Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2016-12-23, 21:09
..Asia..
Bardzo dobrze robisz karmiąc kota surowym mięsem!
I to że wybrałaś gotowy preparat i gotowy przepis też jest dobre. Skoro nie masz kalkulatora, nie masz czasu wyliczać przepisów, lepiej że trzymasz się pewnego gotowca.
FC to suplement zawierający w sobie bezpieczna ilość wszystkiego co kotu potrzeba dołożyć do mięsa, żeby powstał Barf. Poczytaj troche więcej o Barfie, jak się to robi, jakie suplementy dokładać, jakie rodzaje mięs wybierać no najlepiej te tłuste takie jak tłusta wołowinę, udka z kurczaka ze skórą bez kości, udo z indyka ze skórą, można mieszać ze soba mięsa i podroby, dołożyć żółtko. Można co jakiś czas zrobić tzw. ekskluzywną odmianę gotowca
wersja 3 - z preparatem Felini Complete
700g tłustej wołowiny
300g serca wołowego
1 całe skrzydełko kurze (ok. 120g)
30g wątroby indyczej
1 żółtko
12,5g Felini Complete
2 łyżeczki oleju z łososia
2g Fortain
0,5g mączki z alg morskich
1g tauryny
300ml wody
Ilość mięsa na każdy kilogram wagi ciała kota na dzień to 25g. Jeśli kot waży 4kg to tego mięsa powinien dostać 100g, jak to młody kot to spokojnie możesz zwiększyć ilość do 125g do tego oczywiście trzeba doliczyć wodę i FC. Może dokupisz trochę naturalnych suplementów, wtedy możliwości komponowanie przepisów sie zwiększą. I nos do góry!! Wszystko jest ok.
Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 11 Gru 2014 Posty: 203
Wysłany: 2016-12-29, 15:04
ja też karmię najprostszym FC, bo nie mam czasu by przygotowywać prawdziwe mieszanki. miałam zamiar przejść, ale na chwilę obecną nie jestem w stanie.
i też miałam wątplwości, po czym przeczytałam gdzieś tu na forum coś w style "a myślisz, że do gotowych karm to jakie suple dają?" ;)
aczkolwiek dla urozmaicenia dostają puszki od czasu do czasu. ostatnio nawet dosyć często (pewnie ze dwa weekendy w miesiącu) bo jak wyjeżdżamy, brat się zajmuje kotami i wtedy mają gotowe karmy.
Chyba gdzieś tu na forum czytałam wpis, który mówił, ze serce czy żołądek nie jest traktowane jako podroby. To ma strukturę mięśnia, ma mało fosforu (pozostałe podroby mają inna strukturę i masę fosforu)
Nie mogę tego znaleźć, nie wiem czy aby mi się to jednak nie przewidziało. I nie wiem czy serca i żołądki drobiowe liczyć jako mięso czy jako podroby....
Mam jeszcze dylemat z tłuszczem...
Skoro kotu daję 100g mięsa na dobę, to mam dodać do tego 30% tłustości (czyli wyjdzie porcja 130g pożywienia)?
Czy raczej te 100 gram ma być liczone już razem z tłuszczem?
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2017-01-03, 14:45
Żołądki i serca traktujesz jako podroby, tak jak jest w kalku.
A skąd masz tę informację, że musi być 30% tłuszczu? Ilość tłuszczu zależy od mięsa użytego, zawsze wybieramy mięso tłuste, żylaste, nie odkrawasz tego i nie dzielisz na chude + tłuszcz. Tłuszcz jako dodatek daje się tylko wtedy jak mieszanka jest zbyt chuda.
Doczytaj instrukcję w kalku, musisz jeszcze odpowiednio dobrać kaloryczność, w jednej zakładce jest opisane jaki prawidłowy stosunek białka do tłuszczu powinien być i ile kalorii przypada na kg m.c. kota, zajrzyj tam
był czas, że mój Julian nie chciał jeść mieszanki z sercem. Serce było mielone. Aby go zachęcić do jedzenia, całe serce uczepiłam na wędce i biegałam po domu, a Julian na nie polował. Po paru minutach serce odcięłam i Julian zjadł je w całości.
Basiek, świetny pomysł. Czy można prosić o zgodę na przetwarzanie wynalazku? Też tak spróbuję.
TeraMyOcicat
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2017-01-05, 21:06
Schrodinger, oczywiście zgadzam się, abyś spróbowała galopować po domu z kawałkiem "miąska" . Niestety ta sztuczka nie zdała egzaminu, gdy chciałam kociaste uraczyć oseskiem myszy i myszką juniorką .
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2017-01-06, 16:31
Basiek napisał/a:
Schrodinger, oczywiście zgadzam się, abyś spróbowała galopować po domu z kawałkiem "miąska" . Niestety ta sztuczka nie zdała egzaminu, gdy chciałam kociaste uraczyć oseskiem myszy i myszką juniorką .
Basiek, może Twoje chłopaki mają tak jak mój Skipper i Rico - mięsa ubranego w futro albo pióra nie ruszą Ale bez odzieży wierzchniej - jak najbardziej. Może więc trzeba było spróbować oskalpować te specjały kocie ?
Na szczęście Tosiek ma w genach bardzo dużo ze swoich dzikich przodków i zmiata wszystko jak odkurzacz - z piórami, z futrem, z łuskami (rybkę ostatnio dostał).
Kolega ostatnio mi nawet powiedział, że gdyby wcześniej wiedział o upodobaniach Tośkowych to mógł mu oddać padłego chomika do utylizacji (tak to określił) zamiast zastanawiać się, co zrobić z chomiczymi zwłokami. Ale stwierdziłam, że to chyba nie jest najlepszy pomysł (nota bene ma już następnego chomika a jak wiadomo one zbyt długo nie żyją, więc niedługo kolejne zwłoki będą) i żeby zgłosił się z tym problemem do kolegi, który warana hoduje, może będzie zainteresowany.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2017-01-06, 17:17
Właściwie nie wiem jak na to patrzeć, ponieważ osesek ubrany nie jest. Gdy wpadła nam do domu sikorka, to Julian ją schwytał i nim mój tż zareagował było po wszystkim. Najgorsze co zrobił to zabrał mu sikorkę z pyszczka i wyrzucił. Guciowi się nie dziwię, że myszek nie chciał, on sztucznożerca, ale Julian? Ponoć to arystokracja
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2017-01-06, 18:07
Ale osesek nie jest również świeżym, zakrwawionym mięsem
A co do Juliana to przecież polowania były ulubioną rozrywką arystokracji
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2017-01-08, 19:40
Skipper, masz rację, Julian to prawdziwa arystokracja. Gdy miałam żywe przepiórki, to był nimi zainteresowany, gdy mógł je gonić i szczypać po tylnych piórach. Oczywiście został od razu od nich odilozowany (nie pozwolę Królowi znęcać się nad żywym stworzeniem). Gucio, jak giermek, trzymał się ogona Julka.
Mam pytanie i nie wiem gdzie je zadać....
Byłam dziś na kontroli u weta, powiedziałam, że kota karmię barfe i żeby zaproponował mi jaki badania i jak często robić, aby sprawdzić czy wszystko jest ok.
A on na to, że karmiąc mięsem, to kot będzie chorować na nerki, bo za dużo fosforu podaje i z wołowiny to na bank będzie miał toksoplazmoze...
Karmię go mięsem, 20% podrobów + FC (nie używam kalkulatora)
Czy wet ma rację?
Czy tylko karmiąc z kalkulatorem i z naturalnymi suplementami mam szansę na zdrowego kota?
No i co z tą toksoplazmozą???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum