Zgodnie z sugestią Sandry chcemy się przywitać :) Ania i Michał, witamy. Oto nasze stado znajdków (których historie były przykre zanim się u nas znalazły), które za kilka dni (jak przyjdą suplementy) rozpocznie swoją drogę z Barfem :)
Shisha:
19 miesięcy, 4 kg
Pangma:
11 miesięcy, 3,3 kg
Obie "koty" są wesołe, lubią swoje towarzystwo, chociaż z pewną dozą kociego dystansu, czasami śpią całe dnie (jak jest deszczowo), a czasami brykają wesoło po mieszkaniu pędząc byle szybciej. Rozpoczynamy ubarfianie życia naszych kotów ze względu na to, że nasze koty miewają alergie+ Shisha zaczęła gwałtowne przybieranie na wadze, więc generalnie dla zdrowia naszych dziewczyn.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-05-13, 17:56
No to witajcie
Shisha jest wielokolorowa ? Piękne pół na pół - mordeczka, a reszta ?
Ja wiem..... na wszystkie kolejne foty poczekamy juz bez spięcia
A ta druga panna ? Pangama ? Też nie wiele widać....
Czy planujecie sterylkę, czy juz po ?
Wspominasz o ich ciekawych historiach.
Gdy znajdziesz czas to zajrzyj do wzruszajacego watku o tym że do naszego domu trafiaTo a nie inne zwierzę
Shisha jest cała w kolorkach (zdjęcia te w przeciwieństwie do wcześniejszych są starsze)
Pangma:
Sterylka już dawno po :) - Shisha przechodziła prawie rok temu, Pangma w połowie listopada (Pangma była w ogóle ewenementem w tej kwestii, bo dostała pierwszą a ruję w wieku 4 miesięcy).
Wspominam, bo i były ciekawe - Shish siedziała przed naszym starym mieszkaniem wystraszona na śmierć, bo jej poprzedni właściciel nasz dawny sąsiad zrobił z niej wędkę na sznurku (kota zawinął w szmatę, szmatę obwiązał sznurkiem) i dyndał tą wędką przed oknem naszej wspólnej dawnej sąsiadki, starszej pani, by ją zdenerwować. Kot się uwolnił ze szmaty, i spadł na balkon tej kobiety, ona wypuściła go na korytarz, a chwilę później wychodziła nasza współlokatorka z mieszkania na zajęcia i zobaczyła wielkie, wystraszone oczy. A ja chora, akurat siedziałam w domu, więc zaczęłam kota próbować złapać (dopiero jakiś dzień później dowiedziałam się, co tam się wydarzyło).
A Pangmę znalazła mama tej samej współlokatorki, jak siedziała mając około 2,5 miesiąca między barierkami rozdzielającymi jezdnie na Zakopiance przy wylocie z Krakowa. Była strasznie brudna, chora, zarobaczona dwoma typami robali i miała paskudnego świerzba. Do tematy o zwierzach zajrzę w miarę możliwości czasowych :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum