BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rodzina :futrzastych , mniej ofutrzonych i nieco wyłysiałych
Autor Wiadomość
EdytaG. 

Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 02 Lut 2015
Posty: 67
Wysłany: 2015-03-01, 00:25   

Dlaczego to dla Ciebie abstrakcja ? Należymy do różnych pokoleń , ale tak dużo się przecież nie zmieniło . Ja czytając miau,pl też mam wrażenie , że żyję na innej planecie . Każda z nas przebywa w innym środowisku i innymi rzeczami się interesuje dlatego to co dla jedne oczywiste dla drugiej jest nowością .
Kaśka to rasa Savannah , niestabilna bo z połączenia dzikiego kota Serwala i kota domowego , zasadniczo prawdziwe Savannah to tylko pokolenie po tej krzyżówce i one są strasznie drogie - kupowane przez kretynów , dla prestiżu . Wiesz to tak jak zastępstwem potencji jest obciachowo drogi samochód . Trzeba mieć wyjątkowego kota , szkoda że lwy w Europie zakazane , pewnie też by kupowali do domów . Jak piesek to też z drogiej rzadkiej rasy , albo z tych najgroźniejszych , żona to modelka i wszyscy traktowani jak wystrój domu . Kotki przy pierwszych miotach bardzo często umierają a młode są bardzo często bezpłodne . Żeby nie psuć rynku / tzn nie obniżać ceny to się je usypia . Powinni zakazać takich hodowli i zabronić hodowli tej pseudo rasy , ale tam gdzie duża forsa tam i prawo nie działa . Kasieńka jest z pokolenia F1 , to spora koteczka waży 14 kg , ale w porównaniu z Czarnuszkiem to jest niewielka . Czarnuszek ma długość ciała 135 cm cm ,wysokość w kłębie 65cm
długość ogona 28 cm a waży 27 kg , a to kotek domowy .
U mnie w rodzinie tylko młode pieski są normalne , na razie - reszta jak twierdzi dr. Ania Wojtczak z przychodni w Tesco w Łodzi , /czasami tam też bywamy / to mutanty łącznie z ludźmi .
Teraz kilka zdjęć
-usunięte zdjęcie-
Tu kociste w oranżerii - za szybą Miluś , na podeście Aga a na stole leży połowa Czarnuszka
-usunięte zdjęcie-
Tu przed domem Miluś i Aga
-usunięte zdjęcie-
Tu prawie cały zwierzyniec . Teraz będą zdjęcia Podusi i opowieść o nim .
-usunięte zdjęcie-,-usunięte zdjęcie- , -usunięte zdjęcie-
Podusia to kotek znaleziony dwa miesiące temu na stacji benzynowej w Łodzi .
Duży ok. 2-letni nie wykastrowany kocurek z usuniętymi ząbkami oraz ropnym zapaleniem dziąseł i jak się później okazało ostrym zapaleniem kłębuszków nerkowych . Nie posiada czipa . Nie udało się ustalić właściciela kotka mimo bardzo intensywnych poszukiwań . Obecnie z dziąsłami dużo lepiej , bardzo pomógł żel do dziąseł prof Tołpy , ze względu na nerki i nieco podrażnioną wątrobę nie można było zastosować bardziej radykalnego leczenia . Na szczęście - bo smarowanie żelem przyniosło spektakularne efekty i obyło się bez trucia kotka . Ostatnie badania moczu nie wykazały obecności białka i krwinek . Jeszcze tydzień leczenia i robimy całą serię badań , może uda się wyleczyć zanim przejdzie w stan przewlekły .
Teraz o karmieniu futrzastych :food:
Wcześniej pisałam , że na forum trafiłam poszukując krwi. Do tejn pory miałam dostęp do świeżej krwi wołowej i mam jej jeszcze trochę zamrożonej , niestety źródło " wyschło " .
Moje futrzaki nie tkną jedzenia z suszoną krwią i będę mieć problem ze zbilansowaniem karmy jak nie uda się znaleźć nowego dostawcy . Tu na forum też nie znajdę rozwiązania , wszyscy korzystają z suszu , można by było robić mieszankę bez krwi a susz umieszczać w kapsułkach i podawać dopyszcznie . Tylko to się łatwo mówi a trochę trudniej zrobić przy takiej ilości zwierzaków no i nie zawsze jesteśmy w domu . Często karmę podaje zaprzyjaźniona sąsiadka . Rozważam zakup myszy karmowych z hodowli i zrobienie z nich posiłków , ale to jeszcze trochę muszę poczytać i popytać na forum . Pozdrawiam.

[ Komentarz dodany przez: Snedronningen: 2015-03-09, 07:27 ]
Cudze zdjęcia oraz kolaże przedstawiające cudze zwierzęta zostały usunięte z tematu.
Ostatnio zmieniony przez Snedronningen 2015-03-09, 07:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 857
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2015-03-01, 23:27   

bardziej o różnicy środowiskowej myślałam niż pokoleniowej ;-) ja wszystko kupuję z półek i często jest to "gotowe do spożycia".
Natomiast nie każdy decyduje się na takie koty "na pokaz", są ludzie których po prostu fascynuje dziki wygląd i charakter a mieszkają na wsi i nawet nie mają sąsiadów. Tak jak czasem ktoś kupuje drogie auto dlatego że może i tyle.
Co do krwi, może napisz w kramiku, że szukasz i skąd jesteś, będzie łatwiej pomóc. :-D
 
 
EdytaG. 

Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 02 Lut 2015
Posty: 67
Wysłany: 2015-03-02, 00:55   

Mnie strasznie boli to , że kotki matki tej rasy bardzo często umierają przy porodach . Kocięta są zbyt duże w stosunku do przewodów rodnych kotki . Dodatkowo te bezpłodne mioty do uśpienia bo nikt nie kupi wybrakowanego kotka nawet na kolanka , bo potrzebny wybieg i podobno do normalnego mieszkania się nie nadają . Co tu mówić o zakupie z miłości do kotka . Nam już odchodziły zwierzęta , ale zawsze były ratowane do końca . Mojego męża Atos owczarek niemiecki - pieski to zasadniczo jego stado a moje na zasadzie wspólnoty małżeńskiej i odwrotnie z moimi kotkami - na leczeniu paliatywnym/ wtedy mówiło się o leczeniu bólu / z chorobą nowotworową śledziony przeżył w niezłej formie jeszcze 5-lat . Nieoczekiwanie narkotyk okazał się również lekiem ograniczającym rozrost guza . Bardzo zżywamy się z naszymi zwierzakami to pełnowartościowi członkowie rodziny tak jak córka i wnuczka .
Pewnie masz rację co do środowiska , z którego pochodzimy . U mas zawsze ważne było zdrowie a to jest liniowo powiązane z jedzeniem , na drugim miejscu była nauka pojmowana dość szeroko . Do absurdu wg obecnych zasad posunięte poczucie odpowiedzialności za zależne od nas osoby i zwierzęta .Oprócz formalnych studiów również poszukiwanie informacji i wyciąganie praktycznych wniosków . Pozostało mi :celebrowanie wspólne posiłków , przekonanie ,że ich jakość jest podstawą jakości życia wszystkich członków rodziny , poszukiwanie potrzebnej wiedzy i egzekwowanie od innych rzetelnej pracy . Odpowiedzialność za jakość życia moich bliskich .Wiedza , że tam gdzie zysk i nachalna reklama to i chęć zwielokrotnienia tego zysku wszelkimi dostępnymi metodami , kontakty również prywatne ze środowiskiem naukowym politechnicznym i medycznym. Osoby wśród , których żyję wyznają podobne kryteria . Do tego bliska rodzina mieszkająca na całym świecie i częste wyjazdy za granicę - to uodporniło mnie na zachłyśnięcie się pełnymi sklepami g...a w złoconych papierkach . Nie bez znaczenia jest wytresowana od dzieciństwa umiejętność organizacji pracy w domu . Wychowywała mnie babcia - pracująca , metodami pruskiego kaprala i jestem jej za to wdzięczna .
Dzięki miau.pl zaczęłam się dokładniej przyglądać temu co w okół mnie się dzieje . Dlatego
zaczęłam szukać na stacji benzynowej źródła pomiaukiwania i znalazłam Podusię . To jego tymczasowe imię . Kotek śpi praktycznie pod głową moją lub męża . Stale szuka naszej obecności , biega i płacze jak nikogo nie widzi . Bardzo lubi siedzieć na kolankach , jest miziasty .Trochę nielegalnie sprawdzono nam na monitoringu , że kotek wydostał się z samochodu o czytelnych nr.rejestracyjnych . Również trochę bezprawnie wysłano do właściciela auta informację o zgubie . Odpowiedź przyszła zaprzeczająca , żaden kotek im się nie zgubił . Jakiś kot wskoczył do samochodu to go wyrzucili . Poszukiwania w klinikach weterynaryjnych również nie dały rezultatu ,a miał wyrwane ząbki to powinien być w kartach - to nie są masowe zabiegi . Ogłoszenia w okolicy znalezienia kotka i na stacji również nie dały efektu . Straciłam nadzieję na znalezienie właściciela , koteczek na szczęście ma się lepiej i zostanie u nas nawet gdyby znalazł się właściciel. Nikt nie jest w stanie uprawdopodobnić ucieczki z domu tak chorego kotka i braku poszukiwań przez dwa miesiące . A jak chorego wyrzucili to zdrowego na pewno nie dostaną . Do tego kotek panicznie boi się podniesionej ręki , zawsze kuli się i zastyga nieruchomo . Rozluźnia się dopiero jak go głaszczemy - to świadczy o tresowaniu biciem . Początkowo jak popuścił poza kuwetą to chował się pod wanną taką wolno stojącą lub wciskał za meble . Teraz już nie popuszcza . Dostaje dużo napoi , rosołek i pokrzywę - czasem nie zdąży do kuwety , ale już się nie chowa .
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 857
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2015-03-03, 03:00   

Podusia wygląda pięknie. A napiszesz więcej o Czarnuszku?
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2015-03-03, 09:57   

EdytaG: Zawsze marzyłam o dużym kocie i mam NFO, który w porywach osiąga 5,5 kg :-( Szkoda, że mieszkam prawdopodobnie na drugim końcu kraju, bo bardzo chciałabym zobaczyć te Twoje cuda i może nawet dałyby się pogłaskać ? :roll: Nic z tego :-( - więc przekaż im moje do nich przytulania :love:
 
 
EdytaG. 

Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 02 Lut 2015
Posty: 67
Wysłany: 2015-03-03, 15:09   

Czarnuszek urodził się w domu u mojej przyjaciółki . Ja mam takie trzy , bliższe niż rodzeństwo . Znamy się od dzieciństwa , wzajemnie wspieramy i pomagamy sobie . Często się spotykamy . Ludzie mylą nas i nasze dzieci , chociaż jesteśmy zupełnie niepodobne do siebie i z wyglądu i charakteru . W październiku pięć lat temu , akurat była wczesna zima , piątek , mróz i śnieg - wracałyśmy pociągiem z Łodzi / pociągiem to ok.10 min a samochodem 1,5godz., w godzinach szczytu dużo więcej , do domu mojej przyjaciółki / wyprowadziła się na działkę po rozwodzie / . Pod bramą coś piszczało , już było ciemno i to coś wyglądało na skulonego jeża . Ostrożnie zebrałyśmy kującą kulkę zawijając ją w szal i do domu . Tu okazało się że to zamarznięty kot . Całe futerko zamarznięte i kujące jak igły . Owinęłyśmy ją w ciepły ręcznik / nagrzany żelazkiem / , ja ją rozcierałam a ona za telefon i do weta w pobliskim miasteczku / jakieś 4 km dalej / . Jeszcze nie miał przyjemności jej znać i potraktował jak wariatkę bredzącą o zamarzniętym kocie .
Telefony do klinik w Łodzi też nic nie dały - jedyna rada to uśpić bo jak zamarzła to i tak umrze z wyziębienia . My wszystkie jesteśmy kociary i psiary z tzw.ery przedweterynaryjnej , to i metody doraźnej pomocy dla zwierzaka nie są nam obce i apteczki też mamy dobrze zaopatrzone . Niestety kroplówkę miałyśmy tylko z solą fizjologiczną no i trochę glukozy , to zbyt mało . Ja masowałam kotka a przyjaciółka pojechała jednak do weta . Opowieści o tym jeszcze pewno długo krążyć będą po okolicy . Policja z pobliskiego posterunku nie interweniowała , bo już mieli szczęście ją poznać po próbie włamania się do niej kilka lat wcześniej . Przywiozła preparat o nazwie Duphayte , to glukoza z witaminami , podaje się tego we wlewie dożylnym 50ml/5 kg masy ciała z szybkością 5ml/kg masy ciała / godzinę . płyn Ringera i wenflony . Zapamiętałam to na zawsze , tak na mnie klęła , że podałam kotu kilka kropli przygrzanego i rozcieńczonego bulionu / zawsze ma w zamrażarce kostki z gotowanej wolno przez 3 dni wołowiny z kością / , bo to zmieniło jej masę ciała . Kotce powoli podnosiła się temperatura ciała i tętno . Po zważeniu kotki podłączyłyśmy kroplówkę i włączyłyśmy dodatkowe grzejniki . Koteczka wykazywała niewiele oznak życia , ale temperatura ciała systematycznie rosła , oddechy zaczęły dochodzić do 18/min a tętno do 100/min , wyczuwalne na wewnętrznej stronie ud równocześnie , co wskazywało że brak zatoru . Były jeszcze nieregularne , ale już bardziej równomierne . Po 6 - ciu godzinach jak zeszła kroplówka poszłyśmy do kuchni na kawę , zamiast kawy zmorzył nas sen . Pobudkę zrobiła nasza trzecia psiapsiółka , dojechała z pomocą prawną na wypadek konieczności wyciągania nas z aresztu . Oczywiście , że konsultowałyśmy się telefonicznie . Ze strachu , że zobaczymy martwego kota nie było chętnych do otwarcia drzwi do pomieszczenia z kotem . Komitet powitalny składający się w mieszanym kocio-psim składzie już kłębił się pod drzwiami i to dało pretekst do dalszej zwłoki . Po nakarmieniu i zamknięciu stada już pretekstu nie było . Kot żył , siedział w połowie pokoju i patrzył się takim dziwnym wzrokiem , zbitego psa - przy próbie podejścia cofał się tyłem . To trochę niezwykłe zachowanie u kota . Za kotkiem na posłaniu leżały dwa kocie noworodki . Przerażona omal ich nie zgniotła ciałkiem , przywarła do ziemi i nieruchomo leżała . Jednym z tych kocurków jest Czarnuszek .
Carmen na się dobrze , walka o jej życie i zdrowie trwała ponad rok . Zbyt duże płody i brak cesarki przez nasze zaniedbanie , nawet nie sprawdziłyśmy płci kotka a cóż dopiero ciąży ,którego efektem było uszkodzenie dróg rodnych . Trzeba było odstawić kocurki , na szczęście jej kota karmiła swoje dzieci to i przyjęła te oseski . Kotka pojechała na SGGW do W-wy z drugą przyjaciółką i u niej już została. Poniżej Carmen , zdjęcie oficjalne Czarnuszka , stoi przy jego legowisku i takie bardziej prywatne ,
-usunięte zdjęcie- -usunięte zdjęcie- .
Bardzo dziwne było zachowanie stada , u mojej przyjaciółki zawsze jest dużo: psów , kotów i dzieci . Przez cały okres walki o życie kotki i nasz sen zwierzaków jakby w domu nie było , dopiero po wszystkim cichutko leżały pod drzwiami , za którymi była mama z małymi . cdn .

[ Komentarz dodany przez: Snedronningen: 2015-03-09, 07:28 ]
Cudze zdjęcia przedstawiające cudze zwierzęta zostały usunięte z tematu.
Ostatnio zmieniony przez Snedronningen 2015-03-09, 07:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 857
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2015-03-04, 01:45   

Zdjęcia, które pokazałaś, to orienty :-D w dodatku bardzo ładne w typie. Taki kot waży ok 4,5 kg i nie jest większy od zwykłego kota. Nawet mniejszy od Twojej Podusi a pisałaś, że Czarnuszek to duży kot.

EdytaG. napisał/a:
Kasieńka jest z pokolenia F1 , to spora koteczka waży 14 kg , ale w porównaniu z Czarnuszkiem to jest niewielka . Czarnuszek ma długość ciała 135 cm cm ,wysokość w kłębie 65cm
długość ogona 28 cm a waży 27 kg , a to kotek domowy .


Masz zdjęcia ich razem? Kaśki z Czarnuszkiem albo Podusią czy Aloszą?
 
 
Fayolka 

Barfuje od: 26.09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 35
Dołączyła: 12 Kwi 2014
Posty: 60
Skąd: Bydgoszcz/Wroc
Wysłany: 2015-03-04, 18:33   

Też jestem ciekawa zdjęć Czarnuszka, bo nie wyobrażam sobie "domowego" (a więc tzw. dachowca?) o takich wymiarach. NFO gerdy "wyciąga" 5,5kg, a to przecież duże koty.
Zastanawia mnie również sens fotomontaży, które wstawiłaś:
EdytaG. napisał/a:

Obrazek
Tu kociste w oranżerii - za szybą Miluś , na podeście Aga a na stole leży połowa Czarnuszka
Obrazek
Tu przed domem Miluś i Aga
Obrazek
Tu prawie cały zwierzyniec . Teraz będą zdjęcia Podusi i opowieść o nim .

To na pewno zdjęcia Twoich zwierzaków/oranżerii/domu? Bo wyglądają jak znalezione gdzieś w sieci i nieumiejętnie zlepione (Czarnuszek na zdjęciu "z oranżerii" i tym "sprzed domu" to przecież to samo zdjęcie :niewiem:
 
 
Iowa 


Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 21 Lis 2011
Posty: 372
Skąd: Lublin
Wysłany: 2015-03-04, 22:41   

Wygląda na to, że zdjęcia kotów ostatnio zamieszczone przez EdytaG. pochodzą ze stron różnych hodowli, np.



http://www.koty-nowaera.p...bostonb/j32.jpg



http://www.kotyelizy.pl/photos/orientalne/35.jpg

:-?
_________________
...inexplicable catness...
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2015-03-04, 23:02   

Czarnuszki :mrgreen: moje ukochane :love:
 
 
EdytaG. 

Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 02 Lut 2015
Posty: 67
Wysłany: 2015-03-04, 23:59   

To nie jest rasowa kotka , nie ma nic wspólnego z orientem , oprócz drobnej sylwetki . Podobne w typie kotki mieszkają przy giełdzie w Łodzi , jedna bardzo podobna do Carmen mieszka w sklepie ze sztucznymi kwiatami przy wjeździe na giełdę . Takich kotek jest dużo. Kotka podobna wyłącznie na zdjęciu , ale to zupełnie inne kotki . Jutro wstawię zdjęcia Podusi z otwartą buzią , to sobie porównacie . To też nie jest rasowy kotek , do tego bez zębów . Na miau szukałam właścicieli tego kotka . Bardzo trudno zrobić zdjęcie czarnym kotkom , żeby nie wyglądały jak czarne plamy, takie porównawcze zdjęcia zrobi przy okazji fotograf jak przyjedzie po 15 marca fotografować psy to wkleję .
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-03-05, 00:13   

EdytaG., ale jak wyjaśnisz to, że zdjęcie Podusi jest identyczne ze zdjęciem, które wstawiła Iowa i znajduje się na stronie hodowli kotów syberyjskich jako jedno z wielu zdjęc kota o imieniu Boston? taki sam kot, w tym samym pomieszczeniu, na takim samym drapaku
tu cala strona
http://koty-nowaera.pl/boston.php
Pozostałe zdjęcia Podusi, okrojone i powycinane tutaj, również sa na tej stronie
Zdjęcie kotki Carmen, to po lewej stronie jest identyczne jak to wskazane przez Iowa. Na takim samym tle, taki sam kot, w takiej samej pozie
Strona hodowli
http://www.kotyelizy.pl/orientalne.html

Wybacz to nie są zdjęcia podobnych kotów ale te same zdjęcia
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 857
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2015-03-05, 02:27   

obawiałam się :-|

Zamieściłaś zdjęcia rasowych kotów, może podobne i biegają po mieście, ale nie są tej charakterystycznej budowy (a już kot domowy o wadze 27 kg to fenomen).
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2015-03-05, 07:30   

EdytaG. fajnie sie czyta te Twoje historie, ale kurcze, wstaw nam SWOJE zdjecia kotow, a nie takie z netu albo te przedziwne kolaze. Nawet jezeli Twoje zdjecia nie beda takie ladne ;-) Bo tak to tracisz na wiarygodnosci jako osoba.
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 857
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2015-03-06, 11:04   

Eliza Kryszkiewicz potwierdziła mi mailowo, że zamieszczone tutaj zdjęcia orientów są jej własnością.
Wypadałoby ja przeprosić za nadużycie, jak i pozostałe osoby, których zdjęcia tu zostały zamieszczone bez ich zgody i wiedzy i chyba to koniec tematu.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne