Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-28, 10:54 Suszony BARF ?
sikora napisał/a:
może w takim razie ktoś opracuje sposób by podsuszyć BARFA , żeby chociaż troche przpominał suchą karmę i czasem nam życie ułatwił...., a kotkom jakąś odmianę dał, żeby nam frytek i ciastek nie podjadały....
Może nad tym popracuję w ten weekend i zobaczę. Postaram się nie używać wysokich temperatur (poniżej 40 st. Celsjusza) do suszenia, żeby nie ścinać białka i nie niszczyć witamin. Przewiduję, że samo suszenie mięsa będzie energo- i czasochłonne.
Mama mnie zamorduje za zrobienie z jej kuchni laboratorium... :D
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-12-02, 17:37
Stwierdzam, że się udało Mam barfne "chrupki", choć ze względu na pierwszy i ekserymentalny krok, porcja suchej karmy jest do kosza, aczkolwiek zjadliwa...
Oto efekt moich "badań" :
Nie wyglądają znajomo?
1. Proces tworzenia suchej masy z gotowej mieszanki (eksperymentalny, czyli niedopracowany):
Ustawić piekarnik z termoobiegiem lub suszarkę do grzybów na temp. 40°C, odmierzyć pożądaną porcję mieszanki. Ułożyć porcję na ceramicznym naczyniu (np. duży talerz) i "rozpłaszczyć" na jak największej powierzchni. Suszyć 6 godzin. Mieszanka powinna stracić ok. 30-50% wilgotności. Porcję zmielić, dwukrotnie przepuszczając przez maszynkę do mięsa. Ponownie "rozsmarować" porcję na jak największej powierzchni i suszyć kolejne 6 godzin. Po wysuszeniu masę zmielić (np. młynkiem do kawy). Za pomocą prasy lub ręcznie, uformować chrupki z sypkiego barfa.
Wnioski:
-nie udało się ręcznie uformować masy w twarde chrupki, są to raczej "karmelki";
-suszenie trwa aż 12 godzin i jest energochłonne;
-suszenie wymaga suszarki do grzybów bądź piekarnika z termoobiegiem;
-można też przeprowadzić liofilizację zamiast suszenia, jednak nie posiadam wymrażarki, chłodnicy, pojemnika ciśnieniowego oraz pompy, czyli całego potrzebnego sprzętu
2. Proces tworzenia suchej masy ze składników (domniemany, niesprawdzony):
Przygotować mięso, podroby oraz ewentualnie kości i wszystko razem zmielić przepuszczając przez maszynkę z coraz drobniejszym sitem lub minimum trzykrotnie z tym samym sitem (to ostatnie nie dotyczy mielenia kości). Odłożyć zmieloną treść do lodówki. Następnie odmierzyć wymagane ilości suplementów (te sypkie i mokre) i wymieszać z żółtkami bardzo dokładnie. Wyjąć mielonkę z lodówki, dobrze zmieszać z miksem jajeczno-suplementowym i "rozsmarować" na jednej lub więcej blach do pieczenia. Wstawić do piekarnika, nastawić temp. 40°C i suszyć 8 godzin. Po wysuszeniu masę zmielić (np. młynkiem do kawy). Za pomocą prasy lub ręcznie, uformować chrupki z sypkiego barfa.
Wnioski:
-proces ten wymaga mniej czasu suszenia niż w przypadku gotowej mieszanki ze względu na mniejszą ilość wody;
-suszenie nie wymaga konkretnych suszarek (piekarnik z termoobiegiem, suszarka do grzybów), mogą być dowolne
Niestety nie zbadałem wilgotności powstałych "chrupek", gdyż nie zważyłem porcji przed procesem. Po prostu zapomniałem Do formowania "karmelków" posłużyła miareczka 1ml z Ikei oraz nożyk do ucinania nadmiaru uformowanej masy:
Otrzymane "karmelki" przetestowała specjalistka do spraw kontroli jakości - Perełka :
Werdykt:Nie lubię chrupek, dlatego po otrzymaniu talerzyka nie rzuciłam się, ale popatrzyłam niechętnie. Te chrupki są jakieś takie dziwne, pomyślałam. Pierwszy kęs wyplułam, ponieważ nie było to ani chrupkie, ani miękkie. Coś dziwnego i nowego. Niestety nie zjadłam wszystkiego, ponieważ jakoś dziwnie smakowało. Podejrzewam, że pan spierniczył robotę i podgrzewał w piekarniku mieszankę w zbyt wysokiej temperaturze (35-60°C). Ale mu wybaczę, gdyż było to w warunkach domowych i jeszcze zgarniał ochrzany, że tyle prądu marnuje na jakieś eksperymenty
Stworzenie nieprzetworzonych termicznie i dobrze zbilansowanych chrupek w warunkach domowych jest możliwe!
Jednakże jest jeszcze sprawa przydatności do spożycia, którą trzeba by określić... Jak wspomniałem, otrzymany produkt nie jest docelowym, więc nie mam jak tego sprawdzić.
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-12-06, 14:54
Ja wiem, czy prawie? To jest bliskie udowodnienia, że z pomocą liofilizacji jest w pełni możliwe stworzenie suchego BARFa bez obróbki termicznej, który jednocześnie byłby o stosunkowo długim terminie przydatności do spożycia.
Z drugiej strony jaki jest sens BARFa w postaci suchej, skoro ma on też dostarczać wody zawartej w pokarmie? Dotyczy to szczególnie nawadniania kotów.
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Barfuje od: 8marca 2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 127 Skąd: Kalisz
Wysłany: 2013-03-11, 21:18
Jaki jest sens, a byłby, czasem warto mieć coś pod ręką, co się nie zepsuje np w podróży na wyjazdach. Wiemy wtedy co zawiera taki susz. Ja jakiś czas temu podczas pierwszych surowizn w 2011r zrobiłam eksperyment i suszyłam wołowinę. Bardzo długi był to proces. Sama zaś kwintesencja z suszonych pasków znikła w zatrważającym tempie. Suszone mięsko bardzo smakowało jak i kotu tak samo mi. Wciągające i wyśmienite cieniutkie kawałeczki.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-12-25, 15:51
Daleko temu do suszonego BARFa, ale brakowało mi substytutu chrupków do zabawek edukacyjnych dla kotów. Ususzyłam więc mięso, tworząc mięsne cukiereczki o różnych smakach.
Choć debiutując w kwestii suszonek popełniłam kilka błędów, mięsne cukiereczki i tak spisują się świetnie
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-12-25, 16:36
Serce wołowe, pierś z kurczaka, udziec z indyka, wątróbkę z królika i filet z łososia (łososia nie polecam - za tłusty, żeby się ładnie wysuszył) pokroiłam na niewielkie kawałki (tym razem były jednak trochę za duże - następnym razem zrobię mniejsze), ułożyłam na papierze do pieczenia i wrzuciłam na 12 godzin do ustawionego na 30-40°C piekarnika z lekko uchylonymi drzwiczkami
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2013-12-25, 18:39
fajna sprawa
a te własnoręczne wydobywanie smakołyków
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-12-25, 18:59
Super to wygląda! Sama suszyłam, ale przy kominku wołowinę, jednak zawsze ktoś próbował ją ukraść... nie wiem czy w piekarniku przez 12h nie wyjdzie mi cenowo tyle samo co kupienie gotowych przysmaków?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum