Pomijając drapanie i podgryzanie, koty mają też przyjemność z miziania. A dla mojego mizianie po brzuszku to najlepsze. Mam małego kocurka i czasem się chłopak (wg mnie) za bardzo tym mizianiem po żebrach podnieca... To to mu przejdzie po kastracji? Zastanawiam się czy to tak powinno być. Jak zaczyna się zbyt erotycznie to go zostawiam. Spać idzie. Dobrze robię? Czy w ogóle nie powinnam go po brzuchu tarmosić. Dziwne to takie trochę, bo to dla mnie jeszcze dziecko a mu staje
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2013-11-15, 23:09
Ja mam dwie wysterylizowane kotki ale jak są głaskane i masowane po brzuszku to ich reakacja też świadczy o tym, że im to sprawia erotyczną wręcz przyjemność. Myślę, że to mizianie jest dla kotków aż tak przyjemne po prostu
małe dzieci też odbierają pewne bodźce seksualne np. małym chłopcom też czasem staje mimo braku erotycznego kontekstu, więc to chyba naturalne.
u nas katastrofra.
zarówno jedzeniowa jak i kontaktowo towarzyska miedzy kotami.
załamka. zwątpiłam. ale chrup nie dam absolutnie. pogłoduja troszkę najwyżej, co zrobić... ale wybrzydzają okrutnie. i leją się nieziemsko.
[ Komentarz dodany przez: Sandra: 2014-02-22, 20:13 ] Przeniesiony z wątku Koty nie chcą jeść
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2014-02-22, 17:38
To coś się musiało stać między nimi a Ty tego nie widzisz... i trudno zobaczyć co kotom nie pasuje. Dziś jest super a jutro do niczego Musisz zaobserwować co powoduje takie zachowanie. U nas spokój zarówno pod względem jedzenia jak i kontaktów towarzyskich zresztą ja też nie dopuszczam do eskalacji konfliktów. Mam głos decydujący i wszyscy muszą słuchać Niestety w takiej gromadzie może być tylko jeden przywódca.
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2014-02-22, 17:58
U mnie jak Hymen głodny to ze złości mocniej leje Fenę. Jak sobie dłużej pośpię, albo za bardzo się ociągam z nakładaniem do misek, to Fena jest goniona i gryziona aż futro leci
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2014-02-22, 20:10
U mnie Dragon próbował zdominować towarzystwo, ale najstarszy Mruczuś mu pokazał jego miejsce w kolejce ja tylko głos podnoszę jak za dużo rozrabiają i zaraz jest spokój
u nas ostatnio Xelmo bije obie panny, lata po domu nastroszony, z szalonym spojrzeniem, krzyczy i bije dziewczyny... bardzo mnie to niepokoi, ale póki co nie ingeruję w ich sprawy..
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-24, 10:59
sliver_87 napisał/a:
ale chrup nie dam absolutnie. pogłoduja troszkę najwyżej, co zrobić... ale wybrzydzają okrutnie. i leją się nieziemsko.
jak się jest głodnym to i złość dokucza. Może dlatego się leją? Nie ma chrupek nad innym jedzeniem wybrzydzają a z głodu są złe to wyładowują tę złość na sobie (takie reakcje zaobserwowałam już dawno u siebie a niedawno i u swoich kotów - jak głodne to złośliwe i nerwowe się robią, jak zjedzą - od razu inna postawa)?
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-02-24, 20:16
Potwierdzam opcję ze złością przy głodzie. Perełka jest sfrustrowana gdy nie dostanie jedzenia po uprzednim "wyproszeniu się", wymiauczeniu. Po prostu syczy w moją stronę i odwraca się z fochem śpiewać w innych pokojach
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Moja Lusia nagminnie atakuje ręce moje i małża - zwłaszcza jak siedzimy na komputerach (pracujemy, klikamy myszką). Siedzi, siedzi i nagle dziab. Dziabie zwykle pierwszy raz lekko, potem coraz mocniej - niemniej jednak przeszkadza :(
Myślałam, że może się nudzi i potrzebuje zabawy, więc przerywałam pracę, szłam się bawić, wracałam, a za chwilę to samo :(. W taki sposób pracowanie stało się bardzo nieefektywne.
W ogóle jeśli o naszą kotę idzie, to ona znacznie częściej od razu gryzie, rzadko próbuje drapnąć. przy zabawie, zabijaniu piórka na wędce - używa łap.
Wiem, że jest u nas krótko i może jeszcze się nie przyzwyczaiła, a my nie mamy doświadczenia z kotami
Little_Lotte, a w momencie kiedy gryzie wasze ręce jak pracujecie to co robicie? Podnieśliście głos? Nie wiem, próbowaliście ją zdjąć z biurka na ziemię? W jaki sposób daliście jej znać, że źle robi i ma przestać? Może ona nie wie że nie wolno?
Karolina_13 - my najczęściej nie robimy nic poza klikaniem w klawiaturę i poruszanie i klikanie w klawisze myszki. Nie wiąże się to raczej z jakimikolwiek zmianami (okrzykami, mocniejszym stukaniem czy gwałtownymi ruchami). Nie dotykamy też kota (chyba, że na nas leży) staramy się go nie straszyć. Raczej odnoszę wrażenie, że jak się skupiamy na tym, co robimy, to Luśka zaczyna się czaić i polować. Niejednokrotnie poważnie się wystraszyłam, jak mnie dziabła. Kiedy kłapie paszczą, mówię jej "nie wolno", staram się ją ze stołu zdjąć, ale ona już jest w trybie nie dotykaj bo będę gryźć i ciężko jest złapać ją tak, by mi się nie dostało. Poza tym nie lubi noszenia, więc ją to też chyba drażni i wraca szybko na stół się czaić. Mąż się długo bał ją sam zdjąć od siebie z biurka i tylko było "kochanie zawołaj/zdejmij kota"...
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-01-09, 17:27
u kotów, z którymi ja mialam do czynienie pomagało jak za każdym razem kiedy tego typu ataki uskuteczniały dawałam znać, ze to boli. Wystarczyło cofnąc gwałtownie rekę jak bym się sparzyła i krótki okrzyk: auuu boli... i potem troche pomasować i pochuchać jakby się człowiek sparzył i pomarudzić, że boli. Nie zaszkodzi jak reakcja jest trochę przesadzona nawet jak nie zaboli mocno to zareagowac tak jakby bardzo zabolało. Zwykle już za trzecim razem działało i ataki stawały się coraz rzadsze i delikatniejsze. W zadnym razie nie krzyczymy i strofujemy kotka w takiej sytuacji bo może to odebrać jako agresję, lepiej skupić się raczej na sobie, że zostaliśmy nie słusznie zaatakowani i boli.
Mozliwe, ze kicia albo nie lubi i boi się gwałtownych ruchów dlatego reaguje agresywnie albo ktos nauczył ja zabawy w ten sposób. To dość częste, ze ludzie z małym kotkiem tak się "bawią" bo jak mały to krzywdy nie robi a wygląda to tak uroczo i potem kotek sie przyzwyczaja ze tak można tylko dla ludzia z czasem przsetaje to już byc takie zabawne jak zabawa przybiera na sile.
Czy ona wygląda wtedy jak atakuje jakby to była dla niej zabawa, jest rozluźniona, wesoła i zadziorna? czy raczej jak atak czyli np. prycha albo sie stroszy ? Jesli to dla niej zabawa to łatwiej ją bedzie tego oduczyć tak jak pisałam wyżej ale jesli ona atakuje ze strachu to to może nie wystarczyć.
Wystarczyło cofnąc gwałtownie rekę jak bym się sparzyła i krótki okrzyk: auuu boli...
Dokładnie to samo ja robię jak Kicia się zapomni w zabawie. Na początku musiało to być przesadzone, żeby się zorientowała, ale teraz wystarczy powiedzieć dobitniej Au! i przestaje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum