Z badań wynika, że kicia ma podwyższone leukocyty (500) i w moczu są śladowe ilości białka, reszta w normie. Dostała antybiotyk od razu.
Byłam z nią dziś u rodziców i znów nasikała na łóżko ojca, tym razem dwukrotnie w ciągu pół godziny... Tato nigdy nie zrobił jej nic, za co mogłaby go nie lubić czy mścić się.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-07-31, 20:12
marudeks napisał/a:
Dostała antybiotyk od razu.
Chyba przeczytałam w Naszym BARFnym Świecie, że wcześniej powinien być zrobiony posiew +anybiogram, aby utrafić skutecznie i celnie w bakterie.
Trzymam kciuki aby utrafiono z właściwym antybiotykiem
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2012-07-31, 20:17
marudeks, Koniecznie przed podaniem antybiotyku posiew moczu z antybiogramem. Przeczytaj bardzo dokładnie wątek o Barfie w chorobach dolnych dróg moczowych, a zwłaszcza stronę nr 3. Tam jest dokładnie napisane dlaczego posiew jest tak istotny przed włączeniem antybiotyku. Załączam dla ułatwienia link
http://www.barfnyswiat.or...er=asc&start=30
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 65 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-08-01, 09:46
marudeks napisał/a:
Byłam z nią dziś u rodziców i znów nasikała na łóżko ojca, tym razem dwukrotnie w ciągu pół godziny... Tato nigdy nie zrobił jej nic, za co mogłaby go nie lubić czy mścić się.
Mój Leoś z uporem sikał na domowe łóżko, które nie pachniało mną. Wystarczyło, gdy po tygodniu wrócił właściciel łóżka i zaprzyjaźnił się z Leosiem, a sikanie natychmiast ustało.
U mnie było to podłoże behawioralne.
Myślę, że niekoniecznie musi istnieć antypatia czy wrogość między twoim kotem a tatą, wystarczy, że kot umyśli sobie kocią rywalizację. W taki sposób będzie usiłował wyrazić swoją dominację.
Kto wie, czy by nie pomogło zadzierzgnięcie zażyłości między nimi. Warto spróbować.
Dostała już antybiotyk, więc na posiew za późno ;-/
Co do ilości moczu, to ona sika raczej dużo. Nasiusiała 1/3 pojemnika na mocz, który kupiłam w aptece (ale cześć trafiłą też do kuwety). Pije dużo, powiedziałabym nawet, że wyjątkowo dużo, ale jest też wyjątkowo aktywnym kotem.
A jeśli chodzi o zażyłość, to nie ma szans, odwiedzam rodziców 2-3 razy w miesiącu. Wizyty nie są stresujące, oba moje kotki lubią tam jeździć i przesiadywać na balkonie, którego nie mają na co dzień. Do tej pory wszystko było w porządku, korzystała z kuwety kota mamy, a wczoraj o mało dziury w drzwiach nie wydrapała, żeby dostać się do pokoju, w którym stoi łóżko "do sikania". ;-/
Jak nasikała pierwszy raz, to uznałam, że drugi raz tego nie zrobi i zostawiłam otwarte drzwi, po drugim siku zamknęłam je, ale ona siedziała przed pokojem i dalej próbowała się do niego dostał.
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-08-01, 11:34
Mi się wydaje, że na tle stresowym kotka może tak sikać jeśli jest zdrowa. Czasami po kotach nie widać, że coś je stresuje i pojawia się spięcie. Moja szwagierka na przykład przyjeżdża do Nas regularnie od 2 lat, Lucyfer ją lubi itd., jednak któregoś dnia jej wizyta musiała go zestresować, bo jak pojechała to zsikał nam się na fotel. Stresu po nim widać nie było po nim wcale. Później po tym jak był u Nas kominiarz i było ogólne zamieszanie, bo wparował szybko nam do domu i kot się wystraszył znów w nocy zsikał się na fotel.
Drugie na co stawiam to to co już dziewczyny wspomniały bronienie dostępu do kuwety, za mało kuwet, kuwety w złym miejscu. Ostatnio z mężem się nie dogadałam i ja myślałam, że on posprzątał kotu, a on że ja i Lucyfer zsikał mi się do torebki przed samym moim wyjściem z domu, bo kuweta była zbyt brudna. Wiem też, że są takie koty, które muszą mieć osobną kuwetę na siku, a osobną na kupkę.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-08-27, 17:30
Wyżalę się wam bo choć nie kocia jestem to mnie dziś szlag trafił na jedną właścicielkę. Zadała pytanie na fejsbukowej stronie zwierzakowej. PIsała, że jej dorosły kot zaczął sikać na dywan i jak wywabić plamy i zapach z dywanu.
podwpowiedziałąm jej co wiem w temacie wywabiania i poleciłam skoczyć do weta bo takie posikiwanie u kota może oznaczać np chorobę układu moczowego .
Totalnie zostało to zignorowane i panienki dalej przekrzykiwały się w temacie wywabiaczy plam a na koniec pytająca podziękowała wszystkim za rady dotyczące wywabiania plam. No szlag mnie trafił. Ważniejszy durny dywan niż zdrowie zwierzaka
Pewnie nawet nikt nie zauważył Twoich rad. Uważają, że kot to samo mruczenie i głaskanie, a jak zaczyna psocić, to mówią, że zwierzę jest głupie i wredne.
Ja z moją kicią nadal mam problemy, była chwila spokoju, ale dziś znów się zaczaiła na łóżko, tym razem w porę zauważyłam i jak tylko zaczęła sikać, to zdążyłam ją przenieść na podłogę.
Idę dzisiaj do innego weterynarza, może pani wet będzie miała jakiś pomysł, co z nią zrobić.
Zastanawiam się czy mogła zostać źle wykastrowana?? W książeczce pan weterynarz wpisał "sterylizacja całkowita" i zapewniał, że nie będzie miała więcej rui. Ale jej zdarza się od czasu do czasu (i to właśnie ten czas) zachowywać tak samo jak wtedy, kiedy miała rujkę, sika albo próbuje sikać i jednocześnie wspina się na meble, drzwi itp., a poza tym miauczy.
A wczoraj wieczorem zwymiotowała i zaczynam się coraz poważniej martwić o tę moją kocią córeczkę. Miesiąc temu była odrobaczona, więc to z innego powodu.
Myślicie, że to możliwe, żeby miała nadal rujki, że została źle wysterylizowana?
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-30, 15:23
Trzy moje koty są wykastrowane najstarszy Mruczuś znajda nigdy nie posikał się po domu i nie było z nim nigdy żadnych problemów, dwa następne urodzone w domu zawsze coś gdzieś upuściły przed kastracją, a po się to uspokoiło teraz w domu jest czwarty kot młody, jeszcze przed sterylizacją a z problemem struwitowym, któremu zdarzyło się nasikać po domu, na dywan, na gazety i na łóżku (moim oczywiście) i moje dwa zbóje zaraz po nim też lecą i upuszczą krople, albo odwrotnie coś im się przypomni poznaczą i Młody zaraz leci zrobić to samo, maja dwie kuwety jedną otwartą a drugą dużą zamkniętą, korzystają z obu na zmianę raz tu raz tu, mam nadzieje że problem znaczenia skończy się po kastracji Młodego, nie będzie "zagrożenia" dla reszty nie będzie problemu tak myśle
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-08-30, 20:10
Kochana, za kotami nie trafisz Mojemu pełnojajecznemu Fibikowi nigdy nie przyszło do głowy znaczenie.... za to kotki (sztuk trzy) zarówno przed jak i po sterylizacji znaczyły z wielką rozkoszą Odpukać, od chyba miesiąca mam spokój.
Ojej, jak mieszkałam z mamą, to było odwrotnie, koteczki porządne, a kocur lubił brudzić.
Moje maleństwo będzie miało usg jutro.
Poprzedni weterynarz nie zwrócił na to uwagi, ale Zosia ma poważne zapalenie dziąseł, no a wyniki (stare sprzed miesiąca) zinterpretowała inaczej. Podejrzewa, że może mieć problemy chyba z kamieniami. Jutro siuśki do badania i usg.
Ja bym nie miała takich wielkich pretensji, gdyby Zośka znaczyła - kilka kropelek i po wszystkim, ale ona po prostu sika, wydala z siebie szklankę moczu, jakby mały człowiek nasikał, a nie mały kotek (ona jest malusieńka, ale waży 3,5 kg).
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 08 Lis 2012 Posty: 96 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-02, 11:47
no i z sikaniem też chyba problem.
Moja kocica (wykastrowana) sikała nam trochę w różne miejsca jak tylko do nas przyszła. Ok stres, przeszło jej. W zeszły piątek zsikała się na swoje posłanie! po prostu podeszła i nasikała. Następnego dnia jak syn przyszedł rano do nas do łózka to na kołdrę nam nalała. No syna nie lubi to może zazdrość. Spokój był przez tydzień (jak tylko wstanie i zanim ja pójdę spać to ją noszę do kuwety by na pewno nie miała czym na mnie nasikać, ale w dzień jej nie noszę). Wczoraj znów się zsikała na swoje posłanie! tu znów obwiniam chyba syna, bo weszła do łazienki jak się akurat z synem kąpałam (kuweta stoi w łazience). Może się go wystraszyła a musiała siknąć i nasikała znów na swoje posłanie. Dużo pije, dużo sika. W większości do kuwety. No, ale może to jakiś problem z układem moczowym?
Jak chodzicie do weta to mówicie, że zwierz karmiony barfem? Jak się bronić jak mi powie, zę barfem niby załatwiłam kotu pęcherz czy nerki?
Jak widzicie to sikanie jest sporadyczne. No, ale chyba lepiej sprawdzić prawda?
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-12-02, 12:21
smirnoffik, nie jestem jakimś znawcą ale w przypadku Twojej kocicy "gołym okiem" widać, ze ona chce coś powiedzieć.
Tylko Ty możesz to zidentyfikować...
Koty bez problemu nie siusiają na swoje posłanie.
Czasem dziecko przypadkiem (lub nie) niewłaściwie traktuje tzn. podnosi, głaszcze, itd.itp. kota i rodzi się pełzający konflikt....i początek problemów z których jest trudno wyjść...
Jeśli mogę sugerować...na początek podpatrz jak syn ją traktuje (tak aby on nie wiedział, że Ty patrzysz).
Jeśli sądzisz, że syn jest przyczyną
smirnoffik napisał/a:
No syna nie lubi to może zazdrość.
to nie pozostaje nic innego jak rozdzielać uczucia równocześnie, tak aby syn siedział Ci na kolanach i wzajemnie ją obsypywać czułościami ...
Dziecko tez jest zazdrosne. Mam syna już dorosłego, ale przez wiele lat był zazdrosny o koty...
Następnie wyrzuć wszystko z poprzedniego posłania (wszystko, bo kot ma doskonały węch i jakieś stresowe odpady w moczu, których żadnym praniem nie usuniesz, mogą ją drażnić i przypominać).
Dobrze że na samym początku wychwyciłaś problem.
Wydaje mi się, że jeśli siusia bez napinania nie jest to problem fizycznego zdrowia...
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 08 Lis 2012 Posty: 96 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-02, 12:34
ależ ja wiem, ze syn jest dla niej okropny! on ma 2 lata, ciągle go od niej odganiam, ale wiadomo jak to jest, czasami jej dokuczy (on się niby chce bawić, ale kota nie bawi przykrycie kocykiem), izoluję syna na ile się tylko da, będzie lepiej jak w końcu pójdzie do przedszkola.
Sika bez napinania, nie miauczy, nie widac absolutnie by sprawiało jej to jakikolwiek ból. Pije bardzo dużo, bo jest żarta i barf jest w postaci zupki. Swoją drogą ta jej okropna żartość też mnie zaczyna martwić. Przyszła do nas 7.10 ze schroniska, była chuda koszmarnie, podtuczyła się dość szybko i to też w sumie chyba nie dobrze (w 1,5 miesiąca z 2,6kg na 3,6kg). Nadal jej to żebranei o jedzenie nie mija. Nic nie można zrobić w kuchni, teraz mąż obiera ziemniaki a ona stara się przechwycić obierki!
No więc ma 4 posiłki dziennie mocno wodniste w celu oszukania. Sika później dużo. Nie wiem w sumie czy dobrze robię...nigdy kota nie miałam i ciągle się uczę.
Czyi mam wyrzucić jej przeulubiony kocyk? bo będzie na niego dalej sikać? bo po wypraniu normalnie się na niego położyła i tydzień na nim spędziła...
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-12-02, 12:44
smirnoffik napisał/a:
Czyi mam wyrzucić jej przeulubiony kocyk? bo będzie na niego dalej sikać? bo po wypraniu normalnie się na niego położyła i tydzień na nim spędziła...
Jeśli wraca na posłanie to oczywiście zostaw...
smirnoffik napisał/a:
ciągle go od niej odganiam, ale wiadomo jak to jest, czasami jej dokuczy (on się niby chce bawić, ale kota nie bawi przykrycie kocykiem), izoluję syna na ile się tylko da, będzie lepiej jak w końcu pójdzie do przedszkola.
Nie tędy droga, naucz synka głównie pokazując jak ma postępować. Mówienie w tym wieku niewiele da
Kocica musi mieć posłanie tak wysoko aby Synek nie miał dostępu, a ona miała swój azyl...Odstresuje szybciej....
Na tym etapie najlepsza zabawa to sznureczek i coś w rodzaju piórka lub cokolwiek dyndającego na końcu. Synek ciągnie, a kot biega Zrodzi się więź...w naturalny sposób.
smirnoffik napisał/a:
No więc ma 4 posiłki dziennie mocno wodniste w celu oszukania.
Biedna kotka, ma syndrom "głodnego kota".... minie jej, ale słusznie zauważasz, że nie jest to normalny apetyt....
Nie oszukasz jej, a możesz za dużo wypłukiwać mikroelementów,
Tutaj nie poradzę, napisz z prośba o receptariusz. Maix jest specem.
oto link;
http://www.barfnyswiat.org/viewforum.php?f=14
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum