Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-03-02, 11:35
Mój Taz najbardziej lubi drapanie po szyi, z boku. Przechyla się wtedy, napiera na rękę aż do momentu kiedy praktycznie przygniata mi rękę do gleby i już nie moge go drapać. Wtedy należy zmienić stronę i całość powtórzyć. Drugim miejscem jest nasada ogona. Wystawia wtedy kuper do góry a resztę kładzie bokiem na ziemi. jest przekomiczny.
Nie lubi natomiast dotykania nóg
Cu sith odpowiada schematowi z pierwszego postu. Nieważne gdzie, byle miziać
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-02, 15:09
ciocia_mlotek napisał/a:
Drugim miejscem jest nasada ogona. Wystawia wtedy kuper do góry a resztę kładzie bokiem na ziemi.
nasada ogona, to miejsce, gdzie pies sam się nie podrapie, może dlatego większość (pewnie są takie, które tego nie lubią) psów lubi tam drapanko (moja sunia też lubi)
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Bruno uwielbia być miziany przez wszystkich domowników. dla niego nie ma miejsca nie dostępnego. oczywiście królują najmniej owłosione miejsca czyli spody łap, paszki.
nawet jak jest pobudzony wystarczy chwila drapania w tych miejscach i pies pada. kiedy chcesz przerwać czynność, wymusza na tobie jej kontynuacje.
gorzej kiedy masz coś w ręku-wtedy warczy i ucieka
Nazar
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38 Dołączył: 23 Paź 2014 Posty: 172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-05, 15:20
ciocia_mlotek napisał/a:
Mój Taz najbardziej lubi drapanie po szyi, z boku. Przechyla się wtedy, napiera na rękę aż do momentu kiedy praktycznie przygniata mi rękę do gleby i już nie moge go drapać. Wtedy należy zmienić stronę i całość powtórzyć. Drugim miejscem jest nasada ogona. Wystawia wtedy kuper do góry a resztę kładzie bokiem na ziemi. jest przekomiczny.
Nie lubi natomiast dotykania nóg
Cu sith odpowiada schematowi z pierwszego postu. Nieważne gdzie, byle miziać
Jakbym czytał o Sunny i Czarku, ona jeszcze dodatkowo uwielbia smyranie po uszach, a okresowe czyszczenie sprawia jej przyjemność. Co do łap, to nie lubią tylko dotykania poduszek tylnych łap - lekko posmyrasz włoski między poduchami i dostajesz kopa i złowrogie spojrzenie :D A przy głaskaniu i drapaniu dodatkowo przekomicznie mruczą, będę musiał kiedyś to nagrać
Sunny tak uwielbia głaskanie, że czasami bardzo uparcie się tego domaga, gdy jestem zajęty. Szturcha mnie wtedy w nogę lub plecy, tupie lub chce przybić piątkę. Czarek jest bardziej bezpośredni i się wpycha na chama lub głośno narzekając się tego domaga
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-12-05, 21:48
a moim futrom ulubione miejsca do miziania wciąż się zmieniają. Jak były małe to koniecznie po brzuszku najlepiej masażyk a nie żadne tam głaskanie. teraz po brzuszku raczej nie lubią. Za to poduszeczki łapek nadstawiają ochoczo i wtedy sie rozpływają ze szczęścia :) Po głowie w ogóle nigdy nie lubiły być głaskane za specjalnie. Czasem tylko jak sobie zasłużę to mogę po brodzie je podrapać. A jak były małe to lubiły żeby je miziać jednym paluszkiem od noska do góry miedzy oczkami i wtedy po chwili zasypiały szczęśliwe.
Tak się zastanawiam czy tylko moje futra tak maja, ze takiego typowego głaskania czyli przeciągania dłonią po futrze raz za razem nie cierpią tak jakby to uwłaczło ich godności ? Dla nich mizianie to albo masaż nawet taki w wersji hard jak ugniatanie ciasta (wiki to mogę tak caluteńką cm po cm przez bite 2 godziny ugniatać i nie ma dość) albo czochranie pod włos albo delikatne gilganie w wybranych miejscach.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-12-06, 21:49
A ja właśnie wyszłam z kąpieli. Większość czasu, w którym ja się moczyłam, Arda spędziła pod wanną ocierając się o wszystko, rzucając na plecy, mrucząc, skamląc i szczekając (gdyby ktoś miał wątpliwości - Arda jest kotem). Bo jak ja śmiałam wejść gdzieś, gdzie ona nie może wejść za mną i się przytulać. Arda uwielbia być tarmoszona cały czas, i wszędzie. Zarzucam ją sobie często na szyję i noszę jak kołnierz, a Rafał sadza ją sobie na ramieniu jak kapucynkę - i to są jedyne chwile w ciągu dnia, kiedy mamy chwilę spokoju może się wtedy przytulać do woli i jest najszczęśliwszym kotem na świecie.
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2014-12-15, 15:05
Mój kot Kiduch za głaskaniem generalnie nie przepada, ale lubi drapanie za uszkiem, jak to kot... A to, co naprawdę sprawia mu przyjemność to lekkie pociąganie za wąsy , albo dotykanie tego miejsca między nozdrzami a otworem gębowym
Dla Taco z kolei każde mizianie to siódme niebo, w końcu to rozpieszczony pies jest, ale oczywiście moje zwierzęta nie przestają mnie zadziwiać i tak oto Taco generalnie uwielbia jak mu się daje klapsy w tyłek Jest przy tym mega szczęśliwy także u nas klaps wzbudza ogólnie bardzo pozytywne emocje
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-12-15, 15:25
Lena06 napisał/a:
albo dotykanie tego miejsca między nozdrzami a otworem gębowym
Moja Tula bardzo lubi głaskanie wewnątrz paszczy, np po zębach i dziąsłach.
A do mojego wcześniejszego wpisu, aktualizacja: kilka dni temu Arda po wstępnej ocenie ryzyka i analizie bilansu potencjalnych zysków i strat, postanowiła wejść mi do wanny i się ze mną w wodzie poprzytulać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum