Nie wiem, gdzie umieścić ten temat, w którym chciałabym dzielić się moją przygodą z żywieniem barf? Na razie piszę tutaj.
Może komuś, kto zaczyna naturalne żywienie, będzie pomocny ;)
Dzisiaj pierwszy dzień żywienia barf. Rano pojechałam na halę po mięsko, żołądki, suplementy. Od wczoraj mój pies nie był karmiony suchą karmą. Dostał po południu tackę animondy (wołowina) i cały dzień nic poza tym.
Chciałam, by żołądek oczyścił się, by "wszelkie syfki" z niego sobie wyszły.
Przyjechałam z mięskiem (kupiłam z firmy primex)do domu i zaraz zabrałam się za dzielenie żołądków na porcje. Bardzo ładnie można oddzielić. Żołądki dostałam baranie, z zawartością, więc troszkę nieprzyjemnie pachniały, ale da się wytrzymać.
Rozmrażałam w folii aluminiowej, więc nie było tragedii - włożyłam do ciepłej wody z tą folią, więc poszło szybciutko.
Mój piesio, gdy tylko poczuł zapach żołądków, a nie wiedział, że dla niego te "rarytasy", to odstawił mi w kuchni taniec. Jeszcze niczego tak szybko w siebie nie wrzucił
Dosłownie jedzonko zniknęło po 30 sekundach
Nawet wylizał michę z zewnątrz haha
Dzisiaj dostanie jeszcze jedną porcję. Na razie dostanie 300 gram (podzieliłam na dwa razy), ponieważ nie chcę od razu aplikować mu tak dużo, by przyzwyczaił się (choć może nie musi? hmm).
Kupiłam witaminy "MicroMineral" i olej z łososia. Za tydzień pojadę po skorupki jaj, a także warzywka. Na początek może troszkę na łatwiznę idę, ale chcę wdrożyć się stopniowo, załapać o co w tym wszystkim chodzi.
Muszę podzielić mięcho odpowiednio do jego wagi. Kupiłam mięso, mięso z kością i te żwacze.
Cieszę się, że Maniek zaakceptował mój pomysł, bo mogło być przecież różnie, ale zauważyłam już wcześniej, że im bardziej jedzonko śmierdzi, tym dla niego bardziej atrakcyjne ;)
Pierwszy dzień "barfa" na boku. Pies jakby ożył, choć niedawno zwrócił troszkę jedzonka. Być może sprawiły to owoce, ponieważ zjadł dość dużo melona. Poza tym żołądki jadł nie gryząc, więc podejrzewam, że jest to przyczyna dzisiejszego pawika ;) Może też pozostałości jedzenia z dnia poprzedniego.
Mój pies dostał niesamowitego speeda :D
Szaleje od rana. I tak energia go rozpierała, ale dzisiaj przechodzi samego siebie.
Co do efektów barfowych - qpale wzorcowe i nie tak częste. Za to dużo siusia, ale to zapewne normalne. Podejrzewam, że organizm pieska w ten sposób pozbywa się wszelkich złogów.
Nie drapie się już tak, jak wcześniej, ale zanim to wszystko z niego całkowicie wyjdzie, minie jeszcze parę dni.
Dzisiaj rano dostał żwacze. Ten sam efekt - czyli taniec szczęścia wokół michy. Zjedzone w 30 sekund :D
Czekają na niego jeszcze dwie porcje po 100 gram. Kalkulator wyliczył mi trochę ponad 200 gram dziennie. Mam nadzieję, że dobrze.
Wszystko pozytywnie. Pies szaleje, nie zwraca, nie ma rozwolnienia. Odmierzam skrupulatnie porcje. Gdy Maniek słyszy dźwięk włączania wagi to dostaje wariactwa, bo wie, że jego jedzonko staruje do michy :P
Poszperałam w necie, na tutejszym forum i chyba w końcu ogarnęłam o co w tym wszystkim chodzi.
Jego dzisiejszy jadłospis:
8.00 - 200 gr mięsa z kością (kaczka)
13.00 - 100 gr mięsa z kością (kaczka) + 100 gr mięsa (cielęcina) + jajo (żółtko) + suplementy
18 /19 - 200 gr żwaczy + pół łyżeczki oliwy z łososia + sól himalajska
Na razie tyle. Mam nadzieję, że nie przedobrzyłam. Dawałam mu mniejsze porcje, ale był głodny, aż mu się brzusio zapadł.
600 gr jak na razie jest ok.
Mam zamiar dokupić hemoglobinę i drożdże, oraz algi.
Przeczytałam gdzieś, że szczeniakowi na początku nie podawać podrobów. Dopiero po dwóch tygodniach barfowania.
Czy tu w ogóle ktoś zagląda, czy forum umarło?
Miałabym pytanie...
Otóż, gdzieś czytałam, że jeśli podaje się mięsko z kością (mielone), to trzeba uważać na kości, by nie przedobrzyć. Jak to ma się w skali procentowej? Jeśli dam gnata z mięsem, to wtedy ile mięsa z kością? A może w ogóle?
Następne pytanie - skorupek z jaj ile? Ile tego proszku? Maniek jest w fazie gubienia zębów, więc zapewne potrzebuje więcej wapna.
Znalazłam w sieci coś takiego (chyba na forum "dogomania", ale nie jestem pewna..
1. Skorupki z jajka zmielić. Dorosły tzn. wyrośnięty pies potrzebuje ok. 50mg calcium na kilogram masy ciała. Łyżeczka (od herbaty) zmielonej skorupki (łyżeczka od herbaty mieści ok. 5g zmielonej skorupki) zawiera ca. 1.600mg calcium.
Dla dorosłego psa o wadze 10 kg wystarczy zatem 1/4 łyżeczki od herbaty. Dla psa 20 kg ca. 1/2 łyżeczki od herbaty. Pies 35 kg ok. 1 łyżeczkę do herbaty. Jeśli nie podajemy kości - zmielone skorupki podawać do jedzenia codziennie (nie piszę tutaj o jedzeniu suchym, które zawiera calcium) żeby uzyskać zrównoważony stosunek wapna do fosforu.
Szczeniak potrzebuje ok. 100 mg calcium na 1 kg masy ciała. W czasie zmiany ząbków zapotrzebowanie wzrasta nawet do 200 mg.
Te ilości tyczą się wszystkich ras (małych, średnich, dużych).
Zatem, gdy skorupki, to nie kości, tak?
Jak często podawać te skorupki?
To takie niby banalne pytania, acz bardzo ważne. Czy jest w stanie mi na nie ktoś odpowiedzieć? Bylabym bardzo wdzięczna
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-02-18, 16:43
sesil napisał/a:
Otóż, gdzieś czytałam, że jeśli podaje się mięsko z kością (mielone), to trzeba uważać na kości, by nie przedobrzyć.
tu chodzi o takie gotowe mielone z kością jak np. z aspolu bo tam często nie podają składu procentowego ile tego mięsa a ile kości a jest w tych mieszankach zwykle kości więcej niż być powinno (w sensie więcej niż w takiej całej tuszce się znajduje, więc za dużo) dlatego trzeba na takie gotowe mielonki z kością uważać.
sesil napisał/a:
Zatem, gdy skorupki, to nie kości, tak?
tak bo i kości i skorupki podaje się jako źródło wapnia. Kości to coś więcej niż tylko wapń i wg. mnie zdrowemu zwierzakowi lepiej podawać kości (chyba, że zwierzę chore np. nerkowe to wtedy zdecydowanie lepiej skorupki).
W kociej diecie udział mięsnych kości (czyli: szyjki. skrzydła, korpusy) powinien podobno wynosić 30% do 70% "czystego" mięsa. Oczywiście o ile nie podaje się żadnego inne suplementu wapnia (żadnych skorupek, węglanu wapnia, cytrynianu wapnia). U psów teoretycznie powinno być tak samo skoro ma to odzwierciedlać tuszkę zwierzęcia. Ale na wszelki wypadek niech się na ten temat wypowie jakiś psiarz :) Tak naprawdę w przypadku psa to chyba najłatwiej i najlepiej by było po prostu całe tuszki dawać np. cała kaczka, cały kurczak itp. /wtedy kości będzie na pewno tyle ile ma być :)
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-02-18, 16:45
sesil napisał/a:
Czy tu w ogóle ktoś zagląda, czy forum umarło?
czytamy, czytamy i zazdrościmy szczególnie my kociarze. Bo z kotami tak łatwo przestawiania na BARFA zwykle nie idzie. Ja po 3 latach BARFowania jeszcze wciąż sie użeram czasem ze strajkami i fochami.
O dziwo i dzięki bogu jak na razie piesa szaleje, nic mu nie jest. Wręcz ma podwójne adhd.
Kiedyś miałam też kota, ale wtedy nie słyszałam o czymś takim jak barf. Karmiłam go co prawda czasami mięsem surowym, ale nie bardzo je lubił.
Koty mają swe zdanie i nie tak łatwo je oszukać
Na pewno mam teraz ułatwione zadanie, bo mój pies to szczeniak. Nie muszę martwić się, że kilkumiesięczne jedzenie karmy narobiło szkód w jego organizmie, choć jadł u mnie jakieś 6 tygodni i dostał alergię.
Teraz jeszcze się trochę drapie, ale nie wychodzą mu nowe krosty, czy ogniska zapalne. Te stare goją się, prawie że nic już nie widać.
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2016-02-19, 10:37
sesil napisał/a:
Przeczytałam gdzieś, że szczeniakowi na początku nie podawać podrobów. Dopiero po dwóch tygodniach barfowania.
Szczeniakowi, czy nie-szczeniakowi podroby wprowadzamy powoli bez pośpiechu, bo mogą powodować rewolucję Dlatego, jak podroby to: 1. powoli i nie za dużo na raz, 2. dajmy je razem z mięsem, albo w tym samym dniu niech będą też mięsne kości.
sesil napisał/a:
Otóż, gdzieś czytałam, że jeśli podaje się mięsko z kością (mielone), to trzeba uważać na kości, by nie przedobrzyć. Jak to ma się w skali procentowej? Jeśli dam gnata z mięsem, to wtedy ile mięsa z kością? A może w ogóle?
Najlepiej obserwuj kupy. Po nich od razu poznasz, czy kości jest za dużo. Jeśli tak będzie kupy będą białe, suche i dosłownie będą się wysypywać z psiego kupra To znak, że ilość kości trzeba zmniejszyć. Jeśli z kupą wszystko ok - niech zostanie tak jak jest.
sesil napisał/a:
Zatem, gdy skorupki, to nie kości, tak?
Zatem gdy kości to nie trzeba skorupek.
sesil napisał/a:
Czy tu w ogóle ktoś zagląda, czy forum umarło?
To forum na pewno nie umrze Raz jest cicho, spokojnie, ale innym razem aż tłoczno
Najlepiej obserwuj kupy. Po nich od razu poznasz, czy kości jest za dużo. Jeśli tak będzie kupy będą białe, suche i dosłownie będą się wysypywać z psiego kupra To znak, że ilość kości trzeba zmniejszyć. Jeśli z kupą wszystko ok - niech zostanie tak jak jest.
Lenko, pierwsze śliwki robaczywki - kupa rozpadła się, czyli za dużo kości. W sumie dałam mięso mielone z kością (stosunek mięsa do kości 70 % na 30 %). Do tego dorzuciłam jeszcze 100 gr mięsa (cielęcina) a na wieczór były żwacze (200 gr). Hmmm
Napiszę szczerze, że nie jest to wcale takie łatwe :P
Jednak praktyka czyni mistrza ;) No cóż, Maniek będzie moim pacjentem
Dzisiaj weszłam na kalkulator - a tam załamka Nie wiem jak się do końca tym posługiwać.
Tzn tak - wiem, że są kolumny, w których podana jest prawidłowa ilość mikro i makroelementów, a obok, gdy na czerwono zaznaczone - niedobory.
Większy problem mam z tym, że nie wiem gdzie umieścić te gatunki mięsa, które daję?
np: daję kaczkę z kością (mięsko mielone z kością) a tam nie ma.
Chyba nie wiem czym mam co zastąpić?
Eh, czeka mnie rozkminka
Lenko bardzo dziękuję za pomoc. <3
Lena06 napisał/a:
To forum na pewno nie umrze Raz jest cicho, spokojnie, ale innym razem aż tłoczno
Mam nadzieję, bo szkoda by było!
Za tydzień idę z Mańkiem do weta na kontrolę i jestem ciekawa co powie wet, gdy zobaczy, że Maniek nie ma strupów?! Oczywiście miałam dalej podawać karmę i nic poza nią. Naturalnie nie będę ukrywała, że podaję mu Barf. Ciekawa jestem jego reakcji?
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2016-02-19, 18:12
sesil napisał/a:
Większy problem mam z tym, że nie wiem gdzie umieścić te gatunki mięsa, które daję?
np: daję kaczkę z kością (mięsko mielone z kością) a tam nie ma.
Nie pomogę niestety z tym, bo my sami kości nie używamy.
Jednak wiem, że gotowe mieszanki z kością nigdy nie byłyby uwzględnione w kalku, bo nigdy tak naprawdę nie wiadomo jaki jest stosunek kości do mięsa. Chyba że jeśli już wiesz, że jest 70:30 może udałoby Ci się mniej więcej obliczyć gramową ilość mięsa kaczego, a później kości i podłożyć to np. pod grzbiet z kurczaka.... Z tym, że w kolumnie kości tak naprawdę chodzi nie o same kości, ale o kości mięsne, czyli całe udko z kurczaka, całe tułów kury z przynależnym mięsem itd...
Strasznie dużo kombinowania by było...
sesil napisał/a:
Za tydzień idę z Mańkiem do weta na kontrolę i jestem ciekawa co powie wet
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-02-19, 21:25
w kocim BARFie ja używając kości korzystam z gotowych "uniwersalnych" przepisów bo w kalkulatorze kocim tez nie ma jak ich uwzględnić. Nie wiem czy w psim BARFie też macie jakieś "gotowce" takie jak my dla kotów mamy tutaj:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=16 ?
Ewentualnie może dałoby się jakoś pokombinować żeby podawać całe tuszki (czyli bilans wapniowo-fosforowy powinien być z głowy wtedy bo jest tak jak w naturze) i w kalku wyliczać jedynie ile pozostałych supli potrzeba ignorując wapń i fosfor. Tylko nie wiem czy wtedy liczyć mięso z kością jako samo mięso (tak jak to wychodzi w kocim) czy odjąć od wagi całości te 15-20%, które stanowią kości ?
Trochę dzisiaj sobie liczyłam i wyszło, że jeśli daję mielonkę,w której jest 70% mięsa a 30 % kości, a powinno być według tego, co czytałam 15 % kości, to pies powinien mieć zwiększoną ilość mięsa właśnie o te 15 %.
Tak mi się przynajmniej wydaje.
Dojdę do wprawy. Powoli zaczynam to rozumieć.
Muszę skupić się teraz na suplementach, bo brakuje mi hemoglobiny, drożdży i alg.
A właśnie...Mam suplement, jakieś witaminy, które nazywają się MicroMineral -
W środku są algi, drożdże, więc musiałabym pokombinować, by nie przedobrzyć z algami i drożdżami.
Jednak po zastanowieniu doszłam do wniosku, że gdy daje się osobno te suplementy, to można kontrolować, a takie kombo nie zawsze jest wygodne.
Maniek szaleje za trzech. Do tej pory żadnych sensacji. Dodałam podroby do żarełka i koopa już ok.
On jeszcze przechodzi kwarantannę i wali w domu na maty (do niedzieli) i dlatego zauważyłam, że non stop siusia. Mam nadzieję, że mu się to ureguluje, bo nie wyobrażam sobie biegać z nim co godzinę na zewnątrz (mieszkam w wieżowcu).
Zastanawiam się, czy mogłabym Mańkowi podać, zamiast mięsa z kością, jakąś kość mięsną?Nigdy nie jadł, ma już 13 tygodni i podejrzewam, że poradziłby sobie. Tylko jaką? Cielęca, a może z kurczaka?
Maniek właśnie oprawia kość cielęcą. Kurcze, chciałam mu zabrać i przełożyć na podłogę, to warknął na mnie matoł jeden...Tak nie powinno być, ale on tak reaguje, jak ma coś, co kocha jeść.
Muszę nad tym popracować, bo jak będzie starszy, to mnie jeszcze ugryzie, hmm.
Wczoraj dostał wątrobę z indyka a dzisiaj i całą noc drapał się. Podrapał się aż do krwi znowu. Mam podejrzenia, że jest uczulony na drób.
No bo nie sądzę, że tylko na podroby z drobiu? Wcześniej miał karmę z kurczakiem i drapał się. Zmieniłam na jagnięcinę, ale doczytałam, że zawiera tłuszcz z kurczaka i nadal drapał się.
Spróbuję nie dawać mu przez jakiś czas niczego z drobiu, ale wtedy jakie podroby mu dawać? Wołowe, czy wieprzowe, bo z wołowymi licho u nas.
Nie ma niczego z wołowiny, jeśli chodzi o podroby.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-02-20, 16:39
A próbowałaś drób grass-fed albo chociaż jakiś wolnowybiegowy ? Podobno czasem zwierzęta, które mają uczulenie na zwykły sklepowy drób karmiony pasza przemysłową na ten karmiony bardziej naturalnie nie reagują alergicznie.
Jeśli tak jest, że to może zależeć od tego czym drób jest karmiony to wtedy nie dziwiłabym się gdyby żołądki albo wątróbka uczulały mocniej.
Co do podrobów wołowych to gdzieś w łodzi chyba powinnaś móc dostać jakieś podroby wołowe (i nie tylko). to nie jest takie małe miasto, gdzieś powinny być musisz się dobrze porozglądać i przeczytac ten wątek:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=4103
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum