[harpia]

Temat odrębny, nie chcę by zginął w natłoku informacji kurczakowych, a pewnie niektórym może się przydać ;)

Porcja rosołowa, nazywana często korpusem to bardzo "wdzięczny" materiał dla Barfisty
Zaliczany korpusy to tzw. "kości mięsnych", ważne jest by wyszukać porcję z dużą ilością mięsa, nie zaprzątajmy sobie głowy suchymi kośćmi, ja mam to szczęście, że w zaprzyjaźnionym sklepie mogę zamówić sobie porcje, które tną dla mnie specjalnie, wyglądają tak:


Swego czasu, kiedy jeszcze nie używała porcji w kawałkach, z takiej jednej mogłam spokojnie wykroić mięsa dla zapchania trzech frecich żołądków a resztą nacieszył się pies :)

Zaczynamy.

Jak już wspomniałam w temacie o kurze/kurczaku, porcje dzieli się na tylną i przednią, najczęściej w sklepach dostaniemy porcje przednie, ja opis zacznę od rozdzielenia porcji na dwie części, drugą część zostawiam dla psa, ma dość grube kości, które nie są tak chętnie zjadane przez fretki, pies za to nie ma żadnych problemów.

W przypadku porcji pełnej, nacinamy ją z obu stron w miejscu gdzie kończą się żebra.



Łapiąc lewą ręką za mostek a prawą za część miedniczą, łamiemy kręgosłup.


Gdy mamy już rozdzielone obie części, dla ułatwienia dalszej obróbki, odcinamy szyję, do tego celu najlepszy jest ostry, szeroki nóż albo tasak.


Po odcięciu szyi stawiamy porcję pionowo.


Ostrym nożem prowadzimy cięcie żeber zaraz przy kręgosłupie, prowadzimy takie cięcie z obu stron.


Mamy już wycięty kręgosłup (ja nie mam dla niego zastosowania poza psim żołądkiem)


Pozostałą część nacinamy w chrząstkach przy mostku, oddzielając kości kruche od reszty i rozkładamy na "motyla"


Wycinamy mostek z którego możemy odciąć chrząstkę, ja nie używam mostku ze względu na bardzo małą ilość mięsa.


Pozostałe części przy pomocy tasaka lub szerokiego noża dzielimy na mniejsze kawałki (dla fretek wystarcza ok 5x5cm)




Szyję dzielę na mniejsze kawałki, łatwe do wzięcia w pysio i zgryzienia, mieszam ją z resztą podzielonej porcji, dzieciaki wybierają sobie co lepsze kawałki.
Taka porcja jest dodatkiem do mięsa, czasami podaje ją jako "podgryzkę" gdy moim futrzakom nudzi się zawartość miski.

[dagnes]

Harpio, twoje tematy mięsne robią się coraz ciekawsze .
Jestem pod wrażeniem fotoreportażu - musiałaś się nieźle nagimnastykować z aparatem, nożem i kurą jednocześnie w ręce .

Dodam tylko od siebie, dla nieposiadających psa, że "odpadki" mięsno-kostne, którymi wzgardzają koty, a które u harpii lądują w psiej gardzieli, u mnie znajdują zastosowanie w rosole dla ludzi . Nic się nie marnuje.

[harpia]

Dziękuję :)
Nie jest źle, wprawiłam się w zdjęciach, póki mi aparat nie wysiądzie to będę szaleć w kuchni

Resztki można również składować w zamrażarce z przeznaczeniem do zmielenia.

[Alani]

Jak w przyszłym tyg będę miała porcję rosołową z kaczki i kuraka też obfoce te moje chaotyczne krojenie :D

A sposób dobry, chylę czoła

[maix]

Porcje się dość dobrze mielą - chyba lepiej niż skrzydła. Tylko mam mały problemik w zakwalifikowaniu ich do kalkulatora

[Bonsai]

Całe szczęście, że psy same sobie dzielą porcje rosołową. ;)

Za to chętnie bym przeczytała jak podzielić całego kurczaka (bo takiego już w całości psu nie podam - to jednak jakieś 2 kg), bo z tym mam zawsze problem i nigdy nie wygląda to tak ładnie, schludnie i przemyślanie jak na zdjęciach. ;)

Edit: Ło jeżu, znalazłam wątek o podziale tuszki kurczaka! :) :)

[isabelle30]

Bonsai, czy naprawdę myślisz ze naszym psom zalezy na ładnie i schludnie podzielonych porcjach?
Ja mam to szczeście że dla Brutusa cały taki kadłub kurczakowy jest na raz...bez dzielenia

[Bonsai]

Nie, dla nich liczy się tylko to, by dostać ich porcje jak najszybciej.
A myślę, że mimo wszystko harpii dzielenie tuszek idzie pewniej i szybciej niż mi - pod warunkiem, że nie robi akurat dokumentacji fotograficznej.

[vesela krava]

Nie do konca na temat, bo tyczy sie "odkoszczania" nozek drobiowych. Nie wiem czy to ja jestem jakas zacofana, ale proceder ten zawsze zajmowal mi bardzo duzo czasu, glownie dlatego, ze mieso mi sie po prostu slizgalo w rekach. Robilam najprosciej jak mi sie wydawalo ze mozna, czyli odcinajac po kawalku miesa az dojde do kosci. Az w telewizji (francuska wersja top chefa) zobaczylam laske, ktora obdarla nozke kurczaka z miesa w 2 minuty (fakt, ze malo czasu miala). Poszukalam i znalazlam - jak obrabiac udko kurczaka - prosze sie nie zrazac innym jezykiem, wystarczy patrzec na obrazki, wlasnie tak obrobilam udko indycze i zajelo mi to 10 min (dla mnie to duuzy postep), o wiele mniej marnuje sie tez miesa. Moze tylko mi sie wydaje, ze odkrylam Ameryke a wszyscy juz tak robia?

[Skipper]

Oj, dobrze że wpadł mi w ręce ten link. Właśnie mam w planach pozbawić kości osiem kaczych nóżek

[motyleqq]

szok jakie to proste muszę pokazać mamie

[Bigiel]

Bardzo fajne

ja do tej pory nacinałam nogę w połowie i ją łamałam, po czym kość wychodzi i tylko się wycina.

[Maciejka]

Okazała się, że można być artystą w różnych dziedzinach .
Kiedyś nie zwracałam na to uwagi, a teraz w budkach mięsnych podpatruję, jak się niektórzy wprawnie posługują nożem... A już podziwem bezbrzeżnym mnie napełniła pani która mi błyskawicznie rozłożyła kurczaka na części. Sama próbowałam tej sztuki - efekt nie był zachwycający a ja zawsze wychodziłam pokancerowana.