Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-06, 13:11
Sandra napisał/a:
Po jakimś czasie okoliczni, dalsza i najbliższa rodzina uznają nas za przypadek nie rokujący i ostatecznie beznadziejny...
I zostawiają w spokoju, żeby nie drażnić lwa
jeszcze nie mając kotów, usłyszałam, że nie nadaję się na terapię. To i w tym przypadku mam nadzieję, że też nie
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Hmmmm. Może w ankiecie nie odpowiadam wszędzie tak, ale jak określić takie zachowanie: własnie przyszła mi paczka z zooplusa, w której jest mnóstwo pierdoł dla kota i ja oficjalnie przyznaje się do drapaka i wędki, ale resztę chowam w szufladzie z ciuchami:). Powód? Wydałam na paczkę więcej niż wydałabym na siebie i muszę to trochę maskować.
A do rozmów o dzieciach i zwierzętach, to ja chętnie opowiadam o jednym i drugim. Ale tak sobie myślę, że to tematy, które najbardziej emocjonujące są dla mnie. Kiedyś sobie obiecałam, że jako rodzic nie będę wszystkich uszczęśliwiać swoim dzieckiem i nie będę przekonana, że najlepszym prezentem gwiazdkowym jest zdjęcie mojej pociechy w ramce. Oczywiście trudno zachować w tej materii równowagę:).
To co mnie często uderza, kiedy zaczynam się cieszyć się swoim kotem, to pytanie, po co potrzebne jest mi zwierzę. Kurcze, jak to po co? Właśnie zbiło najohydniejszy wazon jaki dostałam, a sama nie miałam odwagi tego zrobić:). Może nigdy nie usłyszałam wprost podobnej sugestii związanej z dzieckiem, ale często można wyczytać między wierszami, że i jedno i drugie to wariactwo.
[ Dodano: 2013-11-12, 14:39 ]
Ach i do kota mam mniej pretensji jak coś zniszczy. Dziś nawet mnie tym ucieszył. Kwalifikuję się na kocią służkę???
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2013-11-12, 17:24
Skierka napisał/a:
właśnie przyszła mi paczka z zooplusa, w której jest mnóstwo pierdoł dla kota i ja oficjalnie przyznaje się do drapaka i wędki, ale resztę chowam w szufladzie z ciuchami:).
Też to przerabiałam ale mój luby i tak zawsze wszystko wywęszy, szczególnie że konto w zooplusie jest na niego założone, więc nie bardzo mam się jak ukryć. Ale on się już przyzwyczaił i tylko jak się pytam czy możemy kupić kotkom to czy tamto oznajmia: "jeśli Ty masz taką potrzebę to kup"
Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 813 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-12, 19:35
Haha U mnie mój musi zawsze asystować przy rozpakowywaniu paczki, po czym wyjmuje różne "elementy" przesyłki z pytaniem: "a co to znowu jest? niedługo zabraknie dla nas miejsca w tym mieszkaniu"
Ależ ja chowam głównie przed sobą:). Zdarza mi się marudzić, że chciałabym to czy tamto, ale trzeba oszczędzać i takie tam. I sobie nie kupuję. Mąż pod tym względem ma dużo luzu, sam ma pasję, która pochłania co nieco oszczędności.
Natomiast ja, pierwsza zrzęda RP, która głosi pochwałę racjonalnego gospodarowania domowym budżetem, poddaje się w pierwszym starciu z zooplusem:). Dlatego przynajmniej zmierzam racjonalnie wyjmować zabawki z szafy:). Taki mam plan
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2013-11-13, 06:59
Ja na swoje zamówienie jeszcze czekam Też mam plan wydzielania zabawek żeby na dłużej starczyły. Poza tym staram się stosować zasadę, którą mój brat testował na dzieciach czyli po jakimś czasie jak stare zabawki się znudzą to trzeba je schować na kilka tygodni albo miesięcy i po tym czasie jak już zostaną zapomniane można je znów wyjąć - często zyskują wtedy drugie życie i radocha jest jak z nowej zabawki albo nawet jeszcze większa bo oto odnalazła się ukochana myszka, której tyle czasu futro szukało
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-13, 08:16
Skierka napisał/a:
Dlatego przynajmniej zmierzam racjonalnie wyjmować zabawki z szafy:).
Jesli chodzi o kocie zabawki, to też je chowam do szuflady (mają swoją szufladę w szafie ze swoimi zabawkami), żeby nie bawiły się wszystkim naraz i czasem jedne zabawki chowam inne w to miejsce wyjmując - żeby nuda nie zapanowała w kocim świecie.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
dagnes, dopiero teraz trafilem na ten watek - fantastyczny po tych wszystkich ciezkich,ale jakze potrzebnych tematach...dawno nie mialem takiej uciechy jak przed chwila przy czytaniu!!!
A mialbym propozycje na 2 nowe pytania,na ktore ja - przyznaje - odpowiadam "TAK"...
1-czy spiewasz swojemu kotu w aucie zeby go uspokoic jesli awanturuje sie w kojcu w drodze do weta?
2-czy po wymianie zwirku w kuwecie na swiezy rysujesz na nim serduszko???
Ciekaw jestem kto jeszcze tak robi...
Pozdrowienia dla wszystkich,Roman + Jinx
P.S: ..i w ten sposob w chalupie sa dwa samce alfa...
Tufitka, trzymam Cie za slowo !!!! Dobrze wiedziec,ze nie tylko ja mam odjazd na punkcie kotowatych,a szczegolnie puszynskich... ...a tak na powaznie z tym zwirkiem i serduszkiem zaczelo sie gdy Jinxy zaczal wreszcze normalnie sikac po struvitach...kamien spadl z serca prosto do kuwety i zamienil sie w zwirek...
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2015-01-22, 15:36
Jinx the Cat
A ja śpiewam ..... a raczej nucę. Moje koty lubią zwłaszcza jak leżą na kolanach i mają porę na czułości, jak się kiwam z nimi jak z dzieckiem i coś mruczymy sobie pod nosem oboje.
Dragon wtedy umyje mi obie ręce aż po łokcie, a Mruczuś zawsze grzeje mi bolące miejsca....
shana55, A u mnie zaczelo sie spiewanie gdy Jinx zachorowal na nerki i trzeba bylo do weta 40 km do Bayreuth jezdzic...a koci przeboj to mniej wiecej tak idzie...
Kota,kota nasza mala,
piekna madra i wspaniala
JEST!
i wojownik wielki jest!
i kochany bardzo jest...
reszta improwizowana... nawet Jinxy sie uspokajal,ale czasem chcial spiewac ze mna...byla kocia muzyka... ... a jak fajnie chrapanie z Jinxem na dwa glosy wychodzi...maly potrafi calkiem niezle ciagnac...tyle ze moja lepsza polowa jest wtedy " not amused"...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum