Carla Pięknie dziękuję.
Niestety jestem mało entuzjastyczna w tej kwestii Wcześniej wspominałam, że konsultowałam sprawę Amelki z dietetykiem. Konkretnie była to własnie pani dr Sybilla. Faktem jest, że były to konsultacje telefoniczne i mailowe (zdjęcia) Przez miesiąc podawałam Amelce suchą karmę Purina OM, którą zaleciła p. dr. Jak możesz sie domyślić, Amelka przytyła :(
Silvena postaram się zmniejszyć Amelce ilość tłuszczu w mieszance (poproszę Cie o korekty tejże), ale boję się bo jej apetyt w ostatnich dniach wzrósł i wygląda jakby nie najadała się tą mieszanką, która jest w tej chwili
Dziewczyny ryczeć mi się chce bo już nie wiem co robić
O to dobrze wiedzieć, ja miałam się właśnie zwrócić do dr. Sybilli o konsultację bo polecają ją inni jako specjalistkę od BARFA właśnie!
Jeśli zaleciła Purinę, to sama już nie wiem co o tym myśleć.
O to dobrze wiedzieć, ja miałam się właśnie zwrócić do dr. Sybilli o konsultację bo polecają ją inni jako specjalistkę od BARFA właśnie!
Jeśli zaleciła Purinę, to sama już nie wiem co o tym myśleć.
Ja rozmawiałam z nią na przełomie czerwca i lipca, ale ona nic, a nic nie wypomniała o barfie Faktem jest, że wówczas ja nie myślałam jeszcze o barfie i nie pytałam o niego.
Może spróbuj z nią porozmawiać. Uważam, że próbować zawsze warto. Najwyżej nie zastosujesz się do zaleceń. Gdybyś czyniła to w najbliższym czasie, daj mi proszę znac co i jak dobrze?
Amelka i Stas, zobacz jak mój Kiciek wyglądał 12 lat temu.
Był znalezionym kociakiem i nie znał i nie chciał innego jedzenia niż z puszki. Jadł i tył... a jego waga dochodziła do 10 kg. Przestawianie na zdrowe jedzenie trochę trwało (ok. 3 lata) ale udało się. Wagę zrzucił do 4,8 i tak trzymamy. Teraz ma 15 lat i jest dobrze, chociaż to śmieciowe żarcie pozostawiło ślad w organach wewnętrznych. Nerki, trzustka, wątroba teraz w starszym wieku dały o sobie znać.
Kiciek zwany Kociołkiem lub Kubełkiem na diecie puszkowej
i czarna Bunia od kociaczka jedząca surowe dania.
Carlla Lejesz miód na moje serce To oznacza, że jest nadzieja
Amelka jeszcze nie jest w tak dramatycznej sytuacji, ale stała tendencja rosnącej wagi spowodowała u mnie panikę.
Na szczęście, tak jak pisałam wcześniej, tarczyca Melci jest w porządku. Jednym słowem zdrowa kotka a tyje ,zaczęłam stawiać na problemy behawioralne kotki, jako przyczynę tycia.
Amelka od końcówki lipca jest na Barfie, ale tak jak i u Ciebie, kawał życia jadła śmieci .
Dzisiaj będę przygotowywać mieszankę z pomocą Silveny (Silvena ) gdzie obniżymy nieco poziom tłuszczu dla porcji Amelki.
Kupiłam też L-karnitynę, tylko tabletki są tak ogromne, że nie mam pomysłu jak jej to podać. Rozważam również konsultację z behawiorystą (finanse mnie blokują).
Carlla, a pisałaś, że chciałaś skontaktować się z dietetykiem. Z jakiego powodu, skoro Kiciek jest już wagowo ok?.
Jeśli chodzi o choroby kotów w pewnym wieku, nie zawsze jest to kwestia jedzenia. Ja miałam Anatolka (od lutego nie moa Go z nami i nadal nie umiem sobie poradzić z żałobą po NIM ), który w 12 roku życia miał zdiagnozowane PNN. Dzielnie wytrwaliśmy 3 lata z tym choróbskiem. Jadł może nie idealne (w ogóle nie dostawał suchej karmy), ale całkiem niezłe jedzenie a i tak .....
Z dietetykiem chciałam spotkać się właśnie z powodu stanu nerek, wątroby i trzustki Kićka.
W poniedz. będziemy robić badania krwi i zobaczymy.
Wiem że nie zawsze sposób karmienia wpływa na to na co nasze koty umierają. Ale...
Czarna Bunia (która odeszła w zeszłą sobotę) dożyła 18 lat. Miała niedawno zdiagnozowany guz na wątrobie. Całe życie jadła zdrowo i była zdrowa, byłam z nią w życiu TYLKO 4 razy u weterynarza.
1 na sterylizację,
2 jak wybiła sobie zęba - niedawno (już miała18 lat)
3 USG + bad.krwi
4 pożegnanie
Na niej weterynarze nie zarabiali, na coś tam musiała przecież umrzeć.
Natomiast Kiciek co jakiś czas mnie niechcący "kosztuje".
Na pewno uda Ci się dobrać dla Amelki dobrą dietę i będziesz się cieszyć nią wiele lat. Są koty leniuszki i tyle.
Przykro mi z powodu odejścia Anatolka wiem co czujesz, ja jestem w "żałobie" na świeżo.
Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 813 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-05, 21:11
carlla, po kocie bardzo późno widać, że coś się dzieje. Koty tego nie pokazują ostentacyjnie, że im coś dolega. Dlatego należy odżałować trochę kasy i raz na rok zrobić badania krwi Dzięki temu wiele rzeczy można wcześniej wykryć i wyleczyć
_________________
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
situnia, rzeczywiście moja wypowiedź jest niefortunna że tylko 4 razy byłam z kotką u weterynarza. Chodziło mi o leczenie. Koty moje mają, i Bunia miała badaną krew a po 10 r.ż robimy usg. Jestem z tych świrniętych że sama nie zjem a o zwierzaka zadbam
Chodziło mi o pokazanie jaki wpływ na kota w wieku starszym ma żywienie za młodu.
I to że Bunia nie chorowała przez 18 lat jest wynikiem karmienia zgodnego z naturą (i chuchania i dmuchania)
A Kiciek schudł właśnie po przejściu na surowiznę. I trzymam kciuki za Amelkę.
Amelka i Stas,
Dziękuję za wiersz w poście o Buni. Na razie tylko zerknęłam bo mi serce pękło na 1000 kawałków a łzy napływają do oczu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum