Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-05-17, 19:15
No proporcjami tłuszczu i białka przy takiej diecie nie zaszkodzisz. Inna sprawa, że RC to same węgle i zero wartościowego mięsa im szybciej przejdziesz na barf, tym lepiej trzymam kciuki!
Mieliśmy w planach lepsze karmy, na pewno nie RC... ale wyszło jak wyszło, tylko po tym ustała krew
A przyznam bez bicia, że kiedy czekaliśmy na kotki i czytaliśmy dużo o najlepszych karmach, nigdy nie przyszedł nam do głowy BARF.
W każdym razie mamy dużo szczęścia, że ani po piersi z kurczaka ani po indyku nie wraca krew, to dobry znak na barfową przyszłość :) Obawiam się tylko suplementów, oby żaden jej nie zaszkodził, ale jestem dobrej myśli :)
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2014-05-17, 21:04
Witaj natja
Nie martw sie na zapas, bo może sie okazać, że koty przejdą na Barf zupełnie bezproblemowo. czego życze z całego serca.
Czytaj powoli forum, zbieraj wiadomości, pytaj... Zdobędziesz wiedzę to przekonasz sie, że nie taki barf straszny jak go malują A zdrowe koty dadzą Ci dużą satysfakcję.
ab.
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 23 Cze 2013 Posty: 73 Skąd: Koszalin
Wysłany: 2014-05-17, 21:22
Witaj
Mnie też na początku przerażało samodzielne robienie mieszanek, a teraz jest to jak bułka z masłem.
Dzień dobry :)
Póki co, po wczorajszym dniu nastąpiło to, czego się obawiałam. Przejście Bazyla z suchego na mokre poskutkowało lekko luźniejszą kupą - to nie dramat, ale była w niej krew. Sama kupka nie była bardzo luźna, ale muszę teraz trzymać kciuki za to, żeby krew była jednorazowym wybrykiem. Nie byłam w stanie zmienić karmy stopniowo, po kot po wymiotach po prostu odmawiał jedzenia suchego. Kiedy rozmoczyłam i rozgniotłam chrupki na papkę, popatrzył tylko wymownie i odszedł
[ Dodano: 2014-05-21, 07:59 ]
Podejście pierwsze.
Jesteśmy po pierwszej dawce surowej wołowinki. Malutko, malutko, "wypachnioną" w Gourmecie - ale to, że Bazyl chociaż udawał że je, a nie odchodził z niesmakiem - to już coś. Tosia zjadła odrobinkę więcej - jak na pierwszy dzień, byłam z nich zadowolona Zaznaczę też, że wołowinka bez żadnych suplementów.
Dzisiejsza kupka też była ładna - mniej "budyniowata" - przecież nie może to być zasługa tej minimalnej ilości wczorajszego surowego?
Niestety w chwili obecnej Bazyl odmawia jedzenia czegokolwiek :/
Popełniliśmy błąd, że na noc daliśmy mu głównie Gourmeta, bo nie chciałam zostawiać na kolejną noc w lodówce, a z otwartej puszki PoN prawie nic nie zostało... zjadł BARDZO dużo, czyli raczej nie boli go brzuszek itp... no ale niestety dzisiaj odmawia jedzenia czegokolwiek co nie jest Gourmetem. Na śniadanie dostał nową puszkę PoN - nie. Pół dnia go prosiliśmy - nie i nie. Rozmroziłam nową porcję wołowiny, wymieszałam z Gourmetem - okazał zainteresowanie, ale to mięsko mu przeszkadzało. Z ciekawości podsunęłam samego Gourmeta i chciał wszystko zjeść (chciałam sprawdzić czy jego niejedzenie to nie jakaś dolegliwość, zawsze jak nie je to boję się, że coś mu jest )
No i teraz jestem w kropce, byłam pewna że jak nic nie jadł do 14 to zje i Gourmeta wymieszanego z mięskiem, ale nie chciał Przecież nie mogę kota głodzić?
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-21, 14:53
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=224 proponuję przeczytać wątek
Kot czasem grymasi jak widzi, że może pomanipulować człowiekiem. Daj mu do jedzenia troszkę tego co ma zjeść. Jak nie chce, to zostaw i nie przejmuj się chwilowym nie jedzeniem. Moje też niekiedy wymuszały na mnie podawanie coraz to czegoś innego - skosztowały troszkę i już było beee, a za chwilę prośba o nowe. To manipulatorzy - jak widzą, że mogą człowiekowi zagrać na uczuciach to grają.
Jak się troszkę przegłodzi (kilka godzin) i zobaczy, że nie ulegasz mu, to powinien troszkę skubnąć z tego co ma. Ja się też swoim nie daję i widzą, że nic nie wskórają to zjadają to co mają. I jak zjedzą a jeszcze chcą to wtedy im daję.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
U mnie kilka godzin już dawno minęło. Jest 17:30, kot nie je od dnia wczorajszego od 22. Tylko Gourmeta chciał, ale mu zabrałam
Dzięki za linka, idę czytać
edit: w tym linku ktoś napisał "porcja pachnie algami" - czy to jest jakiś koci przysmak? Właśnie przyszły w paczce moje suplementy, jak otworzyłam pudło i wystawiłam wszystkie pojemniczki na stole, koty od razu zwróciły uwagę na suszone algi, Bazyl wręcz próbował ściągnąć wieczko. Czy mogę dodać mu minimalną ilość alg do jedzenia, którego nie chce jeść?
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 438 Skąd: warszawa
Wysłany: 2014-05-21, 17:41
natja, nic się nie stanie, jak mu dasz raz czy dwa jakiś suplement - szczyptę na wierzch dla zapachu.
zaszkodziłoby, gdybyś systematycznie przez dłuższy czas podawała.
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2014-05-21, 18:54
Jest ciepło, moje w lato mniej jedzą. Wieczorami za to nadrabiają i potrafią zjeść podwójną porcję na raz wiadomo smakołyki zawsze sa zjadane chętniej, bo ładnie pachną,alemoze to juz pazerność a nie głód?
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-22, 07:42
natja dopiero zaczynasz przygodę z barfem przeczytaj jeszcze i ten wątek http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=268 i spokojnie podchodź do niejedzenia/grymaszenia.
Jak zauważysz po wielkości wątku "Koty nie chcą jeść" - co jakiś czas ktoś się boryka z niejedzeniem swojego/swoich pupili. Poczytaj te wątki i na spokojnie przestawiaj na barfa. Niekiedy trzeba przechytrzyć kota "opornika" , żeby jadł.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Ja wieeem, czytam, uspokajam się albo popłaczę i mi lepiej... chodzi o to, że nie potrafię do tego podejść na luzie, bo siostra bliźniaczka Bazyla miała nowotwór. Jestem na tym forum z powodu jego częstych wymiotów. Kiedy on zupełnie odmawia jedzenia, włącza się we mnie extra panika, że jest chory, że może to samo co z Tosią, że nie je bo go boli... gdyby on chociaż powiedział "nie zjem tego bo czekam na Gourmeta" to byłoby mi zwyczajnie łatwiej
Niestety po wczorajszej pierwszej dawce surowej wołowiny, dzisiaj kupa była brzydka, sam budyń 'ozdobiony' sporą ilością krwi Na szczęście apetyt nieco lepszy, aczkolwiek wszystko musi być okraszone Gourmetem. Dzisiaj mięsa mu nie daję. Kupiłam pierś z indyka zamiast wołowiny, podobno jest lepsza na początki barfowania i dopiero jak zobaczę jutrzejszą kupę to zacznę działać. Jutro też zaczynamy leczenie antybiotykiem i sterydem, bo wg weterynarza te wymioty i wszystko, co przy nich opisałam świadczą o zapaleniu żołądka.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-23, 07:27
natja napisał/a:
Kupiłam pierś z indyka zamiast wołowiny, podobno jest lepsza na początki barfowania i dopiero jak zobaczę jutrzejszą kupę to zacznę działać.
zamiast piersi z indyka daj udo z indyka ze skórą. możesz spróbować też z królikiem, kaczką (udko kacze ze skórą).
Jeśli jada Gourmet to do tego dodawaj troszkę mięska, żeby powoli jego żołądek się przyzwyczajał do trawienia surowego. W wątku "Jak przestawić kota na barf" masz dobrą instrukcję jak to robić, żeby nie miał sensacji żołądkowych. Musisz uzbroić się w cierpliwość, nie panikować i nie myśleć negatywnie. Czasem takie myśli się sprawdzają - myśli pozytywnie, że kotu nic nie będzie, że wyzdrowieje.
Twoja pozytywna energia dobrze wpłynie również i na kota.
A może ma refluks żołądka? Przy nim występuje zwrot jedzenia? Sprawdzałaś to u weta?
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Tufitka - kiedyś na pewno u weta padło hasło refluks, ale nie pamiętam z jakich powodów nie pociągnęłyśmy dalej wątku... może jakieś opisane przeze mnie czynniki go wykluczyły? Nie pamiętam, ale zapytam przy najbliższej wizycie. A jak się sprawdza, czy to właśnie refluks?
2 dni bez kupki :( Apetyt mały, ale takie upały były że dam mu kredyt zaufania. Wczoraj zjadł bardzo drobno pokrojoną pierś indyczą z samym sosem Gormetowym. Aż mu się uszka trzęsły, a ja żałowałam, że więcej mu nie mogę dać, ale muszę działać powoli :) Dzisiaj dam mu ponownie, ale szczerze mówiąc wolałabym już zobaczyć kupkę.
Tosia zjadła całą swoją porcję piersi, wszystko to jeszcze bez suplementów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum