Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-03-11, 23:34
Po pierwsze psiak jest za szybko zabrany od mamy - zwracajcie dużą uwagę na jego socjalizację, żeby później nie miał problemów behawioralnych. Uważajcie też na kwarantannę, maluch jeszcze na pewno jest przed szczepieniami!
Po drugie - trochę ciężko mi na odległość określić, ale podejrzewam, że kot próbuje się bawić. Moje koty w zabawie dokładnie tak samo skaczą sobie na karki (matka z 3-miesięcznym synem). Z tego co mówisz nie widać między nimi specjalnej agresji.
Po trzecie - na razie chyba najrozsądniej byłoby zamykać zwierzaki osobno. Ciągle słabo się znają, po prostu lepiej dmuchać na zimne . Osobiście nigdy nie zostawiam zwierzaków samych... ale ja to jestem panikarz z charakternym, narwanym kotem i psami "dochodząymi" (np. raz w tygodniu). Mimo wszystko to spora różnica w porówaniu z własnymi zwierzakami, będącymi w domu na stałe.
Po czwarte - z tego co mi wiadomo zwierzaki sypiają we własnych siuśkach jeśli są zestresowane (maluch dopiero zmienił dom, ma pełne prawo), ew. akurat w tym miejscu gdzie mu się najlepiej leży złośliwie położyliście mu matę . Opcja ostatnia - trafił wam się mały brudas, który nie zwraca uwagi na takie drobiazgi (podobno czasami się takie maluchy zdarzają) .
Wiemy, że jest za malutki jeszcze. Takie smutne maluszek miał dzieciństwo że mu mamę zabrali.
Z tą zabawą to ciekawe. Nigdy nie myślałam tak o tym. Czekamy na szczepienia i zaczniemy wprowadzać znane psy do domu :)
Póki co maluch jest w domu oczywiście. Zamieniłam mu matę z łóżkiem miejscami. Will see...
_________________ Pozdrawiam,
Dorota
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-03-12, 12:12
Mam nadzieję, że zmiana miejsc pomoże - jak pisałam, może to też być wynik stresu (wiesz... nowe miejsce, brak mamy, jeszcze jakiś dziwny stwór mu na kark skacze!), a jeśli chłopak wygląda na spokojnego, ma dobry humor, chętnie się bawi i rozrabia to... macie brudasa . Pokochać w stanie woniejącym, innej rady nie ma .
Pamiętaj, że kocia zabawa wygląda zupełnie inaczej niż psia zabawa. U mnie rozszalały maluch sterroryzował ostatnio 4 psy na raz (w tym amstaffa), bo mu się tryb zabawy włączył, a polowanie na ogony nie wystarczało . W takiej sytuacji polecam dużo zabawy z kotem (żeby nie miał siły na głupie pomysły), ew. izolowanie nakręconego stworka (w wypadku moich kotów - najlepsza metoda )... Ogólnie oba zwierzaki muszą się siebie nauczyć i trochę im to zajmie. Jak szczeniak podrośnie i zacznie się bawić "po psiemu" to kota trzeba będzie ratować . Za to osobiście uważam, że taka kontrola i przerwy na ochłonięcie bardzo dużo pomagają.
Oczywiście "kotrola" to nie jest siedzenie i gapienie się na zwierzęta. Mi się nawet zdarza uciąć drzemkę w ramach "kontroli", jeśli towarzystwo się zna . Po prostu chodzi mi o kogoś, ktos jest w domu i w razie czego usłyszy, że coś się dzieje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum