Joanna Czaderna
Barfuje od: jeszcze nie
Dołączyła: 06 Wrz 2017 Posty: 3
Wysłany: 2017-09-07, 21:46 Toćka i Mała
Witamy wszystkich mięsożerców i ich cudowną służbę
Mam na imię Toćka, mam 11 lat. U matki jestem odkąd skończyłam 4 miesiące. Matka zawsze karmiła mnie tym co najlepsze,co polecała moja pierwsza mama i pan doktor, czyli suchym rc i , tak dla smaku, małą puszeczką gourmeta.Ostatnio, tak gdzieś w kwietniu,matka zaczęła dokarmiać jakąś małą łajzę na osiedlu. Szwendało się to pod moimi oknami całymi dniami i nocami,a najgorsze było to, że jak tylko matka wracała z pracy, to ta .... wychodziła spomiędzy krzaków i łasiła się do niej!! Bezczelna.
Któregoś dnia w czerwcu spełniło się po raz kolejny moje kocie marzenie- matka zamówiła 20 kg rc! 10 zaraz oddała ciotce Eli ,bo ona też ma koty. Matka coraz częściej siedziała w internecie i czegoś szukała. Pytała się mnie często przy tym, czy nie chciałabym mieć koleżanki.To chyba jakaś nowa karma, bo mówiła to z takim uśmiechem, że musiało chodzić o jedzonko. Olałam ją, bo już dość eksperymentów z jedzeniem już było- a to jakieś nowe suche (matka mówiła, że bez zbóż)- ale smakowało ohydnie. I jeszcze czasami dawała mi jakieś surowe mięso! No bez jaj! JA MAM TO JEŚĆ??? Nie ma głupich. No, ale wracając do sedna. Z matką zaczęło być coraz gorzej. Przywiozła ze sklepu całą masę takich wielkich fioletowych puszek z kotem. I zaczęła mnie nimi karmić. A po paru dniach szok i niedowierzanie! Matka przyniosła ta łajzę osiedlową do domu!!! Ja już jej pokażę kto tu rządzi
No cóż... łajza ma na imię Mała Mała ma jakieś 5 lat. Dziwne, bo była tak mała,że wyglądała, jakby miała najwyżej rok. W sumie już nie jest taka mała. Matka ją tak wyfutrowała, że pod stertą futra ma już fajne ciałko, a nie tylko kości. A propos futrowania. Matka któregoś dnia tak po prostu zabrała suchą karmę i wyniosła z domu! I teraz już wcinamy tylko mokre. Ale matka dalej eksperymentuje i czasami dostajemy surowe jedzonko! O matko kotna! jakie to dobre!!! A to kawałki szynki wieprzowej, a to mieloną łopatkę. W sumie to dziwny widok- matka z mięsem. W końcu matka już od ponad 3 lat nie je mięsa. A nam kroi! Może to i lepiej- będzie więcej dla nas
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2017-09-08, 05:51
Toćka, fajnie, że tu trafiłaś A jeszcze fajniej opowiadasz Matkę masz super, co tu dużo mówić, mądra babka i już A Małą - pamiętaj o tym - kochać trzeba, rządzenie Matce zostawić (ona naprawdę wie, co robi).
Joanna Czaderna, cześć
Joanna Czaderna
Barfuje od: jeszcze nie
Dołączyła: 06 Wrz 2017 Posty: 3
Wysłany: 2017-09-08, 14:59
Dzięki Iza. Matka pewnie będzie zadawać dużo czasem głupich pytań. Bo na komputerze się, sierota jedna, średnio zna
A co do Małej, to to ciężki kaliber... chyba wszystkich kotów się boi, bo na wszystkie fuczy... nawet z daleka nawet na wielkiego pociesznego MCO ciotki Eli... chyba musiała mieć ciężkie życie Damy radę
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2017-09-08, 19:21
No to jeszcze do kompletu przedstawienia potrzebne sa zdjątka koteczków
Toćka poproś Matkę żeby coś wrzuciła przynajmniej Was zobaczymy.
I papusiaj barfa, tylko na zdrowie Wam to wyjdzie
Joanna Czaderna
Barfuje od: jeszcze nie
Dołączyła: 06 Wrz 2017 Posty: 3
Wysłany: 2017-09-09, 13:04
Jak matka ps. "sierota komputerowa" opanuje trudy przerzucania zdjęć na forum to będziemy tu z Małą brylowac
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum