Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-10-21, 16:00
A kaczkę surową lubią ? U mnie te paski też raz jedzą, raz nie bardzo (pisałam wyżej), ale może im nie pasi, że to przemysłowe
Jakby pańcia sama zrobiła to może by zjadły
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2016-10-21, 20:11
Gucio surowizny nie tyka. Na razie wprowadzam mokre, jestem na etapie czubatej łyżeczki. Julianowi kupiłam kakę, zjadł ze smakiem. Kupiłam drugi raz, całą mieszankę zjadł pies. Julcia nie ruszył. Mam małe kawałki kaczki i tłuszcz, które dodaję do indyka, ale "Królisko" je taką mieszankę niechętnie. Pańcia kaczusi suszyć nie będzie. Skipper, jak twoje nie jedzą mieszanki i Ty później ją suszysz, to jak długo ona stoi w misce. Czy jak stoi w misce, to potem chowasz do lodówki i potem wieczorem zaczynasz suszyć? U mnie w domu jest bardzo ciepło, 27 stopni.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-10-21, 20:49
Kotom daję jeść 2 razy dziennie i niekiedy jak wracam z pracy, to jeszcze ok. 17-ej wykańczają mieszankę ranną. Jak nie wykończą, to ostatnio suszyłam (dopóki nie pojawiła się Marlenka). W tej chwili nic się nie marnuje, bo Marlenka ma bardzo duże moce przerobowe - dzisiaj na kolację zeżarła (co prawda w 2 ratach, bo naraz to by chyba pękła ) porcję BARF-a przeznaczoną na 1 posiłek dla Skippiego, Rico i Tośka
No ale ona oprócz BARF-a (i przysmaczków suchych) u mnie w domu nic nie dostaje i nie ma większego wyboru. Trzeba było tak od małego z Guciem i Julianem zrobić
A w kuchni to mam temperaturę na oknie ok. 20*C
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2016-10-21, 21:57
Mój Gucio surowe miał od początku, ale nie jadł, bo w poprzednim domu tylko chrupy . Poza tym, gdy podałam coś innego od razu biegunka. Skipper, mi po nocy czasem zostaje żarełko, ale myślisz, że takie z nocy Spisz? się do ususzenia po południu? Wydaje mi, że to już byłoby popsute. Ja już takie wyrzucam.
praktycznie codziennie cos dostaje, nawet kila razy dziennie, bo jest 4 domowników i każdy się do kota przymilić...
Zastanawia mnie jedna rzecz - w mieszankach dokładnie wyliczam Ca:P itp, a jak kot dodatkowo zjada suszki, to już to jest bez dodatkowych suplów. Czy aby mu nie zaszkodzę?
Chciałam edytowac wcześniejszego posta, ale już nie mogę, więc dopiszę:
Jeszcze taki wynalazek mój kot wcina:
Sosiki Winston: http://www.rossmann.pl/Pr...szt,336734,6428
w składzie nie ma pszenicy, konserwantów, nie jest taki super hiper zdrowy jak te, co powyżej wkleiłam, ale wydaje mi się, ze jak na rossmanową rzecz, to jest ok.
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2017-08-15, 03:25
..Asia.., nie obraź się, ale ja bym takiego czegoś kotu nie dała. Już pomijając to, czym są produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, to w składzie masz same paskudztwa: odpady roślinne i mleko! Produkty pochodzenia roślinnego to właśnie może być pszenica. Pozostałe dwa smaczki wyglądają ok.
Dragana masz rację, skupiłam się tylko na tym, że nie ma konserwantów, nie patrząc na resztę
Ale w zooplusie są lepsze sosiki, faktycznie bez mleka i tych rzeczy co wymieniłaś. Przerzucę się na inne.
Zacznę chyba suszyć mięso zamiast kupowac drogie gotowce.
Mam suszarkę do owoców\grzybów i tam bym mogła suszyć mięso na przekąski. Doliczać to do mieszanek?
Nul
Dołączyła: 28 Gru 2016 Posty: 208 Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-02-25, 15:49
Moje futra się kiedyś dorwały do suszonego dorsza przywiezionego z Norwegii w charakterze upominków dla znajomych... Zanim się zorientowałam, upominek był rozdarty i wygryziony. I teraz tak się zastanawiam - może właśnie to jako przysmak? Oczywiście nie te oryginalne norweskie dla turystów, bo człek by zbankrutował, ale może faktycznie ususzony dorszyk z jakiegoś dobrego źródła byłby dobrym przysmaczkiem wymagającym zużycia nieco czasu na przeżucie?
Trafiłam kiedyś w sklepie małe suszone rybki (ale nie te z Trixie, bo tych moja mała nie tyka, natomiast duży się na nie rzuca, ale on się rzuca na wszystko), z Doliny Noteci były, takie malusieńkie, oba koty owszem zajadały jako drobne nagrody. No a teraz sobie przeczytałam, ze miały sorbitol. No to niestety, już odpadają, teraz już żem (rany, skądże to mi się takie wyrażenie przyplątało???) świadoma, że sorbitol to be.
Ha, ale jednak co do suszenia dorszyka: obejrzałam filmik Ines na youtubie (o suszeniu mięsnych kawałków), ale u mnie to odpada, bo koty by do uchylonego piekarnika wlazły choćby przez dziurkę od klucza... O ile piekarnik ma dziurkę od klucza... Przecież nie będę mięsa suszyć dwa dni u kogoś! no chyba że... może sąsiadka???...
Dobra, przeczytałam też wątek o krewetkach, idę poszukać w miarę zdrowych krewetek...
Mój teść zafundował sobie wyprawę do Norwegii i przywiózł nam mnóstwo dorsza (na jakims stateczku łowił na morzu).
Ja mam długie zęby na ryby, reszta rodziny też, mąż jakoś trochę zjadł.
Więc ususzyłam tego dorsza, suszonego trzymam w lodówce i przed podaniem kotu wkładam do wody, żeby trochę zmiękł. Następnie ukrywam rybkę w garażu i kot sie bawi w poszukiwania :)
o krewetkach nie myslałam, boję się, ze mają metale cięzkie itp, bo to hodowlane krewetki. Choć z drugiej strony nie wiem co mają te dorsze, ale przynajmniej nie są hodowlane.
Dla mnie bardzo kusząca jest opcja suszenia mięsa. Czy ktoś z was kiedyś policzył, ile kosztuje prąd zużyty podczas jednego suszenia porcji wołowinki? :) Interesuje mnie zarówno opcja z piekarnikiem, jak i suszarką do żywności.
Nie moglam znalezc odpowiedzi na forum, ale podczas trenowania kotkow np. na podawanie lapki, na wchodzenie do transportera itp co uzywacie jako nagrody? Nie chce uzywac suchych smaczkow, czy moge mu po prostu dac maly kawalek kurczaka albo cos w tym stylu? Wiem, ze sa smaczki z Cosmy 'Cosma Original Snackies' gdzie pisze ze caly sklad to tylko suszone mieso, czy takie cos by sie nadawalo?
Barfuje od: 01.2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1100 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-06-04, 09:46
Ala-ma-kota, powiem Ci tylko z mojej strony jak to u nas wygląda (ale ja nie jestem dietetykiem) - ja karmię barfem, ale smaczki daję zwykłe. Czasami też kupuję opakowanie 400 g dobrej suchej karmy i ją traktuję jak przysmaki. Cosma też dobry wybór. Czytałam, że niektórzy robią suszone mięso jako przysmaki.
Ale wydaje mi się, że jak będziesz tego dawać mało i będzie to promil całej diety, to może to być spokojnie miks kawałków kurczaka, cosmy i jakichś kocich chipsów :)
_________________ Kalkulator barfnyswiat.org - czy to koci czy psi - nie zwalnia z myślenia, jest to tylko maszynka pomocnicza. Pamiętajcie o tym :) Masz jakieś pytanie - pytaj na forum barfnyswiat.org
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum