Postanowiłam założyć tu nowy temat żeby nie robić co chwilę off topu. Muszę opisać jej historię ,będzie łatwiej "ogarnąć" całość .
Malinę kupiłam po odejściu mojej kochanej futrzynki . Była ze mną 8 lat ,miała PKD ,HCM .
Ale to osobna historia walki o życie .Gdy jej zabrakło ,wzięłam Malinkę, miała 5 mcy .Dokładnie wypytałam hodowczynię co mała je, w czym jest kąpana ,żeby uniknąć nagłych zmian. Dziewczynka była pierwszego dnia wesoła szalała ,jadła ,piła . Mimo że z noska ciekła jej woda, trochę psikała ,ale nie za często(nie miała zaropiałych oczek ) . Na drugi dzień wieczorem w kuwetce znalazłam kleksa . Rozmowa z hod. doszłyśmy do wniosku że mogła się trochę podziębić lub złapać od nas (akurat sama doleczałam przeziębienie) .No i wiadomo stres , zmiana domu. Po kilku dniach ( w kuwecie nadal kleksy) kotek coraz mniej się bawił. Podawałam za radą smektę, ale jak tylko przestawałam problem wracał. Więc do veta ,stwierdził że węzeł powiększony pod pyszczkiem z jednej strony i gardełko chore. Dostała w zastrzyku antyb, synulox i drugi zastrzyk(dziś nie pamiętam,chyba przeciwzapalny) Po 45 min od zastrzyków ,z kotki poleciała dosłownie zielona woda,bezwiednie,nawet nie wiedziała że coś z niej leci. Tel do veta,zalecił kilka godz, nie dawać nic do jedzenia i kontynuować antyb. 5 dni. Po zakończeniu leczenia było jakieś 10 dni dobrze ,potem nawrót . Znów do veta, teraz dał jej silniejszy antyb. Kotka źle się czuła i po 2 dniach lekarz kazał odstawić . Jadła w tym czasie to co mówiła hodowczyni czyli: puszeczki Gourmet Gold/kurczak ,surowe mięsko kurczaka, kurczak gotowany z ryżem+marchewka , trochę twarożku i miała jeść chrupki Josery(ale suchego w ogóle nie tknęła) I saszetki Feliksa. Kota traciła apetyt, przestawała jeść (karmiłam strzykawką) jedynie surową/sparzoną pierś kurczaka tolerowała. Uwielbia nabiały ,ale musiałam przestać jej dawać ,bo nawet po Lakcid( czy Fatrogermina ) dostawała rozwolnienia. Kota zaczęła tracić wagę, zaczęłam podawać convalescent suport RC wprowadzenie karmy gastro intestinal ( w kupkach pojawia się krew świeża + śluz. Ten vet nie miał już pomysłu ,kot przestał praktycznie jeść.Pojechaliśmy do kliniki rtg z kontrastem jelit,bo bałam się że może coś połknęła, albo zatkała. Nie wykazał żadnych zmian,zatkania,połyku,nic. Badania na giardię, trichomonas F , pasożyty wszelkie nic nie pokazały Mimo to dostała Milbemax .Zalecenia karmy gastro,sensitivity,kattovit . Kot nie bardzo to je ,a w kuwecie dalej kupka pół jakby normalnej reszta dokończona śluzem z krwią. Czas leci kotka ma 8mcy ,pierwsza rujka . I dramat ,jak ją wysterylizować. Dostała prowerę na wyciszenie . W tym czasie zaczęłam ją karmić w większości parzoną piersią kurczaka i stopniowo przestała jeść cokolwiek innego. Z racji jej stanu postanowiłam znaleźć dobrą klinikę ,gdzie przebadają ją kompleksowo, ustabilizują i jakoś zrobią tą sterylkę. O święta naiwności kochanej ojczyzny. Była tam 5 dni i jedyny plus to to że faktycznie została zbadana krew USG I RTG , i wysterylizowana .Nie zbadali moczu ( bo nie wiedzieć co ) , nie zbadali kału (bo się nie załatwiła??? ), za to "porządnie odrobaczyli" jak mi oświadczyli Z tego co doczytałam to Aniprazolem. . Cenzura, cenzura ,jak można odrobaczać kota który się nie załatwia??? Twierdzili że jadła saszetki sensitivity, a ja dobrze wiem jak ona to jadła, wylizywała tylko sosik ,resztę zostawiała. Dowód na moją tezę znalazłam i wyciągałam w domu z jej futra :zaschnięte kawałki z saszetki. Na pytania o badania na kokcydie itp. . usłyszałam że ona już dostała lek na kokcydia .Miała tam być dłużej ,ale po tych rewelacjach nie wytrzymałam i ją zabrałam. Poszłam do innego veta, zrobiliśmy badania kału, wyszła E.coli hemolityczna +++ , z antybiogramu wrażliwa na sulfametoksazol+ trimetoprim. Najpierw dostała w syropie ,ale nie dawało się tego podać ,kot zaśliniał cały dom. Zmiana na Biseptol w tab , dostawała 10 dni . W między czasie byliśmy przez 5 dni codziennie na USG brzuszka , bo kotka zaczęła kilka dni po sterylce plamić z pochwy wodnym upławem z krwią.Według veta to coś zaczęło się dziać w środku ze względu na uczulenie na nici .Dawał jej przez 3 dni Tolfedynę, i widać było na USG że to co tam się zbierało ,zaczęło znikać,a kota plamić. Chciał jej podać jakąś pastę na oczyszczenie/odtrucie organizmu po tych wszystkich lekach , ale jak zawsze po pierwszej dawce skończyło się rozwolnieniem ,vet był w szoku.Poddał się i nie chciał jej już nic więcej dawać,na moje pytania np. na futro bo marne ,powiedział że są różne preparaty ,ale on nic nie da ,bo znów s....ki dostanie. I tak praktycznie zostałam sama .Metodami prób i błędów staram się ją karmić surowym,bo to jak widzę najlepiej przyswaja.Badanie na trawienie,wyszło pięknie,wszystko ładnie trawi ,żadnych resztek,tłuszczu(to vet mówił pod kątem trzustki) W kuwetce zmiana na tyle że od jakiegoś miesiąca nie widzę krwi ,ale śluz i rozmiękczona kupa nadal się utrzymuje. Od lipca kilkakrotnie powtarzałam badania kału i ciągle nic nie wychodzi.
Uff strasznie długo wyszło, wybaczcie.
Dziś kota je surowe serca, udka, skrzydełka (bez kości) ,piersi kurze .Do tego pierś kaczki ze skórą .Żołądki i wątróbkę kurzą zje ale zmielone z mięsem. Wołowiny nie zje ,chyba że minimalne ilości w mieszance. Dziennie zjada 130-150g mięsa, ale bywają dni że mniej a w inne nawet 200g potrafi zjeść .Nie pije wcale, dopajam strzykawką .Do mięsa nie mogę za dużo dodać bo nie zje wcale. W badaniach wychodzi odwodnienie. Nabiału nie dostaje. Za rybami nie przepada ,czasem skubnie dorsza, tuńczyka nie je. Mam wrażenie że poza nabiałem,dieta niema nic wspólnego z jej problemami. Nabrałam podejrzeń że to się odbywa cyklicznie.Zaczęłam zapisywać kuwetkę :
czwartek 24.09 -normalna kupka
sobota 26.09 -normalna
wtorek 29.09-normalna
czwartek 01.10 -normalna
piątek 02.10-rozlazła +śluz
niedz. 04.10-rozlazła+śluz
środa 07.10-rozlazła+śluz
czwart. 08.10-gumowata bez śluzu /20 minut potem poprawka i sam śluz w kuwecie
wtorek 13.10-normalna
Tak jak w poprzednim wątku Shana55 pisała o typ probiotyku, to jak najbardziej uważam to za dobry pomysł. Co do kup. Miałam kiedyś kotkę na tymczasie, która miala bardzo podobne objawy. Najpierw zwykłe odrobaczenie, potem aniprazol i baycox. Nic nie działało, a jak działało to w niewielkim stopniu. Z czasem po prostu jakby wyrosła z tego. Niestety po jakimś czasie okazało się, że kotka ma jakieś zgrubienie w jelicie/ nieprawidłowa budowę i chyba stąd te rewolucje.
Co do odwodnienia kotki, to jest to chyba naturalne biorąc pod uwagę luźne kupy. Prędzej czy później kot sie odwodni.
PS.Co to za rasa? Na pewno sprawdzona hodowla z kotami rodowodowymi? Z tego co wiem to Lamblie nie zawsze wychodzą w badaniu kału. Już na pewno nie pod mikroskopem. Jest na nie jakiś test ale zabij mnie, nie pamiętam jaki ;) Może warto by dać jej spokój i przez pewien czas nic nie robić, poza podawaniem probiotyku? Nasz Sylwek z kolei też ma często luźne kupy, czasem ze śluzem i skąd? Nie mam pojęcia. Zazwyczaj kiedy dostanie inny smak puszki niż zazwyczaj. Taki francuski kotek z niego o delikatnym brzuszku :) Podsyłam link w ramach ciekawostki o wynikach badań: http://www.portalweteryna...fologia-43.html
Zamierzam spróbować z tym probiotykiem, choć mnie vet straszył przerostem flory bakteryjnej.Koteczka jest persem , wystawowym , z ( o ile tak mogę powiedzieć) sprawdzonej hodowli. Niestety przez te wszystkie problemy,możemy zapomnieć o wystawach. Ale teraz ważniejsze jest jej zdrowie.Poczytałam trochę i faktycznie są jakieś testy paskowe na lamblie ,muszę zdobyć.Jelita miała 3x rtg robiony (w tym raz z kontrastem) i wszystko dobrze,nie ma pogrubień ,pętle w porządku.Dziękuję za linka ,bardzo się przyda .
Ostatnio zmieniony przez Malina22 2015-10-14, 16:40, w całości zmieniany 1 raz
Zastanawia mnie jedna rzecz ,jak zrobiłam jej wymaz z oka wyszły Enterobacter spp. +++
W uwagach napisane : ze względu na wiek próbki wynik może być zafałszowany.
Czyli że vet nie przesłał próbki na czas? bo przecież ja jej nie miałam. Czy leżała sobie u veta? to chyba nie możliwe.
Poza tym nie wiem co to za bakterie, vet zupełnie zignorował to badanie ,tak samo jak E.coli .
Nie wiem , może mieliście już do czynienia z takimi bakteriami? to naprawdę się nie leczy?
A dziś dziewczynka ma "gorszy dzień jedzeniowy" .Wczoraj wieczorem mało co zjadła, śniadanie ledwie skubnęła . Znów odmówiła mielonego mięska ,postawiłam do wyboru kurczaka i na drugim talerzyku kaczkę .Ogólnie wygrała kaczka ,choć ledwie kilka kęsów zjadła . Za to energii jej nie brak ,jak się rozszaleje to taranem wszystko bierze .Zastanawiam się czy dobrze robię, codziennie dopajam ją wodą ze strzykawki ,bez względu czy je czy nie,bo ona sama nie pije .I nie wiem , czy dobrze robię .
Niestety nie miałam do czynienia z ta bakterią. Co do próbek jednak jest szansa, że lekarz za późno wysłał i próbka nie byla już pierwszej świeżości lub też po prostu laboratorium zawsze pisze taką adnotację aby zabezpieczyć swój interes :/ Ciężko stwierdzić. A próbowalas przez jakiś czas jej nie dopajać? Nie wiem czy to może mieć znaczenie, ale jeśli kot nie chce w danym momencie jeść a ni pić a na siłę ma wciśniętą do żołądka wodę, która też musi jakoś przez ten układ pokarmowy przelecieć, to ma to jakieś znaczenia. Nie zaszkodzi chyba spróbować :)
No właśnie dlatego nie wiem czy dobrze robię. Mam wrażenie że jestem w jakimś błędnym kole. Kiedy jej nie dopajam ,to niby lepiej się czuje .Ale jest jedno ale .Odkąd zaczęłam jej robić badania ciągle wychodzi odwodnienie, podwyższony mocznik . Nerki sprawdzone pod każdym kątem są zdrowe. A ten mocznik jakoś muszę w końcu z niej wypłukać. Ehh ...
Tylko, że mocznika nie wypłuczesz dopajając. Znaczy się pewnie w jakimś stopniu, chociaż przy kotach nerkowych ta strategia upada. Trzeba by zadziałać na przyczynę, a nie na skutek, bo podwyższony mocznik może wynikać z kilku przyczyn. Z ciekawości zapytam, na jakiej podstawie określono, ze kotka jest odwodniona? Czy po podaniu kroplówki podskórnej nadal jest odwodniona? Wiem że są sposoby na obniżenie mocznika "farmakologicznie", ale o tym dużo było w wątku "nerkowym". Mam nadzieję, że dołączy się do nas ktoś z większa wiedza od mojej, bo nie chciałabym wprowadzać Cię w błąd.
Więc tak. Badania krwi przed sterylką :podwyższony mocznik ,erytrocyty ,hematokryt ,hemoglobina .Nie dramatycznie ale jednak .Vet stwierdził niewielkie odwodnienie .Biorąc pod uwagę jej kłopoty kuwetkowe ,nie zaniepokoiło mnie to zbytnio. Po sterylce (dostała też kroplówkę z płynami) wyniki były w górnych granicach. Dziś po 2 i pół mca znów lekko podniesione: mocznik Eryt. hemat. i hemoglobina. Wszystkie wyniki vet kwituje :lekkie odwodnienie i zwala to na z IBD .Mi IBD nie pasuje ,bo przez tyle miesięcy diet eliminacyjnych wychodzi że wszystko jej szkodzi i nie powinna w ogóle jeść a nawet jak widać pić. Vetów w Polsce zaliczyłam 3 i żaden nie wie co z nią: Kot ma IBD, wyniki są super a ja oczywiście wymyślam
Teraz z moich obserwacji : kota w ogóle nie pije wody. Jedynie 2x dziennie (jak ma lepszy dzień to i 4x ,ale dawno już takiego nie było) zjada mięso .Staram się je podlewać odrobiną wody. Ale jak nic nie robię, to potrafi zjeść 50g mięsa na dzień i nic więcej. Według przelicznika ,to ona nie spożywa wodny nawet na normalne przetrwanie dnia (3,400kg ),a co dopiero żeby coś z siebie wypłukała. Z kolei kiedy ją poję strzykawką, też wcale lepiej się nie czuje. Dodatkowo jak trafiają jej się dni gdy załatwia się śluzem ,to traci wodę .
Wiem że nie ma najgorszych wyników, ale obserwując kota nie mogę powiedzieć że jest zdrowa. I nie chcę czekać aż się "rozsypie" i usłyszeć: gdyby pani wcześniej przyszła .... Też cierpliwie czekam, może ktoś miał podobne problemy ....a teraz jeszcze przeczytam o nerkowcach ,może coś znajdę jakiś ślad
P.S Doszedł nowy objaw, burczy jej w brzuchu tak że słyszę przy włączonym tv :(
Pisałaś, ze podawałaś jej smectę. Jak po niej kotka się czuła? Czy ona ma takie problemy z apetytem od zawsze? Z jakiej miejscowości jesteś? Moze jest niedaleko jakiś dobry diagnosta, który coś poradzi albo chociaż zasugeruje kierunek. A trzustka? Próbowałaś jej gotować mięso? Po gotowanym jest tak samo kiepsko? Ona dostaje teraz 100% barfa czy po prostu mięso?
Sorki jeśli zadaje to samo pytanie po raz kolejny ale już nie pamiętam całej dyskusji ;)
Chętnie przypomnę ;) ,cieszę się ze mogę z Tobą porozmawiać, zawsze to lżej człowiekowi na duszy :) .
Co do Maliny, smektę dobrze tolerowała, poprawiała jej "urobek" na twardy ,nadal z domieszką śluzu i tylko dopóki ją podawałam .Jak odstawiałam dzień -dwa i wszystko od nowa.
Diety naprawdę przeszła wszystkie. Gotowane mięsko+ryż+marchew ,to było zalecone przez hodowczynię jako jej normalne jedzenie (między innymi) Kiedy nie chciała tego jeść ,kombinowałam wszystkie warianty:gotowane bez ryżu , lub bez marchwi,lub samo mięso. Przerobiłam wszystkie karmy zalecane przez vet. albo było gorzej albo kot nie jadł.
Jedyne co jadła to sparzoną pierś kurczaka.Odkąd tu trafiłam nauczyła się jeść serduszka kurczaka, żołądki i wątróbkę, skrzydełka tylko zmielone z mięsem(samych nie zje) pierś i udko kacze też już zjada ale w kawałkach .Mielonkę jadła kilka dni i koniec. Olej łososia podaję do pyszczka,inaczej nie tknie. Na razie je czyste mięso ,bo jak coś dodam to odmawia jedzenia. Trzustka na usg wychodziła ok, badanie trawienia wyszło super (wszystko pięknie strawione) vet mówił że to świadczy że trzustka w porządku.
My jesteśmy w DE ,tu nasza vetka twierdzi że wyniki są dobre, badania kału ok, a na te problemy to karma mokra RC ,i więcej się z nią nie dogadam . Za kilka dni znów będziemy
w Polsce u rodziny (Gubin ) .Zrobiłam listę badań ,mam nadzieję że one wreszcie coś wyjaśnią.
Profil tarczycowy
Profil trzustkowo-jelitowy
Profil parazytologii IC
Giardia spp antygen IC
Lipaza swoista IC
Widzisz, szukałam dobrej kliniki ,znalazłam w Gubinie.Takie cuda opisane w necie, a na miejscu jedno wielkie rozczarowanie. W ostrej dyskusji z vetem (bo upierałam się na badania i leczenie przed sterylizacją i potem narkozę wziewną) usłyszałam że: To przerost formy nad treścią.
Zrobiłam tam badanie krwi. Kiedy przyszłam po wyniki ,okazało się że do veta nadal nic nie dotarło. Kolejna "morderczo" słodka dyskusja zakończyła się słowami
vet :myślę że powinna pani poszukać jakiegoś innego lekarza
ja : Ależ oczywiście panie doktorze, już to zrobiłam ,koteczka już jest w klinice.
Tym miłym akcentem się rozstaliśmy.
Więc na necie znalazłam w Gorzowie wlkp. Miało być lepiej , no właśnie ...miało .
Kotka dalej ma problemy.Ja z obserwacji wnioskuję, że to jej niejedzenie jest spowodowane tym że po jedzeniu boli ją brzuch, kota zapamiętuje że jak to zjadła to ją boli i więcej tego nie chce ,muszę dać coś innego. I tak w kółko. Był moment jak wyszła z kliniki ,to miała przez 2 dni apetyt taki że nawet suche chciała zjeść innemu kotu. Ale szybko zaczęło się od nowa.
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2015-10-21, 21:27
A próbowałaś może Enterosgel?
Na opakowaniu jest napisane, że ponoć dobrze się sprawdza też przy alergiach, ale trzeba podawać przez jakieś 3 tygodnie.
Może to pomoże oczyścić jelita z tego co w nich siedzi, ale lepiej nie podawać przy lekach, bo może być problem z ich wchłanianiem.
Tylko nie wiem czy są jakieś przeciwwskazania co do jego stosowania, nadaje się dla noworodków, więc może nie ma.
Wody teoretycznie wystarczy 1ml na każdą kcal jedzenia.
Jak dla mnie to jest coś nie tak. Nawet jeśli wyniki są w normie lub tuż koło normy to podstawowa zasada mówi "leczysz kota, a nie wyniki".
Czy po karmie RC gastro było jakoś lepiej? Pomimo, ze nie uznaję tych karm, to czasem na start w celu wyciszenia zaburzeń jelitowych, może być dobrym pomysłem :)
Zdecydowanie bym ją przebadała pod kątem pasożytów. Jeśli jest infekcja Lamblii to jak już pisałam wczesniej, nie zawsze widać je w badaniu kału. A odrobaczenie z lamblii trwa kilka tygodni i trzeba podawać w dużej dawce metronidazol ( chyba, jeśli pomyliłam lek to sorki). A na razie bym po prostu na kilka dni odpuściła. Dała kotce trochę luzu i spróbowała podać ten probiotyk o którym pisała Shana55. On nie zaszkodzi a jest szansa, że pomoże.
PS. jakie mięsa przerobiłaś? Może problem tkwi w kurczaku i jego podrobach?
Próbowalaś przepiórki, kaczki, baraniny?
Silvena ten Enterosgel można kotom podawać? Nie mogę znaleźć składu...co w tym jest, że działa jak "magiczna gąbka" ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum