BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zapach mięsa
Autor Wiadomość
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2014-06-11, 11:55   

"normalna" ilośc miesa pewnie zapachu szczególnie nie ma...
jak jednak lezy Ci kilkaset kg i cieknie krwią... to czujesz jego zapach jeszcze przez sen

Ponadto kazde zwierze ma swój specyficzny zapach - jelenina i wogóle dziczyzna pachnie tak intensywnie, że dusi. Tak samo konina - słodki, intensywny zapach.
Nie wspomne o charakterystycznym zapachu koźlęciny czy jagnięciny a takze miesa nutrii
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-06-11, 12:22   

Jak dla mnie każde mięso ma zapach i ja bardzo te zapachy lubię :-)
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 188
 
BeataMach 


Barfuje od: 11.2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 15 Wrz 2016
Posty: 94
Skąd: ZABRZE
Wysłany: 2017-03-14, 08:50   

a ja własnie swiezo po wywiezieniu mieszanki z przewaga udzca z indyka. Czy Wam tez udziec smierdzi czy ten mój nie był za świezy? zapach typowy dla miesa z uda, kurczak tez ma taki specyficzny zapach, jednak w mieszance nigdy nie dawał tak intensywnego smrodu ;-)
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4841
Wysłany: 2017-03-14, 12:25   

Świeże, dobrej jakości mięso nie może śmierdzieć.
Natomiast w kwestii tego specyficznego zapachu kurczaka, to dla mnie takie zjawisko dotyczy wyłącznie klatkowego, przemysłowego mięsa z supermarketu. Nawet całkowicie świeżutkie mięso ma taki specyficzny smrodek, który (jeśli gotujemy go dla ludzi) wydziela się na cały dom podczas gotowania i zostaje w mięsie po ugotowaniu w postaci takiego samego "aromatu". Kiedyś myślałam, że mięso kupione w Lidlu jest zepsute ale dokładnie ten sam zapaszek wyczuwam zawsze ilekroć jestem u kogoś np. na imprezie z grillem i serwują kawałki kury. U wielu różnych ludzi, kupujących mięso w supermarketach, w wielu różnych regionach, zawsze wyczuwam ten sam smrodek kurzego mięsa i zawsze powoduje on u mnie całkowity zanik apetytu. Mięso z ekologicznych kurczaków biegających po polu, które kupuję, pachnie po prostu mięsem i nie ma żadnych dziwnych nut zapachowych. Po ugotowaniu też jest aromatyczne, że aż ślinka leci :food: .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
BeataMach 


Barfuje od: 11.2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 15 Wrz 2016
Posty: 94
Skąd: ZABRZE
Wysłany: 2017-03-15, 07:57   

o ile smrodek miesa z udka kurczaka jest dla mnie do przejscia tak ten indyk wymiata :-/
w jakich sieciowych sklepach dostane ekokurczaki?
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2017-03-15, 08:35   

BeataMach, u mnie też udziec z indyka mocno czuć, wręcz śmierdzi, ale kociastym ten zapach nie przeszkadza, może te współczesne indyki tak mają :cry:
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3009
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-15, 09:29   

BeataMach napisał/a:
w jakich sieciowych sklepach dostane ekokurczaki?
jak masz jakieś bazarki z mięsem w okolicy to popytaj tam. Ja w sieciówkach się nie zaopatruję. Kupuję na bazarze. Indyk w porządku - koty jedzą, ja nie czuję żadnego nieprzyjemnego zapachu. Kurczak zagrodowy może :hmm: lepszy?
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2017-03-15, 10:03   

nie mam pewności czy kurczak zagrodowy jest lepszy od "normalnego"
moje doświadczenia z jajkami wolnowybiegowymi z marketu są takie, że te jajka są gorszej jakości (bywają zbuki) i mają dużo słabsze skorupki, więc sądzę, że kury są gorzej karmione, żeby oszczędzić
podobnie może być z kurczakami

słyszałam teorię, że warzywa szklarniowe są zdrowsze od tych hodowanych w ziemi, ponieważ dużo mniej chemii ochronnej się do nich stosuje (przed szkodnikami, plamami itp)
brzmiało to nawet sensownie

eko mięso jest dla mnie za drogie, żeby kupować :-/
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4841
Wysłany: 2017-03-15, 11:35   

doradora napisał/a:
może te współczesne indyki tak mają

Coraz więcej producentów indyków hoduje je w ten sam sposób i w takich samych warunkach klatkowych jak kurczaki. Nie dziwny jest więc taki sam smrodek ich mięsa. Indyk biegający po polu przez cały rok i karmiony w miarę naturalnie (a takie mięso mam możliwość kupowania) w żadnym wypadku nie śmierdzi.


doradora napisał/a:
moje doświadczenia z jajkami wolnowybiegowymi z marketu są takie, że te jajka są gorszej jakości

Jajka "wolnowybiegowe" z marketu to nie są jajka od kur, które biegają po łące i jedzą robaczki. Te kury też siedzą w klatkach, tylko ciut większych, dostają tę samą paszę co ich koleżanki "klatkowe" oraz te same antybiotyki. Jedynie muszą mieć zapewniony tzw. "wolny wybieg" przynajmniej 2 dni w tygodniu, z którego w rzeczywistości nie korzystają, bo się boją, są za słabe, brakuje im upierzenia by chronić się przed słońcem itd. (poza tym te "wybiegi" są pokryte np. żwirem a nie trawą). Rzeczywistość w wielkich fabrykach jajek (i mięsa kurzego) dalece odbiega od obrazków z reklam, a ten rzekomy "wybieg" to całkowita fikcja. Tu jest trochę napisane jak to wszystko wygląda, niestety po niemiecku lub angielsku (wybór języka w menu po prawej), ale nie mam teraz czasu by szukać odpowiednika po polsku:
Kury znoszące jajka:
http://www.biowahrheit.de/inhalt/eier.htm
Kury hodowane na mięso:
http://www.biowahrheit.de/inhalt/huhn.htm

Grubość skorupki może natomiast różnić się u kur różnych gatunków i u różnych producentów, ale cieńsza niekoniecznie zawsze oznacza jajko gorszej jakości ("pancerne" skorupki są nienaturalne, bo gdyby z nich miało wykluć się pisklę, to nie dałoby rady).


doradora napisał/a:
słyszałam teorię, że warzywa szklarniowe są zdrowsze od tych hodowanych w ziemi, ponieważ dużo mniej chemii ochronnej się do nich stosuje (przed szkodnikami, plamami itp)

No to jest niezła teoria ;-) . Założę się, że promowana przez producentów warzyw uprawianych na styropianie i karmionych 3-składnikowymi nawozami. Jakie wartości odżywcze mają takie warzywa, to chyba nie muszę pisać.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2017-03-15, 12:45   

o kurde, z tymi jajkami to mnie zmartwiłaś okropnie :-o ja i tak mam przez większość roku jajka od rodziców chłopaka, 100% prawdziwe ze wsi, ale jak brakuje kupuję w markecie z wolnego wybiegu.

ale jakaś różnica między tymi "1" a "2" (nie mówiąc o "3") jest. nie wiem czy właśnie karma czy co, ale wygląd jajka jest całkiem inny. trójki są okropnie ciemne, zółtko nienaturalnie pomarańczowe. ze wsi jak dostajemy jajka, skorupki są bladziutkie.

ale w Polsce chyba jeszcze nie jest tak źle, w sensie mamy jeszcze targi i lokalne sklepy, tutaj chyba faktycznie jeszcze kupowane są jajka od małych fermek

co do drobiu to się niestety zgadzam, kurczaki też dostajemy ze wsi i taki kurczak wygląda całkiem inaczej niż ten hodowlany, nawet na wolnym wybiegu. i rosół zrobiony na nim jest nieporówywalny. natomiast wciąż chyba jednak lepiej kupić takiego wolnowybiegowego niż klatkowego..
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3009
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-16, 11:16   

doradora napisał/a:
moje doświadczenia z jajkami wolnowybiegowymi z marketu są takie, że te jajka są gorszej jakości (bywają zbuki) i mają dużo słabsze skorupki
jaja kupuję od Pani, która ma swoje kury latające po trawie. Żółtka są jaśniejsze i delikatniejszą mają skorupkę niż te "sklepowe". Ale to może też źle :hmm:
Mam w planach (ale one są na razie w powijakach i nie wiem czy dam radę ostatecznie zrealizować), po uzupełnieniu odpowiedniego wykształcenia, nabyć kawałek ziemi rolnej (żeby tam mieszkać) i spróbuję swoich sił sama zapewniać sobie produkty do barfa. Ale czy coś z tego wyjdzie - zobaczymy. Tak mi się marzy - kurnik dla drobiu z fajnym wybiegiem, dostępem do trawy, ewentualne dokarmianie czymś naturalnym (jak się uda znaleźć).
dagnes napisał/a:
Indyk biegający po polu przez cały rok i karmiony w miarę naturalnie (a takie mięso mam możliwość kupowania) w żadnym wypadku nie śmierdzi.
a możesz się dowiedzieć czym karmią?
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
BeataMach 


Barfuje od: 11.2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 15 Wrz 2016
Posty: 94
Skąd: ZABRZE
Wysłany: 2017-03-16, 13:23   

jajka ktore jadam na wsi u babci faktycznie inaczej smakuja :-D to są kurki biegajace po łace, spiące w kurniku. Babcia niestety mieszka 300km ode mnie więc po jajka nie da sie jezdzic :-|
kury tez smakuja inaczej, ale tez ze względu ze nie sa to kurczaki tylko kury, tluste, boskie na rosół.

co do tego co mam u siebie, w miescie, z dala od wsi, mam targi rózne, ale powiem szczerze ze jakos mam obawy tam kupowac. Jak sprawdzic czy maja badane mieso? jest jedna budka z zakładów mięsnych ale to samo kupie w sklepie.
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2017-03-16, 14:49   

komentarze pod artkułem onetowym (nawet nie linkuję, bo głupoty tam piszą, więc nie ma sensu, wszystko w komentarzach jest za to :D


"Moi drodzy od 15 lat hoduje kury nioski eko tzw 0.
Kolor jaja zależy od barwnika zawartego w paszy tudzież w zieleninie którą kura zje. W praktyce jajo po lewej pochodzi od kury która zajadała się barwnikami syntetykami lub w najlepszym wypadku paszą sztuczną z karotenem.
Żółtko to żółtko nie czerwonko lub pomarańczko.
Co do skorup kolor zależy od rasy kury. Co do ich wytrzymałości, jest ona zależna od dostępności wapienia w paszy lub na wybiegu oraz od ewentualnych chorób oraz powikłań po chorobach.
Co do zwięzłości białka. Jak zwięzłe to świeże lecz nie zawsze. Zdarzają się jaja które po miesiącu mają zwięzłe białko i są takie które w pierwszy dzień po zniesieniu są bardziej płynne. Zależy to głównie od wieku kury oraz od przebytej choroby syndromu spadku nieśności. Niema to jednak wpływu na jakość i smak jaja a jedynie na estetyke. Moi drodzy najważniejsza jest pasza którą jedzą kury a nie wybieg bo jeśli kura na wybiegu naje się paszy jak kury w klatkach to niestety zniesie takie samo jajko. A niestety to bardzo częsty proceder bo dać kurom gotową stosunkowo tanią paszę to dla niektórych duża pokusa. kiedy nie wiedza co zrobić żeby kury niosły. A potem reklamują się że wiejskie zdrowe i pokrzywy jadły. Ale to co miały w paśnikach to już nie powiedzą. Pozdrawiam i życzę zdrowego rozsądku"

"Kolor żółtka w dużej mierze jest zależny od ilości karotenu w paszy. Najwięcej znaleźć go można w zielonkach. Kury na wsi utrzymywane są na zewnątrz ale na ich wybiegach nie ma zazwyczaj trawy ani innej zieleniny, bo została doszczętnie wydziobana. U mnie kury mają do dyspozycji tak duży teren że nie są w stanie wydziobać całej trawy, dlatego w sezonie żółtka są pomarańczowe.. Zimą gdy brakuje naturalnych zielonek a kury żywią się ziarnem i kuchennymi odpadkami żółtka są żółte... Znajomi którzy mają taki właśnie wybieg bez roślin od czasu do czasu wrzucają kurom skoszoną trawę, pokrzywę czy inne chwasty.. Niestety nie są to na tyle regularne dawki żeby żółtka jajek osiągnęły pożądany pomarańczowy kolor. Zupełnie inaczej mają się do tego jajka sklepowe. Stałym elementem mieszanki paszowej jest spory dodatek karotenu, przez co żółtka jajek są intensywnie pomarańczowe. Czasami hodowcy przesadzają do tego stopnia że pomarańczowy kolor jest aż za bardzo intensywny... Tyle na ten temat "


i jest sporo koemtnarzy o "teście" na biszkopt. czyli mimo, że sklepowe żółtko pomarańcz to biszkopt wychodzi szary. a z wiejskiego jajka, nawet jeśli jest dosyć blade, ciasto wyjdzie w pięknym kolorze.
 
 
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2017-03-16, 17:36   

Moja mama hoduje kury, latają wszędzie gdzie chcą, a mają do dyspozycji 2,5 hektara. Jajka różnią się między sobą bardzo - kolorem żółtka, skorupki, nawet jej twardością o wielkości nie wspominając. Ma różne rasy to też do wyboru do kolory, ale w smaku jednakowe. Zimą kupuje im sałaty czy inną zieleninę, ale to mało, dlatego faktycznie żółtka są bledsze, ale w smaku się nie różnią ;-) Nie dostają żadnych pasz, kukurydzy, itp. właściwie moja mama karmi je mięsem :lol:
_________________
 
 
 
BeataMach 


Barfuje od: 11.2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 15 Wrz 2016
Posty: 94
Skąd: ZABRZE
Wysłany: 2017-03-17, 07:27   

no to ze pomaranczowe zółtko jest cool już chyba w dzisiejszych czasach nikt nie wierzy :-P
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne