doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-04-14, 14:33
kretka napisał/a:
łatwiej było mi znaleźć opakowania (w rozsądnej cenie, wygodne, łatwe do ułożenia piętrowo, itd.) na 300g mieszanki
no tak, o tym nie pomyślałam, bo moje kociaste jedzą albo i nie jedzą wg własnego widzimisię i dla 3 kotów mrożę po 400-420 g i podaję wg pustych misek
Akurat nam to ważenie nie przeszkadza, lubię ważyć jedzenie Waga u nas w kuchni stoi od zawsze, a kotom odmierzamy taką łyżką z wagą (kiedyś nią suche produkty odważałam), jeszcze wygodniej.
Barfuje od: 17.04.2015
Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 65
Wysłany: 2015-04-20, 09:40
Pierwszy sort rozwiązałam tak - najmniejsze pudełeczka z tesco (wcześniej mroziłam w nich porcyjki gotowanego jedzenia), w pudełeczku całodobowa porcja, czyli 50-60 gram. Do pudełka wejdzie więcej, ale wygodniej mi wyciągać codziennie wieczorem pudełko na następny dzień.
Ależ piknie to wygląda Chyba im mniejsza zamrażarka, tym lepsza organizacja. Choć z wielkością psa też to może mieć coś wspólnego
U mnie w dziale psim wielki chaos na zasadzie, że zamrażarka jest z gumy i pomieści kolejne okazyjne zakupy, za to dział koci może być moją dumą A przestrzeń ludzka dziwnie się kurczy
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-20, 15:05
HoWaKo napisał/a:
A przestrzeń ludzka dziwnie się kurczy
Coś w tym jest, HoWaKo. Mimo że staram się, jak mogę, psie i kocie żarcie (ku niezadowoleniu rodzinki) zabiera mi większość miejsca w zamrażarce, czy to już rozdzielone, czy kupione na zapas.
Ludzkie jedzenie, w tym mięso jest kupowane większości na bieżąco, bo inaczej się po prostu nie da. No chyba że korzystam z zapasów zwierzakowych
Ale wiesz co, ja uważam, że to nawet lepiej. Odkąd przeszliśmy na BARF, to zaczynam ogarniać, co ja w ogóle w zamrażarce zgromadziłam. Mam dużą przestrzeń i skłonność na spółę z mężem do gromadzenia zapasów na okoliczności co najmniej klęski nieurodzaju. To chyba jakaś choroba po poprzednim systemie i chudych latach
Jak robiłam porządki, to znalazłam jakieś bigosy z przestrzeni trzech lat, fasolki po bretońsku, łazanki, kaszanki i kiełbasy swojskie, ryby (a ja nie znoszę mrożonych ryb), króliki i inne mięsa, grzyby i zupy grzybowe, wywary różniste. No masakra A ciągle gotowałam na nowo. Więc wywaliłam wszystko w stylu prehistoryczny bigos, a nadające się mięsa oddałam psom.
Teraz ograniczyłam "mrożenie dla nas" do minimum, bo kurczę no, sama wiesz, że najlepiej zjeść świeże, więc i nie gotuję już jak w garkuchni i czuję się jakoś wewnętrznie uporządkowana, bez wyrzutów sumienia, że marnuję jedzenie, co jest ogólnie rzecz ujmując - niewybaczalne
Barfuje od: 17.04.2015
Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 65
Wysłany: 2015-04-20, 19:02
HoWaKo dziękuję To zdecydowanie prawda, że mała zamrażarka zmusza do jako takiego utrzymania porządku. Zwykle mam w niej zapas szpinaku, 2-3 pojemniki z zupą (zawsze gotuję za dużo i potem przydaje się na szybko po pracy) i to prawie koniec miejsca. Obecnie zmieściło mi się 12 pojemniczków, docelowo chciałabym robić porcje na dwa tygodnie.
Fajnie Troszkę Ci zazdroszczę karmienia tej mordki, toż to maleństwo 3 razy mniejsze od mojego kota i to po prostu musi być słodkie jak taki malec pałaszuje barfa Nieśmiało podpowiadam, że mogłabyś zrobić wiekopomne zdjęcia
Najnormalniej w świecie czuję się jak dziadek-wściubiacz a w gościach nigdy ludziskom po lodówkach nie zaglądam
kretka, bardzo elegancki porządeczek i wieczka w słusznym kolorze ja takiego w lodówie nie mam, ale w szufladzie ze skarpetami już tak Ale tak serio, to jednak rozejrzę się za sensownymi pojemnikami, bo przy takim układaniu przynajmniej widać ile porcji jest na stanie, a przy pakowaniu w folię i upychaniu po kątach, to idzie stracić rachubę
HoWaKo, tutaj mamy kilka porcji w foliowych woreczkach, bo zabraliśmy ze sobą (tworzymy u babci, która ma dużo większą kuchnię i kota, który nie wściubia nosa, nasze to by weszły do miski z mięsem z podniety) tylko 24 opakowania A nie chciało się wracać, to już w torebki popakowaliśmy, ikeowe, do mrożenia.
Ogólnie 1,5 szuflady jest dla kotów, 1,5 szuflady jest nasze, ale w długoterminowych planach jest osobna zamrażarka dla kotów
Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 28 Lut 2014 Posty: 464 Skąd: Włocławek
Wysłany: 2015-04-22, 08:58
Ja kupiłam zamrażarkę dla kotów już jakiś czas temu i ciągle mi brakuje miejsca, bo zaczęłam więcej mięsa na zapas gromadzić Oczywiście dla człowieków przeznaczony jest malutki zamrażalnik w lodówce, w którym z reguły i tak nie ma nic prócz wkładów mrożących do lodówki turystycznej (której używam najczęściej jadąc po mięso dla kotów ) Na początku barfnej przygody się męczyłam ze słoikami, ale szybko uznałam, że moja wygoda też jest ważna i musi być jakiś kompromis. Woreczki na mrożonki są o wiele wygodniejsze w użyciu no i więcej się mieści.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum