Laidee Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Paź 2014 Posty: 180 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-02-04, 11:32
Przecież w cudzysłowie napisałam Biorąc pod uwagę modne jakiś czas temu farbowanie wełny w mikrofalówce to dalej będę twierdzić, że im bliżej do nowoczesnych przędzarek niż prządek z kołowrotkiem.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2016-02-04, 13:00
Nie wiem w jaki sposób farbowanie za pomocą mikrofalówki ma się do siedzenia przy kołowrotku. Mikrofalówka nie uprzędzie Ci wełny. Ona tylko wytworzy ciepło potrzebne do wchłonięcia się barwnika. Przędzenie natomiast dalej odbywa się przy kołowrotku lub za pomocą wrzeciona. Więc jednak nadal bliżej nam do prządek z kołowrotkiem niż maszyn przędzalniczych.
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2016-02-04, 17:06
Laidee napisał/a:
W tym szamponie L'Oreala też jest dużo silikonów (właściwie to gliceryna, silikony i reszta). Musisz mieć mega wysokoporowate włosy tak btw.
Jakie?
Ale fakt. Każdy fryzjer mi powtarzał, że tego szamponu nie można zbyt dużo używać bo bardzo obciąża włosy - ja go stosuje od.... 8lat(?) i nie wyobrażam sobie innego. Żebym wzięła najbardziej ultra-super-fantastic-eko-organic to moje włosy zamienią się w jednego wielkiego dreda.
To coś znaczy ze są porowate?
Nowy plan :) Szaliczek ma frędzelki :) Po prostu końcówki szalika były poprzycinane - teraz są dredowymi wałkami..... ale co mi szkodzi. Będę po kolei testować różne metody. póki co, jeden z frendzelków moczy się w szamponie :)
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2016-02-05, 12:14
wymoczyłam frędzla w szamponie - nie widzę absolutnie żadnej zmiany. ani nie jest lepiej ani nie jest gorzej - tak samo.
Czas zakupić fajną odżywkę :)
_________________ Paulinka i Dieselek
Laidee Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Paź 2014 Posty: 180 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-02-05, 14:35
Przynajmniej wiemy, że szampon nie działa. Ale moczyłaś tylko czy po namoczeniu delikatnie rozciągałaś?
A wysokoporowate włosy to włosy, które mają odstające łuski. Czasem są takie z natury (najczęściej włosy kręcone albo blond) a częściej na skutek inwazyjnych zabiegów fryzjerskich. nakładając silikony wygładzasz włosy, ale jest to działanie powierzchniowe i kiepskie długofalowo - bez porządnego oczyszczania silikony dokładają na włosy kolejne warstwy i w końcu koszmarnie je obciążają. Domykanie łusek nawet na włosach wysokoporowatych z natury jest możliwe przy odpowiedniej pielęgnacji.
Tyle w teorii. Ja jestem na zupełnie przeciwnym biegunie. Moje włosy mają tak ściśle ułożone łuski, że nie jestem ich w stanie w ogóle układać. Zawsze dążą do tego, by być proste jak drut, a nawet minimalna ilość silikonów sprawia, że mam na głowie dredy
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2016-02-05, 15:24
No wiemy że nic nie zmieniło ;/ Fakt też że mała powierzchnia i ciężko powiedzieć. Nie naciągałam już nic. Po tym pralkowym praniu poznęcałam się sporo nad tym szalikiem i uzyskałam taki kształt i rozmiar jaki byc powinien. Frędzelki z płaskich poskręcały się w wałeczki i raczej się z nimi już nic nie zrobi ale w zasadzie to nawet lepiej wygląda. Chyba dobrze dla wełny żeby jej już nie dręczyć?
Szukałam trochę po forach ale jeszcze nic ciekawego nie znalazłam. Ale producenta alpak namierzyłam - może do nich napiszę. Ale tak czy siak chyba zaryzykuję z tym biosilkiem na kolejnym frędzelku. Tylko muszę go gdzieś namierzyć bo tu niezbyt popularny
AD włosów
moja mama ma takie i moja siostrzenica (widać idzie co drugie pokolenie :P)
Ja mam makabryczne kłaki. Kiedyś się kręciły a teraz są takie ni w ząb ni w oko. Tego szamponu używam już wieki - czasem muszę dołożyć jeszcze jakiś olejek (np ten biosilk). Teraz jestem w UK i mam dramat - nie wiem co z tą wodą jest ale jedno umycie (bez względu jaka część UK i jaki szampon) i mam takie siano że autentycznie dredy się robią. Nie da się bez kilograma olejku po każdym myci a i tak po wyschnięciu jest snopek siana.
Nie były farbowane już z 15lat, suszarka jest sporadycznie (chociaż mam wrażenie że im lepiej po niej). I co zadziwia moich fryzjerów - najzdrowsze się wydają kiedy regularnie stosuję prostownicę. Niestety mam lenia i nie bardzo mi się chce ;/
Dzięki za linki. nigdy nie patrzyłam w ten sposób na swoje włosy - może coś znajdę żeby je jednak jakoś ogarnąć. Bo odkąd do UK przyjechałam chodzę tylko w kulce na głowie bo zwyczajnie nie nadają się do niczego innego
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-02-05, 16:46
Dieselka z twojego opisu wynikałoby, ze twoje włosy nie lubią nadmiernej wilgoci. Za to lubią być przesuszane W UK raz, że jest wilgotno bardzo w porównaniu z Polską, dwa woda nie jest taka twarda jak w Polsce. Dla mnie z tych powodów UK to był raj dla skóry i włosów. A ty jakaś dziwna jesteś że ci nie służy
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2016-02-05, 17:20
Tu nie chodzi o to, że kręcone włosy pod wpływem wilgoci się skręcają bardziej? Obciążone silikonami/olejkami nie są w stanie zwinąć się tak mocno, więc się nie puszą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum