jolka
Dołączyła: 30 Lip 2014 Posty: 129 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-05-26, 08:35 Trudne decyzje...
Dzień dobry. Mamy sytuacje z ropą i 4 g zębami do usunięcia w sytuacji gdy wyniki PNN nie pozwalają na zabieg. Kot cierpi, wczoraj 1 wet zapisał Synolux /Synergal/ ale potem dow. się z forum, że to za słaby antybiotyk i nie wnika w kości i że na to najlepszy jest ANIKLINDAN (Dalacin). Pobiegłam do weta prow., i wyszłam z Linco-spectinem zamiast Synoluxu do kroplówek. Zaraz będe musiała podać 1y lincospectin w kroplówce (może szczypać) więc nie wiem jak kroplówki będą wyglądać. Wybadane szmery w sercu, Amylaza wskazuje najprawdop. na zapalenie trzustki. Dostał też wczoraj Bupromorfinę więc przez kilka godzin mniej bolało i coś zjadł, maść Dexadent, Dentisept, smarowanie 4 razy, po maści ślinotok. Mocznik 249, krea 8,7, szansa na podejście i przeżycie usunięcia zębów znikome, na teraz próby uśmierzenia bólu, a za kilka dni po kuracji antybiotykowej i sprawdzeniu mocznika czy spadł po kroplówkach (?wątpliwe) czy usuwać zęby prawie z pewnością że nie przeżyje, czy już nie męczyć kiciusia i eutanazja bo ma ropne zapalenie i b cierpi. Oczywiście nie je. B proszę czy ktoś może coś nam odpisać na to?
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2016-05-26, 22:38
jolka
Bardzo Ci współczuję, to jest zawsze bardzo trudna decyzja. A decyzję niestety musisz podjąć sama, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki. Jeśli rokowania kota są złe, nie ma już nadziei na jego powrót do zdrowia lub chociaż na jakiekolwiek godne przeżycie jeszcze jakiegoś czasu a cierpienie się nasila i nie możesz mu pomóż w żaden sposób to .... nie wahaj się. Niech odejdzie szczęśliwy bez bólu za tęczowy most....
To co pisze jest bardzo przykre i każdy z nas zrobiłby wszystko, żeby wieloletniego przyjaciela ratować ...czasem większym heroizmem jest mu po prostu pozwolić odejść.....
Witaj , doskonale Cię rozumiem .Rok temu miałam dokładnie taką samą sytuację .Moja kotka miała chore nerki i serduszko. Dopóki miała zęby zdrowe ,jakoś dawaliśmy radę. Ale w pewnym momencie kotka przestała jeść , okazało się że trzeba usunąć ząb .Badania pokazały że serduszko by wytrzymało, ale nerki bez szans. Wszelkie leki by uniknąć usunięcia zęba nie tylko nie pomogą (ząb prędzej czy później trzeba usunąć) ale zniszczą do końca nerki .Po podaniu narkozy wiadome było że czekają nas kroplówki i nikłe szanse że nerki podejmą pracę . Nie chciałam by się tak męczyła. Podjęłam decyzję by pozwolić jej odejść bez bólu i nie męczyć jej dłużej. Dziś postąpiła bym tak samo. Bardzo za nią tęsknię, ale zrobiłam to co dla niej było najlepsze.
jolka
Dołączyła: 30 Lip 2014 Posty: 129 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-06-01, 11:01
Dziękuję za odp. Przed chwilą opisałam dalsze nasze losy wizyty i przeżycia sprzed 3 dni z omdleniem Kiciusia po wizycie w Klinice ale za długo pisałam i straciłam text. Jeszcze kiciuś jest, ale je 10 gr dziennie, po Bupronorfinie + stres wizyty spowodował że kiciuś zwiotczały cały juz żegnał sie z życiem, nie został w Klinice w kierat dożylnich kroplówek i ekstrakcji.
Nie chciałam by odszedł w takich warunkach opuszczony przeze mnie. Z dnia na dzień coraz mniej reaguje na otoczenie (już do gołębia nie skoczył dzisiaj na balkonie), ale chodzi skacze po meblach i prosi o jedzenie choć nic nie smakuje. Stan zapalny mniej boli napewno, ale kosztem sterydu i Convenii ( w piątek), miało to być przygotowanie do hospitalizacji i dalszych zabiegów. Bardzo odchorował nawet tą wizytę drugą w Klinice, RTG w uśpieniu nie było, wycofaliśmy się z tej drogi po konsultacji w Klinice.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum