Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2016-10-02, 00:25
traganek napisał/a:
: Czy resztę zamrozić? Nie chcę tego trzymać w lodówce bo mi rodzina zastrajkuje :)
Żwaczy nie mroziłam, bo moje koty nie chciały ich jeść. Ale teraz zamroziłam puszkę z mokrą karmą. Gucia przestawiam na mokrą karmę, ma bardzo wrażliwy układ pokarmowy,więc podaję po małej łyżeczce dziennie. Jedzonko podzieliłam na małe porcyjki, zapakowałam w folię spożywczą (zrobiłam takie sakiewki) i zamroziłam. Wyciągam jedną dziennie. Gdyby było coś nie tak z zamrożoną w ten sposób karmą, to w kuwecie Gucio robiłby "placuszki", a jest ok.
Skipper napisał/a:
Basiek, ale Ty nie jesteś kotem
Czasem zdarzało mi się oblizywać łyżeczkę po mokrej karmie. Może upodabniam się do futrzaka? Rodzina mówi, że charakterek Julianek ma taki sam jak jego pańcia.
Gdy otworzyłam puszkę ze żwaczami, w pierwszym momencie myślałam, że przysłali zepsute żarełko. Przyznam się, że nawet byłam leciutko zadowolona, że moje rozpuszczone towarzystwo pogardziło jedzonkiem.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-10-02, 08:30
Basiek napisał/a:
Jedzonko podzieliłam na małe porcyjki, zapakowałam w folię spożywczą (zrobiłam takie sakiewki) i zamroziłam. Wyciągam jedną dziennie
Hmmm, nie wiem na ile zrozumiale napisałam w poprzednim poście na temat sposobu zamrażania, ale robię to chyba troszeczkę inaczej, bo nie robię pojedynczych "sakiewek" tylko wrzucam wszystko do jednego woreczka, jak na fotce poniżej (co prawda niewyraźna lekko, ale mam nadzieję, że będzie wiadomo o co mi chodziło ). Zdaje się, że trochę mniej roboty przy tym jest
Basiek napisał/a:
Rodzina mówi, że charakterek Julianek ma taki sam jak jego pańcia.
No dla mnie król Julian to kojarzy się głównie z "wyginam śmiało ciało"...
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 365
Wysłany: 2016-10-02, 19:22
Oki doki - wszystko jasne. Dziękuje
_________________ Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to mnie tam także iść nie potrzeba.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-10-04, 08:32
ja mroziłam (teraz mają jeść barfa, a ja twardo nie przyprawiam) to mroziłam w małych słoiczkach (gerberki lub przecier pomidorowy), dzięki temu przekładałam karmę do lodówki bez brudzenia nowych naczyń
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum