ebeata
Dołączyła: 05 Gru 2016 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-06, 16:17 Dzień dobry
W maju zaadoptowałam dwa kociaki, znaczy całkiem dorosłe koty.
Były po wielu przejściach i niestety starszy był z nami tylko miesiąc.
Hermiona się dzielnie trzyma.
Jest od dwóch miesięcy na barfie.
Wcześniej chyba tylko chrupy.
Pierwszego dnia w naszym domu
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2016-12-06, 22:11
Takie piękne, cętkowane, napisz o nich coś więcej
ebeata
Dołączyła: 05 Gru 2016 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-06, 23:59
Dziękuję, ze zwróciłaś na nie uwagę.
To piękne z charakteru ocicaty.
Mają cętki na tułowiu, pięć pręg na ogonie i McDonaldy nad oczami.
Ale najcudowniejszy mają charakter.
Hermiona nie opuszcza mnie na krok.
Ostatnio zauważyłam, że nawet je tylko wtedy, gdy jestem w kuchni.
Głośno obwieszcza gdy idzie do kuwety, gdy z niej wychodzi,
gdy micha pusta, gdy syn wraca ze szkoły.
W dwa dni pojęła, że nie wolno jej wchodzić na stół, szafki w kuchni i na piętro.
A najwięcej radości sprawia mi, gdy zaczyna beztrosko brykać.
Zanim trafiła do mnie siedziała prawie trzy lata w pojedyńczej klatce w straży dla zwierząt, pół roku była u ludzia, który ją oddał. A pierwsze lata życia-strach pisać.
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-12-09, 22:53
takie historie zawsze powodują, że ryczę jak bóbr, ale dobrze że znajdują się tacy ludzie jak Ty z dużym serduszkiem pełnym miłości Prześliczna kicia
ebeata
Dołączyła: 05 Gru 2016 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-10, 00:35
Arora nie płacz już.
Obie jesteśmy szczęśliwe.
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
ebeata
Dołączyła: 05 Gru 2016 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-12, 00:14
Wzięłam je jako rodzeństwo, choć roznica wieku to ok. 3lata. Były bardzo zżyte.
Hermiona jeszcze czasami płacze za Harrym,
szczególnie gdy natknie się na swoje odbicie w lustrzanych drzwiach szafy.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-12-12, 18:37
Witaj na forum
A co się z Harrym stało ? Napisałaś, że są to ocicaty - jeżeli są to koty rasowe to nie bardzo rozumiem, do kogo one trafiły od hodowcy (jak napisałaś - "zanim trafiła do mnie siedziała prawie trzy lata w pojedyńczej klatce w straży dla zwierząt, pół roku była u ludzia, który ją oddał. A pierwsze lata życia-strach pisać")
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
ebeata
Dołączyła: 05 Gru 2016 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-12, 20:47
Normalnym ludziom trudno sobie wyobrazić jacy szaleńcy po swiecie chodzą.
Koty zostały zabrane od kobiety,
która chciała wyhodować koty o okreslonym umaszczeniu.
Kupowała rasowce i je krzyżowała.
Miała ponad sto kotów, które zabrała straz dla zwierząt.
Moje niestety przesiedziały u nich ponad dwa lata.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-12-12, 21:32
Wiesz co, ja w dalszym ciągu nie bardzo rozumiem - mam 3 koty z legalnych hodowli i podpisując umową kupna miałam czarno na białym w umowie, że muszę je wykastrować i przedstawić papiery od weta dla hodowcy. Z kolei kota do hodowli przypuszczam, że też rozsądny hodowca by jej nie sprzedał, gdyby nie miała zarejestrowanej hodowli.
A propos - koty jak piszesz zabrała straż dla zwierząt, a czy kobietę zabrał ktoś zajmujący się takimi przypadkami ?
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
ebeata
Dołączyła: 05 Gru 2016 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-12, 21:59
Sprawa chyba trafiła do sądu.
Ja też wielu rzeczy nie rozumiem,
ale koty wzięłam nie po to by zrozumieć, a po to by je kochać :)
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-12, 22:03
Skipper, w świecie hodowców jest wielu szaleńców... dlatego jest mi bardzo trudno sprzedać kociaka do hodowli, a "na kolanka" sprzedaję kociaki już wykastrowane.
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
ebeata
Dołączyła: 05 Gru 2016 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-13, 10:43
Jaka to sprzedaż "na kolanka" ?
Klęczą przed Tobą i błagają byś sprzedała?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum