Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 365
Wysłany: 2017-08-03, 20:22
Asia, W obu przepisach jest za mało magnezu.
Przy następnej mieszance dodaj cytrynian magnezu w postaci dicytynianu trimagnezu lub mleczanu magnezu. Parametry magnezu wpisać warto do kalka do działu gdzie jest zaklasyfikowana spirulina.
W przepisie nr 2 jest za dużo potasu. Trzeba go zmniejszyć. Zobacz jak wyjdzie jeśli zmniejszysz ilość buraków na rzecz mięsa
Wiem o tym magnezie, jednak nie wiem czy podawać, bo w wynikach krwi (są na 4 str) wyszło, że magnezu jest przy górnej granicy.
Pokombinuje z tym potasem :)
Odkąd zmniejszyłam tłuszcz, Mika schudła. Co prawda 300g, ale jednak....
Dziś znowu rozwolnienie, ale dziś jest pierwszy dzień na gotowanym barfie, za krótko na poprawę.
Z kolei z dobrych wieści, to Mika ma wreszcie mokry nosek. Przez dłuższy czas miała suchy, ciepły, aż skóra się łuszczyła. Może wszystko idzie ku dobremu....
Dołożyłam do mieszanki z gotowanym gotowany ryż.
W niedzielę była pierwsza normalna kupa!!!! Hurrrra! Jednak jest jeszcze szansa dla Miki :)
Normalnie pies odżył, załatwia się raz dziennie, a nie jak poprzednio kilkanaście. Ma ochotę na wyjście na dwór, ogólnie po zachowaniu widać poprawę. Spokojnie śpi i lepiej toleruje harce kota (kot młodziak - zaczepia ją do zabawy, wczoraj zawisł na Miki grzbiecie)
Jestem przeszczęśliwa!!!!
Nidgy juz na własną rękę nie dotłuszczę mieszanki.
Teraz przez miesiąc będzie na gotowanym nerkowym barfie a potem stopniowo wprowadze surowiznę.
Nie wiem tylko jak długo dodawać jej ten ryż. Wydaje mi się, że on trochę pomogł, no i to są wegle, może nie będzie chudnąć
Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 365
Wysłany: 2017-08-08, 19:12
..Asia.., Nie jestem pewna, ale ten ryż może tuszować problem.
Przy każdej poważnej zmianie diety warto zrobić badania (np 2-4 tyg po wprowadzeniu zmian).
Za szybko się pochwaliłam.
Niby było ok, a dosłownie godzinę po kolacji znowu rozwolnienie.
Ręce mi opadają. Nie mam już pomysłu.
Do weta nie pojadę, bo on da sterydy. Do innego bym musiała, ale do kogo?
Nie może to być ktoś z przypadku, nie może też być ktoś, kto, neguje barfa i i będzie mi wciskać karmy weterynaryjne. Nie mam pojęcia jakiej specjalizacji szukać.
Załamana jestem. Kilka dni dobrze i nagle trach, powrót do punktu wyjścia.
Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 365
Wysłany: 2017-08-08, 21:31
Może się mylę, ale internista dobry by Ci się przydał.
Dużo dobrego słyszałam o Dr n. wet. Annie Czubek i o dr Karaś-Tęczy(jest dermatologiem ale potrafi spojrzeć szerzej na problem) i dr Zygner-Gójska (głównie endokrynolog).
Popytaj na wątku weterynaryjnym, tam więcej osób zagląda. Psie watki są bardzo statyczne.
Na razie doczytałam, że u Miki mogła wysiąść trzustka po tej mojej tłustej diecie.
Objawy u Miki zgadzają się z tym co czytam w necie.
Oczywiście wszędzie piszą, że w diecie ma nie być surowego mięsa, mało białka, mało tłuszczu.
Mam potworne wyniki krwi u Miki. napisałam już w wątku o chorej trzustce psa ( POST )ale wkleję je również tutaj, bo te pise wątki sa tak bardzo zapomniane...
Byłam u weta.
Pies dostał enzymy trzustkowe.
Jeśli po tym nie będzie poprawy, to zmienimy na inne enzymy, potem znowu na inne...jak nie pomogą, to koniec.
Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 365
Wysłany: 2017-08-31, 20:03
oj bardzo zapomniane są psie wątki. :(
U którego weta byłaś ? Tego swojego?
Przykro mi ..Asia.. ale nie potrafię pomóc z trzustką. Nie mam doświadczenia. Tak jak z przypadku problemów z nerkami poczytałabym wątki kocie o trzustce i nieswoistym zapaleniu jelit.
http://www.barfnyswiat.or...der=asc&start=0
_________________ Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to mnie tam także iść nie potrzeba.
Po 2 miesięcznej kuracji enzymami trzustkowymi i zmianie diety mogę powiedzieć (wreszcie), ze Mika się "dobrze" załatwia. Nie ma rozwolnienia itp. Owszem, czasem jest gorzej czasem lepiej, ale nie ma już tego co było w sierpniu
Bierzemy Kreon 10.000 w duzej dawce - 2 kapsułki 3 razy dziennie (do każdego posiłku). Tylko taka dawka Kreonu pomogła na biegunki.
Do rzeczy.
Zrobiłam ostatnio wyniki krwi i baaaaaaardzo proszę o pomoc w ustaleniu prawidłowego stosunku Ca:P i K:Na(na podstawie wyników krwi):
--------------------------------------
Sód - 149 (norma 140-155)
Potas - 5.19 (norma 3.5 - 5.10)
--------------------------------------
Wapń - 2.89 (norma 2.300 - 3.00)
Fosfor - 4.84 (norma 2.5 - 6.3) obniżył się po Alusalu
---------------------------------------
Dodam tylko, że stosuję mączkę ze skorupek oraz Alusal - w celu wyłapania fosforu we krwi (na Alusal zdecydowałam się sama w momencie, kiedy fosfor dobił do górnej normy i podaje go już drugi miesiąc)
W wynikach mam:
1. galopujący mocznik, podczas gdy kreatynina ładnie się normuje - białko w mieszankach mam 3,3g - 3,6g na kg mc (dlaczego zatem ten mocznik tak szaleje?)
2. fatalny (i stale pogarszający się) wynik AP
3. chyba poprawia się wątroba
4. dość wysoki potas (bierzemy Lotensin, który podbija potas we krwi)
Mika pewnie ma już wtórną nadczynność przytarczyc, bo wynik AP na to wskazuje. Wszak nie było robione z frakcja kostną, ale taki wynik przy chorych nerkach by na to wskazywał...
Czyli nerki nie produkują już wit D3, wapnia we krwi jest sporo (ale to wapń uwolniony z kości) i następuje mineralizacja tkanek miękkich i demineralizacja kości (pewnie dlatego ma problemy z poruszaniem się, stany bólowe).
Obniżam fosfor w diecie, podaje Alusal, ale może dodatkowo powinnam włączyć wit D3??
Tylko jak, ile, jaki preparat?
Da się jeszcze uratować kości przed demineralizacją?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
o pomoc w ustaleniu prawidłowego 
