Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2017-11-21, 12:07
k_nieek, ta Power of Nature to bardzo dobra karma, jedna z nielicznych jeszcze bezzbożówek na rynku, do której producent nie zaczął wkładać roślin strączkowych. Ma wg. mnie jednak dwie wady: brak jakichkolwiek podrobów oraz bardzo dużo wapnia i fosforu. Nawet jeśli przeliczymy sobie podaż tych pierwiastków dla danego psa w odniesieniu do podaży białka (bo wiadomo, że nie można porównywać wartości bezwzględnych przy karmach o różnej zawartości białka), to i tak chyba wyjdzie sporo. PoN ma bardzo dużo białka (co oczywiste przy braku wypełniaczy), więc będzie się jej podawało znacznie mniej niż karm przeciętnych z dwukrotnie mniejszą zawartością białka.
Kiedyś interesowałam się, dlaczego w PoN'ach jest tyle wapnia i fosforu (także w kocich) i dowiedziałam się, że producent suplementuje wapń wyłącznie kośćmi lub mączką kostną, nie wiem czy czasem też nie fosforanem wapniowym.
Jako dodatek do diety te karmy są świetne, ale nie karmiłabym tym w sposób stały jako jedyne źródło pokarmu (ja mam małe "zboczenie" i uważam, że bez potrzeby nie należy karmić psów i kotów zbędnie dużą ilością fosforu, a także wapnia).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Karma jest dla Goldena z dość delikatnym brzusiem.:)
Powyższy skład jest "dedykowany" średnim rasom. Jest jeszcze wersja dla dużych ras,która ma dodatki glukozaminy i chondroityny.
http://www.optimanova.pl/...d-chicken-rice/
Proszę o ocenę czy karma jest warta uwagi a jeśli tak to która wersja. Spotkałam się już z opiniami,że dodatek typu glukozamina może mieć "konsekwencje" przy delikatnym osobniku. Nie wiem ile w tym prawdy.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-02-28, 19:46
amme
Dostałam od weta polecenie, żeby dla psa z problemami gastrycznymi, (odbijanie, gazy, qoopal ze śluzem i biegunka) usunąć z diety ryż.
A jadła sunia tyko Butchersa ...
http://butcherspetcare.pl...sow/category/15
Przeszliśmy na próbę z bardzo pozytywnym skutkiem na karmę Lukullus
https://www.zooplus.pl/sh...trategyid=81172
Mowie tylko o karmie mokrej, jest w kilku wersjach bez zbóż właśnie,
Testujemy wołowinę z indykiem następna będzie drób z jagnięciną.
Karma może byc zarowno dla małych jaki i duzych ras.
Też szukałam karm dla wrażliwców.
shana55
Dziękuję za odzew. Wiem,że ryż jest problematyczny,ale po testach kilku karm z ziemniakami mam kiepskie doświadczenia. Fakt,wszystkie miały dużo strączków i ziół,więc być może tu tkwił problem. Dlatego,kierując się słowami dagnes,która "wolałaby" karmę z ryżem (nawet białym) niż bezzbożową ze strączkami zdecydowałam się na tą z ryżem...ale pytanie czy dokonałam dobrego wyboru względem składu. No i jest jeszcze wersja z ziemniakami w razie czego,ale zaczęłam od ryżu po złych ziemniakowych doświadczeniach.
U nas problemem na wszystkich karmach strączkowych był problem z ilością wypróżnień.
Np. na Wolfsblut z koniną były dni,że trzeba było posprzątać 5 razy. Poza tym żadnych wzdęć,gazów,śluzu w kale...nic takiego nie występowało.
No i nie wiem na ile to miało zwiazek z lamblią,która wykryliśmy parę dni temu i jesteśmy w trakcie leczenia.
Dziękuję na namiar na Lukullus. Przemyślę,ale mam stracha przed mokrą karmą,bo przy ostatnim odrobaczaniu podałam tylko tyle żeby przemycić tabletki i po 3 godzinach ujrzałam taką biegunkę jak nigdy w życiu.
Długo podajesz Lukullus? Jak sprawa ilości wypróżnień?
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-02-28, 21:40
Nie doradzę suchej karmy, bo nie stosujemy. Koty sa na Barfie a piesy na mokrych puszkach. Surowego nie mogę podawać po sie to kończy wymiotami z pianą... ehhh
A tak by był fajnie wszystkie zwierzaki na surowiźnie....
Trzymam kciuki za owocne szukanie.
Dzięki shana55
Przemyślę przejście na mokrą. Możesz mi powiedzieć czy przechodziłaś na mokrą z suchej?
Nie wiem jak mam to zrobić...podanie na posiłek tylko mokrej może skończyć się nocowaniem na dworze...Łączenie suchej z mokrą w jednym posiłku nie jest właściwym postępowaniem,czego już zdążyłam się dowiedzieć.:)
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-02-28, 22:51
amme
Przechodziłam z suchej na mokrą a z mokrej na surowe. Jeden pies przeszedł elegancko nawet na surowe. Z drugim psem na surowym problemy do dziś.
Przechodziłam pomalutku i stopniowo:
Podawałam suche 2x na dzień normalnie ale drugi posiłek troszkę mniejszy i za jakiś czas łyżke mokrej karmy. I tak przez tydzień obserwując co sie będzie działo.
W nastepnym tygodnu były juz dwie łyżki mokrej za suche które powoli zmniejszałam.
Doszlismy po miesiącu bez problemów do jednego posiłku suchego a jednego mokrego.
Moje sunie to malutkie kundelki mają po 4,5kg To tą ilośc karmy na łyżeczki liczyłam. Oczywiście nie zawsze sie uda przejść, są zwierzaki które zmian nie tolerują.
Ale warto spróbować, chociaż tak, jeden suchy jeden mokry i dobrze by było żeby te karmy były tej samej jakości i rodzaju.
Jak sie nie uda to trudno przynajmniej próbowałaś
shana55
Myślę,już bardzo poważnie:),o przejściu na mokrą,ale pozostał wybór konkretnej.
Czy prócz Lukullus testowałaś inne firmy,czy zaczęłaś od niego i okazał się trafiony?
dagnes pozytywnie wypowiadała się o Real Nature,wersja Wilderness i mam zagwozdkę na co się zdecydować. Wiadomo na początek chciałabym zacząć od tej,przynajmniej teoretycznie "najlepszej".
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-03-01, 13:34
amme
Ja zaczynałam od marketówek nie miałam takiej wiedzy jak teraz...
Jadły rano suche (Pedigree, Purine, potem Brit'a Care) po południu jakąś puszkę nie najwyzszych lotów i gotowane mięso. Jak swiadomość urosła przyszłam na forum zaczęłam Barfa poznawać i wdrażać dla kotów to szukałam też karmy lepszej dla psów.
Chcialam wszystkie zwierzaki na Barfa przestawić ale z psami nie wyszło.
Wprowadzałam karmy mokre tak jak Ci pisałam stopniowo i zaczęłam od Butchersa, bo mi sie wydawał dobry w składzie i nie za drogi, wszystko było ok, sucha wyeliminowana ale druga psica zaczęła mieć luźne stolce....Leczenie trwa juz pół roku antybiotyki (Tylovet, Nifuroksazyd, teraz Albipen) wszystko zadziałalo na chwilę, węgiel, glinka kaolinowa...w końcu Cykloferon, Do tego przyszło osłabienie i gorączka powiększone węzły chłonne, pies drażliwy dotknac sie nie dał a to malutki piesek, ręce mi opadły. Stan psa na dziś... jest lepiej wyniki ma wszystkie w normach, zjadla by konia z kopytami. Wet zaproponował zmiane karmy na taką całkiem bez zbóż, znalazlam Lukullusa, dziewczyny też coś o nim pisały dobrego i testujemy...
Qoopal lepszy ale jeszcze nie taki jak trzeba, pies je chętnie i jak ja to mówię zbiera sie do życia.
Tak że jak juz zaczynasz z mokrymi to z wyższej półki, bez konserwantów, z dużą zawartością mięsa. Na pewno są lepsze karmy niz ta moja ale ja też muszę patrzeć na cenę. Tak żeby było 2w1
shana55
Dzięki za obszerna odpowiedź. Każdy szczegół może się przydać. Ja też w trakcie dokształcania,co widać:),a to forum to skarbnica wiedzy,bo wszystkim zależy na dobru zwierzaków,czego nie można w większości powiedzieć o weterynarzach,chyba,że ja miałam pecha.
Mój przez ponad trzy lata był na Purinie Gastro,którą weci zalecili po cyklicznych "krowich plackach".Trwałam przy Purinie szczęśliwa,że wypróżnianie ładne,ale dziś już wiem,że twarda qpa to nie wszystko. Problemy kukurydziane odbiły się na psychice,na co weci proponowali psychotropy,ale już wtedy byłam mądrzejsza i grzecznie dziękowałam. Niestety wiedza była zdobyta przy psiaku mamy,któremu na ataki,jak się potem okazało związane z zakłaczeniem weci zapisali Luminal (plus dwa inne psychotropy,których nazw już nie pamiętam),twierdząc,że to forma padaczki.A,że człowiek był wówczas naiwnym kretynem i ufał zaleceniom lekarzy pies łykał ten syf.
U nas największy problem jest w ilości i jakości wypróżnień. Pierwsza poranna ideał,ale druga już lekko masłowa,choć uformowana, ale liczba już jest małym sukcesem. Do tego dziad lamblia i niezdiagnozowany jeszcze białkomocz.
Zerkałam już na mokre,ale tak trochę jak dziecko we mgle. Mało wiedzy na co dokładnie patrzeć (choćby wapń i fosfor,na który dagnes sugeruje zwracać uwagę,ale jeszcze nie dokopałam się jaka ilość jest bezpieczna). A które firmy uważałabyś za górna półkę w kategorii mokrej karmy?
Finanse mogą być wyższe,(ale nie tak wysokie jak przy ZiwiPeak:)) mam go jednego.:)
U Ciebie to inna sprawa,masz do nakarmienia nie lada gromadkę,na którą trzeba by mieć dodatkowy etat.:) Trzymam kciuki za malutką chorowitkę...niech szybciutko nabierze pełni sił.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-03-01, 18:24
amme
Cytując Dagnes ogólne wytyczne odnośnie karm
Kod:
Dla wszystkich zainteresowanych samodzielną analizą gotowych karm dla psów, zebrałam w jednym miejscu reguły jakimi należy się posługiwać. Mam nadzieję, że okażą się pomocne tym, którzy oprócz BARFa dają także swym BARFnym psiakom (czasem ;-) ) jakąś puchę czy chrupkę.
Ponownie proszę o wsparcie w działaniach a przede wszystkim w zrozumieniu zmian w zachowaniu mojego psa w odniesieniu do podawanego pokarmu.
Otóż sprawa dotyczy rodzaju wypełniacza ryż kontra ziemniaki.
W czym rzecz. Aktualnie pies dostaje suchą karmę Optimanova ryż i kurczak. Chciałam przejść na wersję ziemniaki i królik ( tej samej firmy) ,więc powolutku wprowadzałam wersję z ziemniakami. Jesteśmy na etapie 60% ryż 40% ziemniaki i po raz kolejny przy karmie z ziemniakami jest zmiana zachowania. Zaobserwowałam to już wcześniej,przy karmach Wolfsblut, Platinum i Real Nature Wilderness i teraz zwiększając dawki "ziemniaków" z dnia na dzień widać ponownie zmiany.
Na karmie z ryżem pies jest "wiecznie w ruchu",będąc w domu w ciągu dnia śpi tylko kiedy domownicy są w stanie spoczynku w sensie zajęcie bez chodzenia po domu. Śpi w 90% na płytkach ewentualnie położy się na dywanie,pozostałe 10% zdarzy się w legowisku.
Jest zaczepny,ciągle chce zwracać na siebie uwagę,nieustannie domaga się głaskania a ogon wiecznie w ruchu. Dodatkowo wrażliwy na dźwięki,przy głośniejszych przyjmuje postawę "zganionego" psa. Jest podobnie jak było na karmie weterynaryjnej Purina Gastro,(którą podawałam zanim zostałam uświadomiona,że to największe zło) jednak z mniejszym nasileniem.
Przy karmach z ziemniakami zwrot o 180 stopni,pies śpi w 90% w legowisku,nie domaga się nieustannie uwagi,wręcz powiedziałabym,że przestaje zwracać uwagę na domowników,żyje własnym światem,ale ogon nie jest już "aktywny" a nagłe dźwięki właściwie są mu obojętne.
Wydawałoby się,że wszystko jest ok,jednak mając porównanie z zachowaniem na karmie zbożowej odnoszę momentami wrażenie,że ziemniaki psa "otępiają".
I tu moje pytanie,czy ziemniaki mogą mieć taki wpływ,czy raczej psiak będąc dla mnie "otępionym" jest taki jak "powinien" ,bo karma zbożowa nadmiernie go pobudzała?
Oczywiście wiem,że węglowodany nie są wskazane i powinny być mocno ograniczone,jednak czy istnieje jakieś wytłumaczenie dlaczego taka sama ilość ryżu w karmie i taka sama ziemniaków wpływają,że pies ma dwa różne oblicza.
Docelowo chcę przejść na karmę mokrą,jednak nie wiem czy skończy się to sukcesem. Mam cichą nadzieję,że się uda. Na razie powolutku od trzech dni wprowadzam mokrą jako przysmak po 50 g dziennie Real Nature Wilderness,czyli trochę to potrwa. Jednak w razie niepowodzenia znów będę w kropce,bo już sama nie wiem co myśleć o ziemniakach,(uznawanych za lepszy wypełniacz niż zboża) które zmieniają mi psa na innego niż zwykle był. Czy to zboża tak zmieniają zachowanie psa?
Pozostaje pytanie kiedy pies jest sobą,na które nie potrafię do końca odpowiedzieć,bo nieustannie mam wrażenie,że ziemniaki działają na niego jak chemiczny uspokajacz.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-03-06, 23:37
amme
Ciekawe pytania zadajesz....
Z tego co wiem to jedne źródła podają, że psy nie trawią skrobi zawartej w gotowanych ziemniakach, inne że jak te ziemniaki sa rozgotowane i zgniecione to pies wykorzysta z nich co mu potrzeba resztę wydali bo to balast. Nie powinno sie jednak przesadzać z ich ilością w diecie psa. Co do ryżu to opinie podobne jak o ziemniakach. Psu jako względnemu mięsożercy węglowodany do niczego nie sa potrzebne, jednak jarzyny i warzywa i owoce też zawieraja węglowodany i pies je zjada, bez skutków ubocznych. Możliwe, że ryż dostarcza psu więcej energii, którą musi spalić żeby nie utyć.
Z ziemniaków weźmie niewiele i nie musi aż tak się starać tej energii wydatkować.
Skoro w karmie nie ma wypełniacza to jego miejsce zajmuje mięso (przynajmniej powinno).
Po swoich sukach widzę, że karma z ryżem też nie pozwoli im usiedzieć na tyłkach tylko stale cos je gdzieś absorbuje. Teraz jedna jest na karmie z niewielkim dodatkiem ziemniakow i nie jest tak ruchliwa jak ta druga na karmie z ryżem...
Patrząc na koty w takiej sytuacji to na karmie z ryżem, jedzeniu nie ma końca a qoopale ogromne, karmy bezzbozowe zjadane są umarkowanie a kot poje i idzie spać.
To są tylko moje przemyślenia Zawsze wiecej uwagi poświęcałam kotom a psy pilnowałam żeby miały pełne miski. Dziś też tak jest tylko z ta różnicą, że miska psa jest pełna ale już znacznie lepszej i zdrowszej karmy...
Mam nadzieję że wypowie sie ktoś kto lepiej sie zna na psach i ich żywieniu.
Przyda sie nam taka wiedza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum