A może trafionym sposobem byłoby zapoznanie (na nowo) kotów na neutralnym terenie? Np. u rodziców (jeśli duży nie traktuje ich domu jako swojego terytorium) a jeszcze lepiej w zupełnie obcym dla obu kotów otoczeniu (np u przyjaciół/sąsiadów/znajomych, u których nie ma kotów czy innych mogących zaburzyć łączenie zwierząt)
rezydent u rodziców bywa, na moje urlopy, jest tam zostawiany, na swieta sie tam z nim przenosze, wtedy tez sa koty mojej siostry. zdarza sie ze tez ze zabieram go w sobote czy niedziele zeby na szelkach po ogordzie pobrykał.. nie wiem wiec czy uznaje to za swoje terytorium, ale teraz jest tam młody moge wiec spobowac zabrac duzego w weeked.
znajomi/rodzina/sasiedzi odpadaja - jak mowie ze wzielam drugiego kota i opisuje swoje problemy, zwlaszcza to ze ja spie na kanapie a młody sam w sypalni, to sie pukaja w glowe
skipper - obejrze na pewno ten program bo jestem gotowa wszystkiego wypróbowac, widze jest opcja on line to wweekend przysiąde
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2017-09-14, 05:45
eleta napisał/a:
rezydent u rodziców bywa, na moje urlopy, jest tam zostawiany, na swieta sie tam z nim przenosze, wtedy tez sa koty mojej siostry. zdarza sie ze tez ze zabieram go w sobote czy niedziele zeby na szelkach po ogordzie pobrykał.. nie wiem wiec czy uznaje to za swoje terytorium, ale teraz jest tam młody moge wiec spobowac zabrac duzego w weeked.
No to jeśli bywa tam stosunkowo często i czuje się tam swobodnie, to jest już jego teren. Ale spróbować można, zawsze to inne środowisko niż stały dom.
eleta napisał/a:
znajomi/rodzina/sasiedzi odpadaja - jak mowie ze wzielam drugiego kota i opisuje swoje problemy, zwlaszcza to ze ja spie na kanapie a młody sam w sypalni, to sie pukaja w glowe
Tym się nie przejmuj - niech się pukają i mieszkania na kilka godzin użyczą, a Ty rób swoje
A co do programu o kocim magiku (zdarzyło mi się zobaczyć kilka odcinków) to, jeśli dobrze pamiętam, koty są rozdzielane do osobnych pomieszczeń, ale się widzą (przegrodę stanowią materiały przezroczyste, np. szkło, tworzywo sztuczne, gęsta siatka).
Ewik72
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 26 Lis 2013 Posty: 388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-14, 07:22
eleta,
Tak jak już wspominałam, zadzwoń do behawiorystki, omów z nią sytuację. Z pewnością odpowie na Twoje pytania i pomoże ocenić sytuację. Wskaże gdzie są błędy.
Nie działaj pochopnie...
"Kot z piekła rodem"....to co sprawdziło się w sytuacji w danym odcinku jest metodą przemyślaną i przygotowaną do konkretnego przypadku. Zastosowanie strategii z programu która wyda Ci się świetna może być kompletnie chybiona w waszym przypadku. Myślę że najważniejsza jest cierpliwość i konsekwencja oraz plan działania konkretnie na Waszą sytuację.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2017-09-14, 09:37
eleta, w jakim wieku jest młodzik? gdzieś mi ta informacja umknęła?
to jest takie małe kociątko, czy młody kawaler?
dokacałam (na szczęście mało problematycznie) i kociaczkami i młodą kotką swoje stado
bez porównania łatwiej jest dokacać kocim dzieckiem niż podrostkiem
w mojej opinii powinnaś podreperować ego dużego (witać jako pierwszego, karmić jako pierwszego, karmić wyżej, spać z nim, bawić się najpierw z nim itp.)
nie jestem pewna tej izolacji, w moich przypadkach "kwarantanna" powodowała tylko stres u wszystkich
eleta, w jakim wieku jest młodzik? gdzieś mi ta informacja umknęła?
to jest takie małe kociątko, czy młody kawaler?
dokacałam (na szczęście mało problematycznie) i kociaczkami i młodą kotką swoje stado
bez porównania łatwiej jest dokacać kocim dzieckiem niż podrostkiem
w mojej opinii powinnaś podreperować ego dużego (witać jako pierwszego, karmić jako pierwszego, karmić wyżej, spać z nim, bawić się najpierw z nim itp.)
nie jestem pewna tej izolacji, w moich przypadkach "kwarantanna" powodowała tylko stres u wszystkich
młody jak trafił do mnie to miał 2,5 miesiaca, teraz ma 6 jest juz po kastracji od 2 tygodni.
duzy byl rozpieszczany dokladnie tak jak piszesz. teraz mlody od 3 dnijest u rdziców a duzy to pluszak - tyli sie, chodzi za mna jak pies, domaga sie uwagi i zabaw. To wszystko znikneło na czas obecnosci młodego, co nie napawa mnie optymizmem ale nie poddaje sie. Duzego wylcze i probuje jeszcze raz - po kontakcie z behawo od ewik72
czy ktos z Was słyszał o tym ze kotu w sytuacjach stresowych mozna podawac melatoninę ? podobno moze stisowac tylko na czas stresujacej sytuacji ale i tez na dluzej zeby kot sie wyluzowal jak wystepuje jakis długotrwały stres...
wet mi dzisiaj powiedzial o tej opcji zeby mohego rudzielca troche wyluzowac i zeby młody go tak bardzo nie stresował ???
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-15, 21:49
Melatoniną krzywdy kotu nie zrobisz. Wielu hodowców używa melatoniny do "wyciszenia" kotek, żeby uniknąć niechcianych rui. Tylko trzeba ją podawać bardzo regularnie. Przyznam, że nie słyszałam o podawaniu melatoniny na uspokojenie.
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
shana55 dziękuje, teorie i min. ten link, juz przeczytałam wczoraj po powrocie od weta ... chodzi mi o praktyke, bo sama pewnie wiesz ze teoria i praktyka to dwie rózne rzeczy :)
włąsnie tez trafiłąm na info o calmaid - wte mowil zeby kupic zwykla melatonine 1mg dla ludzików i to podawac kotu.
Zbieram toche info bo chce skorzystac z uprzejmosci ewik72 i tego że "udostepniła" mi behawo na telefon chce sie wiec przygotowac na wszystkie sposoby zeby wypytac o co sie da, bo wiadomo ze na gorąco to o jedno sie zapyta o drugim zapomni a trzecie wyjdzie po pierwszym pytaniu - przynajmniej ja tak mam
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2017-09-17, 20:00
eleta napisał/a:
skipper - obejrze na pewno ten program bo jestem gotowa wszystkiego wypróbowac, widze jest opcja on line to wweekend przysiąde
A gdzie jest ta opcja online ? Szukałam w necie i nic nie znalazłam
IzabelaW napisał/a:
A co do programu o kocim magiku (zdarzyło mi się zobaczyć kilka odcinków) to, jeśli dobrze pamiętam, koty są rozdzielane do osobnych pomieszczeń, ale się widzą (przegrodę stanowią materiały przezroczyste, np. szkło, tworzywo sztuczne, gęsta siatka).
Ja osobiście, jak pisałam wcześniej, radziłabym pooglądać program dość długo i bardzo wnikliwie (chodzi mi tutaj o obserwację zachowań kotów w kontekście udzielanych porad), żeby wyciągnąć stosowne wnioski odnośnie ewentualnego zastosowania tego u swoich kotów.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2017-09-18, 07:18
ja też polecam KalmAid, tylko wymaga dłuższego stosowania
skipper sa na chomiku i trzeba sciagnac na kompa, jestem juz po kilku odcinkach, na chomiku mozna obejrzec poczatek bez sciagania, wiec scignełam tylko te gdzie w gre chodziły nieporozumienia miedzy kotami a nie na lini kot-własciciel (zawsze mnie to rozbawia "własciciel kota"... )
a pytanie z innej beczki, jak myslicie po Waszych doswiadczeniach, lepiej przeprowadzic dokacanie we własnym domu - mam dwa pokoje i jak pisalam w jednym zamykany był mały ale wariował (szalencze miauczenie, rzucanie sie na drzwi) poza tym łózko w sypialni to królestwo rezydenta. Czy tez lepiej zrobic to w wiekszym domu - chodzi mi o dom rodziców, który rezydent bardzo dobrze zna i czasem bywa tam na dłuzej (swieta, moj urlop). jest tam 6 pokoi wiec mlody moglby dostac 2 dla siebie zeby mu nie było mało miejsca, reszta dla rezydenta- tylko nie wiem jak wtedy mialoby wygldac zapoznanie przez drzwi skoro bedzie ich tyle...
na marginesie, byłam wczora u rodziców którzy maja młodego od zeszłego tygodni i usłyszalam ze to juz nie moj kot, tylko ich :)))) mam tylko z nimi problem, bo oni starej daty i chca młodego wypuszczc na dwór co mnie sie srednio podoba (osiedle domków, inne koty wokoło, młody to kastrat). na razie chce walczyc o to zeby oba były u mnie, ale jak sie nie dogadaja to ....
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2017-09-19, 21:17
No ja też bym dokacanie raczej we własnym domu przeprowadziła
Dla swoich kotów (po wnikliwych obserwacjach i przestudiowaniu sporej ilości fachowej literatury) zamierzam zrobić przestawne, drewniane drzwiczki ze szczebelkami, żeby oddzielać Skippiego i Tośka jak nie ma nikogo w domu (jak zamykam któregoś w pokoju to zamknięty zazwyczaj się strasznie wydziera).
Na Chomiku widziałam, że wrzucają niektóre odcinki Kota z piekła rodem ale myślałam, że może stacja, która je nadaje ma coś online w internecie.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
doradora, skipper to Was posłucham... kupie sobie najwyżej jakis person i to forte czy cos podobnego... bo młody miaucxy jak tylko mu sie zamknie drzwi i skacze na klamki otwierając je sobie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum