doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-02-24, 08:55
na temat ilości spożywanej mieszanki się nie wypowiem, bo moje koty jedzą zdecydowanie mniej niż wychodzi z wyliczeń, a obecnie prawie w ogóle
odnośnie karmienia, to robię tak:
- rano, jak wstanę, wykładam jedzenie (które obecnie nie jest zjadane) i ktoś coś skubnie zazwyczaj od razu (mam 3 futra), ale jak wychodzę do pracy miska nigdy nie jest pusta i tak sobie stoi i koty podchodzą i jedzą
- jak wracam po południu to przy dobrych wiatrach miska jest pusta i nakładam nowe, jak nie jest pusta, to mieszam to co jest w misce łyżką i bardzo często kocur zaczyna jeść
- jeśli wiem, że będę dużo później (a koty mają akurat fazę, że jedzą) to staram się nałożyć rano więcej
- czasaaaami, baaardzo rzadko zdarza się, że rano miska się opróżni, to nakładam przed wyjściem nową porcję, ale to się zdarza najwyżej kilka razy w roku
- jak stoi więcej niż 12 godzin w misce, to wącham, jeśli jest ok, to formuję łyżeczką kulki i układam na talerzu do suszenia (znika zanim wyschnie), jeśli mi śmierdzi, to do kibla
w każdym razie zdarza nam się zaraz po pracy jechać gdzieś i wrócić ciemną nocą, koty mają się ok
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-02-24, 09:47
Kierei ja coś czuję, ze Ty juz podjęłaś decyzję, ze BARFem karmić nie będziesz a tu szukasz w sumie nie wiem czego ? Poparcia Twojej decyzji ? Żebyśmy Ci powiedziały: Tak masz rację w Twojej sytuacji się nie da, więc zostań przy karmie ? No cóż ja Ci tego nie powiem bo uważam, że w Twojej sytuacji to w ogóle nie powinnaś przygarniać kota (nie obraź się ale takie jest moje zdanie) ale jeśli już przygarnęłaś to sądzę, że się da a przynajmniej powinno się dać jakbyś chciała karmić go BARFem. Wg. mnie lepiej kupić taką automatyczną miskę z 4 szufladkami o jakiej pisałaś, do niej rozdzielić dzienną porcję BARFa i zaprogramować godziny otwierania kolejnych szufladek niż zostawiać mu na cały dzień suchą karmę do jedzenia. Wtedy kot sobie będzie mógł podjadać przez okrągły dzień. Co do ilości mieszanki to masz rację starczy Ci na trochę krócej niż ja liczyłam bo nie brałam pod uwagę, ze brytyjczyk docelowo ma 7-8kg ważyć ale i tak dla 8kg kota wychodzi 200g.-280g. mięska dziennie (dla twojego kota pewnie raczej 200 niż 280) czyli 2kg mięska wystarczą na 10 dni. Na tydzień wystarczy Ci 1,4kg z czego do zamrażarki zamrozić musiałabyś tylko 1,2kg jedną dzienną porcję zostawiając w lodówce na bieżące potrzeby.
Ale to wszytko jakbyś chciała a Ty chyba jednak nie chcesz
P.S. potrzeby rosnącego kota owszem mogą być większe w przeliczeniu na kg masy ciała ale kot jest mniejszy i lżejszy, wiec raczej nie powinna chyba zaistnieć taka sytuacja, że przed osiągnięciem tej swojej docelowej wagi będzie jadł dużo więcej mieszanki dziennie tym bardziej że rosnącym kotkom robi się mieszanki po prostu bardziej kaloryczne czyli tłuściejsze trochę a nie zwiększa jej ilość niebotycznie.
A co do tycia kotów to koty tyją nawet na BARFie niestety jak jedzą za dużo (np. moje za młodu), wiec sorki ale teoria jakoby na chrupkach jednych tyły a na innych nie jest mooocno naciągana. Jeśli jedzonko nie jest wydzielane tylko daje się tyle ile kot chce jeść to zawsze może utyć. To już zależy tylko i wyłącznie od kota czy lubi się obżerać czy nie.
w Twojej sytuacji to w ogóle nie powinnaś przygarniać kota
Nie no. Tu trochę przesadziłaś. Bo Się zastanawia czy da radę karmić barfem to jest niegodna posiadać kota???
A Tak wogóle to jestem w bardzo podobnej sytuacji. Mieszkam w kawalerce i dużo pracuję. Też mam ograniczone możliwości. Mimo to mieszkają u mnie dwa koty i póki co daję radę.
Co do misek automatycznych to wydaje mi się że bardziej opłacalne będzie kupno większej lodówki.
Brak maszynki do mięsa to nie problem. Ja posiadam zaledwie blender. Na tarce z powodzeniem rozdrabniam nawet zamrożone kości z kurczaka.
Tylko nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi? Czy Twoim problemem jest brak miejsca w lodówce czy bardziej nie wiesz jak przekonac kota do jedzenia mięsa.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-02-26, 11:06
ramon1410 napisał/a:
Bo Się zastanawia czy da radę karmić barfem to jest niegodna posiadać kota???
nie nie dlatego, że się zastanawia nad BARFem i NIE niegodna posiadać kota tylko z jej własnego opisu wynika, że ani w jej życiu ani w domu, w który mieszkają nie ma tak naprawdę miejsca dla kota niestety ale byłam świadkiem zbyt wielu takich sytuacji kiedy jeden z domowników uparł się na posiadanie zwierzaka ku niechęci drugiego domownika i nigdy nie kończyło się to dobrze dla zwierzaka. Zwykle po paru miesiącach zwierzak musiał szukać nowego lokum bo stawał się zbyt męczącą odpowiedzialnością a jak jeszcze dochodziły do tego wymówki ze strony partnera zamiast wsparcia to kończyło się klapą. Taka smutna rzeczywistość niestety a cierpi na tym głównie niechciany zwierzak
Sorry. Nie chciałem Cię obrazić.
W tym co piszesz jest niestety sporo prawdy. Czasami ktoś weźmie kota pod wpływem impulsu i traktuje jak chodzącą maskotkę. A jak nie daje się głaskać, chałasuje w nocy czy nie daj boże robi po kątach to wiadomo co się dzieje.
Ale tu chyba jest inaczej. Dziewczyna pyta i prosi o rady czyli zależy.
Ja w każdym razie trzymam kciuki za Django i Kierei oraz życzę wielu barfnych sukcesów o które nie tak łatwo.
Ok, nie cytując już konkretnych wypowiedzi...
1) W moim życiu jest miejsce na kota... I nie wyobrażam sobie, że miała bym go oddać... Prędzej się wyprowadzę z kotem od faceta niż pozwolę sobie zabrać kota... Więc wypraszam sobie...
2) Mam bardzo nieregularny tryb życia, ale to nie znaczy, że mnie niema, czy że dla kota nie mam czasu... jeżeli pracuje 3 dni w tyg, i jestem na zajęciach 2 dni w tyg, to znaczy, że kolejne 2 dni jestem do dyspozycji kota 24h/dobę... Czasem są tygodnie, gdzie naprawdę pracuje 4 dni i jestem na uczelni 3, ale czasem są takie, że pracuję 3 dni a resztę tygodnia mam wolne... Wierze, że mój kot to jakoś zniesie bez uszczerbku na psychice...
3) Wszędzie na miau i tutaj pisane jest o nieograniczonym dostępie do jedzenia dla kociaków, więc już nie przesadzajmy z tym tyciem za młodu... Jeżeli zaś chodzi o tycie w zależności od karm, to na zbożówkach które mają masę węglowodanów koty dużo szybciej i łatwiej tyją... Na zbilansowanej karmie bezzbożowej nie powinny... Jak dla mnie w Polsce istnieją tylko 3 suche karmy nadające się do karmienia kota (PowerOfNaturem Meadowland Mix, WildCat Etosha i ZiWiPeak) ale niestety na jedną z nich mnie nie stać, druga ma wieczne problemy z dostępnością... Więc stanęło na Etoshy....
4)Ja chcę karmić Barfem... tylko, że zamiast pomysłów na to jak zrobić, żeby to zrobić... słyszę u ciebie to się nie da, daj sobie spokój, nie powinnaś mieć kota...
5) Szukałam rad, kilka dostałam, choć trzeba czasem się ich dopatrywać między wierszami oskarżeń i niechęci... Czasem czytając to forum przypominam sobie jak oglądałam Wesele Figara... Spotkały się dwie nienawidzące się kobiety, i będąc naprawdę uprzedzająco miłe wobec siebie prawiły sobie komplementy - niby miło i uprzejme, ale żeby ukłuło... "najstarsza z druhen" , "kolejna narzeczona" itd... Część osób tu zachowuje się podobnie, niby miło i przyjaźnie, a jednak, żeby komuś szpilę wbić...
6) Podsumowując to czego się dowiedziałam:
6.1 mój kot napewno nie będzie chciał być na suchym i barfie
6.1.1) dla wygody następnych rozważań przyjmę, że jednak będzie chciał
6.1.2) a jak nie będzie chciał tego pogodzić, a ja naucze się jak pogodzić mój tryb życia z barfem to będzie barfował czy mu się to podoba czy nie
6.2 barf plus suche tylko pod warunkiem przerw...
6.2.1) opcja kiedy przyjmijmy rano nakładam mokre, a na noc zostawiam suche odpada, bo musiała bym kotu zabrać mokre, przynajmniej 4 godziny przed podaniem suchego i suche przynajmniej 8 godzin przed podaniem mokrego (czyli zanim pójde spać, czyli w ogóle nie miał by jedzenia na noc....)
ogólnie trzymanie go 8h! bez jedzenia uważam za okrutne, bo on uwielbia jeść co 0,5-1h...
6.2.2) skoro tak źle jest "mieszać" suche to co z tymi wszystkimi postami o przyzwyczajaniu, o mieszaniu suchego z barfem, o robieniu posypki na barf z suchego itd....
6.2.3) miska 4ro przegródkowa , a jeżeli by tak ustalić 24/4 = 6h czyli 6h dostęp do mokrego, 6h bez jedzenia, 6h suche, 6h przerwa to jest to na czas przejściowy do przyjęcia??
6.3 Jeżeli uda nam się przejsć na BARF to chciała bym zacząć od EASY barf... i tu znów pojawia się kilka pytań
6.3.1 czy da sie go kupić gdzieś w polsce poza modernpet (bo tam jest niedostępny) lub czy znacie kogoś z kim mogła bym zrobić wspólne zamówienie (i kto podesłał by mi to później paczkomatem)
6.3.2 nie mam maszynki więc dowiedziałam się że mogę: a) prosić o zmielone mięso i używać suplementów wapnia b) trzeć na tarce skrzydełka/szyje c) podawać skrzydełka/szyje pocięte - kot powinien sobie poradzić ; najbardziej podobają mi się opcje a i c... ciekawe jak z mieleniem na zamówienie w Tesco...
6.4 Niezjedzone przez kota resztki utylizuje w koszu lub w żołądku mojej wszystkożernej jeżynki Koki (ostatnio nie chce jeść suchego bo się rozbestwiła na resztkach mokrego po kocie), ale zaciekawiła mnie opcja suszenia
6.4.1 Czy można suszyć też puszkowe resztki? (Bo jak tak dalej pójdzie Koka znów nabawi się nadwagi)
6.4.2 doradora na czym konkretnie polega to twoje suszenie (Bo już czytałam, o słońcu, wietrze, suszarkach do grzybów, piekarnikach... Ale zazwyczaj, zabiera masę czasu i prądu)
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2016-03-03, 17:25
Ale w czym problem wyłożyć więcej jedzenia na dzień/jak jesteś w domu?
Ja moim teraz nakładam tylko 3 razy dziennie i jak nie zjedzą od razu to sobie dojedzą potem (no chyba, że nie zjedzą przez noc to wywalam z rana).
Moje chrupki miały tylko do 4-5 miesiąca i to tylko garstkę na noc, żebym mogła dłużej pospać. Kotka i tak zjadała te chrupki czasami pół godziny przed tym jak się zwlokłam z łóżka, zagryzła to porcją mokrego/puszki i nic jej nie było. Ale ona ma żołądek ze stali.
Kocurowi zdarzały się luźniejsze kupy po takim mieszaniu (nawet jak tych chrupek było niewiele). Dawałam mu posypkę z chrupki (jednej) na porcję do barfa, jako dosmaczacz, to nie było większych problemów.
Co do Easy Barfa, to raczej nie liczyłabym na polskich dystrybutorów w najbliższym czasie. Ktoś na forum pisał, że nie chcą go sklepy sprowadzać, bo jest niekorzystny kurs euro i się im nie opłaca.
Także najlepiej się zmówić w kilka osób i sobie ściągnąć prosto z Niemiec, jeśli nie chce się samemu robić tam większych zakupów.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-03-03, 20:03
Kierei napisał/a:
skoro tak źle jest "mieszać" suche to co z tymi wszystkimi postami o przyzwyczajaniu, o mieszaniu suchego z barfem, o robieniu posypki na barf z suchego itd....
nie wiem czy na forum są jakieś rady na temat mieszania suchego z BARFem. Raczej o tymczasowym mieszaniu mokrej karmy z BARfem w okresie przejściowym do czasu aż kot zaakceptuje 100% BARFny posiłek. Mieszanie suchego z BARFem nawet na okres przejściowy jest raczej słabym pomysłem mimo wszytko i trochę bezcelowym bo suche się przecież po zmieszaniu z BARFem rozciapka i to już nie będą chrupki, które chrupkożerne koty lubią nie tylko za zapach ale też za konsystencję. Co do posypki z suchego to tu chodzi o bardzo niewielkie ilości tej posypki tak jak jak Silvena napisała tylko dla zachęty żeby kota zapachem zwabić i to też tylko sporadycznie i w ostateczności jak kot zupełnie nie chce jeść. Tak czy inaczej takie mieszanie i posypywanie to ostateczność i chwilowe rozwiązania dla kotów, które naprawdę ciężko do BARFa przekonać i wszelkie inne sposoby zawodzą. Ale jako stały docelowy sposób karmienia żadne takie mieszanie nie jest tu polecane i wielokrotnie dziewczyny pisały o tym, że jak już się podaje i suche i BARFa to trzeba zachowywać te kilkugodzinne odstępy czasowe. Dagnes nawet pisała w którymś wątku dokładnie dlaczego.
Kierei napisał/a:
miska 4ro przegródkowa , a jeżeli by tak ustalić 24/4 = 6h czyli 6h dostęp do mokrego, 6h bez jedzenia, 6h suche, 6h przerwa to jest to na czas przejściowy do przyjęcia??
na czas przejściowy to prawie wszystko jest do przyjęcia :) jeśli celem jest przestawienie opornego zwierza na BARF. Tylko czy jesteś pewna, że w przypadku twojego kota to jest konieczne? Ja wiem, że pisałaś, że kot jest ewidentnie chrupkożerny ale on jest chyba jeszcze bardzo młody, więc teoretycznie powinno go być dość łatwo na BARFa przestawić tylko trzeba mu te chrupki odstawić jak najszybciej bo póki je ma to się będzie ich trzymał. Wydaje mi się, że czym dłużej będzie miał dostęp do chrupek tym bardziej opornie to przestawianie będzie szło.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-03-04, 08:38
zgadzam się z Silvena i też w ogóle nie rozumiem problemu, dlaczego nie nałożyć więcej?
ja nie wiem, ale chyba sobie wyobrażasz, że dajesz kotu jeść i on to zjada i po 10 minutach możesz miskę umyć i schować
TO TAK NIE DZIAŁA!
niestety :(
jak wystawiam miskę, to zazwyczaj Żaba poskubie trochę na blacie (ma przywilej), potem miska na podłogę i może ktoś poskubie
moje koty mają różne pomysły i różne preferencje co do mieszanki,
Żaba lubi świeżą mieszankę, ale nie zimną, je świeżo wyjęte z lodówki i ogrzane dodawaną wodą, ale nie zawsze, czasem woli "odstane"
Diego woli odstane, z mniejszą ilością wody, najlepiej takie 10 godzinne, wymieszane łyżeczką (wtedy leci i się rzuca na resztki), ale lubi też "suszki"
Furia je wszystko i jej to zwisa jakie to jest, ogólnie ma nadwagę i jest wszystkożerna, ale to nie znaczy, że opróżnia miskę do zera lub podchodzi do miski zaraz po postawieniu na podłodze
dziś rano idę do kuchni, Żaba na blacie czeka na świeże, a w misce stare, zanim zdążyłam się namyśleć czy im to "suszyć" czy wywalić, czy dostawić drugą miskę, to przyszła Furia i zeżarła większość,
tak, zeżarła to stare, nakładane wieczorem!
swoją drogą często nakładam do nowej miski nowe żarcie i stawiam obok starego, znikają w różnej kombinacji, zależy od dnia
mój przydługi wywód prowadzi do tego, że mięso może spokojnie stać 12 godzin i kot to zje i nic mu nie będzie! u mnie dostęp do barfa działa prawie jak stały dostęp do chrupek
odnośnie suszenia, to tak jak pisałam formuję łyżeczką kulki i układam na talerzu "do wysuszenia", talerz stoi obok kocich misek i jeszcze w życiu nic nie wysuszyłam
suszenie karmy to raczej zły pomysł
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-03-04, 12:12
u mnie działa to dokładnie tak jak u Dory :) stały dostęp do Barfa różnej świeżości. Ostatnio się zbiesiłam i wystawiam tylko jeną miskę na raz dla wszystkich 3 kotów i tak szybciej zawartość znika niż jak każde dostawało swoją michę :) Czasem cała miskę opędzluje jeden kot od razu i wtedy za chwilę stawiam nową porcję, a czasem przez pół dnia tą jedną porcję meczą wszystkie trzy na zmianę.
ja nie wiem, ale chyba sobie wyobrażasz, że dajesz kotu jeść i on to zjada i po 10 minutach możesz miskę umyć i schować
TO TAK NIE DZIAŁA!
niestety :(
Bo ja wiem? Mój Behemot swoją porcje potrafi wszamać w 3 min i leci do miski Armaniego, który je "na raty" i trzeba pilnować żeby zjadł swoje.
Kierei napisał/a:
trzymanie go 8h! bez jedzenia uważam za okrutne, bo on uwielbia jeść co 0,5-1h...
Raz na jakiś czas muszę niespodziewanie zostać dłużej w pracy i wtedy futra nie mają co jeść przez ponad 12h. Ale nie robię z tego tragedii.
Kierei napisał/a:
ciekawe jak z mieleniem na zamówienie w Tesco...
Nie wiem jak u Ciebie w mieście ale u mnie do jakiego supermarketu nie pójdę to mielą tylko wieprzowinę.
scarletmara napisał/a:
Co do posypki z suchego to tu chodzi o bardzo niewielkie ilości tej posypki tak jak jak Silvena napisała tylko dla zachęty żeby kota zapachem zwabić i to też tylko sporadycznie i w ostateczności jak kot zupełnie nie chce jeść. Tak czy inaczej takie mieszanie i posypywanie to ostateczność i chwilowe rozwiązania
Jak mogę coś doradzić to lepsze od karmy są te przysmaki od Whiskasa, te w fioletowych pudełkach. Chyba lepiej pachną i koty je uwielbiają. Armaniemu zawsze muszę jedną pomachać przed nosem i skruszyć do miski żeby łaskawie zaczął jeść.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum