Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-12-21, 12:20
Nie staruchy, a kobiety dojrzałe drogie panie
Sojuz napisał/a:
Najbardziej zaintrygowało mnie to, że autor porusza bardzo szerokie spektrum wiedzy, jedynie w niektóre się zgłębiając.
Już na samym początku w Prologu DJ oświadcza, że;
Cytat:
Książka, której dziedzina zainteresowań jest aż tak duża musi być wyrywkowa. Każdy czytelnik z pewnością spostrzeże, ze pominięto jakieś absolutnie zasadnicze kwestie, a inne zgłębiono z przesadną szczegółowością.....
, a dalej wyjaśnia źródło i przyczynę takiego podejścia.
Ciekawi mnie Twój pogląd na temat treści zawartych w rozdziale 12
"Samotni w tłumie Wszechświata"... Co myślisz na temat teorii, którą snuje DJ ?
Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 447 Skąd: z daleka
Wysłany: 2012-12-21, 19:56
Jesli chodzi o mnie - to ksiazke czyta mi sie bardzo dobrze. Podoba mi sie to, ze autor swoje wywody popiera wieloma faktami. Wiekszosc z tego co opisuje jest mi znana z racji wyksztalcenia i zainteresowan. Niestety - nie jestem jeszcze nawet w polowie, ale to z racji braku czasu. Ale nadrobie to. Gdyby nie pies - spedzilabym cale ferie nad ksiazka.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2012-12-21, 22:31
Mnie również czytało się książkę dobrze. Jej język jest dla mnie całkiem normalny, prosty, bez udziwnień i pozwala skupić się nad treścią bez zwracania tak naprawdę uwagi na słownictwo.
Sandra napisał/a:
A moze to ja posługuję się jakąś odmianą pidgin ?
Raczej jakimś kreolskim . Ciekawe tylko z kim konwersujesz w tym języku, że tak ładnie go rozwinęliście....
A propos kreolskiego, to właśnie od J. Diamonda dowiedziałam się, że polski jest znacznie bliżej kreolskiego niż grupa języków germańskich, jak angielski czy niemiecki, i w związku z tym nasze zasady gramatyczne, a przede wszystkim wielokrotne przeczenie w zdaniu, współgrają z tym, z czym rodzą się nasze mózgi. Ponieważ zasada pojedynczego przeczenia w angielskim i niemieckim odwiecznie sprawia mnóstwo kłopotów Polakom, to po przeczytaniu wywodów Diamonda mogą pozbyć się kompleksów na tym tle .
Sandra napisał/a:
„Trzeci…” to nie popularno naukowy zbiór opowiadań na temat, a więc wymaga większego skupienia i szacunku. Jeden z rozdziałów przeczytałam dwukrotnie i myślę, że z całą książka tak się stanie za czas jakiś.
U mnie tak było. Dopiero czytając drugi raz byłam w stanie dostrzec szczegóły.
zenia napisał/a:
ja przeleciałam plik i juz widziałam że ciężko by mi to szlo
oporne jakies dla mnie
No właśnie nie jest to książka na "przelecenie". Wymaga skupienia.
Sojuz napisał/a:
Najbardziej zaintrygowało mnie to, że autor porusza bardzo szerokie spektrum wiedzy, jedynie w niektóre się zgłębiając.
Fakt, "Trzeci szympans" jest niezwykle pojemnym dziełem. Dla mnie zaskakujące było to, że Jared Diamond napisał wszystkie swoje książki jakby w odwrotnej kolejności. Pozostałe pozycje autora są rozwinięciami poszczególnych części "Trzeciego szympansa", a sam "Trzeci... " ich syntezą.
Sojuz, jeśli chciałbyś wejść głębiej w tematykę poruszaną przez Diamonda, to masz do dyspozycji:
"Dlaczego lubimy seks" - rozwinięcie tematyki z części drugiej
"Strzelby, zarazki, maszyny" - rozwinięcie tematyki z części czwartej
"Upadek" - rozwinięcie części piątej i epilogu
"The world untill yesterday" - z opisu w linku podanym przez AnięR domyślam się, że książka przynajniej częściowo będzie nawiązywała do zagadnień poruszanych w częściach pierwszej i trzeciej. Bardzo chętnie przeczytam tą pozycję jak tylko się pojawi.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-12-21, 23:06
Znowu mi zeżarło posta, co jest...
Sandra, na razie mam bardzo podobną opinię jak autor książki na temat wszechświata i pewności co do istnienia inteligentnych form "życia". Zgadzam się też z twierdzeniem, że ogłaszanie swojej obecności jest samobójstwem. Idealnym przykładem jesteśmy MY, ludzie. Zauważ, co robimy z niższymi formami życia (czyt. o mniejszej inteligencji), albo nawet jak traktujemy samych siebie...
dagnes, dziękuję za propozycje, jednak ja bardzo dobrze potrafię indukować i dedukować wywody, relacje, logiczne elementy integralności. Innymi słowy, wystarczy mi powiedzieć, że np. koty są indywidualistami. Większość spostrzeżeń, domniemań w toku rozumowania wywodzę bez zewnętrznych informacji. Dzięki temu okryłem, zdaniem większości naukowców, kilka największych tajemnic. Niestety taki "talent?" wymaga dużych ilości czasu, często są to lata. Jeżeli jest osoba chętna na takie tematy, to mogę rozwinąć myśl w osobnym wątku. Ogólnie mówiąc, jestem, lub staram się być kimś więcej, niż człowiekiem renesansu.
P.S. W moim podpisie widnieje napis, że uważanie mnie za człowieka jest błędem. Napisałem to, gdy jeszcze nie wiedziałem o istnieniu tej książki. Nadal uważam to zdanie za prawdziwe.
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 447 Skąd: z daleka
Wysłany: 2012-12-22, 00:41
Dzis w pracy zaczelam czytac rozdzial o rolnictwie (dopiero ). Zawsze wydawalo mi sie, ze rolnictwo to takie osiagniecie, przyjmwalam jako pewnik. A tu czytam cos zupelnie przeciwnego Argumenty i przedstawione dowody sa przekonywujace. Zastanawiajace jest jak latwo przyjmujemy powszechne opinie za niepodwazalna prawde.
No nic - ide dalej czytac. Ferie sie zaczely. Tylko kto posprzata i zarcie przygotuje na swieta?
Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 447 Skąd: z daleka
Wysłany: 2013-01-08, 17:00
Widze, ze temat "zamarl" Przeczytalam ksiazke. Uwazam ja za bardzo dobra, jest na tyle dobra ze zamowilam (i juz mam ja w domu) najnowsza ksaizke JD. Troche jednak musi poczekac na swoja kolej, bo czytam cos innego, chociaz jestem jej bardzo ciekawa.
A odnoszac sie do trzeciego szympansa. Roznimy sie od naszych najblizszych kuzynow 1,6% genow. Niewiele, ale jakze duzo jednoczesnie. Miejmy nadzieje, ze to co jest zawarte w tym procencie wystarczy aby zapobiec samozagladzie naszego gatunku. Czy do tego doroslismy?
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-01-08, 19:42
Ja jestem zdania,że to ta technologia i rozwój cywilizacji tylko pociąga nas w dół... niby powinniśmy być coraz mądrzejsi, bardziej rozwinięci, a mam nieodparte wrażenie,że jest wręcz odwrotnie. Samą książkę postaram się przeczytać w ferie, które powoli się zbliżają .
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-01-08, 19:43
AniaR temat nie zamarł mam taką nadzieję , ale wymaga więcej zastanowienia aby mądrze cokolwiek skomentować (przynajmniej ode mnie).
W niektórych kwestiach mogłabym się spierać, ale jakież ja mam argumenty.
Nie napiszę, że się z autorem zgadzam lub tez nie, bo nie mam za sobą żadnych badań.
Mogę co najwyżej retorycznie pytać....
Ja też mam Trzeciego za sobą, ale będę wracać do niektórych rozdziałów bo tyle wiedzy i to tak "rozkminionej" nie spotka się często.
Podoba mi sie jego określenia na czasy w których żyjemy "Żelazny wiek bezmyślnej głupoty..."
Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 447 Skąd: z daleka
Wysłany: 2013-01-08, 19:54
Tez bede do ksiazki wracac, JD porusza tematy, ktore bardzo mnie interesuja. Badan tez zadnych nie robilam, ale Diamond to co pisze popiera wieloma przykladami.
Cytat:
bo tyle wiedzy i to tak "rozkminionej" nie spotka się często.
Przepraszam, ze spytam, ale cos z moim polskim chyba nie tak, co to znaczy "rozkminionej" ?
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-01-27, 20:09
Co jakiś czas wracam myślą do Trzeciego..., nie daje mi spokoju kilka spraw, ale ta jedna nurtuje mnie niepomiernie....
Okres kilkudziesięciu tysięcy lat gdzieś tak pomiędzy Neandertalczykiem a Kromaniończykiem nazywany "Wielkim Skokiem".
Jakąż tajemnicą archeologiczną są okryte te lata przed Wielkim Skokiem?
Neandertalczyk to jeszcze dziki zwierz, brutalny, a Kromanionczyk ?
Wg teorii tak ukształtowany, że wyglądem nie różniący się od współczesnego człowieka. Mógłby śmiało nawet dzisiaj kroczyć w kreacji haute couture nie wzbudzając sensacji po V Avenue lub Chance Lyze ?
Jak mógł się wykształcić aparat mowy (obniżenie krtani) bez żadnych pośrednich ewolucyjnych archeologicznych artefaktów ?
Że na dowody archeologiczne „mowy-jezyka" nie może być miejsca w archeologi ?
Kolejna teoria, że ta cała bardzo skomplikowana konstrukcja języka, nie jest tym czego się wyuczamy lecz dostajemy solidne fundamenty w procesie ewolucji....(średnio w dwa lata od pierwszych słów budujemy całe zdania).
Nieprawdopodobne. Ja się nigdy nad tym nie zastanawiałam. Jak syn nie mówił w wieku 2 lat to myślałam, ze coś mu jest...Tyle pytań i niewiadomych.
Jak głęboko one sięgają nasze korzenie ?
Brakuje nam kilkudziesięciu tysięcy lat aby móc dać odpowiedź skąd pochodzimy. Jak to możliwe, że tak nagle ewolucja przyspieszyła. Czy faktycznie tylko czynnik mowy, umiejętności porozumiewania się był tym akceleratorem ewolucyjnym ?
Przez wieki, stulecia podpieraliśmy się Bogiem w celu wyjaśnienia niezrozumiałego, a i dzisiaj nawet doktryny kościelne ewoluują dopuszczając w naukach filozoficznych „Kreacjonizm ewolucyjny”.
Nie mogę o tej tajemnicy nie myśleć w kategoriach wiary w Boga.
DJ dochodzi do ściany i ……pozostawia furtkę otwartą, tłumacząc brakiem badań, i dowodów.
Fajnie jak JD co jakiś czas wciela się w Kosmicznych przyrodników badaczy i z ich punktu widzenia w pewnym sensie uzasadnia swoje teorie.
Odniosę się króciutko do opinii na temat „Nagiej Małpy” DM.
Cytat:
Naga małpa" to była wielka rzecz.... do czasu napisania "Trzeciego szympansa". Nie można odmówić jej pionierskiego, jak na swoje czasy, podejścia do przedstawienia człowieka jako zwięrzecia, jest jednak, co tu dużo mówić, dziełem nieco archaicznym. Prezentuje stan wiedzy autora z roku 1967, podczs gdy "Trzeci szympans" to wiedza obejmująca dodatkowe 24 lata postępu w biologii, w tym molekularnej, antropologii, genetyce i biosocjologii.
Dokładnie TAK. Gdybym nie przeczytała później kolejnych pozycji w temacie i w końcu „Trzeciego…..” nie miałabym punktu odniesienia.
Lata 60-te XIX wieku były przesiąknięte pruderią i DM głównie z nią się mierzy.
Nawet Darwin wprowadzał do obiegu czytelniczego rewolucyjne odkrycia stosując metodę „podgrzewanej wody i żaby”.
Najpierw dzieło „O powstawaniu gatunków”, a następnie za lat parę kolejne „O pochodzeniu człowieka i doborze płciowym” z 1955 roku.
Jako pierwszy właśnie Darwin odważnie odnajduje i ogłasza słuszniejsze wg niego wytłumaczenie niektórych teorii ewolucji, właśnie doborem płciowym…, a JD jedynie uzasadnia późniejszymi badaniami i popularyzuje jak wielu autorów, którzy tworzyli swe dzieła mniej lub bardziej w odpowiedzi na fundament darwinowski…co zresztą trwa do dzisiaj …
Prekursorów albo paliło się na stosie, albo obkładało ekskomuniką.
Wszyscy, którzy przychodzą później maja szlak założony
Może DM nie przeczytał tej pozycji ?
Wg mnie nie powinno się porównać DM i JD na tej samej skali popularno-naukowej,
Dzieli ich 24 lata wszystkiego, to jest prawie jak Wielki skok. :). DM jako neandertalczyk, JD jako Kromaniończyk..
JD przywołuje fakty, które pochodzą ze stosunkowo niedawnych badań. W bibliografii i lekturach uzupełniających jedynie parę pozycji o znaczeniu fundamentalnym ma daty starsze niż 1967 rok. Rok w którym wydano Nagą Małpę, którą nota bene sam autor przywołuje w Lekturach uzupełniających do rozdz 3 i 4.
JDiamond jest typem naukowca i badacza u którego mniej populizmu, a więcej mrówczej pracy. Więcej usystematyzowanych danych i odniesienia do potwierdzonych odkryć choćby
( np. dot. koczkodanów i ich języka). Tam gdzie DM konfabuluje i dorabia …., JD uporczywie szuka naukowego potwierdzenia nawet okiem badaczy z Kosmosu
Za 24 lata lub mniej, bo postęp w nauce i odkrycia następuje dzisiaj b.szybko, znów jakiś JD lub DM napisze kolejne rewolucyjne odkrywcze dzieło…..
Te kolejne przyszłe lata pozwolą przekroczyć naukowcom większość furtek, które zostawił otwarte DJ, przejdą przez nie i otworzą kolejne.....
Może się dowiemy skąd pochodzimy, a może i dokąd zmierzamy.
Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2015-04-03, 11:03
Jestem mniej wiecej w polowie ksiazki (rozdzial o wszechswiecie) i jak dotad mam troche podobne odczucia jak Sandra. Ksiazke czyta mi sie nie tyle trudno, co wymaga sporego skupienia (ale czytam glownie jadac autobusem do roboty), kazde zdanie zawiera cenne informacje i niektore fragmenty musze przeczytac dwa razy. Cala ksiazke tez pewnie czeka ten los, gdyz obawiam sie, ze czesc tych cennych informacji juz zostala zapomniana.
Ksiazke uwazam za niezwykle cenna pozycje, moim zdaniem to powinna byc lektura obowiazkowa w zyciu kazdego czlowieka. Kazdy rozdzial jest odkryciem a jednoczesnie wszystko wydaje sie niesamowicie logiczne. Autor budzi u mniej podziw za tak ogromna wiedze (i zainteresowania) jak i za chec prostego przekazania jej innym.
Bardzo dziekuje za ten temat
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum