Patrzę uparcie na to badanie i... gdzie ty tam podniesioną kreatyninę widzisz ? Duża, ale ciągle w normie jest (a pamiętajmy, że może się ona podnieść chociażby ze stresu)... mocznik minimalnie podniesiony, ale nie na tyle, żeby kota na dietę nerkową wrzucać.
ostatnio pierwszy raz od jakiegoś czasu była w normie, na poprzednich dwóch, trzech badaniach w zeszłym roku była trochę podwyższona.
Sierra napisał/a:
Na twoim miejscu trzymałabym się mniej-więcej środka normy z tłuszczem i zadbała o zwiększenie aktywności kota.
spróbuje teraz robić jak mówisz i za pół roku skontrolujemy. Co do aktywności to odkąd młodsza siostra się pojawiła to nasza kotka jest bardziej aktywna niż kiedykolwiek
Sierra napisał/a:
Jeżeli macie podniesioną kreatyninę i limfocyty, a neutrofile dość słabe... czy kot przypadkiem nie miał właśnie jakieś drobnej infekcji? W sumie wyniki by pasowały
Nie zauważyłam nic niepokojącego , apetyt i aktywność jak zawsze.
Przeprowadzaliśmy się w listopadzie, a dwa tygodnie temu byliśmy u okulisty, może stres?
A jeżeli nie to, to co niepokojącego mogą sygnalizować?
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-02-15, 13:32
Jeśli nie jakaś infekcja (a koty doskonale się kryją, więc łatwo przeoczyć jakieś przeziębionko ) to mówimy o poważnych chorobach takich jak białaczka, nerki i... musiałabym się zastanowić co jeszcze wymyślić dla limfocytów. Oczywiście wszystko na raz, właśnie się rozwijające i nie wykryte wcześniej.
Przykro mi, w aż takiego pecha to ja nie wierzę. To zwykła drobniutka infekcja pewnie . Pilnować, żeby kot nie siedział w przeciągu, darować sobie na parę dni ew. spacerki, kochać, wielbić i zapewniać o dozgonnym oddaniu. To zazwyczaj wystarcza . Ew. podawać coś na odporność.
Jak już pisałam - kreatynina to nie tylko nerki, a podwyższyć potrafi ją naprawdę sporo rzeczy. Stres, choroby, odległość od posiku (w sumie... który kot się nie zestresuje, że miseczka pusta ?). Pytałaś o cechy osobnicze - takie cuda w życiu widziałam, że we wszystko uwierzę, "ten typ tak ma" też można wziąć pod uwagę przy LEKKO podniesionej keratyninie.
Tym bardziej, że w listopadzie się przeprowadzaliście, piszesz o "młodszej siostrzyczce" (Sierra bite pół roku przeżywała dokocenie zanim w pełni doszła do siebie, to potrafi potrwać), wizyt u weta też jest dość sporo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum