Witajcie :) .Jesteśmy tu nowe ,ja i moja koteczka perska po domowemu Malinka. Mieszka ze mną od 5mcy i dziś ma już roczek. Ma przekochany charakter ,jest moim "oczkiem w głowie" . I wszystko było by cudownie gdyby nie to że Malina odkąd do mnie trafiła ,zaraz na drugi dzień obdarowała mnie paskudnym rozwolnieniem. I tak zaczęła się nasza batalia o jej zdrowie . Na wszystko reaguje rozwolnieniem i bólem brzuszka.Dziś dziewczynka je surowe mięsko tylko kurczaka (ale mam podejrzenia że i na niego ma alergię) Zdaję sobie sprawę że tak monotonna dieta w końcu jej zaszkodzi .Mam wielką nadzieję, że z Waszą pomocą, uda mi się ustalić jej taką dietę, by w końcu przestał ją boleć brzuszek i żeby dostała wszystko co jej potrzeba.
Tak wygląda Malinka. Odkąd zaczęły się jej problemy przeszłyśmy długą drogę .Zrobiliśmy wszystkie możliwe badania na pasożyty,bakterie, badanie na trawienie .Z bakterii wyszła E.coli hemolityczna +++ , Dostawała antybiotyki na które źle reagowała. Zmienili na inne i po nich była lekka poprawa ,a potem od nowa wszystko się zaczęło. W badaniach jednak już nic nie wyszło. USG brzuszka wyszło bez żadnych zmian ,woreczek,trzustka ,wątroba, grubość ścian jelit . Veci twierdzą że to będzie IBD . Ale przerobiłyśmy wszystkie możliwe karmy :katovit, intestinal,sensitivity , wszystkie gastro , i albo nie było po nich poprawy,albo kota ich po prostu nie jadła. Suche wbrew temu co mówiła hodowczyni w ogóle nie je. Na śmietankę, twarożek ,mleko kocie, pastę odkłaczającą (a nawet pastę prebiotyk gimpet) jakąkolwiek puszkę,saszetkę, choćby z najlepszym składem ,na wszystko reaguje rozwolnieniem ze śluzem + krew. Długo by wyliczać, jedyne co je chętnie i nie ma po tym sensacji jelitowych to kurczak . Ale jadła by tylko chudą pierś ,przemrożoną i sparzoną.Ostatnio udało mi się powoli przemycić także mięso z udka. Bo tam trochę tłuszczu choć jest.Nie była zachwycona ,ale jakoś to toleruje.Natomiast inne mięsa nie tknie .Nie będzie jadła cały dzień a nie ruszy,jak domieszam np. 2-3 kawałeczki indyka ,to konkretnie wybierze kuraka ,resztę zostawi . Nie jest łatwo ,mielonego nie tknie . Olej podaję dopyszcznie,bo inaczej nie tknie . Nie wiem czy w dobrym miejscu piszę .
Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2015-09-28, 10:42
Witamy Malinke Ma piekne umaszczenie i siersc mimo tych swoich problemow trawiennych.
Wiele kotow z niewyjasnionymi problemami trawiennymi na barfie tajemniczo ozdrowialo. Ja sama tego doswiadczylam z kociakiem z lekko luznymi kupami. Mozliwe, ze Malinka jest wyjatkowo wrazliwa na caly syf obecny w gotowych karmach i dodatkowo na cos uczulona. Trzymam kciuki za przejscie na barf, czasem nie jest latwo szczegolnie jezeli kot nie chce. Niech Cie to jednak nie zniecheci, koty nie lubia zmian w diecie, dlatego w niektorych przypadkach musza sie one odbywac powoli, potrzeba czasu i wytrwalosci.
Oprocz tematu zalinkowanego przez Dragane moga Cie tez zainteresowac:
temat o alergii post dagnes o wprowadzaniu barfa u kotow wrazliwych
Dziękujemy za miłe słowa i powitanie Nie mogę się poddać , z tego co widzę, to naturalne jedzenie jest dla niej jedynym ratunkiem. Na tych gotowych, mimo iż były "zbilansowane, z dużą ilością białka " kotka traciła na wadze w szybkim tempie .Do tego futro było w okropnym stanie,gubiła garściami z oczek się "lało " . I co najgorsze ,mimo że jadła mokrą karmę ,to badanie krwi+jonogram wykazały odwodnienie. Teraz je mięsko z kurczaka i powoli bo powoli , ale jednak waga idzie do góry (na dzień dzisiejszy 3200kg ) futerko też zaczyna odrastać. Idziemy w dobrym kierunku ,ale potrzebuję jeszcze wiele się nauczyć . Dziękuję że jesteście i że mogę korzystać z Waszego doświadczenia .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum