zarejestrowalm sie na forum jakis czas temu, przeczytalam prawie wszystkie interesujace mnie watki, teraz gdy mam w domu 4miesiecznego BARFujacego kocurka czas sie przywitac
Kocurek pochodzi ze stadniny koni wiec problemow z jedzeniem surowego nie mial, wrecz przeciwnie musialam go przyzwyczaic do suchego. Wiem wiem, ale jedzenie tego moze byc niezbedne w trakcie wakacji. Niestety nie wszyscy ludzie maja ochote babrac sie w surowym miesie i latwiej poprosic kolezanke corki o wsypanie suchego do miseczki wieczorem niz by rozmrazala surowa mieszanke. No ale zobaczymy. W kazdym razie w ramach profilaktyki wakacyjnej kot dostaje codziennie kilka chrupek by byl przyzwyczajony do ich smaku.
Za miesiac kot bedzie mial staly swobodny dostep do wyjscia na dwor i jak inne koty w okolicy bedzie polowal na gryzonie z okolicznych pol i lasow, wiec BARF stanie sie dodatkiem do jego "wolnej" diety . Sasiedzi nieutrudniajac sobie po prostu dokarmiaja suchym ale widze ze koty tyja z czasem na takiej diecie. Chociaz fakt ze suche jest latwiejsze gdyz nie wiadomo kiedy taki wolno-chodzacy kot wroci do domu, a zdaza sie przeciez ze nie codzinnie wiec z rozmrazaniem moze byc klopot, no ale coz zobaczymy jak to wyjdzie z czasem.
Na razie stanowie egzotyke, robiac sama jedzenie dla kota.
Szkoda tylko, ze BARF wychodzi mi co najmniej dwa razy drozej niz chrupki nawet kupujac mieso przeznaczone dla zwierzat.
Pozdrawiam BARFujace zwierzaki i ich wlascicieli.
Fotke postaram sie wkleic jak zaladuje gdzies na internet, bo z tego co widze nie daje sie tu na forum bezposrednio wklic z tableta
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-08-07, 21:09
HoWaKo napisał/a:
ale nie je swoich ofiar
Zawsze mnie zastanawiają takie kategoryczne stwierdzenia wiadomo, że nie zjadł tych, które widać, że zostawił. Ale przecież to wcale nie oznacza, że nie upolował wcześniej czegoś, co zjadł.
Dokladnie, kot sasiadow nie raz przyniosl nam zdechla mysz , a z drugiej strony widzialam jak innym razem zjada cala mysz , trwalo to pare mlasniec.
W sumie kot stal sie przydatny dla czlowieka wlasnie dlatego, ze poluje zawsze niezaleznie czy zje czy nie zje ofiary
Zawsze mnie zastanawiają takie kategoryczne stwierdzenia
Nie muszą zastanawiać - można zapytać. Kotka nie zjada mięsa. Żadnego. Jak wraca do domu, to na głodzie.
Kotka przyjaciółki robi dokładnie tak samo, a że mieszka w domu w środku miasta, to kotka jest tylko na posesji. Złapie wróbla i zostawi - nigdy nie zjadła, a surowizny nie zje żadnej oprócz piersi kurczaka, ale to też nie zawsze.
I jeszcze dla sprecyzowania: wiem kiedy mój kot wraca po udanym polowaniu, a kiedy nie. Jak nie, to drze się od progu i zjada solidną michę, a jak coś zjadł to wchodzi po cichu i od razu siesta. Wtedy zaplanowana mieszanka na dzień schodzi dłużej. Zatem wniosek jeden - je "na mieście". A jak kot wraca do domu i zjada tyle samo każdego dnia i nie tyje, to też wniosek nasuwa się sam.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-08-08, 12:55
Zapytac to bym musiala chyba konkretnego kota, bo wciaz jednak uwazam, ze nie da sie tego stwierdzic na 100% :) to wszystko o czym piszesz to tylko ludzka interpreracja zachowan kota na podstawie pewnych przeslanek, jak to sie ma do rzeczywistosci - to wie tylko sam kot.
Zgadzam sie, ze z kotem nie wiadomo, czesto niby cos nie jedza podczas gdy gdzie indziej wydaje im sie to bardziej interesujace. Czy odwrotnie.
Och kot mojej mamy taki wybredny, niby surowizne uwielbia, ale nie byle jaka, to musi byc absolutnie swieze , zaden kawalek lezacy dzien w lodowce nie przejdzie, a z rybami to juz ekstremum, moglby byc czujnikiem na stopien ich swiezosci.
Ostatnio zmieniony przez amator 2015-08-08, 13:12, w całości zmieniany 1 raz
Dzieciaki wybieraly, kotka miala 5kociakow,jak w kalejdoskopie byl zolty, i trojkolorowa, ten ,czarny i tygrysek, tez dwie inne kotki mialy kocienta ale te byly jeszcze wtedy za male by sposobac sie dzieciom mozna je bylo tylko zobaczyc na rece lezace slepe, a byl tam tez prawie bialy.
Ale fakt , ze jak sie wybiera kotka to chce sie zobaczyc jaki ma charakter a ten widac dopiero jak obserwuje sie je chodzace w zabawie
Polski to Nimbo nie jest, ale na pewno Europejski
Ale w PL mialam kiedys koty dwa ze schroniska i stwierdzilam ze teraz koniecznie tylko przyzwyczajone do ludzi, tu jest inny stosunek do kotow nawet na wsi nie sa straszone lubia ludzi, ludzie lubia koty;-)
Nimbo urodzony w stodole nad stajnia, nie boi sie szczekania psow, halasow traktorow, samochodow, nawet olewa odkurzacz, lubi byc noszony , bawi sie z dziecmi, niesamowita roznica do tego co mialam z kotami ze schroniska, niestety
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum