Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-01-18, 07:18
Laidee napisał/a:
A jak kupuję pod Halą Mirowską u pani Ani to na hasło "dla kota" dostaję tłustsze kawałki i tyle.
też się pod HM zaopatruję. Tam gdzie kupuję mile widziane jest i ze zrozumieniem przyjmowane karmienie kotów mięsem. Inni klienci też (w różnym wieku) kupuja dla swoich futer mięsko. I dostaję to co potrzebuję. Czasem tłustsze mięsko, czasem fajne kawałki dobrego mięsa, z którego można również zrobić dla człeka gulasz W sklepiku z drobiem mam małe rabaty na niektóre części mięsa. niby niewiele, ale jak się robi mieszanek na prawie 20 kotów miesięcznie to taki rabat ma znaczenie.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2017-01-18, 07:31
swoją drogą po co się przyznajecie, że to mięso dla zwierząt?
u mnie w Auchan babka myśli, że pasztet robię
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-01-18, 10:15
Jedna z Pań, u której zaopatruję się w mięso też swoje karmi mięsem. W pawilonie z drobiem Pan współpracuje z hodowcami i wetem w sprawie żywienia psów. I lepiej na mnie patrzą w pawilonie od czasu jak powiedziałam, że te duże ilości mięsa kupuję dla zwierząt (dlatego dają mi rabacik). Bo myśleli, że takie ilości mięsa i podrobów to do cateringu kupuję. A jak dla zwierząt to w porządku
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Laidee Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Paź 2014 Posty: 180 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-01-18, 20:03
doradora napisał/a:
swoją drogą po co się przyznajecie, że to mięso dla zwierząt?
u mnie w Auchan babka myśli, że pasztet robię
Zwykle nie mówię, bo nie jest mi to do niczego potrzebne. U pani Ani szybciej jest powiedzieć, że to dla kota niż mówić, że ma być tłuste, żylaste itd.
Jeżeli jednak mnie ktoś pyta przy okazji zakupów to odpowiadam zgodnie z prawdą. Że to dla kota, a jak coś zostanie to może i ja zjem Wyjątek robię w sytuacji, w której rozmawiam z osobą, której się kiepsko powodzi finansowo. Nie chciałabym zrobić komuś przykrości opowiadając, że kupuję kotu np. kaczkę czy gęś, jeżeli wiem, że mój rozmówca na takie rarytasy sobie pozwolić nie może.
doradora, ja już się nie przyznaje teraz. Nie, żebym się wstydziła, czy coś w tym stylu, ale mam dość dziwnych spojrzeń i wścibskich pytań, dlatego naprawdę wolę coś "naściemniać" i mieć święty spokój.
Przebrnęłam przez cały wątek, ale się uśmiałam Ja za bardzo nie wchodzę z ludźmi w dyskusje na temat BARFa, mam wrażenie że czasami takie ostre najeżdżanie na ludzi może też prowokować postrzeganie barfiarzy jako nawiedzonych. Pomyślcie, jak strzelicie komuś na dzień dobry taki wykład o wyższości BARFa nad wszystkim innym, to trochę się możecie wrzucić do jednego wora z wegetarianami, którzy mają podobną potrzebę indoktrynacji wszystkich i wszędzie. Ludzie mogliby to jakoś przyjąć, ale po takim "ataku" od razu muszą przyjąć pozycję obronną i z góry są na nie.
Kiedy już komuś mówię, że karmię surowym mięsem to na pytania "jak to? SUROWYM?" odpowiadam spokojnie, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie - w końcu jest, prawda?
Żadnych przykrych starć z weterynarzami ani sprzedawcami do tej pory nie miałam, jedynie czasem panie za ladą dziwnie patrzą kiedy proszę garść serc, dwa żołądki i jedną wątróbkę a one z politowaniem muszą warzyć i nabijać te 50 groszy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum