Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-11-23, 13:19 Pytania, na które wielokrotnie już odpowiedziano (koty)
W związku z wciąż pojawiającymi się na Forum pytaniami, na które wcześniej wielokrotnie już odpowiedziano, założyłam wątek, który będzie służył jako zlepek tego typu pytań. Zadawanie wciąż tych samych pytań w wątkach merytorycznych, przez Użytkowników nie używających wyszukiwarki powoduje, że wątki przybierają formę tasiemców i całkowicie tracą przejrzystość.
Aby zapewnić wysoki poziom merytoryczny Forum oraz ułatwić czytanie osobom szukającym tu wiedzy, do tego wątku będą przenoszone wszystkie posty, na które odpowiedź można znaleźć w istniejących na BARFnym Świecie tematach.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 10.III.2012
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 06 Mar 2012 Posty: 17 Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2012-03-07, 17:25
A co te błonki w jajkach zawierają takiego szkodliwego, że trzeba je obierać ze skorupek?
Mój tato całe moje życie mielił suszone skorupki jajek dla swoich medalowych gołębi pocztowych - nigdy nie ściągał tych błonek, stąd moje pytanie...
_________________ ~*~ Kobiety i koty zawsze robią co chcą.
Mężczyźni i psy muszą się z tym pogodzić. ~*~
http://garnek.pl/elwal
Barfuje od: 02.2010
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 168 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2012-03-07, 17:28
Wydaje mi się, że jeżeli chcemy dłużej przechowywać, to ta błonka może się szybciej psuć, ale na krótki czas nie powinno być problemu i w życiu bym nie ściągała.
Witam, ja z pytaniem czy można by ludzką taurynę w kapsułkach podawać kotom, oczywiście wysypaną z kapsułki, zmieszaną z wodą i podaną do mieszanki? wiem, że na rynku jest dużo produktów dla zwierząt tego typu, ale nie czarujmy się, ludzkie preparaty są tańsze.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2012-11-18, 11:51
To jest dokładnie taka sama tauryna. Tyle, że niestety ta dla ludzi ma często dodatki typu antyzbrylacze czy inne i tu jest problem. Wybrać należy zawsze czystą taurynę, jak najbardziej czystą. Ale z tego co się orientuję można takie preparaty znaleźć wsród wspomagaczy dla kulturystów.
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-12-27, 15:11
Muszę kupić nowy olej z łososia - Czy olej Grizzly po otwarciu też jest dobry do użycia przez 8 tygodni ? Czy można go też konserwować wit E ? Taką samą dawką jak Salmopet i na ile to wydłuży jego ważność ? Nie dodawać już wtedy witaminy E do mieszanki (jeśli jest w przepisie) ?
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 20 Sty 2014 Posty: 26 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-28, 13:46 Warzywa czyli co?
Właśnie przymierzam się do swojej pierwszej mieszanki, o takiej:
wersja 3 - z preparatem Felini Complete
700g tłustej wołowiny
300g serca wołowego
1 całe skrzydełko kurze (ok. 120g)
30g wątroby indyczej
1 żółtko
12,5g Felini Complete
2 łyżeczki oleju z łososia
2g Fortain
0,5g mączki z alg morskich
1g tauryny
50g warzyw
300ml wody
I związku z tym pytanie nowicjusza: co to są "warzywa" Tj. bardziej nie co to , ale w jakiej postaci się toto dodaje do mieszanki. Surowe? Gotowane? Czy są wśród nich takie bardziej bezpieczne (tj. chętniej jedzone) i takie, na które należałoby uważać?
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 20 Sty 2014 Posty: 26 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-28, 14:21
Poczytałam, bardzo dziękuję. Spróbuję może z dynią - mam trochę zamrożonej. Dużo dobrego forumowicz piszą o burakach, ale to jedyne jedzenie, którego szczerze nie cierpię. Nie tylko jeść, ale nawet przebywać w towarzystwie. A generalny wniosek jest taki, że poza niepodawaniem selerowatych i cebulowatych nie ma co się przejmować, bo tych warzyw jest tyle co nic. I że raczej na surowo.
immortal
Dołączyła: 04 Kwi 2013 Posty: 453 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-31, 18:13
Czy koniecznie muszę trzymać olej z łososia po otwarciu w lodówce? Jeżeli trzymam go tylko 2-mce?
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-01-31, 18:37
Koniecznie nie musisz, ale jeśli zależy Ci na wartościowszym oleju to trzymaj.
Wyższa temperatura przyspiesza utlenianie tzw. jełczenie, a jeśli niższa temperatura pozwoli ograniczyć utlenianie to nie ma sie co zastanawiać.
Jak tłuszcz zjełczeje to staje się trucizną i te wszystkie omega powoli diabli biorą.
Ale polecam do przeczytania również.
http://www.barfnyswiat.or...php?p=2141#2141
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-01, 12:11
monten napisał/a:
I że raczej na surowo.
To zależy, co chcesz osiągnąć przez podawanie warzyw:
dagnes napisał/a:
Z jednej strony - jeśli popatrzymy jak to wygląda w naturze, to okaże się iż koty zjadają pokarm roślinny znajdujący się w przewodach pokarmowych ich ofiar w dużej części już strawiony albo mocno nadtrawiony ich enzymami. To dość istotne zwłaszcza gdy kocia ofiara obje się przed śmiercią roślin będących dla organizmów kotów, a nawet ludzi, niejadalnymi ze względu na np. wysoką zawartość surowej skrobii.
Z drugiej strony - warzywa w BARFie pełnią rolę głównie balastu dla jelit i nie zakładamy by kot czerpał z nich jakieś substancje odżywcze, z wyjątkiem odrobiny węglowodanów. W związku z tym balast zawsze będzie większy przy zastosowaniu surowych warzyw niż gotowanych, gdyż celulozowe ścianki komórek roślinnych nie są wówczas zniszczone przez gotowanie. Potwierdzają to doniesienia niemieckich barferów opisywane na forach: surowe warzywa znacznie lepiej radzą sobie z regulacją wypróżnień u kotów mających problemy z zaparciami.
Z trzeciej jednak strony - jeśli przy pomocy warzyw chcemy kotu dostarczyć odrobiny węglowodanów, to jednak lepsze będą warzywa gotowane, w których po pierwsze węglowodanowa zawartość komórek staje się dostępna dla enzymów trawiennych ze względu na zniszczenie celulozowych ścianek (nie mogących być strawionymi na surowo), a po drugie zawarta w warzywach w niewielkich ilościach skrobia może być po ugotowaniu strawiona, w przeciwieństwie do surowej.
Z pewnością dla kotów, które mają jakiekolwiek problemy żołądkowo-jelitowe (np. nieżyty, zapalenia, biegunki, wymioty) łagodniejsze będą gotowane warzywa, ale dla "zatwardzeniowców" surowe będą badziej pomocne.
Ja dodaję warzywa podgotowane. Jako takie występują one w nowszej wersji kalkulatora. Są tam też rozpisane na poszczególne gatunki: marchewka, pietruszka, burak, ziemniak, brokuły, szpinak, pomidory, dynia, seler.
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-02-12, 10:30
Też używam grizzly, również jestem bardzo z niego zadowolona, bo dodatkowo kotu smakuje w przeciwieństwie do innych. Sęk w tym, że przez dodatek witamin mam problem jak go dodawać do mieszanki i ile, żeby nie przesadzić.
Podawałam w tym temacie jak wpisać - dokładniej to tutaj są podane witaminy i ilość kwasu arachidonowego; wystarczy w zakładce suplementów naturalnych dopisać - najlepiej jako źródła wit. D obok tranu, to samo przeliczy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum