BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Lukrecjusz i Barbarzyńca
Autor Wiadomość
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2016-10-11, 11:26   

Minął ponad rok - na różnych bezzbożowych karmach. W zeszłym miesiącu miałam okazję zobaczyć koty po tygodniu nieobecności. To, co mi się wydawało, jest prawdą - koty nabrały masy, mały kot, chudy i długi jak fretka niegdyś, dziś jest w rzucie pionowym beczką, oba mają "meduzę", jakby szła zima stulecia...

Jakiś czas temu zrobiłam eksperyment - podałam kotom grubo krojonego surowego kurczaka.
Oba zainteresowane, ale, o zgrozo - Sanjiro nie wiedział, jak się do tego mięsa zabrać. Oblizywał. Wynosił kolejne kawałki z miski. I nie jadł. Kot, który obgryzał kości do czysta, teraz nie wiedział, jak się zabrać za kawałek fileta. Cofnięcie w rozwoju...

Więc powoli znów kompletuję suplementy. Koty jeszcze nie wiedzą, że nastąpi powrót mięsa. Tym razem oprócz suplementów kupuję maszynkę do mielenia i będę szukać jakiegoś źródła mięsa. Zastanawiam się też nad zakupem mrożonego mielonego, co by sobie zycie na start ułatwić, ale tak patrzę po sklepach i jeszcze nie zdecydowałam.

Więc wracam na forum, poczytam trochę; kolejna wersja Kalkulatora wyszła, dziewczyny widzę nie śpią :)
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4844
Wysłany: 2016-10-11, 12:38   

To jeszcze się przyznaj czemu biedne kociska na szuszkach były przez rok :-( .
Jak chcesz kupować gotowe mielone, to lepiej świeże niż mrożone. Choć te zmielone gotowce, jak dla mnie (i dla mojego kota też) niezbyt dobrze pachną. Kupione w kawałku, nawet w tym samym sklepie, z tej samej półki, i zmielone w domu pachnie zdecydowanie "świeżej".

Czyli zaczynasz od początku - zapraszam więc do BARFa dla początkujących ;-) :lol: :-P .
A Kalk już się zdążył przeterminować I lada moment będzie nowszy :mrgreen: .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2016-10-11, 17:04   

dagnes napisał/a:

To jeszcze się przyznaj czemu biedne kociska na szuszkach były przez rok :-( .

Ach, to historia w zasadzie prosta. Wystąpiły dwa czynniki:
1. Cirdan zachorował. Wymioty, krew w moczu, nie jadł, ledwo pił, chował się po ciemnych miejscach i ewidentnie cierpiał z bólu. Żegnałam się z kotem. Okazało się, że kot zarobaczony (glisty). Wyniki krwi miał jak kot niedożywiony. Wet poprosił o podawanie kotu karmy. Po dyskusjach uległam, jedyne co, to nie poszłam w "dietetyczne" karmy, tylko testowałam różne bezzbożówki. Sanjiro, chrupkożerca, był nie do upilnowania, więc na karmę przeszły oba.
2. Po kilku miesiącach, kiedy w zasadzie uznałam, że koty mogłyby wrócić do mięsa, wyniki ok, wyglądają też ok, pojawił się w mieszkaniu potwór zwany remontem. Przez pół roku żywiłam się hot-dogami z Żabki i lodami. Sanjiro remont przeżył ciężko, jak i ja, on sika, ja się frustrowałam. Warunków do mięsnych przygód nie było żadnych. Nie szło herbaty zrobić. W pewnym sensie remont się jeszcze nie skończył, bo trzeba remontować po remoncie... Ale przynajmniej kurz się w końcu wytrzepał z kotów. Niestety, Sanjirowi zostało sikanie...

No i to tak...

W przyszłym tygodniu idziemy do weta, zrobić profilaktycznie badania krwi. Trochę się niepokoję Cirdanem, bo od jakiegoś czasu brzydko mi się krztusi. Podejrzewam robale. Generalnie myślę ostatnio, że glisty w nim żyją i tylko czekają na słabszy dzień, więcej stresu, obniżoną odporność, żeby się ujawnić. Na USG rok temu było widać po wątrobie oznaki marskości. On taki do mnie trafił - zarobaczony od ogona po końcówki wąsów.

dagnes napisał/a:
Czyli zaczynasz od początku - zapraszam więc do BARFa dla początkujących ;-) :lol: :-P .
A Kalk już się zdążył przeterminować I lada moment będzie nowszy :mrgreen: .

Taaa, zauważyłam zmiany w Kalku, kawał roboty :kwiatek:

Cytat:
Jak chcesz kupować gotowe mielone, to lepiej świeże niż mrożone. Choć te zmielone gotowce, jak dla mnie (i dla mojego kota też) niezbyt dobrze pachną. Kupione w kawałku, nawet w tym samym sklepie, z tej samej półki, i zmielone w domu pachnie zdecydowanie "świeżej".

A widzisz, zaobserwowałam to dziwne zachowanie mielonego w sklepie już wcześniej - zastanawiałam się o co tu chodzi i czym oni myją te maszynki... Miałam nadzieję, że te mrożone może będą lepsze, ale jak tak się sprawy mają, to wielkiego wyboru nie ma :D

Idę w net szukać krwi i drożdży ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne