BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Świąd i drapanie o nieznanym podłożu u kotów
Autor Wiadomość
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-11-15, 11:48   

Dzisiaj trafiłam u nas taki link http://www.barfnyswiat.or...p?p=85415#85415
Moze się przyda :) Podpytaj weterynarza, moze zamiast tych, które bierze do tej pory ?
  Zaproszone osoby: 2
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-11-15, 11:57   

Spotkałam się z bardzo dobrymi efektami (u psów) po posmarowaniu wylizywanego miejsca dziegciem.
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-11-15, 12:18   

gerda, słusznie prawisz.
Jako młoda dziewczyna bywałam w Bieszczadyach często, pamiętam Smolarzy, którzy oprócz węgla drzewnego uzyskiwali terpentynę, dziegć i maź.
Uważało sie, że dziegdź z drewna brzozowego dawał najlepsze efekty lecznicze.
Miejscowi weterynarze uzywali jej od lat do leczenia zwierząt hodowlanych.
W dawnych czasach był bardzo rozpowszechniony i stosowany jako lek w chorobach skóry Fajnie, że o tym przypomniałś :kwiatek:
  Zaproszone osoby: 2
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2015-01-20, 10:35   

Nie wiem co się stało, ale mój kot dziś rano wydrapał sobie sierść między łopatkami (do krwi) zachowywał się dziwnie - jakby coś mu na tych plecach usiadło i go gryzło. Biegał odwracając głowę lizał grzbiet, zdenerwowany, gdy chciałam zobaczyć skórę to warczał i syczał. Ostatnimi dniami trochę się drapał pod szyją, robił małe kudełki - nawet myślałam że nową mieszankę zrobię mu bez żółtek przepiórczych. Nie daję mu nic z ryb ani kurczaka. Dziś jadł to samo, była kupa i siku. Teraz nadal jest zdenerwowany, leży na drapaku u usiłuje wylizywać grzbiet. Nic nowego dziś nie robiłam - otworzyłam tylko szprotki w oleju - jest cień szansy że mógł polizać olej (puszka stała na stole), ale to mało prawdopodobne bo biegał i na tarasie (zamkniętym) i po domu. Macie jakieś sugestie ? :-(
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 329
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-01-20, 10:45   

Zaczęłabym od pcheł, my przynieśliśmy na butach. Skoro Tobie nie daje się obejrzeć, to może do weta i niech przejrzy całą skórę w poszukiwaniu ugryzień, niekoniecznie pcheł zresztą. Środków do czyszczenia domu nie zmieniałaś? Samoloty ze skondensowanymi oparami nie latały? :-P To żart, ale w sumie jest taka pogoda, że coś mogło zacząć pylić. Mięso z innego źródła niż zwykle? Suplementy?
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2015-01-20, 10:55   

Nic nie zmieniałam - szaleć zaczął nagle. Skórę oglądałam, ale nic nie znalazłam. Od jednej pchły takie objawy ?
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 329
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-01-20, 11:02   

Z tego, co czytałam [bo u Bubusi trochę "przespałam" sprawę i zareagowałam trochę za późno], to wystarczy JEDNO, całkiem pojedyncze, UGRYZIENIE. Coś jak śladowe ilości fistaszków wysyłających niektórych alergików do szpitala z zapaścią. U Bubusi po jakimś tygodniu odkąd zauważyłam, że chyba trochę bardziej się drapie [ale sądziłam, że mam paranoję], pojawił się świąd uogólniony - gryzła i drapała się CAŁA - i taki okropny odczyn na uszach - całe czerwone, skóra popękana. A tej pchły nigdy nie udało mi się nawet zobaczyć, co dopiero złapać. Tyle że ślady po ugryzieniu były...
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3009
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-20, 14:03   

Proponuję zabezpieczyć te wydrapane miejsca "kaftanikiem". Możesz sama go zrobić. Moja kicia od dawna je nosi, bo co się jej zagoi, to znowu drapie - wet powiedział, że to na tle nerwowym.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 329
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-01-20, 14:15   

Tufitko, kupiłam w końcu ten gruby kołnierz z karuska, do którego link podesłałaś - działa tak, że kot nie może sobie zrobić nic przy pyszczku ani pyszczkiem, nawet podrapać się w kark nie może, bo cały osłonięty. Zakładałam to kilka razy przez 3 dni, ale nie do końca jestem zadowolona - nie jestem pewna, czy nie "wyciąga" szyi ani czy nie poddusza mi kota... Poza tym teraz Bubuś siedzi w kontenerku cały czas, to chyba zablokowałaby się w wyjściu ;-) No i kilka razy go sobie zdjęła... Nawet jeżeli u Bubuś to nerwowe, to chciałabym ją uspokoić. Myślałam, że po roku u nas mogłaby się już przyzwyczaić do nowych ludzi i miejsca, ale później sobie przypomniałam, jak znajomy zoopsycholog opowiadał, że pracował z kotem, który narzeczonego opiekunki zaakceptował dopiero po 4 latach od jego wprowadzenia się :shock: A Ty już doszłaś, co stresuje Twojego kota?
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3009
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-20, 15:32   

Nie doszłam, nie będę drążyć. Nie jest to uciążliwe dla mnie. Agrita jest najbardziej związana ze mną i te jej drapanki zaczęły prawie po zamieszkaniu z nami, jak wyjechałam na urlop.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Sojuz 
Ekspert


Barfuje od: 09.2012
Pomógł: 10 razy
Wiek: 31
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1432
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-04-03, 07:09   

Tufitka napisał/a:
Czytałaś skład VetAminexu?
... może gdzieś się znajdzie dokładniejszy skład.

Coś znalazłem:

fosforan wapnia, tlenek magnezu, olej sojowy. Dodatki: Cynk - 5mg, Żelazo - 1,5mg, Mangan - 0,4mg, Miedź - 0,15mg, Kwas foliowy - 0,1mg, Biotyna - 0,03mg, Witamina E - 6mg, Witamina B1 - 1,5mg, Witamina B2 - 1,5mg, Witamina B3 - 7mg, Witamina B6 - 1mg, Witamina B12 - 2mikrogram, Witamina A - 200IU, Witamina D3 - 1000000IU/g
_________________
Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2015-04-03, 15:36   

mój kot ma uczulenie na pchły. Faktycznie wystarczy jedno ugryzienie a kot łysy.

Ale u mnie drapie się po tyłku - nad ogonem. Do tego czasem brzuch. I to autentycznie wyrywa kłaki.
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 329
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-04-03, 15:41   

U nas po pchle świąd całego biednego ciałka. I co ja mam teraz robić? wysmarować buty i spodnie smalcem i co miesiąc skraplać fipronilem, żeby znowu nie przynieść żadnej do domu? :-?
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2015-04-03, 19:10   

Mój kot po ugryzieniu zachowywał się jak szalony. :hair: Najpierw biegał z obłędem w oczach, potem do nocy siedział wciśnięty w róg okna na parapecie łazienki i z przerażeniem patrzył na drzwi. Wydrapał między łopatkami dużą łysinę,a strupek w miejscu ugryzienia był jeszcze w zeszłym tygodniu, mimo, że włosy już odrosły. Jakaś wredna była to pchła, bo ja widoczne miejsce po ugryzieniu (w tym samym czasie) na ręce miałam ze 2 tygodnie. :shock: Może to był jakiś inny zwierz ? Myślałam, że kleszcz, ale w zimie ? :confused:
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 329
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-04-03, 19:24   

Przy pogodzie podobnej jak w tym roku pierwszy pies z babeszjozą od kleszcza trafił do lecznicy, w której pracowałam, pod koniec stycznia :-|
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne