Historię Inez na pewno napiszę, choćby żeby jakoś wyrzucić z siebie wszystko co męczy w środku... jeszcze nie teraz...
Inez miała 1,5 roku, była ze mną 1 rok, 1 miesiąc i 5 dni. Zagościła u mnie jako zupełnie dziki kot, odeszła jako najcieplejsza i najukochańsza księżniczka.
Arash całkiem nieźle, szuka tak jak ja Inezki, zagląda do jej ulubionego koszyczka. Nie wie co się dzieje kiedy płaczę, więc przychodzi i ugniata mi dłoń. Niemal cały wolny czas spędza bawiąc się ulubionym pluszowym szczurkiem Inez.
Arash je króliczka już 4 dzień, na świeżo dodaję hemoglobinę rozpuszczoną z wodą i olej z łososia, ale już po pierwszym dniu na kroliku zaczął się drapać. Tak więc odstawiłam hemoglobinę i olej, 2 dni na samym króliku z tauryną, skorupkami jajek, odrobina soli i żółtkiem. Tak jakby było spokojniej. Dodam jutro znów oleju. Dzisiaj idziemy do weta.
Dzięki jeszcze raz za wsparcie.
Mogę przyznać się szczerze, że to mój najgorszy okres w życiu.
_________________ "to co robimy dla innych jest tym co warto robić"
Otworzylam Twoj temat i tak podziwiam slicznosci... Bardzo mi przykro ze musialyscie sie rozstac z ksiezniczka. Wyglada na taka kochana... Az mnie ciary przeszly, 1,5 roku to jeszcze mlodziak
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-05-26, 19:20
kwiatpaczuli napisał/a:
Arash całkiem nieźle, szuka tak jak ja Inezki, zagląda do jej ulubionego koszyczka. Nie wie co się dzieje kiedy płaczę, więc przychodzi i ugniata mi dłoń. Niemal cały wolny czas spędza bawiąc się ulubionym pluszowym szczurkiem Inez.
Arash je króliczka już 4 dzień, na świeżo dodaję hemoglobinę rozpuszczoną z wodą i olej z łososia, ale już po pierwszym dniu na kroliku zaczął się drapać. Tak więc odstawiłam hemoglobinę i olej, 2 dni na samym króliku z tauryną, skorupkami jajek, odrobina soli i żółtkiem. Tak jakby było spokojniej. Dodam jutro znów oleju. Dzisiaj idziemy do weta.
Na pewno też wyczuwa emocje, choć pewnie nie do końca wie, co się stało. Mam nadzieję, że jakoś przebrniecie przez te trudne chwile, a kiedy rana w sercu się zabliźni, może sprezentujecie Arashkowi kociego przyjaciela.
Z tym królikiem, tak lepiej żeby był sam, bez dodatków typu hemoglobina, bezpiecznie możesz dodawać sól, taurynę, skorupki jaj, olej z łososia. Nie ryzykowałabym inszych dodatków w tej chwili. Po kolei i pomalutku....
Jakieś ciekawe newsy od weta?
Może rzeczywiście przesadziłam z tymi dodatkami, ale to ta parszywa nadgorliwość w dobrym zbilansowaniu...
Wet podtrzymuje jeszcze Poltorcolon do środy (0,5 tabletki co drugi dzień) i Clemastinum 0,5 tab. codziennie. W środę mamy wizytę kontrolną i pewnie jeszcze raz badanie zeskrobin. Wet chce już zejść z Poltorcolonu, a za miesiąc zrobić testy alergiczne z surowicy. Grzyba nie ma. Zrobiliśmy jeszcze przy okazji morfologię - w związku z chorobą Ines, na szczęście wyniki idealnie w normie.
Arash po przejściu na surowe stał sie zupelnie innym kotem... Zupełnie jak gdyby dostał olśnienia i nagle nabrał takiej niesamowitej checi do życia. Wcześniej po każdym posiłku miał drzemkę trwajacą 2 godziny, chwilę pobawił się i znów chciał jeść. Teraz zaraz po śniadaniu urządza gonitwy, ataki na firanki, przytulanki do mebli i głośne mruczanki.. Pada jak mucha zmęczony zabawą, budzi się po godzinie i nie jest głodny, tylko znów pełen wigoru. Bardzo bardzo mnie to cieszy... Zupełnie inny kociak...
I szukamy przyjaciółki. Bardzo ostrożnie, ale szukamy... Aż serducho ściska, kiedy zagląda do koszyka Ines (koszyk z zielonym kocykiem i podusią elektryczną - ulubione miejsce Malutkiej, wybrane przez nią i wiecznie okupowane, Arash uwielbiał przychodzić do niej na mizianki oczywiście wtedy gdy ona na to pozwoliła). Zagląda do koszyka i rezygnuje... Bez Ines to miejsce już nie jest dla niego tak miłe...
_________________ "to co robimy dla innych jest tym co warto robić"
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-05-27, 12:05
Także straciłam młoda kotkę Mruszkę chorą na FIP, znam te objawy (moja miała formę wysiękową).
Współczuję.
Fajnie, że rozglądasz się za towarzystwem dla Arash'a.
Bardzo bałam się wirusa, kolejny futrzak pojawił się po długiej przerwie, a cały dom dosłownie zdezynfekowaliśmy.
Trzymajcie się
Zaproszone osoby: 2
aśka
Barfuje od: roku Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 177 Skąd: śląskie
Wysłany: 2012-05-27, 13:31
Ogromnie mi przykro.Wiem jak długo boli.Życzę ci żeby jak najszybciej łezki zamieniły się w tkliwy uśmiech wywołany wspomnieniami wszystkich pięknych chwil z Ines. Biegaj kiciu z naszymi przyjaciółmi za TM.
I dokociłyśmy Arasha... Bez Ines chodził osowiały, nie chciał się bawić, cały czas przesypiał.. Zaglądanie do koszyka Malutkiej i głośne wycie do budki przekonały nas, że kot drugi w domu jest niezbędny.
Emocjonalnie nadal nic się nie zmienia, ale mam nadzieję że nowy kot w domu odsunie smutek i żal..
I tak zamieszkała dzisiaj z nami młoda koteczka, Kiciusia - 10 miesięczna koteczka, porzucona, bo jest zbyt energiczna i rozrywkowa a były właściciel zajety pracą. Rzec by można - idealna dla Arashka. Na razie oczywiście "dra koty", ale czegóż innego można spodziewać się pierwszego dnia. Kiciusia czuje się bardzo naturalnie u nas, chodzi z podniesionym ogonkiem, ociera się o wszystko, chce się bawić.
Koteczka zupełnie nie BARFujaca, dzisiaj pogardziła króliczkiem.
Zobaczymy co powie na podroby w przyszłym tygodniu...
p.s. kicaj kicaj Inesitko..
_________________ "to co robimy dla innych jest tym co warto robić"
Jasna8
Barfuje od: 2007
Udział BARFa: do 25%
Dołączyła: 10 Maj 2012 Posty: 26 Skąd: Elbląg
Wysłany: 2012-06-03, 13:50
Zaglądamy, pozdrawiamy i czytamy...
To okropne jak człowiek traci kota przyjaciela ...
A życie trawa dalej...
Ines prawdziwie była i jest przyjacielem.
Właśnie wczoraj sobie uświadomiłam, że Nowa - na razie Kiciusia, ma tak obce oczy.. Kiedy patrzyłyśmy w oczy Ines, zawsze wiedziała o co chodzi, doskonale wyczuwała emocje, wystarczyło spotkać się z jej zielonym wzrokiem i można było rozmawiać z nią jak z człowiekiem. Wołana po imieniu, zawsze reagowała. I dobrze wiedziała, że Princess, Ines, Inusia, Ineska, Inesitka, Księżniczka i Kota to właśnie ona.
Nowa - na razie Kiciusia, natury "Kiciusi" nie pokazuje. Jest szalona, energiczna i uwielbia gonitwy. Tak więc możliwe że na imię będzie jej Grina, Kita, albo Green-Up.
A tutaj szturchańce przepychańce:
_________________ "to co robimy dla innych jest tym co warto robić"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum