Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2017-02-13, 21:15
Joannaxx, oprócz wprowadzenia diety eliminacyjnej, która może pokazać, czy powodem jest jakaś alergia (i ewentualnie na co), przychodzi mi w tej chwili do głowy jeszcze taka możliwość, że kot odczuwa ból w tym miejscu w kręgosłupie i dlatego tam się wylizuje. Może jakiś uraz lub zwyrodnienie (artroza, spondyloza?). Rozważyłabym zrobienie RTG kręgosłupa.
Joannaxx napisał/a:
Czy może być to przebiałkowanie lub podawanie za dużej ilości karmy mięsnej?
Nie jest to możliwe.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Joannaxx
Udział BARFa: do 25%
Wiek: 32 Dołączyła: 06 Lut 2017 Posty: 3
Wysłany: 2017-02-14, 14:26
No niestety, ale trafić na dobrego weterynarza jest ciężko, myślałam że znalazłam już dobrą lecznicę blisko siebie, a tu klops. Pani weterynarz niemiła, małomówna i niewykazująca chęci pomocy.
Nie wydaje mi się żeby coś go bolało, to też raczej nie stary kot żeby miał problem ze stawami.
Być może to właśnie ta płytka eozynofilowa.
Pytałam kiedyś również na takim czacie online weterynarza czy możliwe jest przebiałkowanie kota, a ona na to że tak, jak najbardziej. I mimo, że koty maja wieksze zapotrzebowanie na białko niż psy można kota przebiałkować. Trochę zdziwiona byłam, bo to zwierze mięsożerne. Każdy mówi co innego
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2017-02-16, 00:21
Koty są mistrzami w ukrywaniu bólu, więc dopóki nie postawi się na 100% diagnozy, a kotu ewidentnie coś dolega, to bólu nie można wykluczyć. Uraz kręgosłupa, którego następstwem może być zwyrodnienie i ból, nie jest zależny od wieku, a fakt, że kot jest wychodzący powoduje, że urazy są zawsze prawdopodobne (to oczywiście tylko jedna z możliwości, ale jeśli niczego innego się nie znajdzie, to warto ją sprawdzić).
Przebiałkowanie kota to najbardziej nieprawdopodobna teoria. Koty są gatunkiem, u którego nawet celowe wywołanie "przebiałkowania" (którego nazwa brzmi zatrucie białkiem lub z angielskiego rabbit starvation) graniczy z cudem. Koty, w przeciwieństwie do wszystkich innych gatunków ssaków, mają takie adaptacje metaboliczne, które umożliwiają im przeżycie nawet na samym białku. Na dłuższą metę nie jest to oczywiście zdrowe, bo pojawią się niedobory różnych substancji odżywczych, ale koty nie umierają na syndrom zwany rabbit starvation, tak jak to się dzieje np. z ludźmi.
"Przebiałkowanie" kota to mit wymyślony na potrzeby straszenia nieświadomych opiekunów po to, by chętniej kupowali karmy produkowane z kukurydzy.
Sprawdź czy to nie alergia bądź ta płytka eozynofilowa. Jak się okaże, że nie, to możesz jeszcze dać zbadać zeskrobiny ze skóry w miejscu wyłysienia. Ostatecznie zrobić RTG kręgosłupa.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Joannaxx
Udział BARFa: do 25%
Wiek: 32 Dołączyła: 06 Lut 2017 Posty: 3
Wysłany: 2017-02-18, 10:18
Dziękuje bardzo za odpowiedź.
Byłam u innej weterynarz która powiedziała, że jest do prawdopodobnie alergia pokarmowa.
Ale na 100% nie wiadomo. Powiedziała, że u kota wychodzącego jest to bardzo trudno uchwycić. Uraz kręgosłupa też wykluczyła.
W przypadku alergii na pchły, podobno nawet pchła nie musi go ugryźć, ale zostawić odchody i kot już dostanie reakcji alergicznej. Mój kot jest wychodzący, więc jakaś pchła może na niego przeskoczyć z innego kota, mimo, że dostał krople przeciwpchelne.
Zasugerowałam Pani weterynarz łupież wędrujący, a ta spryskała kota sprayem Fiprex i powiedziała, że zadziała on na te roztocza. (Nie znam się, ale wydaje mi się że powinna najpierw obejrzeć np. pod mikroskopem czy te roztocza faktycznie tam są)
Grzybicę wykluczyła na oko, ale 'profilaktycznie' dała mi jakiś płyn do smarowania tych miejsc co drugi dzień. (chciałam, aby wykonała zeskrobinę, ale powiedziała że to niekonieczne).
Na razie jestem na etapie znalezienia dobrej mokrej karmy hipoalergicznej, czy jesteście mi w stanie polecić jakąś dobrą? Ostatnio hurtowo zrobiłam zakupy i kupiłam mu puszki Catzfinefood Purr z mięsem z kangura, owcy i jagnięciny. Czy podawanie takiej karmy będzie według Was dobre? Czy bardziej zamienić na jakieś karmy weterynaryjne np Trovet ma w swojej ofercie karmy na alergie pokarmowe.
Albo czy znacie jakieś inne metody, żeby można było dowiedzieć się na co jest uczulony? czy wykonuje się u kota testy alergiczne? czy są one miarodajne?
Bo mam wrażenie, że znów jest leczony na wszystko co możliwe.
Miał ktoś przypadek takiej narośli na uchu jak tutaj: obrazek? Pojawiło się to rok temu po usuwaniu zębów (narkoza isofluranem, ale wiadomo, że zawsze jest jakaś premedykacja, później metacam) i było o połowę mniejsze - rok był spokój, a po tegorocznym ogarnianiu paszczy urosło do tych rozmiarów. W dotyku nie jest ani do końca miękkie, ani twarde. Wet mówi, że to jakieś takie dziwne i niczego nie przypomina, ale obstawia jakiegoś brodawczaka, a ja już wariuję, bo w opisie mastocytomy jest, że u kota może wyglądać nietypowo i do niczego nie podobne (kolejna opcja to włókniak).
We wtorek ma być biopsja tego - może uda się ustalić, co to jest... ale może ktoś z Was miał coś podobnego i podzieliłby się informacjami co to, jak się leczyło i jaki był efekt końcowy (tutaj usunięcie zmiany z marginesem oznacza odcięcie pół ucha).
Na 99% mastocytoma, ale jeszcze pójdzie do Warszawy na potwierdzenie. Jest duża ziarnistość (ponoć lepsze rokowania). Komórki są lekko nietypowe, ale przy mastocytomie ponoć bywa. To dotyka koty raczej starsze, więc Malutka miała rok temu prędzej 4x2 lat niż 4 lata (stomatolog też twierdziła, że raczej jest starsza i to nie rok). Także sporo ucha raczej straci, ale to może być przyczyna podrażnień żołądka, jelit i okresowego sikania poza kuwetą.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2017-06-20, 20:02
gpolomska
Nie wszystkie takie guzy są złośliwe. Czytałam, że u kota to przeważnie łagodne zmiany i rzadko kiedy są przerzuty dalej. Jak się dowiesz coś więcej napisz, przyda się taka wiedza.
Trzymamy kciuki za kicie.
Na razie czekamy na informacje z Warszawy. Od 2 dni smaruję jej to oastą z oleju kokosowego, kurkumy i kozieradki 3 razy dziennie plus raz dziennie na czybek noża tej pasty dopyszcznie - lekko się obkurczyło; do tego probiotyk i dodatkowe drożdże. Wczoraj włączyłam dodatkowo 1ml oleju z łososia dziennie (ona waży 3kg a już 1ml ma w mieszance) i dzisiaj dodałam 3 x 10ml mocnego naparu z pokrzywy (1.75g suszonej na 100ml wody parzona 15 minut). Co ciekawe: żeby jej nue stresować bardziej, od 3 dni nie traktuję dziąseł maxi guard - normalnie miała po 20h już zaczerwienienie a teraz nic. Ostatnio też crea skoczyła do 1.9 z 1.4-1.6. Mam wrażenie, że ta mastocytoma na uchu to tylko wierzchołek góry lodowej. A w usg i rtg z kontrastem niby wszystko dobrze wyglądało i testy fiv/felv negatywne. A jednak musi mieć gdzieś jakiś przewlekły stan zapalny - być może nawet o mechanizmie alergiopodobnym, bo nieraz ma podrażnienia żołądka a one mogą być efektem np. wysokiego poziomu histaminy.
Zaczynam mieć wrażenie, że nawet jak jej utną pół ucha, to będzie to tylko chwilowe rozwiązanie problemu.
Kupy zawsze miała dobre (raz tylko rzadszą rok temu po metacamie po wyrwaniu zębów). Apetyt dobry, sierść ładna. Ale u Magnolki też niby było dobrze, wyniki krwi nawet lepsze a w tydzień zeszła z tego świata. Koty...
Moja ciocia nie dba za bardzo o swoje koty, karmi je najtańszymi karmami i nie przejmuje się zbytnio ich zdrowiem. Staram się im jakoś pomóc, od jakiegoś czasu robię dodatkowe porcje BARFa dla nich. Niepokoi mnie jednak jedna rzecz, u dwóch koteczek miejsce między uchem, a okiem, wyłysiało, przy czym u tej starszej pojawiły się w tym miejscu strupy. Co to może być i co powinienem zrobić, by te strupki ładnie się zagoiły? Obie koteczki są wychodzące, mieszkające na wsi. Poniżej zdjęcie jednej z nich:
_________________
Nul
Dołączyła: 28 Gru 2016 Posty: 208 Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-05-29, 16:25 A jednak nie grzybica, nie płytka eozynofilowa...
Pojawiło się u kota na boku "coś". I teraz opowiem w telegraficznym, skrócie, a całość - chyba wrzucę kiedyś do wątku o lecznicach...
Poleciałam z kotem do weta, który akurat miał dyżur w "naszej" lecznicy. Był to "nasz" kardiolog, ansstezjolog (kot miał 10 dni wcześniej sanację jamy ustnej). Diagnoza: hm, czy mógł być ugryziony przez innego kota/psa? Nie. No to nie wiadomo, ale wygląda jak po ugryzieniu. Rivanol i altacet i zobaczymy.
Minęło kilka dni, w międzyczasie znalazłam na kocie dwie nowe zmiany obok tych już obejrzanych przez weta, przeszukałam forum i inne strony, rozważałam prawdopodobienstwo grzybicy versus prawdopodobieństwo płytki eozynofilowej, wrzodu ito, poszłam na umówioną kontrole po zabiegu dentystyczny, pokazałam od razu, że jest też problem skórny. Wet dentysta wygolił większy kawałek kota i pojawiła się nowa diagnoza: poparzenie. Matą grzewczą po zabiegu.
Auuuuu.
No prosze, takie to proste, a ja na to nie wpadłam. Ja tu szukam grzybicy, a to poparzenie w lecznicy. No tak, no bo jaki grzyb atakowałby w równym kwadraciku? Co było jasno widoczne po wygoleniu większego kawałka kota...
Zalecenie: przymoczki z szrego mydła i dexapolcort N aerozol.
Biedny kot. Jatrogenne działanie lecznicy... tak mi to pod taki temat podchodzi... No nic, oby mu się szybko wygoiło.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2018-05-29, 16:36
Nul
W lecznicy kota sparzyli ?? A jakby sparzyli bardziej to co wtedy??
Kogo teraz należało by pociągnąć do odpowiedzialności za straty finansowe, bo dodatkowe leczenie i moralne bo dodatkowy ból już i tak obolałego zwierzaka??
No szlak może człowieka trafić....weterynarze...
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-30, 07:07
Zefir, może dopadły je pchły i koty się tak wydrapały (zakroplenie przeciw pchłom mogło by pomóc). Najlepiej jednak jakby weterynarz je zobaczył. Gdyby do weta Ciocia nie chciała pojechać z kotami to ja bym ją postraszyła że zgłosisz to jako znęcanie się nad zwierzętami. Bo nie pomaganie w cierpieniu to jest znęcanie się nad zwierzętami.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Nul
Dołączyła: 28 Gru 2016 Posty: 208 Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-05-30, 15:28
Shana55, tak, w lecznicy...
Na razie kosztowało mnie to 130, w tym 70 za wizytę, kiedy nie wiedziałam jeszcze, że to ich wina... Do tego 60 na te rivanole, altacety i dexapolcorty... Pewnie dałoby się walczyć o odszkodowanie, ale co kotu po tym? Pewnie gdybym teraz poleciała z kotem po raz kolejny do nich, to już by było za darmo, ale własnie bardziej mi przecież żal kota - musiało go boleć (najppierw jeszcze miał przeciwbólowe pozabiegowe), no i teraz nie ma jak założyć szelek, a tu pogoda cudna na spacery... Zakładamy te szelki jakos asymetrycznie, żeby nie obcierało i idziemy na pseudospacer poleżec pod krzakiem...
A szare mydło jest takie dobre do zlizywania...
Miau...
aiqing
Barfuje od: 02.2017
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Sty 2018 Posty: 42 Skąd: Kraków
Wysłany: 2019-01-06, 21:09
Witam,
Piszę w sprawie kotki znajomej, może ktoś będzie potrafił coś podpowiedzieć.
Problemy zaczęły się miesiąc temu gdy do tego domu przybył nowy mały kociak.
Mamba wtedy nie chciała jeść, załączam karty informacyjne wizyt, to był początek grudnia.
Potem inny wet stwierdził zapalenie dziąseł i Mamba dostała zastrzyk (16.12), to był steryd na to zapalenie (coś na t lub p, nie możemy odczytać, załączam zdjęcie).
2 dni temu na udzie pojawiła się czerwona plama z drobnymi pęcherzykami (załączam zdjęcie, ciężko jej zrobić wyraźne zdjęcie, bo to kot bojaźliwy, tego wet jeszcze nie widział, ale mówi, że ta plama to może być po zastrzyku, naszym zdaniem to nie jest miejsce, w które był robiony zastrzyk, ale też nie jesteśmy tego pewni, bo ona zawsze jest u weta bardzo skulona).
Kotka ma też świerzba usznego, którym zaraziła się najprawdopodobniej od nowego kota. Nowy kot ma też grzybicę. Świerzb jest teraz leczony. Mamy podawać betaglukan, smarować zmienione miejsca maścią Pimafucort, uszy czysić i podawać Oridermyl. Kontrola za 10 dni.
W domu jest jeszcze trzeci kot, ma zdrowe uszy, ale podejrzenie grzyba.
Wet sugeruje jeszcze, żeby wszystkim kotom podać szczepionkę na grzyba FELISVAC Mc lub Insol. Co o tym myślicie?
Kotom nie były pobierane zeskrobiny i nie były sprawdzane lampą Wooda.
Mamba nie jest na barfie.
Dodam, że Kotka miała robione badanie krwi (11.12), oto wyniki:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum