Olej z łososia podajemy przede wszystkim że względu na wysokę zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3.
Cytat dagnes:
Olej z łososia jest zamiennikiem, suplementem tego, co trudno jest dziś zapewnić kotom w samym mięsie. Ten olej z kwasami omega-3 (DHA i EPA) podajemy dlatego, że u hodowanych przemysłowo zwierząt, że względu na nieprawidłowe i nienaturalne odżywianie ich (paszami), brak pobytu na słońcu i świeżym powietrzu, stosowanie chemikaliów i antybiotyków, zaburzone jest wytwarzanie kwasów tłuszczowych omega-3, które zastępowane są kwasami omega-6 oraz kwasami nasyconymi. Tylko mięso i tłuszcz zwierząt żywionych naturalnie, czyli w przypadku bydła wypasanych na łąkach, a zimą żywionych sianem, w przypadku trzody chlewnej i drobiu hodowanych na wolnym wybiegu i żywiących się tym co same znajdą bądź upolują, zawiera prawidłowy stosunek kwasów omega-6 do omega-3 (pomiędzy 4:1 a 1:1) oraz odpowiednie ilości kwasów DHA i EPA. Nawet mięso tzw. ekologiczne ale ze zwierząt nie wypasanych na wolnym wybiegu tylko żywionych paszami nie jest pod tym względem nic warte, gdyż nie zawiera odpowiednich ilości kwasów omega-3. EKO oznacza w tym przypadku tylko tyle, że surowce do produkcji pasz, którymi żywi się zwierzęta są pochodzenia EKO. Te pasze wcale nie muszą odpowiadać biologicznemu profilowi zwierzęcia i np. krowy żywi się mączką zbożową z dodatkami różnych produktów ubocznych, która jest dla nich tak samo nieodpowiednia jak dla kota kukurydza. Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie, ale w większości.
Dlaczego kwasy omega-3 i ich stosunek do omega-6 są ważne? Zarówno omega-3 jak i omega-6 są naszym zwierzętom niezbędne i muszą być pobierane z pożywieniem, gdyż nie potrafia ich one syntetyzowac. Jednak zbyt wysoki poziom omega-6 w stosunku do omega-3 wywołuje stany zapalne. Kiedy komórka ulega zniszczeniu, uwalniane są zarówno kwas arachidonowy (omega-6) jak i kwasy EPA et DHA (omega-3), następnie są one metablizowane przez ten sam enzym. Kwas arachidonowy przetwarzany jest w substancje zwiększajace stan zapalny, podczas gdy EPA i DHA są bardziej neutralne. Wszystkie te kwasy "konkurują" więc o te same enzymy, a omega-3 przegrywają "walkę", jeżeli w diecie znajduje się więcej omega-6, co skutkuje stanami zapalnymi. Kwasy omega-3 niwelują więc szkodliwe efekty nadmiaru kwasów omega-6.
Olej z łososia podajemy że względu na wysok jego zawartość kwasów EPA i DHA. Jedynie oleje z innych tłustych ryb mogą więc służyć jako suplement tych kwasów.
Można jednak skomponować dietę naszego mięsożercy w taki sposób, aby dodatek oleju z łososia okazał się zbedny bądź minimalny, używająć mięsa że zwierząt nie karmionych paszami (o czym dokładniej mowa była tutaj: http://www.barfnyswiat.or...php?p=1344#1344 ) i wprowadzając produkty bogate w kwasy omega-3, jak mózgi, ryby zimnowodne i szpik kostny ( http://www.barfnyswiat.or...p?p=63686#63686 ).
Początkujący barfowicze nie raz pytają, czy tran z wątroby dorsza, który również zawiera kwasy EPA i DHA, może być zamiennikiem dla oleju z łososia. Odpowiedź brzmi: NIE. Tran z wątroby dorsza (wątek poświęcony tranowi: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=328 ) jest używany w diecie BARF jako źródło witaminy D (zawiera również witaminę A). Dawkowanie tranu pozwalające na zaspokojenie potrzeb naszych zwierząt na kwasy omega-3 zaskutowałoby przedawkowaniem witamin A i D. Olej z łososia, który tłoczony jest z mięśni a nie wątroby, zawiera tych witamin na tyle mało, że pozwala na uzupełnienie diety w kwasy omega-3.
Dlaczego oleje roślinne nie mogą zastąpić oleju z łososia/ryb?
Wiemy już, że kwasy omega-3 i omega-6 muszą być dostarczane mięsożercom z pożywieniem. Niektórzy zastanawiają się nad podawaniem olejów roślinnych jako źródła kwasów omega-3 i omega-6. Niestety ani psy ani koty nie mogą czerpać z nich korzysci, ponieważ zawarte w nich kwasy tłuszczowe są dla mięsożerców niedostępne.
Oleje roślinne zawierają prekursory kwasów omega-3: ALA i omega-6: LA, których nasi mięsożercy nie potrafią przetworzyć na EPA, DHA (omega-3) i GLA, DGLA i AA (omega-6), gdyż nie wystepuje u nich niezbędny do tego enzym.
Mięsożercom nie podajemy więc olejów roślinnych w celu suplementacji omega-3. Jedynym olejem roślinnym używanym w diecie BARF jest olej z kiełków pszenicy stanowiący źródło witaminy E.
Surowe ryby w diecie BARF są używane w celu suplementacji witaminy D. Wydawałoby się więc logiczne, że olej z ryb również ją zawiera. Jednak zawartość witaminy D w olejach z łososia jest zależna od produktu, jego pochodzenia (łosoś dziki bądź hodowlany) i sposobu produkcji. Łosoś hodowlany zawiera mniej witaminy D niż dziki, podobnie będzie też z olejami z tych ryb.
Olejem, który pojawił się w kalkulatorze od początku jego istnienia jest olej Salmopet, produkowany z norweskiego łososia hodowlanego. Ponieważ producent nie podaje zawartości witamin na swojej stronie czy opakowaniu, pozostaje nam tylko przyjąć, że witaminy D w tym oleju nie ma, bądź jest jej bardzo mało. W internecie znaleźć można informacje zdobyte u producenta na temat zawartości witamin w oleju Salmopet (jak w tym poście znalezionym przez gpolomska: http://www.ourdogsonline....745689d#p261583 ):
Alfa-tokoferol 176 mg/kg (rel alfa: 1 beta: 0,02 gamma: 0,55 delta: 0,18) [wit. E] = 26,3 IU/100 g
Retinol < 5 mg/kg [wit. A] czyli ponizej 1665 IU/100 g
Witamina D <0,5 mg/ kg czyli ponizej 2000 IU/100 g
Oleje z dzikiego łososia, podobnie jak sam dziki łosoś, mogą zawierać witaminę D i jeżeli tylko posiadamy na ten temat informacje, należy je wprowadzić do kalkulatora, aby nie doszło do przedawkowania.
W przypadku oleju Grizzly, dane te są nastepujące:
- wit. E: 100-125mg/kg
- wit. D: 0,5 - 3mg/kg
- wit. A: 10-30mg/kg
Producent podaje wartości od-do, gdyż zawartość witamin A i D może być różna w zalezności od partii. Witamina E jest dodawana przez producenta w celu kosnerwacji.
Czy witamina E jest czesciowo naturalnie obecna w oleju z łososia?
Tak, ale w bardzo niewielkich ilościach (dopisane: dagnes)
W wersji przyjaznej dla kociego kalkulatora minimalne dane dla oleju Grizzly wygladają nastepująco:
- tłuszcz 100 %
- energia 890 kcal (skopiowana z Salmopetu)
- białko 0 %
- woda 0 %
- wit. E: 14,9 IU (10mg / 100g)
- wit. D: 2000 IU (50µg / 100g)
- wit. A: 3 333 IU (1000µg na 100g)
- kwas linolowy 1,70 g
- kwas arachidonowy 400 mg
Ze względu na zawartość witaminy D w oleju Grizzly (bądź innym, dla którego mamy te dane), w przypadku kociego kalkulatora najlepiej dodać go nie jako olej, ale jako źródło witaminy D. Wtedy kalkulator sam nam podpowie, ile należy go dodać aby zaspokoić zapotrzebowanie na tę witaminę. Proponowana ilość będzie niższa od zalecanej w celu suplementacji omega-3 (o dawkowaniu niżej), dlatego, aby nie przedawkować witaminy D a jednoczesnie dostarczyć kotu odpowiednią ilość kwasów omega-3, należy albo zastąpić część mięsa tzw. mięsem "grass-fed", które nie wymaga dodatku oleju z łososia, albo zastąpić część oleju olejem z łososia hodowlanegovnie zawierającym wcale, bądź bardzo mało witaminy D.
Jeżeli chodzi o olej firmy Lunderland, producent przyznaje, że witaminy A i D są w oleju obecne, ale jest ich bardzo mało.
Olej z łososia może być podawany wymieszany z jedzeniem (w przypadku kotów, w mieszance, jeszcze przed mrożeniem) bądź codziennie osobno na talerzu.
Producenci olejów z łososia zamieszczają zalecane dzienne dawkowanie na opakowaniu. Jest ono uzależnione nie od gatunku, ale wagi zwierzęcia.
Przykładowo Salmopet:
poniżej 5 kg: 2,5 ml (½ łyżeczki)
5-15 kg: 5,0 ml (1 łyżeczka)
15-30 kg: 10,0 ml (2 łyżeczki)
powyżej 30 kg: 15,0 ml (3 łyżeczki)
W przypadku kotów, zaleca się 2 łyzeczki (10 ml) oleju na 1 kg mięsa uzytego do mieszanki co daje mniej więcej 1 ml oleju na kota na dzien (w przypadku kota 3,5 kg wyjdzie nam 13 ml na kg mięsa, a w przypadku kota 4,5 kg 8,8 ml).
Czy oznacza to, że dawke oleju na kg mięsa można zwiekszyc w przypadku wiekszych kotow? Czy lepsze dawkowanie na kg mięsa czy na wage kota?
Można liczyć i tak, i tak. Nie zwiększałabym natomiast ilości oleju na kg mięsa w przypadku większych kotów, bo one w przeliczeniu na kg swojej wagi ciała potrzebują go tyle samo co mniejsze koty. Raczej dostosowałabym ilość oleju w mieszance do faktycznego jej spożycia (wyliczenia kalkulatorowe nie muszą zgadzać się z apetytem kota). Nie jest to jednak suplement, który musi być dawkowany z aptekarską dokładnością, niewielkie odchylenia dawek w górę i dół są dopuszczalne. (dopisane: dagnes)
Powyższe zalecenia są w ml, podczas gdy w kocim kalkulatorze olej z łososia, również ten dodany jako źródło witaminy D, dodaje się w gramach. 1g = 1,1ml a 1ml = 0,9g.
Nienasycone kwasy tłuszczowe są bardzo podatne na utlenianie (o tym dlaczego tak się dzieje i dlaczego utlenione kwasy tluszczowe są szkodliwe można poczytać tutaj: http://www.barfnyswiat.or...php?p=2062#2062 )
Niektóre oleje dostępne na rynku są juz zakonserwowane, najczęściej witaminą E i/lub wyciągiem z rozmarynu (np. Salmopet, Grizzly), niektóre nie zawierają jednak tych dodatków (np. Lunderland). Aby nie dopuścić do utleniania się nienasyconych kwasów tłuszczowych zaleca się dodanie do oleju, jeżeli nie zostalo to zrobione przez producenta, tuż po otwarciu witaminy E, np. tej, którą używamy w barfie. Taki olej, przechowywany w lodowce, nalezy zużyć w ciągu 2 mięsiecy.
Wiemy, że olej z łososia (jak i wszystkie oleje z tłustych ryb) zawiera cenne, ale i bardzo podatne na utlenianie nienasycone kwasy tłuszczowe. Ze względu na ich duza zawartość nalezy zwrócić szczególną uwagę na to, jak jest zrobiony i zapakowany olej. W tym artykule: http://ekozwierzak.blogsp...w-z-ososia.html znajduje się wiele cennych informacji.
Cytat ekozwierzak:
Opakowanie powinno chronić olej przede wszystkim przed promieniami słońca (ciemne szkło lub nieprzezroczyste opakowanie) i dostępem powietrza. Promienie słoneczne powodują szybką degradację nienasyconych kwasów tłuszczowych, co sprawia iż olej w przezroczystym opakowaniu bardzo szybko straci na wartości, a także szybko się zepsuje. Nieprzezroczyste opakowanie tyczy się nie tylko oleju z łososia, ale każdego oleju rybiego.
Ponadto na opakowaniu powinno być napisane, czy olej jest tłoczony na zimno, gdyż w przeciwnym wypadku nienasycone kwasy tłuszczowe ulegają cząściowemu utlenieniu.
Ważne jest też pochodzenie samego łososia. Łosoś dziki bedzie tak samo lepszy od hodowlanego jak mięso "grass-fed" od tego pochodzacego że zwierząt karmionych paszami.
Nie jestem w stanie finansowo w tym miesiącu kupić kotom olej z łososia. Czy mogę go czymś zastąpić?
A jeśli chodzi o wit. D, którą dostarczam zwykle z olejem - czy można dostać w aptece jakiś odpowiedni dla kota specyfik? Nie chcę zamawiać internetowo, bo mieszankę muszę machnąć już.
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2015-05-28, 10:50, w całości zmieniany 2 razy
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-10-05, 10:33
Terhie, nie da się zastąpić oleju z łososia niczym innym niż olejem z innych tłustych ryb .
Żaden olej roślinny nie zawiera kwasów tłuszczowych DHA i EPA, o które nam chodzi w podawaniu kociastm oleju z łososia. Kot nie jest w stanie, jak np. (częściowo) człowiek, przekształcić sobie prekursora tych kwasów (ALA), znajdującego się w olejach roślinnych w potrzebne mu formy.
Kwasy EPA i DHA w dużej ilości zawiera również tran ale wiadomo, że jego można podać tylko na tyle mało, aby nie przedawkować witaminy D.
A w jaki sposób dostarczasz witaminę D z olejem z łososia? Dodajesz tam tran albo witaminę w kroplach?
Agnieszka7714, jeśli kot omija olej z łososia, to nie należy go zmuszać do jedzenia go wraz z mięsem. Tym tylko mogłabyś spowdować strajk głodowy, a tego przecież nie chcemy. Spróbuj podawać kotu niewielkie ilości oleju strzykawką prosto do pysia po jedzeniu. Ja tak robiłam naprawdę długo zanim mój Pedro się przyzwyczaił do smaku oleju.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Terhie, nie da się zastąpić oleju z łososia niczym innym niż olejem z innych tłustych ryb .
Tak własnie podejrzewałam...
dagnes napisał/a:
A w jaki sposób dostarczasz witaminę D z olejem z łososia? Dodajesz tam tran albo witaminę w kroplach?
hmmm, chyba zaraz się okaże, ile warty mój barf... No jak to jak? Kalkulator pokazuje (az zajrzałam):
Salmopet 10 g - wit. A: 1,8; wit. D: 60; wit. E: 2,4.
No to zapodawałam kotom D w Salmopecie.
Źle?
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-10-05, 11:33
Aż z wrażenia musiałam sprawdzić co piszą na etykiecie Salmopetu! A tam wyraźnie napisane: "Skład: Czysty świeży olej z łososia bez dodatków". W innym miejscu piszą jeszcze: "Salmopet nie zawiera żadnych naturalnych ani sztucznych dodatków". Nie ma tam żadnych witamin.
Nie wiem skąd Hebe wzięła te dane o witaminach w Salmopecie, trzeba ją tu ściągnąć! Hebe!!!
Ja jednak często używam kalkulatora z dubarfst, w którym olej z łososia ma zero witamin, więc nie wpadłam na to, żeby mógł mieć....
A już tak bardziej na chłodno, to mnie się te witaminy chyba nie rzuciły w oczy, gdyż ich ilość nie jest na tyle ogromna, żeby "na oko" mogła wprowadzić poważne zaburzenia równowagi w mieszance.
Aby w mieszance było wystarczająco witaminy D, to z tymi (błędnymi?) danymi, musiałabym dodać 50-55ml oleju z łososia na 1kg mięsa . W życiu nie próbowałam .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Dagnes, ale to tragedia podać Frodowi olej strzykawką. Kończy się tak jak przypowieść o podaniu kotu tabletki. Olej jest wszędzie tylko nie w paszczydle Froda. A jak już się uda, to paskuda zaraz się wylizuje i caaaaaaały jest śmierdzący olejem
świetnie... a że one olej lubią, to im wlewałam do miseczek. Jakies 5 g dziennie, czyli pewnie z łyzka stołowa, to wychodzi (z kalkulatora) w sam raz odpowiednia ilość wit. D.
Nawet kiedyś o to pytałam na Chatulu a propos kalkulatora, i Hebe odpisywała, ze też się nad tym "mocno zastanawiała" i że poczekamy na Dagnes
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-10-05, 12:32
Oj, chyba musimy z Hebe porządnie przysiąść w końcu nad wersją 1.1 Kalkulatora .
Tylko jak, bo czasu wciąż brak dopóki nie obrobię tekstów o żywieniu i nie wstawię znów na Forum....
A w ogóle to ja jestem matoł .
Tak się zafiksowałam na tym oleju z łososia i na Waszych problemach z nim, że zupełnie przestałam myśleć o tym, po co go podajemy...
A przecież to olej z łososia jest zamiennikiem, suplementem tego, co trudno jest dziś zapewnić kotom w samym mięsie! Ten olej z kwasami omega 3 (DHA i EPA) podajemy dlatego, że u hodowanych przemysłowo zwierząt, ze względu na nieprawidłowe i nienaturalne odżywianie ich (paszami), brak pobytu na słońcu i świeżym powietrzu, stosowanie chemikaliów i antybiotyków, zaburzone jest wytwarzanie kwasów tłuszczowych omega-3, które zastępowane są kwasami omega-6 oraz kwasami nasyconymi. Tylko mięso i tłuszcz zwierząt żywionych naturalnie, czyli w przypadku bydła wypasanych na łąkach, a zimą żywionych sianem, w przypadku trzody chlewnej i drobiu hodowanych na wolnym wybiegu i żywiących się tym co same znajdą bądź upolują, zawiera prawidłowy stosunek kwasów omega-6 do omega-3 (pomiędzy 4:1 a 1:1) oraz odpowiednie ilości kwasów DHA i EPA. Nawet mięso tzw. BIO ale ze zwierząt nie wypasanych na wolnym wybiegu tylko żywionych paszami nie jest pod tym względem nic warte, gdyż nie zawiera odpowiednich ilości kwasów omega-3. BIO oznacza w tym przypadku tylko tyle, że surowce do produkcji pasz, którymi żywi się zwierzęta są pochodzenia BIO. Te pasze wcale nie muszą odpowiadać biologicznemu profilowi zwierzęcia i np. krowy żywi się mączką zbożową z dodatkami różnych produktów ubocznych, która jest dla nich tak samo nieodpowiednia jak dla kota kukurydza. Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie, ale w większości.
No i w związku z moim dość przydługawym wywodem , konluzja jest taka, że olej z łososia można (i należy w miarę możliwości) zastępować powrotem do natury czyli mięsem i tłuszczem zwierząt tzw. grass-fed. Ponieważ ja właśnie kupuję w większości takie mięso, to też oleju z łososia używam w bardzo niewielkich ilościach.
Oczywiście olej z łososia może być wariantem zdecydowanie tańszym, jeśli nie ma się dostępu do takiego dobrego mięsa np. prosto od rolnika (ja mam ).
Agnieszko, nie wiem co innego mogłabym Ci poradzić. Może spróbuj zdobyć dla kota chociaż sam tłuszcz z chowanych na wolnym wybiegu kurczaków, indyków, gęsi lub kaczek, jeśli kupowanie takiego mięsa nie wchodziłoby w grę. Albo np. tłuszcz lub łój barani kupiony od górali też mógłby być super, bo barany w polskich górach jeszcze (chyba) wypasane są na łąkach. Dając taki tłuszcz do mieszanek BARFowych mogłabyś zrezygnować z oleju z łososia, ewentualnie mogłabyś dawać naprawdę mikroskopijne ilości, żeby tylko zrekompensować nieprawidłowe ilości omega-3 w błonach komórkowych samego mięsa i podrobów..
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Agnieszko u mnie było identycznie z olejem, koty nie chcialy go tknąć, jak tylko widziały strzykawkę to uciekały pod łóżko, zrezygnowałam wiec z podawania. Po 3 miesiacach takiego barfowania postanowilam dodac mikro ilosci do mieszanki, doslownie 10g na 5 kilo miesa i zero reakcji, zjadly wszystko ze smakiem. Co mieszanka to bylo coraz wiecej i powoli powoli dochodzimy do wlasciwej dawki bez żadnych strajków. Wogóle mam takie obserwacje, ze im dłużej barfuje tym mniej jest oporu na nowe smaki. Spróbuj, a nuż sie uda
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-10-05, 22:06
Agnieszka7714 napisał/a:
Dagnes, ale to tragedia podać Frodowi olej strzykawką. Kończy się tak jak przypowieść o podaniu kotu tabletki. Olej jest wszędzie tylko nie w paszczydle Froda. A jak już się uda, to paskuda zaraz się wylizuje i caaaaaaały jest śmierdzący olejem
Agnieszko, myślę, że nie warto rezygnować z oleju z łososia. Z biegiem czasu kot się przyzwyczai do podawania jego za pomocą strzykawki a Ty wypracujesz własne techniki jego podawania kotu - odpowiednie trzymanie kota w trakcie całej akcji. Spróbuj na początku podawać naprawdę niewielkie ilości - np. 0,2 ml - taką ilością kot nie ma szansy Cię opluć i łatwiej oraz szybciej można ją zaaplikować. Olej można też wlać do pustej kapsułki np. żelatynowej i zapakować w kota - niektóre koty po prostu nie tylko nie znoszą smaku, czy zapachu oleju z łososia, ale także odczuwają ogromny dyskomfort kiedy olej obtłuszcza ich podniebienie. Jest jeszcze oczywiście szansa, że Twój kot zacznie go konsumować wraz z mięsem.
Nordstjerna
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 48 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-10-06, 17:50
Ja bym jednak sugerowała spróbować metody takiej jak zastosowała ola - u nas było dokładnie tak samo. Z dodatkowym utrudnieniem, że mamy trzy bardzo płochliwe i dzikujące koty, więc podawanie im czegokolwiek na siłę ograniczamy do sytuacji absolutnie koniecznych - inaczej wyprodukowałabym sobie z nich prawdziwe dzikusy.
Startując od śladowych ilości oleju w mieszance dochodzimy powoli do coraz większej dawki. Ale olej w czystej postaci nadal jest niejadalny. Za to mamy chlubny wyjątek: Kot Blender uważa olej za największy przysmak i pochłania ze strzykawki jako łapówkę :D
I faktycznie coś jest na rzeczy z tymi nowymi smakami - pisałam zresztą o tym ostatnio w wątku o głodomorach :)
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-11-09, 14:03
Hipotezo, z tego co kiedyś Sihaya pisała (bo analizowała różne oleje z tego co wiem), to lepszy jest Salmopet. Może Sihaya napisze coś więcej jak tu wpadnie.
Mirelo, apteczny olej "ludzki" powinien też być OK, o ile nie ma dziwnych dodatków (a zdarza się), ale one są chyba tylko w kapsułkach sprzedawane i wychodzą strasznie drogo. Poza tym, dla kotów musiałabyś wyciskać go z tych kapsułek i zawsze tam w środku coś zostanie i się zmarnuje.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
z olejem jest tak, że on bywa niejadalny okresowo, w zależności od firmy. Moje kociaste jakiś czas temu obraziły się na Hunter, za to bez problemu jadły mieszanki z Salmopetem, jeśli jednak jest kot, który nie toleruje oleju może faktycznie warto przyjrzeć się preparatom w kapsułkach, ilość składników jest tam w postaci bardziej skoncentrowanej, co przekłada się na mniejszą ilość płynu. Pewnie, że nie jest to wyjście idealne, ale lepsze to niż nic
Taka mała ciekawostka: tran jest ble, olej z łososia ledwo jadalny za to wszystkie koty lubią olej z wątroby rekina
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum