parę lat temu z miasta przenieśliśmy się do niewielkiej miejscowości a co za tym idzie postanowiliśmy mieć zwierzaki... ot takie spełnienie naszych dziecinnych marzeń tym bardziej, że dzieci odchowane ...
W sumie mamy 5 kotków + 1 zaginiona i 2 ' piesy '
Pierwszym zwierzaczkiem była sunia Tibia - na dzień dzisiejszy 6 -letnia... ta mieszkała z nami jeszcze w mieście
Jako pierworodny z kotów jest Nero - właśnie stuknęło mu 4 latka... adoptowany z kotkowa.pl jako maluszek znaleziony na ulicy
Rok po nim... uratowane od uśpienia maleństwo - Bruno ... teraz 3 latek... niby dachowiec a... nie do końca
Po nim była ... jednooka Kida... niestety w ubiegłym roku... przepadła bez wieści
Niecałe 3 miesiące po zaginięciu Kidy... ujrzałam ogłoszenie o błąkającej się koteczce na moim starym osiedlu w mieście...
adoptowaliśmy ją - jest u nas od grudnia ubiegłego roku
W tym roku pod koniec czerwca u siebie pod płotem znalazłam paromiesięczną Kiarę...chudziutkie to-to było; musiała przejść operację stawu biodrowego i... leczenie na nicienie... na dzień dzisiejszy najbardziej rozbrykany kotek w domu... normalnie ADHD
myślałam, że to już koniec adopcji ale... jakieś 4 tygodnie temu wracając ze sklepu ujrzałam maleństwo ledwie idące po chodniku tuż przy ulicy... oczywiście też zostało u nas ... wiem czyj jest to kotek ale... nie chcą się do niego przyznać... a szkoda... bo tylko jedna kotka daje takie puszyste mieszańce... JEST NASZ...
daliśmy mu na imię Kacper
i jest jeszcze u nas... Misiu... około 15 -letni owczarek...
wcześniej dokarmialiśmy go przez płot 4 lata; potem ' opiekunowie ' jego się zmyli ( pilnował jednego zakładu )... więc jak można było go zostawić... miał ciężkie życie... wszystkie zimy w budzie, potem miał być uśpiony bo wiekowy, w ubiegłym roku zgarnęli nam go do Radys ( z chodnika z obrożą ) ... M jeździł za nim 250 km... przyjechał zatruty - - wymiotował prawie tydzień... ale przeżył...
ma mieć u nas solidną emeryturę na jaką zasłużył...
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2013-11-05, 17:26
Cudowne zwierzaki, wspaniali ludzie, jesteście w najlepszym miejscu do jakiego mogliście trafić. Zobaczysz jak zbawienne jest karmienie Barfem. Wiadomo trzeba sie troszkę przyłozyć...... ale efekty mówią same za siebie
... a tak naprawdę urodził się w Parku... Biebrzańskim... matka - typowy dachowiec a ojciec... nieznany
z 4 czy 5 kociaczków tylko on jeden był puchaty i wyglądał jak brzydkie kaczątko... do rodzeństwa nie był podobny... i nikt go nie chciał... dlatego też właścicielka zadecydowała o... jego uśpieniu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum