Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2011-10-20, 23:33 Kurczaki jednodniowe
Witam.
Jak w temacie, szukam źródła gdzie będę mogła zaopatrzyć się w pisklęta, niestety większość miejsc stosuje bandyckie ceny (średnio 1-2zł na sztuce) więc omijam te miejsca szerokim łukiem.
Może znajdzie się dobra dusza, która jeździ do Niemiec, tam można zakupić pisklęta bez większych problemów w sklepach barfowych, chętnie bym dopadła z 10kg
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2013-04-17, 07:58, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2011-10-21, 13:14
Kazia napisał/a:
Ale takie kurze fermy są przecież w calej Polsce...może spróbuj wyguglać, i podzwonić? może kolo Ciebie tez jest?
Kaziu, myślisz, że tego nie robiłam?
Tam gdzie dzwoniłam (Kraków i okolice) sprzedają brojlery właśnie w cenie 1-3zł/sztuka i to żywe, szczepione (co mnie nie cieszy bo nie wiem jak by moje zwierzaki zareagowały na to)
Nie ma w mojej okolicy wylęgarni, które mają "odpady" w postaci kogutków, raz kupiłam żywe pisklęta, nie ukrywam, że mogę zabić myszy, szczury, królika, dorosły drób czy pomóc w uboju większych zwierząt, ale zabicie takiego maleństwa, no cóż, wolę to omijać.
Dlatego szukam pomocy w transporcie z Niemiec, sklepy niestety niechętnie wysyłają takie produkty (co rozumiem bo może dojść na własnych nogach...), raz pomogła mi dziewczyna z innego forum i przywiozła 10kg, moje freciaki były wniebowzięte ;)
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 114
Wysłany: 2011-10-26, 14:03
Harpia... a jakby takie całe tuszki rzucić tygrysom - to podpowiedz mi - trza suplementować?
Czy można je potraktować jako "pełne" danie?
Bueh... jak se pomyślę, że musiałabym te trupki wcisnąć do maszynki, bo co bardziej oporni pewnie by nie zjedli na początek w całości....
NO ale ręce mam po kolana. Wczoraj znowu nocka z barfem i starczy nam na JEDYNE SZEŚĆ dni. To jest po prostu orka, jak mam im nastarczyć mięsa i jeszcze wszystko pododawać, pomieszać i popaczkować...
Taki gotowy barf - byłby jakimś ułatwieniem...
One khem khem... mocno "żywo" wyglądają????
Da się rękę bez oporów włożyć w taki worek??
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2011-10-26, 15:38
Trzeba suplementować, kurczaki traktujemy jako dodatek, mają mało tłuszczu, nie wiele wapnia a witamin tam tyle co kot napłakał
Wyglądają jak zwykłe pisklaki, w dotyku po odmrożeniu całkiem miłe, dla Majki, żeby miała dodatkowo stymulację, suszyłam pisklaka suszarką, żeby puchaty był bo one takie są ulizane troszkę
Tak wyglądają
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 114
Wysłany: 2011-10-27, 07:23
hehe... zdjęcie i opis fryzury dla denata - skutecznie mnie zniechęciły.
Kiedyś miałam pomysł i adres na przepiórki.
Pan za nic nie chciał mi sprzedać już ubitych.
Jeno żywe. To taka prosta sprawa... wziąć przepiórkę i NOŻYCZKAMI odciąć głowę.
Odechciało mi się przepiórek i dialogów z Panem Przepiórkarzem.
J.
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-07-10, 12:50
A tutaj próba konsumpcji prezentu tak zainteresowanie wielkie, ale jeść to on jeszcze tego nie potrafi...
Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014 Posty: 425 Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-01-14, 17:20
odkopuję temat.
myślimy o podawaniu kurcząt. myślałam, że są dla kota pełnowartościowym posiłkiem, tak jak mysz? jak to traktować, ile tego można podać, ile do tego podać 'normalnego' barfa?
i czy to bezpieczne dla kotki w ciąży?
_________________ "ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014 Posty: 425 Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-01-14, 18:34
hm, a czemu miałyby być? w sensie, że kura która znosi jajka jest nafaszerowana i przekazuje to? w takim razie wcale nie powinniśmy podawać kur
natomiast koguciki są na fermach odpadem, na pewno nikt nic w nich nie pakuje, bo po co, skoro są zabijane. my akurat mamy propozycję kurczaczków zza płotu, można nawet pójść zobaczyć jak to tam jest
_________________ "ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-01-16, 15:09
NinaWi napisał/a:
Nie są nafaszerowane jakimiś chemiami?
Jak najbardziej są i to nie w tym sensie, że mają nafaszerowane żołądki. To wszystko, co kura dostaje w paszy idzie w jajko.Nie wspomnę o szczepionkach, antybiotykach i hormonach. Chyba czujecie różnicę w smaku pomiędzy prawdziwym wiejskim jajem od kur żywionych naturalnie a jajem od niosek fermowych. A jakie jajko taki i kurczaczek.
Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014 Posty: 425 Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-01-16, 15:27
czyli dokładnie to, co napisałam wyżej. ja podaję kury. ta sama zasadność więc występuje w podawaniu kurcząt.
antybiotyki, szczepionki, przecież to dotyczy każdego przemysłowego mięsa...
_________________ "ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-01-16, 21:36, w całości zmieniany 1 raz
Dokładnie o to mi chodziło, Sihaya Mam wrażenie, że taki kurczaczek jest koncentratem chemii i że więcej w nim złego niż dobrego. Jajka sklepowe są ohydne.
motyleqq, ja nie podaję kotom kurczaków ze sklepu. Dostają czasami kury wiejskie od teściowej, które jedzą zboże, kukurydzę, zielonkę i to co same wygrzebią sobie na podwórku. A teren na spacery mają olbrzymi. I jedna moja kocica czuje różnicę Kurka wiejska jest pycha, a sklepowej nie tknie nawet pazurem
_________________
Hodowla Kotów Norweskich Leśnych Z Ogrodu Lorien*PL
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum