My spolementujemy Wit. D 4-8 tys. UI zależnie od pory roku, córka 1,2tys. i dobre jedzenie (sporo bio, nisko węglowodany) itp. Oni palą, jedzą byle co marketowe przetworzone itd. Także... klasyczne "pił, palił i żył sto lat".
Co do Wit. D zastanawia mnie, czy u ciężko przechodzących jest niski, bo wcześniej były niedobory, czy też infekcje powodują spore zużycie.
Odnośnie odporności - Wit. D nie zastąpi snu itp. a ja przy córce noce zarywałam a później mama przy mnie. Do tego ja się wszystkim przejmuję i biorę do siebie itd. - także psychika też na tu duże znaczenie. Poza tym mama i ja mamy mocno wyniszczone organizmy przez lata błędów lekarzy, którzy ładowali nam tonę antybiotyków itp. zamiast zdiagnozować alergię. Problem odporności jak widać jest więc mocno złożony - Wit. D może go wspomóc, ale na cuda od samej suplementacji nie ma co liczyć.
Mąż pracuje czasami w dzień, czasami w nocy. Zmiany temperatur ma nawet od -10 do +28 w dwie doby. Po prostu ma końskie zdrowie. Z jednym ale: dopóki jadł alergeny to był ciągle chory i się rozrusznika serca dorobił. Od 7 lat alergenów nie dotyka i nic go nie rusza. Mało ruchu, je co popadnie w trasie poza tym, co z domu weźmie. Itd. Geny
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-09-06, 11:56
A wiecie może jak wspomóc organizmowi powrót do ładu po chorobie? Sam covid zaniosłam nie tak tragicznie, ale.... jestem słaba. Nie mam energii, zmywanie naczyń jest męczącym zajęciem, wyjście z domu wymaga głębokiego namysłu i jest później odsypianie 2-3 godziny (inaczej wraca mi covidowy ból głowy ). Ja wiem, że to wszystko w końcu minie, ale chciałbym zrobić wszystko, żeby minęło jak najszybciej!
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 664 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2021-09-06, 17:27
Mnie pomogła duża czekolada Milka,cappuccino z magnezem,i szwedzkie zioła.
Zioła piłam po 5 łyżek dziennie przez 3 tygodnie,po nich zaczęłam czuć się lepiej.Dodały mi siły!
Możesz,je kupić w każdej aptece.No i czekolada,oraz cappuccino-to moje dwa życiowe słabości!
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2021-11-08, 22:30
Dla osób, które planują zaszczepić się którymś z dostępnych obecnie w UE preparatów mam ważną informację, mogącą uratować zdrowie lub życie.
Chodzi o te najcięższe i niekiedy tragiczne w skutkach niepożądane odczyny poszczepienne: w przypadku szczepionek mRNA - zapalenia mięśnia sercowego i osierdzia, a w przypadku szczepionek wektorowych - zakrzepy żył głębokich w nietypowych miejscach wraz z małopłytkowością.
Ponieważ mass media wciąż milczą na ten temat, a przyczyny pojawiania się tych skutków ubocznych są już znane (dokładnie: bardzo mocno uprawdopodobnione poprzez wykonanie badań na zwierzętach), uważam, że należy dotrzeć z tymi wiadomościami do jak największej ilości ludzi, gdyż istnieje stosunkowo łatwy sposób na to, by wyeliminować te zdarzenia.
Wprawdzie mechanizm powstawania tych ciężkich NOPów jest inny dla mRNA i wektorów, jednak w obydwu wypadkach powodem tego, że mogą one w ogóle zaistnieć jest ten sam czynnik, mianowicie dostanie się preparatu do krwiobiegu. Oba rodzaje szczepionek są skonstruowane do podawania wyłącznie domięśniowego (zgodnie z zalecenimi producentów) i tylko tam powinna zachodzić cała procedura nabywania odporności na Covd-19: od "infekowania" komórek przez składniki szczepionek, poprzez produkcję i prezentację proteiny spike, aż po reakcję układu odpornościowego.
Według opublikowanych najnowszych badań naukowych, dostanie się szczepionek mRNA przeciw Covid-19 (Biontech/Pfizer i Moderna) do krwiobiegu powoduje zapalenie mięśnia sercowego i/lub osierdzia (a także degenerację hepatocytów w wątrobie):
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34406358/
Natomiast dostanie się szczepionek wektorowych przeciw Covid-19 (Astra Zeneca i Johnson&Johnson) do krwiobiegu skutkuje TTS (thrombosis with thrombocytopenia syndrome - zakrzepy żylne wraz z małopłytkowością), co pokazuje to całkiem świeże badanie:
https://www.biorxiv.org/c....06.29.450356v1
Mechanizm powstawania problemów z krzepnięciem krwi po szczepionkach wektorowych przeciw Covid-19 (nazywanych tu VITT - Vaccine-induced immune thrombotic thrombocytopenia - indukowana szczepieniami immunologiczna trombocytopenia trombotyczna) opisali niedawno niemieccy naukowcy:
https://pure.mpg.de/rest/items/item_3330087/component/file_3330088/content
Ponieważ zastrzyk domięśniowy jest tzw. procedurą ślepą, ważne jest, aby przed wstrzyknięciem preparatu upewnić się, że końcówka igły nie znajduje się w jakimś naczyniu krwionośnym zamiast w mięśniu, w celu zapobieżenia możliwości aplikacji do krwiobiegu. Procedurą bezpieczeństwa jest w tym przypadku aspiracja, polegająca na podciągnięciu tłoczka strzykawki do siebie po wbiciu igły do mięśnia, aby sprawdzić czy do strzykawki nie wciąga się krew. Jeśli w strzykawce pojawi się krew - wkłuliśmy się do żyły i nie wolno kontynuować podawania szczepionki w tym miejscu. Metoda ta należała do standardów medycznych przez dziesięciolecia i nadal jest stosowana przez część (starszego) personelu medycznego.
Jednakże w celu zachęcenia większej ilości ludzi, zwłaszcza dzieci, do szczepień, WHO wydało kilka lat temu zalecenia, by w przypadku szczepionek nie wykonywać aspiracji przed iniekcją, aby zredukować bolesność podczas zastrzyku. Jako uzasadnienie WHO podaje, że aspiracja jest niepotrzebna, gdyż w okolicy, gdzie podawane są szczepionki nie przebiegają żadne duże naczynia krwionośne i prawdopodobieństwo wkłucia dożylnego jest małe (co nie znaczy niestety, że zerowe; ponadto każdy mięsień jest ukrwiony poprzez drobne naczynia krwionośne, które są połączone dalej z większymi i z całym krwiobiegiem).
W ślad za zaleceniami WHO poszły władze medyczne wszystkich zachodnich krajów i poleciły wykonywanie szczepień w swoich państwach bez aspiracji. Co ciekawe, zakazanie procedury aspiracji w zaleceniach WHO i państwowych medycznych urzędów kontrolnych dotyczy wyłącznie szczepień, natomiast w przypadku wszystkich innych leków podawanych domięśniowo aspiacja nadal jest obowiązująca.
Tutaj dokument z oficjalnymi polskimi zaleceniami dotyczącymi procedury podawania szczepionek przeciw Covid-19, na str. 75 jest o aspiracji:
wstrzykuj preparat powoli, tak aby nie spowodować bólu (nie zaleca się aspiracji; jest ona niepotrzebna przy wykonaniu wkłucia w mięsień naramienny, gdyż nie przebiega w jego okolicy żadne większe naczynie krwionośne, a przedłuża zabieg oraz zwiększa bolesność i ryzyko mechanicznego uszkodzenia barku lub złamania igły w tkankach)
Brak aspiracji przed iniekcją jest powszechną dziś praktyką podczas szczepień przeciwko Covid-19, zwłaszcza w tymczasowych miejscach masowego podawania szczepionek, co każdy może zaobserwować na tysiącach filmów "reklamowych" zachęcających do szczepień czy też reportażach z akcji szczepionkowej oraz nagraniach prywatnych zamieszczanych na youtube. Ten, kto miał mniej szczęścia, temu przypadkowo wkłuto się w żyłę i stąd poważne stany poszczepienne, ze śmiercią włącznie.
Jeśli zamierzacie się szczepić, upewnijcie się przed zastrzykiem, że będzie u was wykonana aspiracja! W przeciwnym razie radzę zrezegnować z zabiegu w danym miejscu. Patrzcie osobie wykonującej zastrzyk na ręce i bądźcie pewni, że podciągnęła tłoczek, a w strzykawce nie pojawiła się krew.
W przypadku szczepionek przeciw Covid-19, zwłaszcza mRNA, powinien wystąpić dość silny ból mięśnia, do którego wstrzyknięto preparat, jako jedyny objaw "uboczny" (a w zasadzie pożądany) w przeciągu kilku godzin od podania. Ból ramienia świadczy o tym, że komórki mięśnia zostały "zainfekowane" mRNA lub zmodyfikowanym wirusem wektorowym, a następnie układ odpornościowy rozpoczął robienie tam porządków. Brak bólu może świadczyć o braku reakcji układu odpornościowego (u osób z upośledzoną odpornością) lub o tym, że szczepionka poszła do krwiobiegu. Im więcej uogólnionych (ogólnoustrojowych) objawów ubocznych pojawia się u danej osoby (poza ramieniem), tym bardziej może to wskazywać, że przynajmniej część szczepionki poszła do krwi.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-11-08, 23:05
Zacytowałam ciebie w całości na innym forum (łącznie z twoim nickiem, żeby było wiadomo, że to nie ja pisałam). M nadzieję, że się nie obrazisz
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2021-11-08, 23:34
Nie obrażam się, bez przesady. Jednak wolałabym abyś podała linka do tego forum i mojego wpisu zamiast go kopiować. Proszę, zmień to jeśli możesz. Posty z tego forum nie znikają, więc nie ma obawy, że link będzie prowadził w próżnię.
Jeszcze coś uzupełnię, bo mi umknęło.
W badaniu dotyczącym szczepionek mRNA wyszło, że zmiany w komórkach serca, wywołane pierwszą, podaną dożylnie dawką szczepionki, bardzo mocno pogarszały się po drugiej dawce, nawet jeśli była ona podana prawidłowo czyli domięśniowo. Wyniki te korespondują z danymi statystycznymi z całego świata mówiącymi o tym, że ciężkie przypadki zapaleń serca i/lub osierdzia występują znacznie częściej po drugiej dawce (po pierwszej dawce zapalenie mogło być niewykryte z powodu subklinicznego przebiegu choroby).
Kolejną kwestią jest fakt częstszego występowania tych skutków ubocznych u mężczyzn, zwłaszcza młodszych i wysportowanych. Tu wprawdzie badań nie ma, ale istnieje hipoteza mówiąca, że młodzi wysportowani mężczyźni mają większe i silniejsze mięśnie, które są w związku z tym bardziej ukrwione/unaczynione, co zwiększa prawdopodobieństwo przypadkowego wkłucia się w naczynie krwionośne podczas ślepego podawania szczepionki bez aspiracji.
Ponadto statystycznie częściej występują zapalenia serca po szczepionce Moderna niż po Biontech/Pfizer (przeciętnie ok. 2 razy częściej). Najpawdopodobniej wynika to z faktu, że w dawce Moderny znajduje się ponad 3 razy więcej mRNA niż w dawce Biontech/Pfizer (100µg Moderna, 30µg Biontech/Pfizer).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 28 Lut 2014 Posty: 464 Skąd: Włocławek
Wysłany: 2021-11-09, 09:06
Wreszcie jakieś konkretne i przydatne informacje na ten temat. Dzięki dagnes, jak zawsze jesteś niezastąpiona
Ostatnio coraz częściej się zastanawiam, czy jednak się nie zdecydować na ten krok, bo bycie w mniejszości i pod ostrzałem nieprzyjemnych opinii, szczególnie w pracy, jest dla mnie bardzo dołujące i powoli robi się większym złem niż potencjalne NOPy A teraz, jak wiem, jak można to ryzyko zminimalizować, to tym bardziej (o ile udałoby się faktycznie znaleźć kogoś, kto zgodzi się tą aspirację wykonać i rzeczywiście tak zrobi).
Trochę humoru! Nigdy nie kłóć się z covidianami ani nie pokazuj im frustracji, tylko uśmiechaj się, czasem przedrzeźniaj - traktuj jako zabawnych klaunów, egzotycznych sekciarzy czy też wariatów. To działa. Oni mają na spotkanie z Tobą przygotowaną postawę heroiczną - w swoim mniemaniu idą do boju za słuszną sprawę, myślą, że są co najmniej jak chrześcijanie w starożytnym Rzymie, stający oko w oko z lwem. Twój humor rozwali tę postawę w proch.
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-11-09, 14:27
Teraz muszę lecieć do pracy, ale później podam link do twoj informacji. Tak samo jak linkiem powysylalam do znajomych.
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-11-16, 06:58
Ważne informacje - Dagnes, dziękujemy.
Mało realne wydaje mi się jednak, by osoba poddająca się szczepieniu miała jakikolwiek wpływ na sposób, w jaki ją zaszczepią. Jeśli wytyczne "góry" są jakie są, to zwykły Kowalski może sobie pogadać czy z aspiracją mają go zaszczepić, czy bez, już widzę, jak ktoś chce w ogóle dyskutować z nim na ten temat. A jak mu nawet ktoś powie, że będzie tak jak chce, po czym wbije igłę i zacznie wpuszczać płyn bez zrobienia aspiracji to co? Wyrwać ramię i uciec? Niestety, szanse są nikłe.
Ja, mimo nacisków z każdej strony, jeszcze nie dałam się przekonać do tego szczepienia. Ale z drugiej strony nikomu nie mówię, żeby się nie szczepił. Każdy niech zrobi, co uważa.
Izabela, no patrz jaki świat zabawny. Ty nikomu nie mówisz, że ma się szczepić, ale Tobie już inni mówią, że Ty masz Oczywiście odnoszę się ogólnie, nie do Ciebie
Zaś co do skutków ubocznych pandemii samej w sobie, minęło półtora roku od wprowadzenia zamknięcia i pół roku od "uwolnienia" nas, a ja cały czas mam w sobie poczucie niepewności i chyba tak już mi zostanie na zawsze. To poczucie, że naprawdę w każdej chwili inni mogą znowu zadecydować o moim losie, bez mojego najmniejszego wpływu.
Z drugiej strony, chyba dobrze, żeby o tym nie zapomnieć.
Ty nikomu nie mówisz, że ma się szczepić, ale Tobie już inni mówią, że Ty masz.
No i właśnie trzeba ten kierunek odwrócić. Niewierzących w panściemę jest aż nadto, żeby całą operetkę błyskawicznie zakończyć ale są w większości nieporadni i wycofani, bo dali się zakrzyczeć sekciarskim jazgotem
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2021-11-16, 23:29
IzabelaW napisał/a:
Mało realne wydaje mi się jednak, by osoba poddająca się szczepieniu miała jakikolwiek wpływ na sposób, w jaki ją zaszczepią. Jeśli wytyczne "góry" są jakie są, to zwykły Kowalski może sobie pogadać czy z aspiracją mają go zaszczepić, czy bez, już widzę, jak ktoś chce w ogóle dyskutować z nim na ten temat. A jak mu nawet ktoś powie, że będzie tak jak chce, po czym wbije igłę i zacznie wpuszczać płyn bez zrobienia aspiracji to co? Wyrwać ramię i uciec?
Nie jest tak źle. Wszystkie osoby, z którymi osobiście rozmawiałam na ten temat zostały zaszczepione z aspiracją, zgodnie z ich prośbą kierowaną do szczepiącego. W jednym przypadku na kilka aspiracja była oczywistością dla osoby wykonującej szczepienie, w pozostałych nie, lecz wiedziały co to jest i wykonały aspirację. Tylko jedna lekarka była urażona i obrażona (ale to taka, co z zasady nie uznaje jakichkolwiek rozmów z pacjentami, bo wszystkich uznaje za głupszych od siebie).
Trzeba po prostu grzecznie i spokojnie powiedzieć, jakie to jest ważne dla szczepionego oraz na wstępie zaznaczyć, że nie chodzi o podważanie wiedzy czy umiejętności danego lekarza czy pielęgniarki, lecz o to że istnieją sprzeczne zalecenia władz medycznych oraz wynikające z najnowszych badań. W razie potrzeby można mieć je wydrukowane w kieszeni.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum