Wysłany: 2016-03-04, 13:11 Mała Tosia po przejściach :)
Kochani,
wczoraj przygarnęłam małą, 4 kg sunię. Piesek był odebrany interwencyjnie z bardzo złych warunków i jeszcze jest lekko niedożywiony. Chcielibyśmy zacząć, ale ja nie mam pojęcia jak. Może dobrym pomysłem byłoby najpierw mięsko z ryżem? Jeśli tak to w jakich ilościach i gramaturze bo to jest dla mnie najtrudniejsze? :( Czy sunia powinna jeść 2 czy 3 razy dziennie? Jest zestresowana zmianą otoczenia ale apetyt jej ładnie dopisuje, nawet mam wrażenie, że chce jeść więcej niż u poprzedniej opiekunki tymczasowej. Rzeczywiście jest głodna czy to może być z nerwów?
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 10 Lut 2016 Posty: 28 Skąd: Gołąb/Puławy
Wysłany: 2016-03-04, 14:20
Ryż to zbędny wypełniacz, który tylko obciąża układ pokarmowy i zaburza trawienie.
Poczytaj o wypełniaczach: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=644
Skoro pies był niedożywiony będzie potrzebował pełnowartościowego białka by jego organizm mógł się zregenerować.
Wprowadzając barfa najlepiej zacząć od podawania żwaczy, a jeśli nie masz gdzie ich zakupić, zacznij od samego mięsa, następnie powoli wprowadzaj podroby, a na końcu mięsne kości.
Tu masz o przestawianiu psa na barf: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=333
Dzienna dawka pokarmu to 1-6% masy ciała psa. U małego psa zaczęłabym od 4-5% i kontrolowała wagę.
Tu dowiesz się jak komponować jadłospis: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=330
Sądzę, że karmienie 3 razy dziennie będzie w tym przypadku dobrym rozwiązaniem.
Na razie daję psu kurczaczka, samego. Żeby się przyzwyczaił do zmiany diety, bo w dt jadł suche. No i kurczę, puszcza psina nieciekawe bąki :) czemu? Pierwsza kupka po zmianie diety też była duża. A chuchro ma 4 kg :D
Spróbowałam z indykiem, niestety problem nie ustąpił :( czego to może być wina? Dzisiaj podałam jej puszkę, bardzo dobrej jakości, poobserwuję jutro i zobaczę. Ale martwi mnie to. Je łapczywie i ma apetyt.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2016-03-21, 11:03
Brzydkie baki i nieciekawe kupy w pierwszych dniach nie są niczym niezwyklym. Pies ma diametralnie zmienioną dietę i musi przywyknac
Ale widzę, że to już było chwilę temu. Jak wam idzie teraz?
Odgrzebuję stary temat.
Okazało się, że przyczyną biegunek i ciągłych problemów była lamblia. Jednocześnie, najprawdopodobniej wg moich obserwacji Tosia jest uczulona na kuraka. Obecnie wcina tacki Animondy, ale wciąż leży mi na sercu, że to nie jest najszczęśliwsze jedzenie :/
Chcę zrobić kolejne podejście do BARFA. Rozumiem, że należy mieszać je w stopniowo coraz większych ilościach ze starą mokrą karmą? Tosia w ogóle ma problematyczny i wrażliwy brzuszek. Myślałam, żeby zacząć od wołowiny, no chyba, że indyk byłby bezpieczniejszy?
I jeszcze jedno, wcina naprawdę dużo tej mokrej karmy. W pewnym stopniu ten głód może leżeć w głowie z racji ciężkiego dzieciństwa, ale z drugiej, czy ona może sie nienajadać tą Animondą? :O
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum