Bardzo nam miło, że stałyśmy się członkiniami tego forum
Lola to kotka rasy Ragdoll, urodziła się 24.03.2015r i kocham ją nad życie
Sama staram się odżywiać jak najbardziej naturalnie/optymalnie, dlatego szukałam dla Loli odpowiedniego rodzaju żywienia. Od zawsze intuicja podpowiadała mi, że gotowa karma nie może być dla zwierzaków najlepsza... Sama przecież nie jadam gotowego jedzenia.
O BARFie dowiedziałam się na innym forum, ale nie zdecydowałam się na stosowanie go od razu z różnych powodów.
Lola lubi surowe mięso, od dawna odmawiała jedzenia karm z puszki, jedynie tzw. chrupki uwielbia i to tylko jeden rodzaj... nie lubi też konsystencji mielonego mięsa... i drobiu....
W ostatnim czasie miała problem z pęcherzem, więc dość szybko postanowiłam, że czas najwyższy rozpocząć BARFowanie
Zaczęłyśmy od prostszej mieszanki z easy basfem. Przygotowanie jej nie sprawiło większych problemów, jedynie waga nie dawała rady z tak małymi ilościami suplementów, chyba czas na kupno czegoś lepszego.
Pierwszą mieszankę Lola dostała dwa dni temu. Trochę wybrzydzała, ale podałam jej kilka kawałków z ręki i chyba nawet jej smakowało... Chociaż więcej nie zjadła. Rano mieszanka poszła do kosza. Świeża porcja też jej nie bardzo podeszła (spóźniłam się przez Lolę do pracy, bo karmiłam ją- z ręki zjadła kilka kawałków, nie wiem dlaczego z miseczki nie chciała).
Po powrocie z pracy okazało się, że wszamała wszystko
Dziś rano zjadła sama sporo mieszanki, ale strasznie marudziła o chrupki, dałam jej 10 g, wiec się trochę uspokoiła. Przed chwilą przeczytałam na forum, że nie dobrze jest mieszać barfa z suchym, wiec jutro chrupów nie będzie.
Nie chcę zapeszyć, ale chyba całkiem nieźle nam idzie, być może dlatego, że Lola od dawna była karmiona surowizną, tylko niezbilansowaną.
Trzymajcie za nas kciuki
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2016-09-22, 23:00
No, no, faktycznie kocia królewna
Śliczna jest i zasługuje na najlepsze jedzonko
Witajcie na forum i owocnego Barfowania
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2016-09-22, 23:07
Rany, jaka piękna królewna i te oczyska . Ja mam króla Juliana, sfochowany gość. Pierwsze lody z barfem przełamane. Gratulujemy Trzymamy kciuki za udane barfowanie .
Wasze trzymanie kciuków, chyba naprawdę działa...
Lola wcina, aż miło patrzeć
Rano znów myślałam, że po BARFie chce chrupki, ale zamiast nich dostała drugą porcję mieszanki - zjadła i była zadowolona chyba po prostu pierwsza porcja była za mała, albo jest przyzwyczajona, że zawsze najpierw dostaje posiłek od narzeczonego, a potem ode mnie... I tak wyszło na to, że Lola jest karmiona 4 x dziennie ( pierwsza porcja dzielona na dwa, po pracy kolejna i na wieczór jeszcze jedna)
Chyba mogłabym już odznaczyć w profilu, że udział BARFa to 100%
Pozdrawiamy i prosimy o dalsze trzymanie kciuków za kolejne etapy
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2016-09-24, 20:25
Zdjęcie cuuudne , widać, że Loli barf smakuje . Czy Królewna lubi różne rodzaje mięsa? Julian wołowiny nie ruszy , tylko "pierzaste" stworzenia akceptuje.
No właśnie królewna, jak na prawdziwą arystokratkę przystało, też wybrzydza, ale ona z kolei nie lubi drobiu... kiedyś jadła i nie wiem dlaczego nagle się jej odwidziało...
Pierwszy BARF był mieszanką drobiu, wołowiny i mielonych serc i wątróbki, więc mocno marudziła, więc zrobiliśmy jej BARFa z samej wołowiny, serc, wątróbki z dodatkiem smalcu gęsiego- wszystko w kawałkach, bez mielonki i to je ze smakiem
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2016-09-24, 22:01
Ja Julkowi oprócz wątróbki nic nie mielę. Kiedyś mieliłam też serca. Ale Julian miał focha na taką mieszankę . Nie chciał jeść serc. Na forum przeczytałam, że jedna forumowiczka przyczepiła do wędki skrzydełka, więc ja przyczepiłam serce, Julian zaczął na nie polować i po odczepieniu zjadł nawet trzy serduszka. Od tej pory serc nie mielę tylko daję grubo pokrojone i Julian je z apetytem. Trzeba się trochę natrudzić, aby zrozumieć Króla Taki nasz los podanych
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum