Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-09-26, 09:32
Mój mnie kiedyś przez sen użarł...
Był taki niespokojny, cały latał, biegał to ja się wzięłam za uspokajanie go. Głaskałam, miziałam, no i na nieszczęście przybliżyłam nosa do jego pyszczka... Jak na złość się wtedy wybudził się i ugryzł mnie w nos
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-09-26, 11:58
Jak moje dziewuchy byly male i nie chcialy jesc tego co ja uwazalam, ze powinny, to jak widzialam, ze im sie sni, ze cos jedza, to podsuwalam miske pod pyszczek i budzilam dzialalo za kazdym razem.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-09-26, 13:14
no moim się często śni albo, że coś jedzą-mordka im wtedy chodzi i się oblizują albo, że coś gonią - tak śmiesznie przebierają łapkami we śnie wtedy i skrzeczą jak na ptaki :) Koszmarów na szczęście nie miewają takich żeby się budzić miaucząc.
Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2015-09-26, 13:30
Ja rowniez nie raz uzywam metody karmienia "przez sen" ale mniej silowo. Maly Kot je malo, ale kiedy postawie jej talerz kolo nosa gdy spi, to sie czesto budzi i zaczyna jesc. To pewnie jeszcze zachowanie kociece, pewnie gdyby obok byl cyc, to by wtedy ssala.
Mam ksiazke o psychologii kota autorstwa Joela Dehasse (ktora dobrze byloby w koncu przeczytac) i przypomnialo mi sie, ze jest w niej rozdzial o snie. W czasie snu koci mozg blokuje ruch, jednak dokonano eksperymentu w ktorym te blokade zniesiono operacyjnie . Okazalo sie, ze u zoperowanego w ten sposob kota sen paradoksalny zaczyna sie przez sledzenie wzrokiem wyimaginowanej ofiary (z zamknietymi oczami), nastepnie kot chodzi po klatce, czai sie na ofiare, uderza lapa (w powietrze), otwiera buzie jakby chcial ugryzc, myje sie, zlosci, ucieka, wylizuje dno klatki, natomiast nie zaobserwowano zachowan seksualnych.
Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 11 Gru 2014 Posty: 203
Wysłany: 2016-07-29, 12:25
nie wiem czy dobry temat, ale czy można jakoś stwierdzić, że kot miał przodków rasowych? pytam z czystej ciekawości.
otóż będąc z młodszą kotką u weta pierwszy raz jakiś czas temu, na pytanie o umaszczenie wydałam dźwięczne "yyy", otworzyłam transporter i mówię że taki "burasek, tylko biszkoptowy" i ta mała mordka wyszła z transportera a stojąca obok pani, że budowa jak bengala. ja wtedy to totalnie to olałam, bo to takie pitu pitu.
ale ostatnio sobie czytałam, zupełnie przez przypadek, o bengalach. i charakter.. wypisz wymaluj mojej kotki no tak 100%. i się zaczęłam zastanawiać, czy w ogóle jest opcja, że kot, który został znaleziony pod sklepem (znajoma poszła po cebulę, wróciła z kotem) może mieć we krwi bengala czy po prostu to taki zbieg okoliczności
nie to, żebym coś miała z tym robić albo się chwalić, traktuję to jako ciekawostkę właśnie i dumam
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-07-29, 17:38
hysteria napisał/a:
nie wiem czy dobry temat, ale czy można jakoś stwierdzić, że kot miał przodków rasowych? pytam z czystej ciekawości.
Hmmm... u człowieków to najpewniej DNA zbadać żeby pokrewieństwo wykryć Ale u kotów nie wiem czy by to zdało egzamin.
Co do budowy - gdyby uszy miał klapnięte to fold mógłby być wśród przodków, jakby rolki na uszach się trafiły - wiadomo curl a pompon na dupie zamiast ogona to pewnikiem jakiś bobtail babcię albo prababcię dorwał (o ile kociszcze nie straciło ogona w jakimś wypadku).
Ale budowa i kolor ? Ciężko powiedzieć... Chociaż gdyby trafiły się np. lamparcie rozety na futerku szansa na bengalskiego przodka byłaby zapewne większa.
Jakkolwiek przyznam, że pytanie zadałaś bardzo ciekawe...
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 11 Gru 2014 Posty: 203
Wysłany: 2016-08-01, 13:00
w sumie bardziej niż budowa i kolor to ten charakterek, ja nigdy nie widziałam prawdziwego bengala czy im podobnych, ale z info w sieci to jakby mojego kota opisywali :)
Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2016-08-02, 23:27
Mam tylko w formie papierowej i niezla cegla to jest. Tutaj mozna przeczytac fragmenty. A jezeli jakis rozdzial Cie interesuje, to moge w pracy zeskanowac. Minus jest taki, ze wiele zagadnien jest na dobra sprawe omawiane w kilku rozdzialach, bo podzial tematyczny jest nie do konca dobrze przemyslany.
Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 11 Gru 2014 Posty: 203
Wysłany: 2016-12-30, 10:11
widziałam to! i nie potrafię sobie wyobrazić jak to się mogło stać. w sensie - koty o siebie dbają, ten kot to jakiś długowłosy rozumiem musiał być. straszne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum