apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 438 Skąd: warszawa
Wysłany: 2017-02-13, 21:08
Ooo, ta trawa wygląda jak trawa, nie jak owies.
I rozumiem, że jest już taka urośnięta, jak na zdjęciu, nie trzeba czekać…
Właśnie taka bardzo by mi się przydała, no nic, będę patrzeć czy rzucili.
Gdzie ona bywa, w jakim dziale? Jakimś ogrodniczym, czy zwierzakowym?
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2017-02-13, 21:39
W moim Kauflandzie jest na tym stoisku, gdzie doniczki z kwiatkami wszelkiej maści. Ostatnio widziałam ją chyba z miesiąc temu myślę, że powinni niedługo znowu wrzucić.
Trawa w sprzedaży jest takiej wielkości, jak na fotce.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-14, 07:25
apple, ta trawa w kwiaciarni w Reducie wygląda tak jak trawka Skipper z kauflandu (inny pojemnik ma). jak mi się dzisiaj uda to po 20:00 podjadę i zobaczę czy jest. Czasem uda mi się upolować - jest rozchwytywana przez innych kociarzy.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-15, 06:47
byłam wczoraj w kwiaciarni, kupiłam trawę (15 zł.) - koty dopadły z radością. obskubały prawie do cna.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 438 Skąd: warszawa
Wysłany: 2017-02-15, 19:13
Ja też byłam w tej kwiaciarni, dzisiaj, kupiłam dwa pojemniki - po jednym na łebka żeby nie było kłótni bo u moich łatwo o to.
Też dopadły.
Już wiem, jaki biznes otworzyć - produkcję trawy w sezonie zimowym, 15 zł za jeden mały pojemnik z trawą
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-16, 06:56
apple, też myślałam, żeby ten biznes rozruszać . Potrzebna byłaby chyba szklarnia, żeby trawa w ciepłych warunkach mogła wschodzić. Ewentualnie spróbuję posiać w doniczkach i w pracy hodować (mamy okno od podłogi do sufitu, to światła dużo, ciepełko tez jest. Może wzejdzie. O zrobię eksperyment - zobaczę czy coś mi wyrośnie .
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-05-14, 07:26
Ponieważ mamy kryzys i muszę oszczędzać postanowiłam JUŻ TERAZ I NATYCHMIAST zrobić "koci ogródek" . Sierra ma szlaban na wyjścia, niech chociaż tyle ma z życia .
W ramach oszczędzania kupiłam już dorodne kłącze papirusa (będzie jak znalazł do łazienki - panienka lubi tam sobie na okienku posiedzieć to sięgnie), a teraz fantazja podpowiedziałam mi, żeby wywalić w końcu akwarium (puste i tylko zajmujące miejsce), a na jego miejsce dać taką dużą, glinianą donicę "z balkonikami" (taką: https://a.allegroimg.com/s1024/0cda64/d904ac2346e9a547bb8976c200ef ). Akurat mam balkonik z jednej strony ułamany, to się da od ściany . I na dodatek jest nawet półeczka u góry, żeby roślinki miały ekstra oświetlenie (ukradzione z akwarium)
Na górę fantazja podpowiada mi Cyperus zumula (czyli kolejny papirus, zwany też kocią trawką), jeden balkonik OBOWIĄZKOWO musi zająć pietruszka*. Macie może pomysły co ja tam jeszcze mogę wepchnąć? Za bazylią Sierra nie przepada specjalnie, mięta też jej nie rusza .
*Pietruszka to jej ukochana rolinka, ma nawet własną, prywatną doniczkę koło miseczek. Bez tego cały czas wskakiwała mi na stół w kuchni i kradła naszą pietruszkę .
Ps. 15 zł za kocią trawkę wam się nie podoba? Amazon sobie życzy 150 zł (30 funtów) za 4 sztuki .
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 664 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2020-05-14, 07:37
Dodaj również koci miętkę.Uwielbiam ją.Kochają ją owady,no i koty.Mój Lisek,podskubuje listki,gdy boli go brzuszek.
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-05-14, 10:22
Pieszczoch no właśnie kocimiętki nie chcę z 2 powodów - po pierwsze jest za duża na "balkonik" w doniczce (ta roślina rośnie podobno do ponad metra!), po drugie Sierra kompletnie nie zwraca na nią uwagi... a zanim pojawi mi się w domu normalny, kocimiętkowy kot to trochę czau minie (koty przed osiągnięciem dojrzałości płciowej kocimiętkę częto olewają, więc przybycie innego kota + rok na dorośnięcie = dużo ).
Za to wynalazłam jeszcze oregano, podobno bardzo przez koty lubiane .
Na razie mam papirus "zumula", pietruszkę (koiecznie kędzierzawą ) i oregano. Zostały 3 miejsca wolne. "Dużą dziurę" pewnie zajmie papirus, ale nie upieram się przesadnie - jeżeli faktycznie koty aż tak go uwielbiają to może dobrym pomysłem byłoby podzielenie kępy na 4 i wymienianie np. co tydzień . Wtedy mam miejsce na coś większego, ale umiarkowanie wysokiego - między brzegiem doniczki a półką jest tylko 30 cm miejsca, a chciałabym tam jeszcze oświetlenie wcisnąć .
Ew. jest 2 opcja - 3 eleganckie, metalowe doniczki na zioła. Wtedy mam już wytarczający zestaw, a moja piękna, gliniana donica dalej będzie stać pusta
Mam pytanie czy powinnam się martwić, mój Boots jak go wypuszczę na dwór na spacer to od jakiś 3 tygodni codziennie rano , czasami parę razy na dzień czepia się ostrej trawy, je ja jak jakaś krowa. Czy to znaczy że mu coś dolega np trzustka? Nie ma innych objawów bardzo aktywny, ma apetyt, choć czasami w ciągu dnia nie chce jeść jak by był klatkami przytkany, po jakimś czasie znów zaczyna jeść. Bawi się jak zazwyczaj, tylko ta chęć jedzenia ostrej trawy mnie martwi. Czasami po tej trawie się zwymiotuje ale nie ma tam klakow, tylko trawa i ślina, raz była żółć bo trawa długo była w żołądku długi kawałek i ostry. Kłaki są w kupie. Kupa normalna, ciemno brązowa. Teraz więcej mu wychodzi sierści, czeszemy go codziennie, ale nie da sobie wyczesać brzuszka. Pod koniec marca miał badania krwi i jak zwykle miał nieznacznie podwyższoną fpl ale tak już ma od sierpnia może gdyż zazwyczaj jego krew jest lipemiczna i ALAT nieznacznie podwyższony, ale bierze lek na tarczyce. Do weta nie che go brać bo teraz tylko przyjmują emergency przypadki no i nie chce go stresować. Czy wasze koty też tak jedzą trawę ?
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-05-15, 09:08
Drapad czytałaś wątek o zakłaczeniu? Jeżeli kot nie bardzo chce jeść, ale jest aktywny i nie wygląda na chorego to może być zakłaczenie. Kupę robi, bo nie zatkał się całkowicie (na szczęście!). Na to niestety trwa nie pomoże . Ona ma działanie bardziej mechaniczne - podrażnia żołądek, więc kot wymiotuje.
Spróbuj podać mu glutka lnianego, przez parę dni, żeby "prześlizgnąć" problem. Pamiętaj tylko, żeby nie podawać go stal - glutek lekko utrudnia wchłanianie w jelitach. Żeby nie dopuscić do kolejnego zakłaczenia warto dodawać Bootsowi do jedzenia odrobinkę zmielonych łusek babki pałesznikowej lub ziaren lnu. Z tym, że ziarna lnu muszą być zużyte zaraz po zmieleniu, więc najlepiej mielić je w domu. Ew. polecano też szparagi, podobno najlepsze w "wymiataniu" wszystkiego z jelit.
https://youtu.be/5N1IVoSmJT8 jeden z wielu filmów jak się pasły, każda trawa dobra, stara zeszłoroczna i świeża też. Tylko one żarły zawsze, biały ostatecznie odszedł na trzustkę i on nigdy nie wymiotował do czasu zdiagnozowania choroby, niebieski zwykle po kilku minutach zwraca samą śliną i jest cały czas ok. Ze wszystkich kotów jeszcze kotka uwielbia rano żreć, ale nigdy trawę na podwórku tylko liście kwiatów na balkonie. Jak pogryzie i dosłownie po chwili zwróci ślinę z odrobiną futra jest szczęśliwa i zaraz potem je śniadanie. Gdy balkon jest zamknięty i wychodzi po śniadaniu już nie interesują ją liście.
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2020-05-15, 18:26
Sierra, korzystałaś wcześniej z papirusa dla kota? Czytałam wypowiedzi, że jest dość twardy/ostry i czasem potrafi kotu zaszkodzić. Chociaż do podgryzania jest bardzo atrakcyjny.
Dzięki Sierra i Malga. Dziś ugotuje mu gluta bo w kupie dziś miał bardzo dużo sierści w każdym kawałku. Od wczoraj próbujemy 1 dniowe króliczki, wczoraj zjadl tylko nóżki, ale tam już więcej kości niż w 1 dyniowych myszkach więc może go przepchalo troche. Dziś po południu znów podgryzał trawę ale ta świeża i młoda. Na razie nie zwrócił więc mam nadzieję że już wyjdzie drugim końcem. Nie powiem stresuje mnie mocno to jego podgryzanie trawy, bo boje się że mu coś się zaczyna dziać, ale to pewnie tylko moja panika i przewrażliwienie.
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-05-15, 21:17
Dragana próbowałam 3 razy, ale miałam wtedy kota kochającego wszelkie "przegryzki" - papirus nigdy nie zdążył urosnąć . Sierra za to raczej jest zainteresowana stokrotkami . Ją znając potraktuje to jako zabawkę podczas kąpieli (naszej) i przestanie mi kosmetyki z półki zrzucać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum