BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Dlaczego psy zjadają odchody?
Autor Wiadomość
Sushi 


Barfuje od: 1.10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 34
Dołączyła: 19 Wrz 2015
Posty: 58
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-10-28, 22:10   

Snedronningen napisał/a:
Moja suka lubiła takie kilkutygodniowe z ziemi. Ale myślę, że jak potrzymasz 2-3 dni powinno wystarczyć.

O tak! Tygodniowe kacze skrzydła, lekko już zazieleniałe to jest to :mrgreen:
Też mi pies na początku barfowania zaczął zjadać kupska na spacerach (ale tylko kocie, lisie i dzicze). Od kiedy zaczął dostawać podśmierdnięte mięso to odchodzi od kup zdegustowany :lol:
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-10-28, 22:11   

Możesz też spróbować z nieczyszczonymi żołądkami. Rumen tabs to taki trochę pic na wodę.
 
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-10-28, 22:22   

Moje kundle, obydwa, z luboscia zajadaja kupy owcze. Krowie srenio, konskich nie tykaja
Moga byc nawet niedlugo po posilku ale w pole wejdziemy -= =kupsko jest szamane
Poniewaz nigdy nic im nie zaszkodzilo a owce, ktorych kupy sa takim delikatesem, zywia sie naturalnie... odwracam wzrok i udaje, ze nie widze. Zwyczajnie nie chce mi sie o to walczyc. Tylko nie chce tego widziec
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Sushi 


Barfuje od: 1.10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 34
Dołączyła: 19 Wrz 2015
Posty: 58
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-10-28, 22:50   

ciocia_mlotek napisał/a:
odwracam wzrok i udaje, ze nie widze. Zwyczajnie nie chce mi sie o to walczyc. Tylko nie chce tego widziec

Ojej, to chyba wyższy level odporności na obrzydlistwa, jeszcze do tego nie doszłam. Zjadanie kup na szczęście wyeliminowałam i mam nadzieję, że nie wróci. Znajoma suka (alergiczka, więc na spacery chodzi w kagańcu, żeby śmieci nie zżerała) z lubością delektuje się odchodami.... ludzkimi. Ma jakiś wbudowany radar, bo od razu po wyjściu z samochodu kieruje się w sobie tylko znanym kierunku i w ciągu 3 sekund przeciska znalezioną kupę przez kaganiec i chłepcze. Wszystko trwa dosłownie przez ułamek sekundy i nie ma opcji, żeby dobiec i ją odciągnąć, bo już jest po wszystkim. A potem buziaczki rozdaje. :roll: Dlatego wpadłam w panikę jak mój pies zaczął zjadać kupale, bo bałam się, że skończy się tak samo :confused: Na szczęście zielone skrzydełka pomogły :D
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-10-29, 05:52   

Jak suka zjada kozie bobki to mi to nie przeszkadza, nawet wzroku odwracać nie muszę. Cóż, takie są psy. Ale absolutnie nie ma opcji aby jadła takie, jakie opisuje LalaAla. Ten pies śpi ze mną w łóżku i nie będzie czegoś takiego jadł. Fuj, obrzydliwiec jeden.
 
 
 
LalaAla 


Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 17 Wrz 2015
Posty: 26
Skąd: 3Miasto
Wysłany: 2015-10-29, 11:39   

Ok, dzięki za rady :) To, że zjada kupy krowie, takie wyschnięte albo nawóz z pola jak rozrzucą to mi nie robi.. Nawet w szkole nam mówili, że krowie z pola to samo zdrowie. "Zaśmierdnę" w takim razie przez kilka dni mięcho i dam jej. Jeśli to nie poskutkuje to zamówię żwacze z manka albo innego sklepu. Ale ile tego zgniłego mięcha jej dać? Normalną porcję dzienną czy np. połowę?
_________________
Rottweiler to pies- morderca bo pożera ludziom serca.
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4841
Wysłany: 2015-11-17, 09:47   

Tak się zastanawiam nad tym, co tu piszecie i o ile nie mam wątpliwości, że w niektórych przypadkach zjadanie odchodów może być zachowaniem wyłącznie nawykowym, o tyle u pozostałych psów, myślę, że u większości, to jednak jest uzupełnianie niedoborów. Często przewijała się tu kwestia tego, że psom ponoć potrzebne są jakieś bakterie zawarte w kale, ale moim zdaniem tym, czego psy tam szukają są różne, bardzo ważne, substancje odżywcze. Zjedzone bakterie są w (zdrowym) psim żołądku uśmiercane pod wpływem działania silnego kwasu i dlatego nie mogą stanowić czegoś na wzór "probiotyku". Nie tego psy szukają zatem w odchodach.

Wbrew pozorom w naszych odchodach (i odchodach innych zwierząt) znajduje się wiele "dobra", którego części psów, nawet tych barfowych, może brakować, a z czego możemy nie zdawać sobie sprawy. Oczywistym jest, że psom karmionym komercyjnymi karmami będzie brakować wielu substancji, mniej oczywiste wydają się braki u psów na BARFie. A jednak to możliwe i wcale nie takie rzadkie.

Osatnio sporo pisałam na Forum na temat witaminy K2 oraz powszechnego problemu z jej niedoborem wśród zwierząt karmionych przemysłowo hodowanym mięsem. Witaminę K2 produkują m.in. bakterie w jelicie grubym, ale ani my, ani nasze zwierzaki, nie możemy jej wchłonąć, bo wchłanianie K2 odbywa się w górnym odcinku jelita cienkiego, w związku z czym jest wydalana wraz z kałem, który potem zawiera jej całkiem sporo. I tak mi przyszło do głowy, że znaczącym źródłem witaminy K2 dla psów, które nie jedzą mięsa grass-fed mogą być, jakkolwiek to zabrzmi :roll: , nasze odchody. Wprwdzie nie jest to ta forma witaminy, której psy najbardziej potrzebują, ale być może psy nauczyły się w toku dziejów, podobnie jak ludzie, do pewnego stopnia i w niektórych aspektach wykorzystywać bakteryjną MK-7 zamiast zwierzęcej MK-4... To takie moje przypuszczenie oczywiście, ale sądzę, że nie całkiem pozbawione podstaw.
Nie zamierzam tu oczywiście zachęcać nikogo do praktykowania takiej "diety" ze swoimi psami, jedynie zauważam fakt, że psy mogą instynktownie czuć potrzebę zjadania odchodów, bo tylko tam są w stanie znaleźć ten cenny składnik odżywczy.

Oprócz witaminy K2 w odchodach znajduje się też całkiem sporo witamin z grupy B, produkowanych przez bakterie jelitowe, których niedobory wbrew pozorom wcale nie są takie niespotykane (ale to już temat na inny wątek), oraz sporo przyswajalnych węglowodanów uwolnionych ze ścianek celulozowych podczas fermentacji bakteryjnej wraz z wieloma roślinnymi substancjami odżywczymi (nie tylko witaminy i minerały), a także częściowo strawione (ale nie dotrawione) białko, które będzie podlegało w układzie pokarmowym psa powtórnemu procesowi trawienia, czego efektem będzie ostateczne rozbicie cząstek białkowych na formy przyswajalne w postaci niezbędnych aminokwasów. Wiadomo, że to głównie psy na karmach komercyjnych będą miały ciągoty do uzupełniania braków poprzez zjadanie znalezionych "skarbów", ale i na BARFie można mieć, niestety, niedobory witamin B czy niektóryh aminokwasów lub innych substancji, w zależności od tego, jak opiekun komponuje psu dietę.

Opisujecie tu sytuacje, w których psy rezygnują czasem ze zjadania odchodów, jeśli zapewnicie im dostawę zgniłego mięsa, co potwierdza mój punkt widzenia o traktowaniu odchodów jak "suplementy", czego odpowiednikiem są kawałki "zielonego mięsa". Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale takie zgniłe mięso ma znacznie więcej wartości odżywczych niż świeże. Dzieje się tak dzięki pracy bakterii, które podobnie jak czynią to w jelicie grubym, tak samo bytując na "dojrzewającym" mięsie wytwarzają wiele cennych witamin, m.in. K2 oraz B. Ponadto, enzymy zawarte w surowym mięsie powodują tzw. samotrawienie białka, co prowadzi w konsekwencji do tego, że takie śmierdzące kawałki składają się ze znacznie łatwiej przyswajalnego białka (częściowo rozłożonego już na czynniki pierwsze), co ma niebywałe znaczenie w odniesieniu do tych białek, które normalnie są ciężkostrawne (np. kolagen) ale i lekko strawne białka są w związku z tym "lżejsze" dla psiego żołądka i jelit. Dodatkowo, na/w "dojrzałym" mięsie znajduje się całe mnóstwo różnorakich metabolitów bakterii (będących cennymi składnikami odżywczymi) oraz ogrom wszelkich mikroorganizmów, które także mogą stanowić bardzo wartościowe pożywienie (nawet całkiem kompletne). Spójrzcie na przeżuwacze, których pożywieniem są właśnie mikroorganizmy i ich metabolity. Przeżuwacze jedzą wprawdzie trawę ale się nią nie żywią. Zielenina jest w całości pożywieniem dla mikroorganizmów bytujących w żwaczu, a pożywieniem dla tego rodzaju zwierząt są wytworzone przez mikroby substancje odżywcze oraz organizmy tych mikrobów, zbudowane z aminokwasów, tłuszczów, minerałów i witamin. Podobnie będzie w przypadku "zielonego" mięsa dla psów, które jest bogatsze o te wszystkie bakteryjne składniki odżywcze plus bonus w postaci łatwiej strawnego niż w świeżyźnie białka. Nie wiem czy słyszeliście o ludziach jedzących tzw. high-meat? Jest wielu, którzy właśnie specjalnie "dojrzewają" mięso przed spożyciem, często przez wiele tygodni, i dobrze się mają, ponoć lepiej niż na "normalnej" diecie. High-meat to taka ładna nazwa dla ześmierdniętego mięsa, podobnego do tego, które wasze psy uwielbiają.
Natomiast podawanie żwaczy może moim zdaniem nie działać w każdym przypadku, bo jednak nie są one zgniłe i "przeleżałe", w związku z czym mają za mało "dobra".

To tak w ramach "innego spojrzenia" na problem ;-) .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
mamcia jamniora 

Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Gru 2015
Posty: 37
Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-02-12, 19:45   

a czy podawanie psu kiszonych ogorkow , ktore zawieraja k2 pomoze? moj zjadal kupy ludzkie i konskie. w czasie ostatnich mrozow calym stadem psy raczyly sie mrozonymi kupami psimi!!! stali w stadzie i wylizywali lody... podaje mu ogorki kiszone w mieszance warzywnej. ale efekty... nie wiem. musze mu zepsuc mieso, wg waszych rad . :)
 
 
Sushi 


Barfuje od: 1.10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 34
Dołączyła: 19 Wrz 2015
Posty: 58
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-02-12, 23:55   

Ja właśnie odmrażam trzy porcje mięsa. Podam je za jakiś tydzień :evil: kundel znowu żre kocie i lisie kupy...
Zjadanie ich ma sporo plusów dla psa, bo mój jak wciągnie kupsko to potem dostaje kacze skrzydło na zagrychę, żeby mu z paszczy nie śmierdziało... ;) Matko, co za koszmar.
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2016-02-13, 05:03   

Też mam ostatnio ten problem! :evil:
Mój pies zajada się kupami kota.
Idzie za nim do kuwety, poczeka aż ten się załatwi, kot szybko ucieka - nawet nie zakopie tego, a pies szybko te kupy sprząta...
Później uradowany leci do mnie, a ten zapach z pyska... powalający...
 
 
Sushi 


Barfuje od: 1.10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 34
Dołączyła: 19 Wrz 2015
Posty: 58
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-02-13, 14:40   

E to nie tak źle. Jak kot zdrowy to smacznego. Ja się boję kocich kup na spacerach, bo cholera wie jakie pasożyty i bakterie w nich siedzą... W stajni jak jestem to odwracam wzrok jak zajada się kupami koni, bo wiem że konie wyniuniane i odrobaczane regularnie, więc niech żre jak musi. Ale w lesie jak pochłania kupska lisów to mnie szlag trafia. Więc dostanie zielone mięso :evil:

Pamiętam jak pierwszy raz coś zjadł na dworze (jeszcze wtedy nie wiedziałam co), otwarłam mu paszczę na chama, żeby to wyciągnąć a to kupa była, która mu oblepiła każdego zęba i podniebienie. Ręce myłam chyba godzinę, bo nie mogłam się pozbyć tego smrodu... A potem kolejną godzinę szorowałam mu zęby i karmiłam skrzydłami, bo smród w mieszkaniu był nieziemski... :roll:
 
 
mamcia jamniora 

Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Gru 2015
Posty: 37
Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-02-14, 21:47   

moj na szczescie zwykle nie zdaza pozrec duzo, bo go pilnuje. ale i tak po spacerze od razu myje zeby i plucze paszcze. zapachu potem nie ma, ale co liznal to liznal. wiec stad te ogorki. ponoc kiszonki sa dobre. ale widac za malo tego dostaje. tez bede probowac z tym miesem. ser plesniowy mnie nie przekonuje, jakos mam obawe,ze moga sie na nim rozwinac za bardzo niewlasciwe bakterie. to mieso wydaje sie ok, tym bardxiej,ze psy maja w naturze chowanie kaskow i jedzenie ich z opoznieniem. wiec jakby to naturalne sie wydaje.
 
 
..Asia.. 


Dołączyła: 17 Paź 2016
Posty: 322
Wysłany: 2020-02-13, 11:40   

Moja Luna tez należy do kupożerców :-/

Jednak ona ma rozwolnienie po surowym mięsie...

Zatem
1. Czy to zielone-zgniłe mięso musi być surowe?
Może mogłabym je obgotować, ześmiergnąć i dopiero podać. :roll:

2. Czy mięso może się "dojrzewać" w naczyniu ze szczelnym przykryciem, czy musi na powietrzu?

3. Czy dawac to codziennie, czy jak.....
 
 
traganek 


Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 31 Mar 2015
Posty: 365
Wysłany: 2020-02-21, 01:09   

..Asia.. napisał/a:
Moja Luna tez należy do kupożerców :-/

Jednak ona ma rozwolnienie po surowym mięsie...

Zatem
1. Czy to zielone-zgniłe mięso musi być surowe?
Może mogłabym je obgotować, ześmiergnąć i dopiero podać. :roll:

2. Czy mięso może się "dojrzewać" w naczyniu ze szczelnym przykryciem, czy musi na powietrzu?

3. Czy dawac to codziennie, czy jak.....


Nie ryzykowałabym. Latem nie odpędziłabyś się od much. One potrafią namierzyć źródło z dużej odległości
Lepiej może gotować mięso i kupić żwacze z lunderland.
Dodawać też kiszonki od czasu do czasu.
_________________
Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to mnie tam także iść nie potrzeba.
 
 
traganek 


Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 31 Mar 2015
Posty: 365
Wysłany: 2020-02-21, 01:09   

Dubel
_________________
Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to mnie tam także iść nie potrzeba.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne