Wysłany: 2017-01-19, 12:04 Dzień Dobry BARFny Świecie :)
Dzień dobry!
Od kilku miesięcy już czytam forum i śledzę profil na fb szukając odpowiedzi na nurtujące mnie pytania odnośnie Barfa, ale dopiero kilka dni temu odważyłam się zarejestrować, a dziś w końcu zebrałam się na odwagę, żeby się przywitać :)
Forum jest dla mnie prawdziwą kopalnią wiedzy, jednak w mojej głowie ciągle jeszcze panuje chaos.
Sama nie jem mięsa od prawie 12 lat i czuje się z tym świetnie, robię regularnie badania i wyniki mam najlepsze z całej "mięsożernej" rodziny, ale nie chcę tutaj rozpisywać się o moich wyborach żywieniowych.
Najważniejszy jest mój kot. Kot obligatoryjny mięsożerca. Więc choć sama dla siebie mięsa nie kupię, to oczywiste jest, że jak każdy kochający właściciel chcę dla swojego kota jak najlepiej i chcę żywić go zdrowo.
Postanowiłam więc rozpocząć moją przygodę z Barfem.
Kotka Gaja, europejska, buro-biała, 1rok 8 miesięcy, 3 kg, niewychodząca, zdrowa i bezproblemowa.
Dzieli mieszkanie z całą zgrają gryzoni i papugą. (Whole Prey w naszym przypadku odpada)
Kocha jeść. Na żaden rodzaj pokarmu nie reaguje źle.
Mięso wcina bezproblemowo,
Obecnie je suchą i mokrą karmę, mięso dostaje okazjonalnie, choć coraz częściej i docelowo chcemy przejść całkowicie na Barfa.
Miała robione kompleksowe badania krwi na pierwsze urodziny (profilaktycznie) i wszystkie parametry w normie, przed przejściem na pierwszą mieszankę badania zostaną powtórzone.
Ja stopniowo zbieram wiedzę, siły, sprzęt (nie mam maszynki do mięsa, ale przymierzam się do zakupu) i suplementy.
Trzymajcie za nas kciuki, na pewno jeszcze się odezwę :)
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2017-01-20, 06:56
I ja trzymam Pozdrawiam całą gromadkę i zazdroszczę, że gryzonie (jakie?) nic nie robią sobie z obecności kota. Jestem miłośniczką szczurów, obecność kota to był jednak zbyt duży stres dla nich, teraz więc ich nie mam.
U mnie Boska, szczurzyca była pierwsza i Gaja tylko raz jako kociak spróbowała na nią "zapolować" została raz dziabnięta w palucha i od tamtej pory przygląda się Boskiej z szacunkiem i z odpowiedniej odległości. Poza szczurem jest jeszcze chomik, papuga i dwie świnki morskie. Kilka dni temu na dom tymczasowy dołączył młody kocur z nieudanej adopcji. Potwornie zatuczony, ze stanem zapalnym pęcherza, kamieniem na zębach i stłuszczoną wątrobą. Kreatynina już w górnej granicy normy... tak więc będę miała co robić. Na szczęście lubi surowe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum