Mam tylko ręczną "mielarkę" :( Ale pokroilam dziś krowi polik (matkobosko ile to roboty i siły trzeba włożyć, kruca ścięgna, tłuszczyki...ech, dolo!) na malutkie kawałeczki, takie jak dla fretek i wciągnął łaskawca Na wieczór polałam mu jogurtem greckim i olejem z łososia to dwa razy miskę wylizywał
No widzisz jak to ciężko rozdrobnić. A Ty chciałaś żeby biedny piesio to gryzł...
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-10-23, 23:34
vivienne, rozwaliłaś system tym tekstem Mam nadzieję, że się moja sunia nie dowie na jakie "męczarni"e ją skazuję, bo jeszcze strajk ogłosi albo do TOZ-u zadzwoni
To u nas kawałki większe nie są jakoś wybitnie chętnie jedzone, raczej tak z męką i bólem, ale teraz zwiększam proporcje mięso/kość na korzyść tego pierwszego (np szponder dałam) i jest zżerane nader chętnie :) W tym tygodniu planuję wprowadzić skrzydełka kurze i udka :)
Grrrr mam załamanie z hrabią mięsne, zastanawiam się, czy to wszystko ma sens :( Szczyl jest cholernym niejadkiem, karmy suchej nie, dlatego stwierdziłam, że przejdziemy na barfa...a tu...też nie
To znaczy tak, z jadłospisu - wszelkie mięso z kością (krowa, indyk, kurczak, kaczka) jest jak najbardziej na tak, ale już samo mięso (pierś z kaczki ze skórą, gulaszowe, czy udo indyka bez kości) jest memlane i wypluwane. Sparzone, czy nie, polane serkiem wiejskim, żółtkiem, czy masłem - zjedzone z rzadka, z bidą. Podroby - fuj, wątróbka fuj, żołądki fuj, serca fuj. Żwacze w każdych ilościach, konina, ohyda. Mielone wołowe z chrząstką oj tak, wołowe krojone w drobną kostkę już nie
Jak dzieliłam kaczkę z tacek po zakupie dałam mu dwa kęsy, to się o nie zabijał. Z kolei wczoraj odszedł ze wzgardą od miski, dziś dostał znów to samo i wypluwał. Potem nagle, znienacka jak zaczęłam go karmić (po wylizaniu serka zostało dużo kawałków kurczaka), to nagle mu bardzo smakowało. Oszaleje. Albo wezmę drugiego psa, który będzie przynajmniej go zmuszał do jedzenia
weź drugiego psa
u mnie grymaszenia prawie nie ma -no wątróbka im nie pasowała
a dzisiaj dostały rano gotowane warzywa
jeden pies myślał, ale jak zobaczył że drugi już wylizuje miskę -to szybko się wziął za jedzenie
no i dwa psy to fajnie jest mieć
razem się bawią, kłócą , wspierają i śpią
Okazalo sie, ze sa to prorocze slowa ;) Minelo kilka chwil i juz mamy drugiego psa, zgodnie z przewidywamiami - apetyt Baloo siega teraz takich poziomow, ze az za glowe sie lapie :) dlatego dzis na stol wjezdzaja znow zwacze - baff podejscie drugie ! :) trzymajcie kciuki, zeby bylo ostatnie :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum