Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-06-02, 19:37
Tak, chodzi o już gotową mieszankę, która się nie zjadła. Formuję z niej malutkie kulki lub kleksy i zostawiam do wyschnięcia na balkonie. Stamtąd połowa znika już w trakcie suszenia. Resztę wrzucam do tablicy i koty sobie wyjmują i dojadają.
Ewik72
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 26 Lis 2013 Posty: 388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-06-02, 20:35
Świetny pomysł szczególnie gdy trzeba bardzo uważać na podaż białka u kotów nerkowych. Moje bidulki od dawna smakołyków nie widziały, wszystko żeby tylko białka nie przekroczyć.
Fajnie to wygląda, tylko prawdopodobnie nie wszystkie suple zachowują właściwości np. oleje ale pokombinuję i zrobię też dla psów, taki susz będzie idealny jako zdrowa nagródka.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-06-03, 10:47
Na pewno suszki nie są tak wartościowe jak świeży barf, ale zawsze to lepsze niż sucha karma. Chciałam sprawdzić czy ma zapach, ale okazało się, że już wszystko zniknęło jakoś wcześniej nie zwróciłam na to uwagi.
vesela krava, takie idealne to one nie są. Ostatnio myszy jeść nie chcą. Myszy nie ususzę
Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2015-06-03, 14:22
A moze jednak? Jakas metoda z watku o wedlinach domowej roboty? Mysz suszona w skarpetce
Zyna
Barfuje od: 23.05.2016
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 25 Kwi 2016 Posty: 29 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-03, 14:42
Związane z tematem, więc zapytam tutaj. Kupuję dla kotki liofilizowane mięso z kurczaka (100%), jako przysmak, nagrodę i narzędzie przekupstwa. Sprawdza się świetnie. Miesięcznie schodzi mniej więcej jedno pudełeczko, 40 gram. Według danych na opakowaniu jest to odpowiednik 200g świeżej piersi z kurczaka. Pomyślałam, że skoro jest to stały element menu i wiem co dokładnie zawiera, to przy komponowaniu kolejnej mieszanki zacznę wprowadzać przysmak do kalkulatora jako pierś z kurczaka bez skóry i zrównoważę go dodatkowym tłuszczem w mieszance. I tutaj mam pytanie do mądrzejszych w temacie – czy w procesie liofilizacji mięso traci znacząco jakieś składniki odżywcze, a jeśli tak to które i w jak dużym stopniu? Czy oprócz wody powinnam coś jeszcze brać pod uwagę w obliczeniach? Czy wpisywanie tego do kalkulatora w ogóle ma sens?
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-09-16, 20:18
Skipper napisał/a:
Ostatnio skunksy zastrajkowały i przez 3 dnie zeżerały po pół porcji - nieskonsumowane za radą Ines poszło do suszenia. Przed chwilą dałam Tośkowi próbkę ususzonego - zeżarł w oka mgnieniu i oblizywał się przez 5 minut. Znaczy kotu smakowało
A jak suszysz? Gdzieś czytałam, że w piekarniku dziewczyny chyba suszyły.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-09-16, 20:55
Wybrałam mięso z mieszanki (a mielę na duże kawałki, więc nie było z tym problemu) i kilka razy ( 3? 4? - zabij, nie powiem) wrzuciłam do piekarnika na 50*C (w mojej kuchence niżej się nie da) z termoobiegiem. Generalnie to patrzyłam jaki jest wygląd mięsa po zabiegu suszenia - dzisiaj rano zostawiłam takie półsuche wyjęte z piekarnika na talerzyku w pokoju i w tej chwili jest suche na wiór, dalszego osuszania w mojej ocenie nie potrzebuje. Na koty kawałeczek takiego mięsa działa jak czerwona płachta na byka - przetestowałam
Świeżego żreć nie chciały, a za suszone dusze by zaprzedały
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-09-16, 21:11
No to tak właśnie myślałam żeby wrzucić na termoobieg na 50 stopni. Muszę też spróbować, tylko pewnie zbyt długo nie da rady tego przechowywać. W sumie też nie ma sensu chyba, dawać akurat na czas, gdy koty są dłużej same.
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-09-19, 17:07
Tak, czytałam, dzięki. Ale mnie chodzi o ciąg dalszy, czyli jak przechowywać - w czym i jak długo ewentualnie. Teraz czas przejściowy w pogodzie, ani to ciepło ani sucho. Przechowywać w szczelnym naczyniu czy raczej np. w papierowych opakowaniach?
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-09-21, 19:52
Przetestowałam suszenie niezjedzonego BARF-a w rozplaszczonych malutkich kawałkach w temperaturze pokojowej - skunksy nie chcą tego tknąć (na mój węch nie ześmiardło się to na pewno). Ale BARF suszony w piekarniku jak pisałam wyżej jest HITEM - kociska mało się nie pozabijają
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum