Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-01-18, 22:09
Manasalu napisał/a:
Sihaya napisał/a:
Zawsze możesz spróbować zmniejszyć nieco ilość posiłków a zwiększyć ich ilość i zobaczyć, co będzie się działo wówczas. Ja jestem też zdania, że dorosłe koty, o ile nic im nie dolega, mogą jeść 2-3 razy dziennie, układ pokarmowy nie może pracować bez przerwy.
Nie mam sumienia forsować rzadszych posiłków. On na jedno posiedzenie nie zje więcej niż łyżkę karmy/mieszanki. Z resztą koty w naturze tak właśnie jadają...
dagnes napisał/a:
Manasalu napisał/a:
Nie mam sumienia forsować rzadszych posiłków. On na jedno posiedzenie nie zje więcej niż łyżkę karmy/mieszanki. Z resztą koty w naturze tak właśnie jadają...
I słusznie czynisz .
A ja się nie do końca zgodzę z tym, że koty w naturze jadają kilka razy dziennie, a jeśli nawet zdarza im się jadać kilka razy dziennie małe posiłki, to nie co dzień i nie o każdej porze roku.
Powiedziałabym na podstawie obserwacji dziko żyjących kotów wiejskich, że te w różnych okresach pobierają pokarm bardzo nieregularnie i w bardzo różnych ilościach. W okresie silnych mrozów kiedy na polach ani w stodole nie ma myszy i sprawnemu zdrowemu kotu nie uda się akurat zapolować na jakiegoś ptaszka, a gospodarz nie wystawi dla niego jakiejś michy z mlekiem albo resztami z obiadu, to taki kot nawet kilka dni nie pobiera pokarmu w ogóle. Zostaje jeszcze kurnik i o ile jest dostępny dla kota, to szczęśliwiec trafi na jajeczko albo jakiegoś kurczaczka. Latem i wiosną sytuacja wygląda oczywiście o wiele lepiej, jest wiele gryzoni, młodych ptaszków do upolowania.
Obserwując samice karmiące swoje młode w okresie letnim, widziałam, że opuszczają one gniazdo najwcześniej w drugiej dobie po porodzie i udają się na polowanie tylko raz dziennie do czasu ukończenia przez kocięta 2 tygodni życia – na ile myszek, czy ptaszków uda im się zapolować w czasie jednego takiego wypadu, trudno jest mi powiedzieć, ale zakładam, że co najmniej kilka, bo zapotrzebowanie energetyczne karmiącej kotki jest wysokie, a więc zjada ona dużo ale na raz.
[ Komentarz dodany przez: dagnes: 2012-02-07, 13:21 ] Temat wydzieliłam z wątku "BARF a zapalenie dziąseł"
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2012-02-07, 13:11, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-02-07, 13:35
Sihaya napisał/a:
A ja się nie do końca zgodzę z tym, że koty w naturze jadają kilka razy dziennie, a jeśli nawet zdarza im się jadać kilka razy dziennie małe posiłki, to nie co dzień i nie o każdej porze roku.(...)
W okresie silnych mrozów kiedy na polach ani w stodole nie ma myszy i sprawnemu zdrowemu kotu nie uda się akurat zapolować na jakiegoś ptaszka, a gospodarz nie wystawi dla niego jakiejś michy z mlekiem albo resztami z obiadu, to taki kot nawet kilka dni nie pobiera pokarmu w ogóle.
Jeśli warunki środowiskowe nie pozwalają kotom upolować wiele małych ofiar w ciągu dnia i nocy (bo koty polują przez całą dobę, nie mają wyznaczonych rytmów dzienno-nocnych), to niestety głodują i chodzą w poszukiwaniu pokarmu daleko poza swój teren. Między innymi dlatego, koty na zimę "ubierają się" w dość sporą tkankę tłuszczową, zgromadzoną jesienią (jesienią jedzą znacznie więcej), by mieć z czego czerpać energię zimą (drugi powód gromadzenia tłuszczyku to lepsza izolacja termiczna). W warunkach domowych, koty niewychodzące nie gromadzą takiej tkanki tłuszczowej i chociażby z tego względu ograniczanie im zimą posiłków, żeby było jak w naturze , nie powinno mieć miejsca (oczywiście dopasowanie ich do zmniejszonej aktywności, jeśli się pojawi, jak najbardziej).
Dodatkowym aspektem sprawy jest pochodzenie naszego domowego kota, który w swym naturalnym środowisku, jakim była Afryka, nie spotykał się z regularnymi zmianami pór roku, jak w klimacie umiarkowanym, nie doświadczając zimy z metrową warstwą śniegu i braku gryzoni. Inaczej jest z naszym europejskim żbikiem, którego krew pewnie płynie teraz w wielu dachowcach. To właśnie on najsprawniej gromadzi tkankę tłuszczową na zimę, a nawet wygrzebuje spod śniegu i ziemi swoje ofiary.
Faktem jest, że koty żyjące w naturalnych warunkach (i nie można tu patrzeć na miejskie bezdomniaki, ani nawet na dokarmiane przez ludzi koty wiejskie) dążą do tego by upolować nawet kilkanaście ofiar w ciągu doby. O ile może się zdarzyć, choć bardzo rzadko, że jakiś kot dobierze się do gniazda myszy i wyje za jednym razem np. 5-6 mysich osesków (które łącznie wagowo dzadzą i tak nie więcej niż jedną dorosłą mysz), o tyle normalny system polowania uniemożliwia kotom znalezienie i zjedzenie "na raz" kilku dorosłych myszy czy ptaków. Upolowanie jednej ofiary wymaga czasu i wprawdzie zdarzają się szczęśliwe trafy, że jakieś nieuważne zwierzę podejdzie kotu pod nos, ale zwykle kot się długo naczeka, zanim nadejdzie uczta. A każdą ofiarę musi upolować oddzielnie. Po upolowaniu, kot zabiera ofiarę w jakieś pobliskie ustronne miejsce i tam ją konsumuje. Kolejne polowanie wymaga znów czasu. Pisząc o warunkach naturalnych, mam na myśli łąki, lasy, stepy, półpustynie, gdzie na kilku metrach kwadratowych nie gromadzi się setka łatwych zdobyczy, jak np. wokół wiejskiego spichlerza zbożowego czy stodoły po dożynkach. Naturalne warunki nie przewidują takich okoliczności.
Ponadto, kot jest anatomicznie nieprzystosowany do zjadania jednorazowego dużego posiłku, składającego się np. z 5-6 dorosłych myszy. Żołądek dorosłego kota, gdy jest pusty, ma wielkość zbliżoną do orzecha włoskiego. Oczywiście potrafi się rozciągnąć pod wpływem pokarmu, ale na pewno nie do wielkości dużej pomarańczy. Koty przez miliony lat polowały na małe ofiary i zjadały je pojedynczo, dlatego tak właśnie ukształtował się ich żołądek. Im więcej pokarmu jednorazowo znajdzie się w żołądku, tym trudniej będzie przebiegało jego trawienie. Pokarm będzie ściśnięty, przez co enzymy trawienne będą miały utrudniony dostęp do niego. No właśnie - jak już wypchamy ten maleńki koci żołądek po brzegi, to czy będzie tam jeszcze miejsce na enzymy...? Wiadomo, że ogromny posiłek spożyty jednorazowo jest mniej dokładnie trawiony niż gdyby był podzielony na 2-3 mniejsze, nawet u ludzi jest identycznie. Taki jednorazowy, olbrzymi posiłek powoduje ponadto poważne osłabienie organizmu i w związku z tym senność, na co w naturalnych warunkach koty nie mogą sobie pozwolić.
Zrobiono wiele badań naukowych, które miały na celu sprawdzenie, jakie instynktowne zachowania w zakresie pobierania pokarmu przejawiają koty. We wszystkich podręcznikach, które posiadam (Small Animal Clinical Nutrition, Nutrient Requirements of Dogs and Cats, Nutrition of the Dog and Cat) są opisane następujące badania:
- Murgford and Thorn, 1980, Comparative studies of meal patterns in pet and laboratory housed dogs and cats;
- Murgford, 1977, External influences on feeding of carnivores;
- Kane, 1989, Feeding behaviour of the cat,
- Kane, Rogers, Morris, Leung, 1981, Feeding behaviour of the cat fed laboratory and commercial diets;
- Bradshaw, Goodwin, Defretin, Nott, 1995, Food selection by the domestic cat, an obligate carnivore
- Kane, Leung, Rogers, Morris, 1987, Diurnal feeding and drinking patterns of adult cats (…).
W powyższych badaniach (podałam autorów i nazwy, bo może komuś uda się je gdzieś znaleźć) wykazano, że koty, które mają wolny dostęp do pokarmu, bez względu na jego rodzaj, instynktownie pobierają 12 - 18 małych posiłków w przeciągu doby, bez podziału na czas dzienny i nocny. Przeciętna wielkość takiego posiłku została zmierzona i wynosi 4,8g suchej masy na 1posiłek. Te naturalne zachowania kotów w zakresie pobierania pokarmu stoją w zdecydowanej sprzeczności z zaleceniami karmienia kotów o wyznaczonych porach 1-2-3 posiłkami w ciągu dnia. Jest to jedna z branych pod uwagę przyczyn powstawania otyłości i innych chorób metabolicznych u domowych kotów.
Naukowcy, przeprowadzający badania na kotach, są zgodni co do tego, że naturalne zachowania w zakresie pobierania pokarmu (wiele małych posiłków) są jednym z podstawowych warunków działania u kotów mechanizmów kontrolujących ilość spożywanego pożywienia.
Ponadto, wykonano inne badania (na University of Liege in Belgium), w których wykazano, że wraz ze zwiększaniem się ilości posiłków (bez zwiększania ogólnej ilości pokarmu) w ciągu doby, koty pobierają więcej wody pitnej (Lhoest E., Leemans J., et al. "Effects of Feeding Frequency on Water Intake in Cats."):
http://orbi.ulg.ac.be/handle/2268/57790
Efekt karmienia kotów wieloma małymi posiłkami w ciągu doby w postaci wzmożonego pobierania przez nie wody jest z jednej strony ważny z punktu widzenia zdrowia ich układu moczowego, a z drugiej strony - ograniczanie kotom przez ludzi ilości posiłków dziennie do 1-2-3 może być jedną z przyczyn chorób układu moczowego.
Tyle mówi nauka, można się z nią nie zgadzać, ale wiedzieć warto .
Sihaya napisał/a:
Obserwując samice karmiące swoje młode w okresie letnim, widziałam, że opuszczają one gniazdo najwcześniej w drugiej dobie po porodzie i udają się na polowanie tylko raz dziennie do czasu ukończenia przez kocięta 2 tygodni życia - na ile myszek, czy ptaszków uda im się zapolować w czasie jednego takiego wypadu, trudno jest mi powiedzieć, ale zakładam, że co najmniej kilka
Niestety, nasze obserwacje współczesnych domowych kotów, w warunkach dalekich od naturalnych, a także od kontrolowanych laboratoryjnie, mogą przekłamywać nieco rzeczywistość. Raczej powinniśmy obserwować, ale w sposób ciągły, np. dziko żyjące żbiki na terenach odległych od cywilizacji, by wyciągnąć jakieś wnioski o faktycznych, naturalnych i instynktownych zachowaniach kotów. Niestety, to jest dziś już bardzo trudne... .
Jako ciekawostkę napiszę, że z moją "posiadłością" graniczą dwie niezabudowane jeszcze działki, porośnięte trawami, różnymi chaszczami oraz małymi drzewami, które zamieszkiwane są m.in. przez myszy i nornice. Jest to jeden z terenów łownych kotów z sąsiedztwa oraz były poligon szkoleniowy dla mojego Pedra . Obserwowanie polujących kotów z okna na piętrze często daje mi mnóstwo frajdy . A mój domowy łobuz, mający teraz już tylko ogrodzony teren własnego ogrodu do dyspozycji, przyniósł parę dni temu do domu świeżo upolowaną myszkę. Nie wiem ile udało mu się złapać i nie przytachać do domu (bo wychodzi praktycznie codziennie), ale jak widać, kocia pomysłowość i sprawność łowiecka jest na tyle niezwykła, że nawet w czasie mrozów, w zamkniętym niedużym ogrodzie, domowy nie-łowca z urodzenia potrafi znaleźć małą przekąskę .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Z moich wieloletnich doświadczeń wynika, że koty żywione tak,że mają dostarczane wszystkie niezbędne składniki jedzą max 4 razy na dobę, nawet wtedy, gdy mają nieograniczony dostęp do suchego. Ja karmie 2 x dziennie, suche jest jedzone pomiędzy posiłkami, czasem w nocy w minimalnych ilościach, w sumie mniej niż łyżka stołowa na kota.
A wygłodzony kot potrafi zjeść baardzo dużo. Raz zrobiłam eksperyment na bidulu, który się przybłąkał i nigdy nie miał dość: zjadł szklankę chrupek, puszkę, jogurt, połozył sie obok miski i czekał na jeszcze. Nie miałam odwagi dać więcej, bo to co zjadł miało objetość koło litra!!!
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-03-02, 23:46
Sibed, koty nie śpią tak jak ludzie - jednym ciągiem przez wiele godzin. Doba dla kotów w naturalnych warunkach nie dzieli się na wyraźny czas dzienny i nocny, czyli na czas snu i czuwania. Koty naprzemiennie śpią i polują wielokrotnie w ciągu doby, o różnych porach, więc nie muszą jeść co pół godziny, by potem spać non-stop przez 16 godzin.
Biorąc pod uwagę to, że przeciętna waga najczęściej spożywanych przez koty gryzoni (myszy domowych) waha się w granicach 10-20g, łatwo policzyć ile takich zwierzątek kot musi dziennie upolować, aby zaspokoić swe potrzeby. Czasem oczywiście zdarzy mu się jakaś większa mysz polna czy zaroślawa, których waga jednak zwykle nie przekracza 30g, ale i nie raz musi zadowolić się młodymi osobnikami o wadze zaledwie 8-10g. Więc jeśli dany kot ma szczęście, to może któregoś dnia najeść się zaledwie 10 posiłkami, ale innego dnia będzie ich potrzebował 20.
Koty mieszkające z człowiekiem przystosowują się do rzadszego karmienia, jeśli ich opiekun wprowadzi takie zwyczaje. Wówczas wiedzą, że muszą najeść się na zapas. Jednak w przypadku, gdy mają stały dostęp do miski zawsze pełnej pokarmu, bez wyznaczonych pór karmienia, co zdarza się zwykle przy karmieniu ich suchą karmą, to wówczas jedzą kilkanaście niewielkich porcji w ciągu doby. Paradoksem jest to, że najbardziej nienaturalny pokarm, jakim są chrupki, umożliwia kotom pobieranie pokarmu w najbardziej naturalny dla nich sposób. Można w to oczywiście nie wierzyć i spierać się z faktami, ale takie zachowanie kotów zostało potwierdzone w wielu badaniach naukowych, o których pisałam, i które opisywane są we wszystkich podręcznikach o żywieniu tych małych drapieżników. Zapewne mogą to również potwierdzić ci właściciele kotów, u których chrupki stoją w miskach non-stop. Sama obserwowałam to wielokrotnie. Kot, który może sobie regulować ilość i wielkość posiłków (pod warunkiem, że nie cierpi na zaburzenia apetytu spowodowane np. leptynoopornością), będzie zjadał bardzo dużo małych posiłków o różnych porach dnia i nocy.
Wiele kotów jest w stanie przystosować się do rzadkiego karmienia, nawet tylko 2 razy dziennie, choć nie jestem pewna czy całkowicie bez uszczerbku na zdrowiu. Jest jednak wiele kotów, dla których nawet 3 posiłki dziennie będą ilością zbyt małą.
Ponadto nie można mówić o karmieniu kotów 2 razy dziennie, gdy pomiędzy tymi głównymi posiłkami dostępne jest suche. Faktycznie tych posiłków jest wówczas więcej. Do tego nie raz dochodzą jakieś przekąski, deserki czy smakołyki, które dla kotów również są posiłkiem, choć człowiek ich nie zalicza do posiłków. Albo pomija fakt wychodzenia kota z domu i samodzielnego polowania oraz zjadania kilku posiłków poza domem. Nieporozumienie może też wyniknąć z tego, że opiekun kota mówi, iż podaje kotu 2 posiłki dziennie, ale nie zwraca uwagi na fakt, że kot nie zjada ich natychmiast po podaniu lecz rozkłada je sobie w czasie i podjada kilka razy zanim opróżni miskę. Należałoby wtedy policzyć faktyczną ilość podejść kota do miski. Nawet podając posiłek barfowy, gdy kot nie zje wszystkiego na raz, tylko wróci by dojeść po pół godzinie czy godzinie, należałoby napisać, że kot zjadł 2 posiłki, bo tak jest w istocie. Oczywiście w domach wielokotnych, gdzie jest duża konkurencja do misek, zachowania kotów w tym zakresie będą odmienne i jeśli posiłki są tylko 2 o wyznaczonych porach, to koty będą zwykle jadły tylko 2 razy dziennie i raczej nie zostawią niczego w misce na potem. Ale to nie są naturalne warunki dla kotów, a ja piszę o ich instynktownych, naturalnych zachowaniach, które wskazują na preferencję do zjadania kilkunastu małych posiłków w ciągu doby.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Ja przestałam zabierać kotu miskę jak nie zje wszystkiego, bo zauważyłam, że po godzinie czy dwóch łaził za mną i beczał, że jest głodny. Sprawdziłam, że jak "zapomnę" zabrać miskę, to w ciągu ok. dwóch godzin i tak wszystko znika, a kot przestaje się mazać. Przyznaję, że początkowo myślałam, że dorosłego kota spokojnie można przestawić na dwa posiłki dziennie, ale teraz nie mam już tej pewności i raczej się na to nie zdecyduję.
Dagnes, Pedro jest wychodzący, więc domyślam się, że i tak trochę podjada polując, ale ciekawi mnie ile razy dziennie dostaje BARFa. Mnie Zuzia wciąż sama uczy jak się z nią obchodzić i systematycznie mnie prostuje, gdy coś robię nie po jej nosie i potrzebach. Ty masz to już z Pedrem dograne, to podziel się
_________________ Mam kota na gorącym dachu mojej głowy...
Wiem, ze koty nie śpią 16 godz. ciurkiem. W warunkach naturalnych jedzą wiele małych posiłków, tyle ile uda im się zdobyć. Ale warunków naturalnych nie ma, nawet na wsi. Populacja gryzoni się zmniejszyła drastycznie, ptaków też. Kuropatw i zajęcy mało (bo kotek małym zajączkiem nie pogardzi). Tam, gdzie jest w miarę dziko, ma konkurencje w postaci norki amerykańskiej, która zabija nie tylko z głodu. To urodzony morderca , poluje, żeby zabić, nawet wtedy gdy nie jest głodna.
Ja karmie koty zasadniczo 2 razy dziennie, jak chce dłużej pospać, to 3 raz po 10 w nocy, i wtedy nie ma pobudki przed 6 rano. W nocy koty spia 6 godz.
Gdy wziełam nowe koty, które pól roku były głodzone, a potem 3 mies. żyły wyłącznie na chrupkach, to dostawały żarcia do oporu. na zyczenie, kilka razy dziennie, na 3 szło ponad 1kg mieszanki dziennie, i jeszcze w nocy słyszałam, jak gryzą chrupki wielokrotnie. Po 3 tyg unormowało się, wiedzą, ze nie muszą jeśc na zapas. Czasem zostaje w misce, nie sprzatam, dojedza później, albo wyschnie. Przekąsek nie dostają. Chrupek schodzi 40 deko na 2 tyg, a są dostępne non stop.
Puszki dobre poliżą i nie zjedzą, sojki i sroka mają radochę.
Mój Zyzio je 2 razy dziennie, czasem sygnalizuje, i dostaje dodatkowy posiłek, szczególnie jesienią. Smakołyki czasami, ale wiem, ze daje mu sasiad, u którego sporo przebywa, teraz nawet za długo, bo nie akceptuje nowych kotów. Łowi myszy, ale nie zjada, tylko przynosi żywe do domu i tu zamęcza, co wywołuje histerie mojego mężą. Nie zjada. Natomiast ptaszkami bawi sie dosyc długo, potem oskubuje z piórek i zjada, zostają tylko pazurki. I jeszcze jedno na forum piszecie, ze koty mało piją. Ja tego nie zaobserwowałam, teraz patrze specjalnie, schodzi prawie litr wody dziennie, bo stoi w misce i w wiadrze do podlewania kwiatów, jak na tak małe istoty, to chyba dużo? Nie dolewam wody do mieszanki, jest krew, a jak raz zrobiłam paciaję z woda to nie jadły
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-03-24, 08:07
hipoteza napisał/a:
Dagnes, Pedro jest wychodzący, więc domyślam się, że i tak trochę podjada polując, ale ciekawi mnie ile razy dziennie dostaje BARFa. (...) Ty masz to już z Pedrem dograne, to podziel się
W tej chwili, gdy ma do dyspozycji zamknięty ogród, nie ma szans na jakieś wielkie polowania. Głównie owady, baaaardzo rzadko jakaś jaszczureczka, myszka to chyba jak zabłądzi, więc pedrowe zajęcia ogrodowe to raczej tylko zabawa i spalanie kalorii, a nie ich pochłanianie .
Pedro jest kotem trudnym w obsłudze jeśli chodzi o jedzenie, zdecydowanie należy do tych, które odchorowują zjadanie zbyt dużych porcji podawanych zbyt rzadko. Im dłuższą przerwę ma pomiędzy posiłkami i im większe porcje dostaje, tym częściej zwraca wszystko zaraz po zjedzeniu - żołądek nie przyjmuje mu dużo na raz. Więc muszę się nieźle nakombinować. Jak wychodzę, zawsze muszę mu zostawiać na miseczce, żeby mógł sobie podjeść co nieco, mimo że przed wyjściem dostaje swoją porcję. On najchętniej jadłby co chwilę po troszeczku. Tak więc, dostaje swoje 4 posiłki dziennie, z których zwykle 2 sam rozkłada sobie na więcej części (gdy idę spać, to daję mu miseczkę, a on sobie ją podjada na 2-3 razy w nocy). Gdy jestem cały dzień w domu, to mogę dać mu nawet 5 małych posiłków, ale mamy w miarę "dograne", że te 4 są OK.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2012-10-08, 07:09
moja 9 latka
od poczatku mięsożerna je kilka razy dziennie
jak była młodsza,karmiłam ja z 5 razy min
często i srednie porcje
jako ze jest wielka i żarta ,dośc dużo nieraz wyłudzała mięcha
teraz juz nie chce mi sie tak często kroic miesek (ona nie tknie typowej mieszanki barf)
więc podaje jej 3 razy
nieraz przy karmieniu reszty pasożytów rzuce coś między tymi jej posiłkami
za to moja najmłodsza
drze sie w kuchni z 6-7 razy dziennie ,i tyle dostaje po trochu
Ja karmię teraz 5 razy dziennie, z czego ostatni posiłek musi być podany tuż przed snem, bo królewicz lubi jeść zaraz po tym, jak się położę spać. Był również krótki czas, gdy jadł 2 razy dziennie większe posiłki na własne życzenie, bo małe i częste go nie interesowały.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-12, 22:26
A jakiej wielkości posiłki (proszę o wskazanie wątku - pewnie gdzieś na forum jest ) należy serwować, żeby nie przesadzić (jeśli to możliwe )
Używacie określeń:
"mała porcja" (tzn jaka?),
"średnia porcja" (jak wyżej),
"duża porcja ( jak wyżej, wyżej).
Rubi18 [Usunięty]
Wysłany: 2013-02-13, 09:17
Wow, to u mnie koty jedzą zdecydowanie częściej. Dostają 8 razy dziennie po 50g (na 2 koty), a i tak nie zjadają wszystkiego na raz . Ciekawe czy z czasem się to zmieni, bo mają dopiero po 7 mies. Dobrze, że trafiłam na ten wątek bo myślałam, że koty w naturze nie jedzą tak często i chciałam zacząć im ograniczać.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-02-13, 11:42
Tufitko,
Zasada jest taka. Cały czas mówimy o kotach zdrowych !!
25 gr mięsa na 1 kg kota.
np. jeśli kot waży 3,5kg to nie powinien dostawać więcej niż;
3,5kg x 25gr = 87,5 + waga suplementów + woda.
To jest posiłek na cały dzień lub dobę jesli koty jedzą nocą.
Jest odstępstwo od tej zasady jeśli chodzi o młodzież i rosnące koty, które jedzą tyle ile chcą.
Nie ma żadnej reguły odnośnie ilości posiłków.
Podajesz im tyle porcji na ile Ci czas pozwala
Zgodnie z idea BARFa. Kot w naturze je kilka do kilkunastu posiłków dziennie jeśli uda mu się coś upolować np. wielkości myszy.
hm... moje koty dostawały jakiś czas 3-4 posiłki dziennie i zdarzało się, że omijały je łukiem, albo tylko liznęły...
od kilku tygodni dostają dwa posiłki, pierwszy między 6-9 zależy na którą zmianę mam pracę a drugi i ostatni około7. zaczęło sie od tego, że wymusiła to sytuacja. nie było możliwości częstszego karmienia.
ale widzę, że kotom to odpowiada, bo tak 3/4 porcji zostaje wciągnięte przez każde kocio od razu, trochę zostaje w misce i jest "podjadane" do ostatków...
mam nadzieję jednak, że nie szkodzi im to... bo jak czytam, że od kilku do kilkunastu (!) posiłków jedzą to zastanawiam się czy rozsądnie robię...
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-02-13, 21:28
sliver_87 napisał/a:
bo jak czytam, że od kilku do kilkunastu (!) posiłków jedzą to zastanawiam się czy rozsądnie robię...
Oj silver_87 ...... w naturze napisano czyli koty wolno zyjace
Jeśli muszkę czy ćmę uważamy za posiłek...
Domowe jeśli maja miskę na stałe też podchodzą ciągle dojadać.
Moje jedzą od dwóch do trzech razy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum