Dieselka, oczywiście, że wychowanie ma do rzeczy, ale myślę że raczej w odwrotnym kierunku niż to sugerujesz. To trochę mit, że zwierzęta w naturze zabijają tylko z głodu, szybko i bezboleśnie. Nawet wilki tak nie zabijają. Nie wiem czy masz/ miałaś kota, też ich nikt nie uczy, a to co czasem potrafią wyprawiać z ofiarą przyprawia o dreszcz.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-01-17, 21:50
Verano napisał/a:
dla Ciebie chleb powszedni.
Były momenty, że chciałam ogromną skarpę zbudować i ludzi z niej zrzucać, bo "ten głupi posokowiec...", "ten głupi wyżeł...", "ten głupi york...", "ten głupi beagle...". Niesamowite, że rasy myśliwskie są tak "głupie", że węszą, gonią, wystawiają, etc. a przecież miały na kanapie leżeć i gazetę przynosić.
A wracając jeszcze do jagów na chwilę, Dieselka, to małe coś co udaje, że jest psem nie tylko na kury się porywa. Przyuczone są świetnymi dzikarzami. Przyuczone w tym wypadku oznacza przytemperowane. A taki karelski pies? Nie duże to to a na niedźwiedzie używane. To nie kwestia wielkości a wrodzonych umiejętności tych ras.
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2015-01-17, 23:07
ja mówiłam o ofierze dużej czy małej
_________________ Paulinka i Dieselek
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2015-01-17, 23:20
No to ja, zdaje się, byłabym jedna z pierwszych w kolejce na skarpie... bo wyzywam moją sucz od debili średnio 10x dziennie A tak na poważnie to nie pojmuję jak można takiego np.psa nazwać głupim...
Posoki to była moja miłość Byłam strasznie napalona na czerwonego psa, ale na szczęście przyszło otrzeźwienie, że nie jestem mu w stanie zapewnić odpowiedniej ilości pracy. To też jest niesamowita rasa... 9/10 wyglądają i ruszają się w domu jak 100% ciapy i pieszczochy. Pogłaszczesz takiego i masz 2 godziny z głowy, bo będzie się domagał miziania non stop. Nastąp mu na łapę to się obrazi śmiertelnie i walnie focha na tydzień, ale zobacz tego samego psa przy rannej łani, a nie poznasz psa Trudno uwierzyć, co ta mimoza, miziak i ciapek skończony potrafi wyczyniać z jeleniem...
Co do kareli... Na Syberii rzadko kto strzela polując z karelem. OK, może nie niedźwiedzie, ale ponad 150kg dziki czy reny trzymają tak, że myśliwy po prostu podchodzi do stanowionego zwierza z nożem
A wspomniane jagi? Niestety dobry jag to żywy jag. Taki co się nauczył nie iść na zwarcie na całego.
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2015-01-18, 10:49
W Ameryce sa Karele uzywane do straszenia niedzwiedzi by nie podchodzily za blisko ludzi To taka ciekawostka Oczywiscie psy sa kontrolowane i doskonale wyszkolone... Co do "glupoty" ras mysliwskich...
Ludzie kupuja psy mysliwskie bo sa piekne...No nie oszukujmy sie ze spaniel,beagle,jamnik,west,cairn,seter,wyzel jest brzydkim psem...Tylko kompletnie nie mysla co ten pies ma robic,jakie jest jego przeznaczenie i do czego zpstal wyhodowany...
I nagle zalety psa staja sie wada...Bo przeciez spaniel mial buszowac po krzakach i wyplaszac/aportowac zwierzyne...I nagle panu kowalskiemu co robi fafik?Ano leci w te krzaki i lata po terenie zakosami...Pan sie denerwuje a pies robi to do czego zostal stworzony....
Wytlumaczyc pozniej takiemu kowalskiemu ze to psi instynkt i NORMA u psa mysliwskiego-graniczy z cudem...Bo jak to,jego fafik jest psem mysliwskim??/No glupoty jakies pani gada!
Adhd szorskiego jamnika trzymanego w blokach?Wada...Wpuscici takiego w nore-pewnie bylby swietnym psem uzytkowym...
Ja uwielbiam psy mysliwskie...Kocham je miloscia be wzgledna ale mam pelna swiadomosc wad i zalet...
Szkoda mi ludzi ktorzy kupuja je nie swiadomie ....Zamiast wybrac jakiegos spokojniejszego owczarka czy psa z grupy ozdobnej...
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-01-18, 14:18
garadiela napisał/a:
.Zamiast wybrac jakiegos spokojniejszego owczarka
A potem Kowalski przychodzi i płacze "Pani, my na spacerze w ścisłej grupie musimy chodzić, bo mu się nie podoba, że ktoś z tyłu zostaje. A jak na horyzoncie się kto pojawi, to od razu naburmuszony cały", etc. Są oczywiście psy bez instynktów ale pastuch to pastuch i z tym też się liczyć trzeba. Spokojniejszy na pewno, ale też ma swoje "głupoty".
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2015-01-18, 15:08
Niby tak ale kazda rasa "cos " ma Tyle ze poczwar chyba troszku bardziej nastawiony na czlowieka niz taki pies myslacy nosem
Swoja droga...dowiedzialam sie dzisiaj od znajomej ze pies nie jest miesozerca I chyba znecam sie nad wlasnymi psami karmiac ja miesem Najlepsza karma to oczywiscie RC obesity i ma duzo miesa i nie ma zboz Z tego sie usmialam solidnie
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-01-18, 15:45
garadiela, każda grupa pracująca ma coś, co może być problemowe: szczekanie, węszenie, terytorializm, obrona człowieka, pilnowanie zwartości grupy, pogoń, etc. Pytanie zasadnicze to "co mniej człowiekowi przeszkadza".
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-01-18, 17:48
No dobra, dobra. To jak już tak zeszło na rasy psów, to jaką rasę polecacie dla tego Kowalskiego?
Pies do bloku, nie za duży, nie pracujący, któremu wystarczy kółko wokół bloku i będzie z tych "ładnych"?
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-01-18, 18:35
doradora, za duże wymagania
Meghan (mph)
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Gru 2014 Posty: 25 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-18, 21:28
doradora napisał/a:
To jak już tak zeszło na rasy psów, to jaką rasę polecacie dla tego Kowalskiego?
Pies do bloku, nie za duży, nie pracujący, któremu wystarczy kółko wokół bloku i będzie z tych "ładnych"?
To jeszcze doprecyzuję: większy od kota i latwy w pielęgnacji.
Trochę głupawo, ale samo się ciśnie na usta - śliczny szczeniaczek dowolnej dużej rasy na tapecie w telefonie.
Dieselka napisał/a:
Ja rozumiem że instynkt i że niektóre psy mają większy a inne mniejszy. Ale myślę że jednak nauka od innych osobników + praktyka jest niezastąpiona w kwestii skuteczności. Nie uwierzę że wychowanie nie ma tu nic do rzeczy
Nie na przykładzie psa, a kota, ale jednak - roczna kotka przywieziona z miasta na wieś, zaraz pierwszego dnia uciekła. W poprzednim domu od małego, nie miała się od kogo uczyć, a już po paru dniach zaczęła przynosić zdobycze. Kiedyś o mało nie oberwałam myszą podrzucaną z łapy do łapy, żonglerka jak w cyrku, mysz oczywiście nie była wtedy całkiem martwa.
Nie oszukujmy się, natura nie jest humanitarna, jeśli psy duszą ofiary, to pewnie (?) po to, żeby im było wygodniej i łatwiej ukryć przed konkurencją, a nie żeby ofierze oszczędzić cierpienia. W programach przyrodniczych też często widać, że upolowany pechowiec jest przynajmniej napoczynany na żywo. Tak więc bardziej skłaniam się do opcji - i tak jest karmiony, nie musi zabijać niż do tego, że trzeba ptaszki czy zające bronić przed niewprawnym zabójcą.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-01-18, 21:45
doradora, a Kowalski musi mieć psa rasowego?
Większe od kota i nie trudny w pielęgnacji jest grzywek Choć ja osobiście marzę o mopsiku Wśród ozdóbek jest masa psów, które spełnią wymagania Kowalskiego. A i wśród ras pracujących można trafić na psa, który nie ma "powołania" do swojej dziedziny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum